Do Kowalskiego przyjechała teściowa
Do Kowalskiego przyjechała teściowa:
- Otwieraj Ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo Twoje adidasy stoją przed drzwiami!
- Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!
- Otwieraj Ty łobuzie, wiem że jesteś w domu, bo Twoje adidasy stoją przed drzwiami!
- Niech się mama tak nie wymądrza, poszedłem w sandałach!
06
Dowcip #27252. Do Kowalskiego przyjechała teściowa w kategorii: Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Śmieszny humor o teściowej, Kawały o butach.
Do lekarza przychodzi facet:
- Panie doktorze, od kilku dni mam ten sam koszmarny sen, po pokoju goni mnie teściowa z krokodylem. Nie mogę zapomnieć tego śmierdzącego oddechu, koślawych żółtych zębów.
- To faktycznie wygląda bardzo groźnie. - przerywa lekarz.
- Właśnie! A krokodyl wygląda jeszcze groźniej.
- Panie doktorze, od kilku dni mam ten sam koszmarny sen, po pokoju goni mnie teściowa z krokodylem. Nie mogę zapomnieć tego śmierdzącego oddechu, koślawych żółtych zębów.
- To faktycznie wygląda bardzo groźnie. - przerywa lekarz.
- Właśnie! A krokodyl wygląda jeszcze groźniej.
313
Dowcip #27253. Do lekarza przychodzi facet w kategorii: Kawały o teściowej, Śmieszne kawały przychodzi facet do lekarza, Dowcipy o snach.
Do lekarza przychodzi pacjent z zaburzeniami erekcji. Doktor bada go, po czym mówi:
- To poważna sprawa, ale możemy przywrócić Panu sprawność seksualną. Do wyboru ma pan dwie możliwości. Po pierwsze, może Pan poddać się serii bolesnych zabiegów, które trwają około miesiąca, a ich koszt wynosi około pięć tysięcy złotych. Druga możliwość to jeden duży ale drogi zabieg, za który zapłaci Pan dziesięć tysięcy. Powinien Pan iść do domu przedyskutować to z żoną.
Na drugi dzień pacjent wraca.
- I co Państwo postanowili? - pyta go lekarz.
- Remontujemy kuchnię.
- To poważna sprawa, ale możemy przywrócić Panu sprawność seksualną. Do wyboru ma pan dwie możliwości. Po pierwsze, może Pan poddać się serii bolesnych zabiegów, które trwają około miesiąca, a ich koszt wynosi około pięć tysięcy złotych. Druga możliwość to jeden duży ale drogi zabieg, za który zapłaci Pan dziesięć tysięcy. Powinien Pan iść do domu przedyskutować to z żoną.
Na drugi dzień pacjent wraca.
- I co Państwo postanowili? - pyta go lekarz.
- Remontujemy kuchnię.
15
Dowcip #27254. Do lekarza przychodzi pacjent z zaburzeniami erekcji. w kategorii: Śmieszny humor o pieniądzach, Kawały przychodzi facet do lekarza, Humor o penisie, Śmieszny humor o remontach.
Do lekarza przychodzi Polak, Chińczyk i Murzyn. Lekarz mówi do Polaka:
- Ty masz białaczkę.
Do Chińczyka:
- Ty masz żółtaczkę.
Do murzyna
- A Ty górnik jak idziesz do lekarza to się najpierw umyj.
- Ty masz białaczkę.
Do Chińczyka:
- Ty masz żółtaczkę.
Do murzyna
- A Ty górnik jak idziesz do lekarza to się najpierw umyj.
614
Dowcip #27255. Do lekarza przychodzi Polak, Chińczyk i Murzyn. w kategorii: Śmieszne kawały o Chińczykach, Dowcipy o Murzynach, Humor o lekarzach, Dowcipy o chorobach, Dowcipy o Polakach.
Do małego hoteliku przyjechali na miesiąc miodowy nowożeńcy. On dziewięćdziesiąt pięć lat, ona dwadzieścia trzy. Cała obsługa zakładała się, czy pan ”młody” przeżyje w ogóle noc poślubną. Rankiem panna młoda wyszła powoli z pokoju, zeszła po schodach trzymając się kurczowo poręczy, dowlokła się do baru i opadła z wysiłkiem na stołek.
