Do Św. Piotra przyszło na raz trzech mężczyzn.
Do Św. Piotra przyszło na raz trzech mężczyzn. Anglik, Francuz i Polak. Św. Piotr, aby móc ich przyjąć do nieba, dał im zadanie:
- Zamykam każdego z was z psem i kiełbasą na tydzień, każdy z was ma nauczyć psa jakiejś sztuki, która mnie zaskoczy. Jeśli się to uda to was przyjmę.
Po tygodniu Św. Piotr idzie sprawdzić wyniki. Wchodzi do pokoju Francuza. Francuz wychudzony, pies w doskonałej kondycji. Francuz gwiżdże - pies tańczy: na tylnych nogach, na przednich, na głowie, na ogonie. Św. Piotr:
- Nie takie rzeczy już widywałem. Przykro mi, nie ma tu miejsca dla ciebie.
Idzie do pokoju Anglika. Anglik wychudzony, oczy podkrążone, za to pies w doskonałej formie. Anglik gwiżdże - pies odbija się od podłogi, od ściany, przebiega po suficie i ląduje Anglikowi na rękach. Św. Piotr:
- No cóż, nie takie rzeczy już widywałem. Przykro mi, nie ma tu miejsca dla ciebie.
Idzie do pokoju Polaka. Pies wychudzony, oczy podkrążone, leży w rogu pokoju... Za to Polak w doskonałej formie, uśmiechnięty i zaokrąglony. Św. Piotr:
- No, pokaż czego ty dokonałeś.
Polak uśmiecha się, gryzie kawał kiełbasy, a pies z rogu pokoju proszącym tonem:
- Janek, daj kawałek.
- Zamykam każdego z was z psem i kiełbasą na tydzień, każdy z was ma nauczyć psa jakiejś sztuki, która mnie zaskoczy. Jeśli się to uda to was przyjmę.
Po tygodniu Św. Piotr idzie sprawdzić wyniki. Wchodzi do pokoju Francuza. Francuz wychudzony, pies w doskonałej kondycji. Francuz gwiżdże - pies tańczy: na tylnych nogach, na przednich, na głowie, na ogonie. Św. Piotr:
- Nie takie rzeczy już widywałem. Przykro mi, nie ma tu miejsca dla ciebie.
Idzie do pokoju Anglika. Anglik wychudzony, oczy podkrążone, za to pies w doskonałej formie. Anglik gwiżdże - pies odbija się od podłogi, od ściany, przebiega po suficie i ląduje Anglikowi na rękach. Św. Piotr:
- No cóż, nie takie rzeczy już widywałem. Przykro mi, nie ma tu miejsca dla ciebie.
Idzie do pokoju Polaka. Pies wychudzony, oczy podkrążone, leży w rogu pokoju... Za to Polak w doskonałej formie, uśmiechnięty i zaokrąglony. Św. Piotr:
- No, pokaż czego ty dokonałeś.
Polak uśmiecha się, gryzie kawał kiełbasy, a pies z rogu pokoju proszącym tonem:
- Janek, daj kawałek.
123
Dowcip #6218. Do Św. Piotra przyszło na raz trzech mężczyzn. w kategorii: Śmieszny humor o Anglikach, Śmieszne kawały o Francuzach, Śmieszne żarty o psach, Humor o Polakach, Żarty o niebie, Śmieszne dowcipy o Świętym Piotrze.
Bóg stworzył osła i rzekł do niego:
- Ty będziesz osłem. Będziesz od rana do wieczora pracował i ciężkie rzeczy na swoich plecach nosił. Będziesz jadł trawę i będziesz mało inteligentny. Będziesz żył pięćdziesiąt lat.
Na to odparł osioł:
- pięćdziesiąt lat takiego życia to za wiele. Daj mi proszę nie więcej jak trzydzieści lat.
I tak było.
Następnie Bóg stworzył psa i powiedział do niego:
- Ty będziesz psem. Będziesz pilnował dobytku ludzi, których będziesz oddanym przyjacielem. Będziesz jadł to, co człowiekowi z jedzenia zostanie i żył będziesz dwadzieścia pięć lat.
Pies na to:
- Boże, dwadzieścia pięć lat takiego życia to za dużo. Daj mi nie więcej jak dziesięć lat.
I tak było.
Później stworzył Bóg małpę i rzekł do niej:
- Ty będziesz małpą. Masz skakać z drzewa na drzewo i zachowywać się jak idiota. Masz być wesoła i żyć dwadzieścia lat.
