LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Do małego hoteliku przyjechali na miesiąc miodowy nowożeńcy.

Do małego hoteliku przyjechali na miesiąc miodowy nowożeńcy. On dziewięćdziesiąt lat, ona dwadzieścia trzy. Cała obsługa zakładała się, czy pan młody przeżyje w ogóle noc poślubną. Rankiem panna młoda wyszła powoli z pokoju, zeszła po schodach trzymając się kurczowo poręczy, dowlokła się do baru i opadła z wysiłkiem na stołek.
- Co się pani stało? Wygląda pani, jak po zapasach z niedźwiedziem. - pyta barman.
Ona odpowiada z rozpaczą:
- Myślałam, że miał na myśli pieniądze, kiedy mówił, że oszczędzał od siedemdziesięciu lat.
06

Dowcip #32855. Do małego hoteliku przyjechali na miesiąc miodowy nowożeńcy. w kategorii: Humor o kobietach, Humor o staruszkach, Śmieszny humor o seksie, Kawały o nowożeńcach.

Po zakończonym polowaniu na wilki w Bieszczadach, członkowie ekskluzywnego angielskiego koła łowieckiego postanowili trochę się zabawić. Popili, poopowiadali łowieckie przygody i wybrali się do niedalekiej Cisnej aby ”sfinalizować” wyprawę w miejscowej agencji towarzyskiej. Po trzech tygodniach, już w Londynie, prezes zwołał zebranie członków koła.
- Panowie znacie mnie nie od dzisiaj. Czy jak dwa lata temu na sawannie w RPA, szarżujący słoń nastąpił mi na klatkę piersiową i połamał mi wszystkie żebra to płakałem?
- Ależ skąd? - rozległy się głosy ze wszystkich stron sali
- A czy jak w zeszłym roku ukąsiła mnie w Indiach kobra to płakałem?
- Nie, wcale...
- No to powiedzcie mi, dlaczego teraz jak sikam to płaczę?
47

Dowcip #32856. Po zakończonym polowaniu na wilki w Bieszczadach w kategorii: Śmieszne żarty o myśliwych, Śmieszny humor o polowaniu, Dowcipy o męskim członku.

Po zaliczeniu wielu barów w miasteczku dwaj przyjaciele bez grosza postanawiają udać się do mieszkania jednego z nich celem wypicia po piwku.
Przed drzwiami mieszkania jeden mówi:
- Musimy zachowywać się cicho... Jest już po dwudziestej drugiej i żona z pewnością już śpi!
Wchodzą do przedpokoju. Jeden poszedł do kuchni, a drugi zagląda do sypialni. Po chwili wpada do kuchni i szepcze...
- Ktoś jest w łóżku z Twoją żoną!
- Ciszej! Mamy tylko po piwie dla siebie!
16

Dowcip #32857. Po zaliczeniu wielu barów w miasteczku dwaj przyjaciele bez grosza w kategorii: Humor o alkoholu, Śmieszny humor o kochankach, Kawały o pijakach, Śmieszne żarty o żonie.

Pewien starszy już wiekiem bogaty biznesmen, dużo jeżdżący po świecie, zawsze wyruszał w towarzystwie mocno już podstarzałej, brzydkiej żony. Ktoś go wreszcie zapytał:
- Panie, powiedz pan wreszcie, o co tu chodzi?
Na to usłyszał odpowiedz:
- Ja mam do wyboru: albo ją zabierać ze sobą, albo całować na pożegnanie...
210

Dowcip #32858. Pewien starszy już wiekiem bogaty biznesmen, dużo jeżdżący po świecie w kategorii: Śmieszny humor o biznesmenach, Śmieszne żarty o żonie, Kawały o podróżach, Dowcipy o wyglądzie.