- Co się pani stało? Wygląda pani, jak po zapasach z niedźwiedziem. - pyta barman.
Ona odpowiada z rozpaczą:
- Myślałam, że miał na myśli pieniądze, kiedy mówił, że oszczędzał od siedemdziesięciu pięciu lat.
- Co się pani stało? Wygląda pani, jak po zapasach z niedźwiedziem. - pyta barman.
Ona odpowiada z rozpaczą:
- Myślałam, że miał na myśli pieniądze, kiedy mówił, że oszczędzał od siedemdziesięciu pięciu lat.
015
Dowcip #27256. Do małego hoteliku przyjechali na miesiąc miodowy nowożeńcy. w kategorii: Kawały o kobietach, Kawały o staruszkach, Żarty o podróżach, Śmieszne żarty o seksie.
Do pewnej rodziny przyjechali goście. Wszyscy siedzą przy stole, a tu wchodzi synek gospodarzy i na cały głos mówi:
- Mamo, a mi się chce sikać!
- To idź się wysikaj, ale na drugi raz mów, że ci się chce gwizdać.
Przychodzi później:
- Mamo, mi się chce gwizdać!
- To idź sobie pogwizdać.
W nocy synek śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi się w środku nocy i mówi:
- Dziadku, mi się chce gwizdać!
- Nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc.
- Ale mi się naprawdę chce gwizdać!
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja już nie mogę!
- To zagwizdaj mi tak po cichutku i do ucha.
- Mamo, a mi się chce sikać!
- To idź się wysikaj, ale na drugi raz mów, że ci się chce gwizdać.
Przychodzi później:
- Mamo, mi się chce gwizdać!
- To idź sobie pogwizdać.
W nocy synek śpi z dziadkiem, który o niczym nie wie. Dziecko budzi się w środku nocy i mówi:
- Dziadku, mi się chce gwizdać!
- Nie wolno teraz gwizdać, bo jest noc.
- Ale mi się naprawdę chce gwizdać!
- Nie wolno, bo wszystkich pobudzisz.
- Ale ja już nie mogę!
- To zagwizdaj mi tak po cichutku i do ucha.
05
Dowcip #27257. Do pewnej rodziny przyjechali goście. w kategorii: Dowcipy o dziadku, Żarty o synach, Śmieszny humor o mamie, Dowcipy o sikaniu.
Do pociągu wchodzi facet w czarnym garniturze i kurczowo trzyma czarny neseser. Wchodzi do przedziału i siada. Wszyscy patrzą na niego, a on jakiś podenerwowany, spocony, rozbiegane oczy. Nagle jedna pani wyciąga kanapki, częstuje wszystkich w przedziale i podaje także naszemu bohaterowi:
- Zje pan kanapkę?
- Ja nie, ale Albert chętnie.
Po czym bierze kanapkę, otwiera neseser, wrzuca kanapkę. Neseser podskakuje i wypada z niego papierek i słychać głośne beknięcie. Ludzie konsternacja. Kolejna pani wyciąga cukierki, częstuje wszystkich, podaje facetowi w czerni:
- Poczęstuje się pan?
- Ja nie ale Albercik na pewno chętnie.
Po czym sytuacja poprzednia się powtarza. Ludzie jeszcze bardziej zdziwieni. W końcu inna pani wyciąga ciasteczka, podaje kolesiowi:
- Da pan to Albercikowi?
- Na pewno Albercik chętnie zje.
Znów sytuacja się powtarza. Nagle pociąg dojeżdża do stacji, facet wybiega, ale zostawia neseserek. Ludzie wstają, otaczają walizeczkę:
- Otwieramy?
- A jak nas to coś tam zaatakuje?
- A tam! Raz kozie śmierć - otwieramy!.
Powoli podnoszą wieko, otwierają, patrzą, a tam Albercik.
- Zje pan kanapkę?
- Ja nie, ale Albert chętnie.