Małpa rzekła:
- Boże, dwadzieścia lat bycia pośmiewiskiem to za wiele. Proszę, daj mi nie więcej jak dziesięć lat.
I tak było.
W końcu Bóg stworzył faceta i powiedział do niego:
- Ty będziesz człowiekiem, jedyną logicznie myślącą istotą, która będzie zamieszkiwać ziemię. Będziesz używał swojej inteligencji, ażeby podporządkować sobie inne stworzenia. Będziesz panował na ziemi i żył dwadzieścia lat.
Na to powiedział człowiek:
- Boże, bycie człowiekiem tylko dwadzieścia lat to za mało! Proszę daj mi te dwadzieścia lat, które odrzucił osioł, piętnaście psa i dziesięć małpy.
I tak się stało. Człowiek dwadzieścia lat żyje jak człowiek, później dwadzieścia lat jak osioł, haruje od rana do wieczora. Potem ma dzieci i piętnaście lat żyje jak pies. Opiekuje się domem i je to co mu rodzina zostawi.
Ostatnie dziesięć lat spędza jak małpa, chodząc na czworaka robiąc głupie miny i zabawiając swoje wnuki.
- Ty będziesz osłem. Będziesz od rana do wieczora pracował i ciężkie rzeczy na swoich plecach nosił. Będziesz jadł trawę i będziesz mało inteligentny. Będziesz żył pięćdziesiąt lat.
Na to odparł osioł:
- pięćdziesiąt lat takiego życia to za wiele. Daj mi proszę nie więcej jak trzydzieści lat.
I tak było.
Następnie Bóg stworzył psa i powiedział do niego:
- Ty będziesz psem. Będziesz pilnował dobytku ludzi, których będziesz oddanym przyjacielem. Będziesz jadł to, co człowiekowi z jedzenia zostanie i żył będziesz dwadzieścia pięć lat.
Pies na to:
- Boże, dwadzieścia pięć lat takiego życia to za dużo. Daj mi nie więcej jak dziesięć lat.
I tak było.
Później stworzył Bóg małpę i rzekł do niej:
- Ty będziesz małpą. Masz skakać z drzewa na drzewo i zachowywać się jak idiota. Masz być wesoła i żyć dwadzieścia lat.
Małpa rzekła:
- Boże, dwadzieścia lat bycia pośmiewiskiem to za wiele. Proszę, daj mi nie więcej jak dziesięć lat.
I tak było.
W końcu Bóg stworzył faceta i powiedział do niego:
- Ty będziesz człowiekiem, jedyną logicznie myślącą istotą, która będzie zamieszkiwać ziemię. Będziesz używał swojej inteligencji, ażeby podporządkować sobie inne stworzenia. Będziesz panował na ziemi i żył dwadzieścia lat.
Na to powiedział człowiek:
- Boże, bycie człowiekiem tylko dwadzieścia lat to za mało! Proszę daj mi te dwadzieścia lat, które odrzucił osioł, piętnaście psa i dziesięć małpy.
I tak się stało. Człowiek dwadzieścia lat żyje jak człowiek, później dwadzieścia lat jak osioł, haruje od rana do wieczora. Potem ma dzieci i piętnaście lat żyje jak pies. Opiekuje się domem i je to co mu rodzina zostawi.
Ostatnie dziesięć lat spędza jak małpa, chodząc na czworaka robiąc głupie miny i zabawiając swoje wnuki.
312
Dowcip #6219. Bóg stworzył osła i rzekł do niego w kategorii: Kawały o facetach, Śmieszne żarty religijne, Kawały o Bogu, Śmieszne dowcipy o małpie, Śmieszny humor o psach, Śmieszne dowcipy o ośle.
Przychodzi facet do psychiatry i mówi:
- Ja umiem latać.
Na co psychiatra odpowiada:
- Ależ proszę pana to jest niemożliwe...
- Panie doktorze ja naprawdę latam.
- Proszę wyjść i nie gadać mi głupot- mówi doktor.
- No to ja zademonstruje - powiedział i wyskoczył przez okno, pofruwał chwile i wrócił z powrotem do gabinetu.
Psychiatra bardzo zdziwiony też chciał spróbować więc po namowach i instrukcji faceta wyskoczył spadł na ziemie i się zabił. Wtedy facet stanął przy oknie i rzekł:
- Jak na anioła stróża to ze mnie kawał skurczybyka.
- Ja umiem latać.
Na co psychiatra odpowiada:
- Ależ proszę pana to jest niemożliwe...
- Panie doktorze ja naprawdę latam.
- Proszę wyjść i nie gadać mi głupot- mówi doktor.
