Dowcipy o aniołach
Diabeł puka do drzwi Anioła:
- Puk puk.
- Kto tam? - pyta Anioł.
- Diabeł.
- Nie wierzę.
- Jak Boga kocham. - powiedział zdenerwowany diabeł.
- Puk puk.
- Kto tam? - pyta Anioł.
- Diabeł.
- Nie wierzę.
- Jak Boga kocham. - powiedział zdenerwowany diabeł.
1531
Dowcip #20798. Diabeł puka do drzwi Anioła w kategorii: „Dowcipy o aniołach”.
- Babciu, co robią aniołowie w niebie? - pyta Jasiu.
- Grają na harfach, śpiewają ...
- O rany, ale nudy! A mają tam chociaż gry komputerowe?
- Grają na harfach, śpiewają ...
- O rany, ale nudy! A mają tam chociaż gry komputerowe?
229
Dowcip #11407. - Babciu, co robią aniołowie w niebie? - pyta Jasiu. w kategorii: „Śmieszne żarty o aniołach”.
Indiańskie plemię schwytało kowboja, przywiązany do pala czekał na skalp, nagle ofierze ukazał się anioł stróż:
- Ty!
- Co?
- Ale masz przesrane!
- To co ja mam zrobić?
- Mam plan, ja poluźnię więzy, a ty ukradniesz wojownikowi tomahawka i zabijesz ich wodza!
Kowboj zrobił jak mu anioł kazał, niestety znowu go złapali i przywiązali do pala, anioł ukazał się ponownie:
- Ty!
- Co?
- Teraz to dopiero masz przesrane!
- Ty!
- Co?
- Ale masz przesrane!
- To co ja mam zrobić?
- Mam plan, ja poluźnię więzy, a ty ukradniesz wojownikowi tomahawka i zabijesz ich wodza!
Kowboj zrobił jak mu anioł kazał, niestety znowu go złapali i przywiązali do pala, anioł ukazał się ponownie:
- Ty!
- Co?
- Teraz to dopiero masz przesrane!
920
Dowcip #22533. Indiańskie plemię schwytało kowboja w kategorii: „Żarty o aniołach”.
Niedziela Przemienienia Pańskiego, msza dla dzieci. Ksiądz mówi kazanie, oczywiście zadając pytania dzieciom. W pewnym momencie roztacza wizję pojawiającego się anioła i reakcji apostołów na to zdarzenie, po czym zadaje pytanie dzieciom, co by zrobiły gdyby zobaczyły chociaż takiego małego aniołka. Podstawia mikrofon małemu chłopcu, który z trwogą w głosie odpowiada:
- Ja? Ja to bym się chyba zesrał ...
- Ja? Ja to bym się chyba zesrał ...
719
Dowcip #30469. Niedziela Przemienienia Pańskiego, msza dla dzieci. w kategorii: „Żarty o aniołach”.
Środek nocy, kilka godzin do egzaminu, z przekrwionymi oczami, jeszcze lekko zaalkoholizowany student zakuwa. Nagle pojawia się Anioł
- Stary, co ty w ogóle robisz?
- No... Uczę się na egzamin.
- No wiem, daj spokój, zaufaj mi, jestem Twoim aniołem stróżem, wiem wszystko co i jak. Uwierz mi, zdasz jutro ten egzamin bez problemu. Teraz się wyśpij, napij... Nie wiem, rób co chcesz, a ja jutro pójdę z Tobą na ten egzamin i będzie dobrze.
- Student zgodził się, rzucił książki w kąt, na drugi dzień na sali egzaminacyjnej losuje kopertę z pytaniem. Podchodzi do ławki, za nim Anioł. Student rozrywa kopertę:
- O ku*wa! -Anioł zagląda mu przez ramię:
- O ja pier*olę!
- Stary, co ty w ogóle robisz?
- No... Uczę się na egzamin.
- No wiem, daj spokój, zaufaj mi, jestem Twoim aniołem stróżem, wiem wszystko co i jak. Uwierz mi, zdasz jutro ten egzamin bez problemu. Teraz się wyśpij, napij... Nie wiem, rób co chcesz, a ja jutro pójdę z Tobą na ten egzamin i będzie dobrze.
- Student zgodził się, rzucił książki w kąt, na drugi dzień na sali egzaminacyjnej losuje kopertę z pytaniem. Podchodzi do ławki, za nim Anioł. Student rozrywa kopertę:
- O ku*wa! -Anioł zagląda mu przez ramię:
- O ja pier*olę!
1122
Dowcip #33200. Środek nocy, kilka godzin do egzaminu, z przekrwionymi oczami w kategorii: „Żarty o aniołach”.
Malutka myszka zobaczyła nietoperza. Oniemiała, wreszcie zerwała się i co sił pędzi do swojej norki.
- Mamo, mamo! - woła od progu. - Nie uwierzysz!!! Widziałam aniołka!!!
- Mamo, mamo! - woła od progu. - Nie uwierzysz!!! Widziałam aniołka!!!
3239
Dowcip #33726. Malutka myszka zobaczyła nietoperza. w kategorii: „Śmieszny humor o aniołach”.
Na lekcji religii siostra mówi do Jasia:
- Jasiu różaniec trzeba szanować! Wyobraź sobie, że w każdej kuleczce mieszka aniołek.
Na to Jasiu:
- No! Aniołki, szykujcie się na karuzelę!
- Jasiu różaniec trzeba szanować! Wyobraź sobie, że w każdej kuleczce mieszka aniołek.