Pewna kobieta z dobrego domu zakochała się w żebraku, który zjawiał się u niej po jałmużnę.
- Ożenię się z Tobą - oświadczył jej żebrak - ale stawiam warunek. Przez rok po naszym ślubie będziesz razem ze mną żebrała. Potem obiecuję Ci znaleźć sobie inne zajęcie.
- Ale jakże ja mogę żebrać? - krzyknęła oblubienica - Umrę ze wstydu, przecież mnie tu wszyscy znajdą w tym mieście.
- Nic nie szkodzi. - powiedział narzeczony - Pojedziemy do innego miasta, gdzie Cię nikt nie zna.
Zawarli więc związek małżeński i przez cały rok chodzili od drzwi do drzwi prosząc o jałmużnę. Gdy minął rok, żebrak oświadczył żonie:
- Dziś o czwartej mija dokładnie pierwsza rocznica naszego ślubu.
Gdy wybiła czwarta, żebrak powiedział:
- Teraz minął termin naszej umowy. Kończymy z żebraniną raz na zawsze.
A ona na to:
- Dobrze, dobrze, ale najpierw skończmy te domy do rogu.
07

Dowcip #32859. Pewna kobieta z dobrego domu zakochała się w żebraku w kategorii: Śmieszny humor o ślubie, Kawały o żebraku, Żarty o milionerach.

Środek Sahary w samo południe. Wycieńczony facet czołga się między piaskowymi wydmami. Jest potwornie zmęczony i spragniony. Jego czoło jest zlane od potu. Stracił około dziesięć kilo. Nie miał kropli wody w ustach od trzech dni. Jest na skraju wycieńczenia. Aż tu nagle do jego uszu dochodzą ciche krzyki:
- Naprzód... Naprzód pieski....
Nie potrafi uwierzyć własnym uszom, ale ostatkiem sił podnosi się na ramionach i czołga szybko w stronę zbliżającego się głosu. Owy głos też się zbliża szybko w jego stronę. Nagle zza wydmy wyjeżdża Eskimos odziany w gruby kożuch. Jedzie saniami ciągniętymi przez osiem dorodnych psów. Dwa Husky i sześć Alaskan Malamutów. Facet nie potrafi uwierzyć w to, co zobaczył. Jest pewien, że to fata Morgana, ale biorąc pod uwagę swoją desperację i to, że nie ma już nic do stracenia, postanawia zawołać w stronę Eskimosa:
- Ratunku! Pomocy!
Eskimos słysząc wołanie, zmienia kierunek i podjeżdża saniami do faceta. W tym momencie facet mówi:
- Totalnie nie mam pojęcia co tu robisz i jak się tu znalazłeś. Ale proszę pomóż mi. Jestem na skraju wycieńczenia. Nie miałem kropli wody w ustach od trzech dni.
Na to Eskimos:
- A co, zabłądziłeś?
28

Dowcip #32860. Środek Sahary w samo południe. w kategorii: Śmieszny humor bezsensowny, Śmieszny humor o Eskimosach, Dowcipy o pustyni.

Do jednego bezrobotnego aktora dzwoni kolega:
- Słuchaj, jest robota, od razu o tobie pomyślałem!
- Bez dwóch zdań, jaki problem. Jestem w trudnej sytuacji, do grobowej deski będę wdzięczny. A co to za rola?
- Wiesz, niezbyt duża, jedno zdanie...
- Jedno zadnie? Nie ma problemu. Wiesz, kasy brak.. A jakie zdanie?
- ”Ja słyszę armat huk!”.
- ”Ja słyszę armat huk!”? Zgadzam się. To gdzie?
- W środę podejdziesz do teatru, zapytasz się tam jakiegoś reżysera.
- Znakomicie!
W środę aktor przyszedł do teatru, odnajduje reżysera, a ten do aktora:
- Niech Pan powie to zdanie:
- ”Ja słyszę armat huk!”
- Świetnie - mówi reżyser. - Ma Pan tę rolę. Proszę przyjść w sobotę o siódmej wieczorem na spektakl.
- Rozumiem. - odpowiedział aktor
Jasna rzecz, z powodu takiego obrotu sprawy, aktor jakoś to musiał uczcić. W końcu dochodzi do siebie i w sobotę gdzieś koło szóstej trzydzieści biegnie na złamanie karku do teatru, całą drogę powtarzając:
- Ja słyszę armat huk!
Zatrzymuje go portier:
- A Pan gdzie? Bez biletu? !
- To ja krzyczę ”Ja słyszę armat huk!” - objaśnia.
- Aaa! Pan ”Ja słyszę armat huk”. - uspokaja się portier - Niech Pan idzie.
Za kulisy też go nie chcą wpuścić...
- Ja słyszę armat huk. - krzyczy aktor
- Pan ”Ja słyszę armat huk”? Spóźnia się Pan! Biegiem do charakteryzacji! - krzyczy ktoś.
Charakteryzatorka:
- Kim Pan jest?
- To ja krzyczę ”Ja słyszę armat huk”.
- Pan ”Ja słyszę armat huk”? Spóźnia się Pan! Niech Pan siada, ja raz..
Ucharakteryzowany aktor podbiega do sceny. Wyłapuje go reżyser.
- Pan ”Ja słyszę armat huk”?
- To ja, ”Ja słyszę armat huk”?
- Nie za późno? ! Prędko na scenę!!!
Aktor wychodzi, a za jego plecami rozlega się ogłuszający wybuch. Aktor wzdraga się i krzyczy:
- Co was tam całkiem popieprzyło?!
1910