- No to ja zademonstruje - powiedział i wyskoczył przez okno, pofruwał chwile i wrócił z powrotem do gabinetu.
Psychiatra bardzo zdziwiony też chciał spróbować więc po namowach i instrukcji faceta wyskoczył spadł na ziemie i się zabił. Wtedy facet stanął przy oknie i rzekł:
- Jak na anioła stróża to ze mnie kawał skurczybyka.
112
Dowcip #6220. Przychodzi facet do psychiatry i mówi w kategorii: Śmieszne kawały o lekarzach, Śmieszny humor religijny, Humor o aniołach, Śmieszne dowcipy o psychiatryku.
Katechetka na lekcji religii:
- Dzisiaj sobie opowiemy, skąd się wzięło dwoje pierwszych ludzi.
Klasa:
- Łeeee! Niech nam pani lepiej powie, skąd się wziął trzeci człowiek!
- Dzisiaj sobie opowiemy, skąd się wzięło dwoje pierwszych ludzi.
Klasa:
- Łeeee! Niech nam pani lepiej powie, skąd się wziął trzeci człowiek!
27
Dowcip #6221. Katechetka na lekcji religii w kategorii: Śmieszne żarty o uczniach, Kawały religijne, Śmieszne dowcipy o katechetkach.
Stirlitz migiem uciekł przez okno. Mig skrył się w chmurach.
36
Dowcip #6222. Stirlitz migiem uciekł przez okno. Mig skrył się w chmurach. w kategorii: Śmieszny humor o Stirlitzu, Humor o postaciach z filmów.
Muller, wglądając przez okno, ujrzał podążającego gdzieś Stirlitza.
- Dokąd on idzie? - pomyślał Muller.
- Nie twój zasrany interes! - pomyślał Stirlitz.
- Dokąd on idzie? - pomyślał Muller.
- Nie twój zasrany interes! - pomyślał Stirlitz.
37
Dowcip #6223. Muller, wglądając przez okno, ujrzał podążającego gdzieś Stirlitza. w kategorii: Kawały o Stirlitzu, Śmieszne dowcipy o postaciach z filmów, Śmieszne kawały o Mullerze.
- Mueller, znajdzie się u Ciebie filiżanka kawy? - zapytał uprzejmie Stirlitz.
- Kawy nie mam, ale mam czaj - radośnie odpowiedział Mueller.
”Taaa... Nasi blisko” - pomyślał Stirlitz.
- Kawy nie mam, ale mam czaj - radośnie odpowiedział Mueller.
”Taaa... Nasi blisko” - pomyślał Stirlitz.
513
Dowcip #6224. - Mueller, znajdzie się u Ciebie filiżanka kawy? w kategorii: Humor o Stirlitzu, Żarty o postaciach z filmów, Śmieszne dowcipy o Mullerze.
Stirlitz przechodząc korytarzem, jakby od niechcenia pchnął drzwi gabinetu Bormanna. Drzwi ani drgnęły. Stirlitz zatrzymał się, rozejrzał i pchnął mocniej.
Bez skutku.
- Pewnie zamknięte - pomyślał Stirlitz.
Bez skutku.
- Pewnie zamknięte - pomyślał Stirlitz.
213
Dowcip #6225. Stirlitz przechodząc korytarzem w kategorii: Śmieszne dowcipy o Stirlitzu, Śmieszne kawały o postaciach z filmów, Śmieszne dowcipy o Martinie Bormannie.
Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. Patrząc prosto w oczy Bormanna wykonuje jakieś dziwne gesty. W końcu mówi:
- Słonie idą na północ, a wołki zbożowe podążają ich śladem.
Bormann spojrzał na przybysza z wyraźnym niesmakiem:
- Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej - odpowiada.
- Słonie idą na północ, a wołki zbożowe podążają ich śladem.
Bormann spojrzał na przybysza z wyraźnym niesmakiem:
- Gabinet Stirlitza jest piętro wyżej - odpowiada.
211
Dowcip #6226. Do gabinetu Bormanna wchodzi nieznajomy. w kategorii: Żarty o Stirlitzu, Śmieszne dowcipy o postaciach z filmów, Humor o Martinie Bormannie.
Stirlitz, spacerując latem nad rzeka, zauważył nad brzegu człowieka z wędką.
- Jak biorą? - zagadnął.
- Dobrze - odpowiedział człowiek.
”Wędkarz” - pomyślał Stirlitz.
- Jak biorą? - zagadnął.
- Dobrze - odpowiedział człowiek.
”Wędkarz” - pomyślał Stirlitz.
412