Na to Jasiu:
- No! Aniołki, szykujcie się na karuzelę!
68
Dowcip #25897. Na lekcji religii siostra mówi do Jasia w kategorii: „Śmieszne dowcipy o aniołach”.
Przychodzi facet do psychiatry i mówi:
- Ja umiem latać.
Na co psychiatra odpowiada:
- Ależ proszę pana to jest niemożliwe ...
- Panie doktorze ja naprawdę latam.
- Proszę wyjść i nie gadać mi głupot mówi doktor.
- No to ja zademonstruję - powiedział i wyskoczył przez okno, pofruwał chwilę i wrócił z powrotem do gabinetu. Psychiatra zdębiał, ale po chwili też chciał spróbować, więc po instrukcji swojego pacjenta wyskoczył, spadł na ziemię i się zabił. Wtedy pacjent stanął przy oknie, popatrzył w dół i powiedział:
- Jak na anioła stróża to ze mnie kawał skurczybyka.
- Ja umiem latać.
Na co psychiatra odpowiada:
- Ależ proszę pana to jest niemożliwe ...
- Panie doktorze ja naprawdę latam.
- Proszę wyjść i nie gadać mi głupot mówi doktor.
- No to ja zademonstruję - powiedział i wyskoczył przez okno, pofruwał chwilę i wrócił z powrotem do gabinetu. Psychiatra zdębiał, ale po chwili też chciał spróbować, więc po instrukcji swojego pacjenta wyskoczył, spadł na ziemię i się zabił. Wtedy pacjent stanął przy oknie, popatrzył w dół i powiedział:
- Jak na anioła stróża to ze mnie kawał skurczybyka.
314
Dowcip #25159. Przychodzi facet do psychiatry i mówi w kategorii: „Śmieszne żarty o aniołach”.
Pewien facet wpadł pod samochód. Umarł. Staje przed Najwyższą Komisją Wydająca Decyzję (NKWD). Przewodniczy Święty Piotr:
- Co sądzą Dusze Członków Komisji o dalszych losach tej zmarłej dopiero co duszyczki?
Dusza numer jeden:
- To był dobry człowiek. Bardzo rodzinny, kochający dzieci. Do nieba. - podnosi kciuk do góry.
Dusza numer dwa:
- W pracy też był zawsze obowiązkowy. Pomagał kolegom. Do nieba. - kciuk do góry.
Dusza numer trzy:
- Do piekła ch*ja. - kciuk na dół.
Dusza świeżego umarlaka:
- Jasiek, przecież byliśmy przyjaciółmi...
Dusza Jaśka:
- Byliśmy, dobrze powiedziałeś. I wyszedłem na tym jak Zabłocki na mydle.
Dusza świeżego umarlaka:
- Ale o co chodzi?
- O co chodzi? ? ? A o to, że robię sobie kupę w kiblu na dworcu w Pruszkowie, słyszę jak dwóch biznesmenów sikających do pisuarów rozmawia o interesach, gdy nagle wpada jakiś facet i rozwala ich z pistoletu maszynowego. Ja podnoszę nogi pod brodę, wstrzymuję oddech żeby mnie nie zauważyli, zaczynam się modlić...
- Ale Jasieńku, co to ma wspólnego ze mną? - przerywa dusza świeżego umarlaka.
- A kto wtedy, ku*wa, zadzwonił do mnie na komórkę?
- Co sądzą Dusze Członków Komisji o dalszych losach tej zmarłej dopiero co duszyczki?
Dusza numer jeden:
- To był dobry człowiek. Bardzo rodzinny, kochający dzieci. Do nieba. - podnosi kciuk do góry.
Dusza numer dwa:
- W pracy też był zawsze obowiązkowy. Pomagał kolegom. Do nieba. - kciuk do góry.
Dusza numer trzy:
- Do piekła ch*ja. - kciuk na dół.
Dusza świeżego umarlaka:
- Jasiek, przecież byliśmy przyjaciółmi...
Dusza Jaśka:
- Byliśmy, dobrze powiedziałeś. I wyszedłem na tym jak Zabłocki na mydle.
Dusza świeżego umarlaka:
- Ale o co chodzi?
- O co chodzi? ? ? A o to, że robię sobie kupę w kiblu na dworcu w Pruszkowie, słyszę jak dwóch biznesmenów sikających do pisuarów rozmawia o interesach, gdy nagle wpada jakiś facet i rozwala ich z pistoletu maszynowego. Ja podnoszę nogi pod brodę, wstrzymuję oddech żeby mnie nie zauważyli, zaczynam się modlić...
- Ale Jasieńku, co to ma wspólnego ze mną? - przerywa dusza świeżego umarlaka.
- A kto wtedy, ku*wa, zadzwonił do mnie na komórkę?
325
Dowcip #33528. Pewien facet wpadł pod samochód. Umarł. w kategorii: „Śmieszne żarty o aniołach”.
Przychodzi facet do psychiatry i upiera się, że umie latać. Psychiatra mu oczywiście nie wierzy, ale klient się upiera ze umie latać. Psychiatra już zdenerwowany otwiera okno i każe facetowi lecieć. Facet bierze rozbieg, wylatuje. Robi parę kółek i wraca do gabinetu. Lekarz zachwycony pyta się czy on tez mógłby tak polatać. Na co facet, że i owszem tylko trzeba szybko machać rękami. Lekarz wyskakuje i się oczywiście zabija. Na co facet:
- Jak na anioła stróża to ze mnie niezły kawał drania.
- Jak na anioła stróża to ze mnie niezły kawał drania.
714