Po czym bierze kanapkę, otwiera neseser, wrzuca kanapkę. Neseser podskakuje i wypada z niego papierek i słychać głośne beknięcie. Ludzie konsternacja. Kolejna pani wyciąga cukierki, częstuje wszystkich, podaje facetowi w czerni:
- Poczęstuje się pan?
- Ja nie ale Albercik na pewno chętnie.
Po czym sytuacja poprzednia się powtarza. Ludzie jeszcze bardziej zdziwieni. W końcu inna pani wyciąga ciasteczka, podaje kolesiowi:
- Da pan to Albercikowi?
- Na pewno Albercik chętnie zje.
Znów sytuacja się powtarza. Nagle pociąg dojeżdża do stacji, facet wybiega, ale zostawia neseserek. Ludzie wstają, otaczają walizeczkę:
- Otwieramy?
- A jak nas to coś tam zaatakuje?
- A tam! Raz kozie śmierć - otwieramy!.
Powoli podnoszą wieko, otwierają, patrzą, a tam Albercik.
713
Dowcip #27258. Do pociągu wchodzi facet w czarnym garniturze i kurczowo trzyma w kategorii: Śmieszne żarty absurdalne, Żarty o facetach, Śmieszne żarty o jedzeniu, Kawały o pociągu, Śmieszny humor o pasażerach.
Do psychiatry przychodzi Kowalski i mówi:
- Panie doktorze, każdej nocy śni mi się krasnoludek i ...
- Dobra dobra, znam to, niech go pan po prostu gdzieś wyśle.
Następny dzień. Drzwi do gabinetu psychiatry otwierają się, wchodzi krasnoludek i mówi:
- Ja od Kowalskiego.
- Panie doktorze, każdej nocy śni mi się krasnoludek i ...
- Dobra dobra, znam to, niech go pan po prostu gdzieś wyśle.
Następny dzień. Drzwi do gabinetu psychiatry otwierają się, wchodzi krasnoludek i mówi:
- Ja od Kowalskiego.
223
Dowcip #27259. Do psychiatry przychodzi Kowalski i mówi w kategorii: Humor o Kowalskim, Śmieszny humor o psychiatryku, Dowcipy o krasnoludkach.
Do reprezentacji Polski trafił nowy Murzyn. Na pierwszej odprawie przed treningiem Paweł Janas narysował na tablicy wielki prostokąt i zaczął uderzać w niego piłką.
- Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstał nasz nowy Murzyn, lekko poszarzały i odzywa się do trenera Janasa:
- Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę, dzieci, a studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej niż niejeden Polak!
Paweł Janas popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
- Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka.
- Piłka, rozumiesz? Bramka, tu, prostokąt. Bramka, piłka do bramki to dobrze, rozumiesz?
Wstał nasz nowy Murzyn, lekko poszarzały i odzywa się do trenera Janasa:
- Panie trenerze, ja od kilkunastu lat mieszkam w Polsce, mam tu żonę, dzieci, a studiowałem filologię polską i mówię w tym języku lepiej niż niejeden Polak!
Paweł Janas popatrzył na niego ze zdumieniem i powiedział:
- Siadaj synu, ja mówię do Rasiaka.
312
Dowcip #27260. Do reprezentacji Polski trafił nowy Murzyn. w kategorii: Śmieszny humor o Murzynach, Śmieszne żarty o piłkarzach, Kawały o piłce nożnej, Śmieszny humor o trenerach, Śmieszne dowcipy o Grzegorzu Rasiaku.
Do rodziny Fąfary przyjechała teściowa. Stęskniony za babcią Jasio próbuje usiąść na kolanach.
- Jasiu, usiądź obok mnie na krzesełku.
- Dlaczego?
- Bolą mnie nogi. Musiałam z dworca iść na piechotę.
- Na piechotę? Przecież tato powiedział, że babcię diabli przynieśli.
- Jasiu, usiądź obok mnie na krzesełku.
- Dlaczego?
- Bolą mnie nogi. Musiałam z dworca iść na piechotę.
- Na piechotę? Przecież tato powiedział, że babcię diabli przynieśli.
15