Dowcip #32861. Do jednego bezrobotnego aktora dzwoni kolega w kategorii: Kawały o pracy, Śmieszne żarty o aktorach.

Trzech ojców żali się na swoje córki:
- Znalazłem u swojej córki butelkę wódki pod łóżkiem... Nie wiedziałem, że pije!
- A ja znalazłem paczkę papierosów u swojej w plecaku... Nie wiedziałem że pali!
- To co ja mam powiedzieć? - mówi trzeci - Znalazłem u swojej paczkę prezerwatyw w szufladzie ... Nie wiedziałem, że ma penisa!
214

Dowcip #32862. Trzech ojców żali się na swoje córki w kategorii: Śmieszny humor o alkoholu, Śmieszne dowcipy o córce, Śmieszne żarty o tacie, Śmieszne kawały o prezerwatywach, Śmieszny humor o papierosach.

Pewien facet zwiedzał ZOO. Nagle przypomniał sobie, że był umówiony na spotkanie. Niestety akurat zapomniał zegarka. Przyśpieszył więc kroku i gorączkowo poszukiwał kogoś, kto mógłby mu powiedzieć, która jest godzina. Nagle zobaczył słonia, a przy nim pracownika ZOO. Pyta więc gościa:
- Panie, która jest godzina?
W tym momencie porządkowy chwycił słonia za jądra, zaczął ściskać, podnosić, podrzucać, obijać o siebie. Kiedy skończył odpowiedział facetowi:
- Dochodzi trzecia.
A tamten zdziwiony:
- Skąd pan to wie?
- Jak pan się obejrzy, to pan zobaczy taki duży zegar.
108

Dowcip #32863. Pewien facet zwiedzał ZOO. w kategorii: Żarty bezsensowne, Kawały o zegarku.

Kowalski wychodząc do pracy zapomniał zabrać swój telefon komórkowy. Wieczorem sprawdza SMSy. Pierwszy:
”Kochany zadzwoń do mnie jak tylko będziesz mógł. Twoja Zosia.”
Drugi:
”Ja już dzwoniłam nie musisz się trudzić. Twoja żona.”
118

Dowcip #32864. Kowalski wychodząc do pracy zapomniał zabrać swój telefon komórkowy. w kategorii: Dowcipy o Kowalskim, Śmieszne żarty o kochankach, Śmieszne kawały o SMSach.

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Translator Alfabetu Morse'a

» Samochody osobowe ogłoszenia

» Internetowy słownik antonimów

» Definicja

» Rozwiązania krzyżówkowe

» Odmiana przez przypadki online

» Opiekunka do dziecka

» Słownik rymów do czasowników

» Stopniowanie przymiotników i przysłówków

» Internetowy słownik synonimów

» Wyliczanki do zabawy

» Zagadki edukacyjne dla dzieci do drukowania

» Zmiana czasu - informacje

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost