Arabski dyplomata przyjechał z wizytą do Stanów Zjednoczonych.
Arabski dyplomata przyjechał z wizytą do Stanów Zjednoczonych. Zaproszono go na kolację. Wielki Emir nie był przyzwyczajony do amerykańskiej żywności. Frytki, sery, salami powodowały, że był bardzo spragniony. Co chwila wysyłał swojego sługę Abdula po szklankę wody. Abdul dzielnie wykonywał polecenia swego Pana ale w pewnym momencie wrócił z pustymi rękoma.
- Abdul, synu brzydkiego wielbłąda, gdzie moja woda? - zapytał rozgniewany Emir.
- Wybacz Panie. - wyjąkał przerażony Abdul - biały człowiek siedzi na wodopoju.
- Abdul, synu brzydkiego wielbłąda, gdzie moja woda? - zapytał rozgniewany Emir.
- Wybacz Panie. - wyjąkał przerażony Abdul - biały człowiek siedzi na wodopoju.
1022
Dowcip #31254. Arabski dyplomata przyjechał z wizytą do Stanów Zjednoczonych. w kategorii: Śmieszny humor o Arabach, Śmieszne dowcipy o jedzeniu, Śmieszne żarty o sługach, Śmieszny humor o wodzie.
Doktor Dave spędził noc z jednym ze swoich pacjentów i czuł wyrzuty sumienia przez cały dzień. Bez względu na to, jak bardzo starał się zapomnieć o tym, po prostu nie mógł. Poczucie winy i poczucie zdrady było przytłaczające. Mimo to słyszał w głowie dwa wewnętrzne głosy. Jeden mówił mu:
- Dave, nie martw się o to. Nie pierwszy lekarz spędza noc z jednym ze swoich pacjentów. Jesteś przecież singlem.
Jednak po chwili drugi głos w jego głowie sprowadza go do rzeczywistości, szepcząc:
- Dave ... Dave ... Dave, Ty chory draniu. Jesteś weterynarzem!
- Dave, nie martw się o to. Nie pierwszy lekarz spędza noc z jednym ze swoich pacjentów. Jesteś przecież singlem.
Jednak po chwili drugi głos w jego głowie sprowadza go do rzeczywistości, szepcząc:
- Dave ... Dave ... Dave, Ty chory draniu. Jesteś weterynarzem!
19
Dowcip #31255. Doktor Dave spędził noc z jednym ze swoich pacjentów i czuł wyrzuty w kategorii: Dowcipy o lekarzach, Dowcipy o zwierzętach, Żarty o weterynarzu, Śmieszny humor o seksie.
Pewien Filipińczyk był pilotem znanym ze swojego roztargnienia. Został zaproszony do pilotowania nowej łodzi latającej. Pilot miał dobry czas. Po spędzeniu kilku godzin w powietrzu pilot zdecydował, że nadszedł czas, aby wylądować. Miał zamiar dokonać lądowania na ziemi, gdy jego asystent przypomniał, że mieli wylądować na morzu.
- Tak, wiem. Sprawdzam Cię tylko. - odpowiedział pilot. - Nie jestem aż tak roztargniony.
Więc łódź latająca wykonała bezpieczne lądowanie na wodzie. Dokonawszy tego, pilot dumny, że nie popełnił żadnego błędu otworzył drzwi i wpadł do morza.
- Tak, wiem. Sprawdzam Cię tylko. - odpowiedział pilot. - Nie jestem aż tak roztargniony.
Więc łódź latająca wykonała bezpieczne lądowanie na wodzie. Dokonawszy tego, pilot dumny, że nie popełnił żadnego błędu otworzył drzwi i wpadł do morza.
34
Dowcip #31256. Pewien Filipińczyk był pilotem znanym ze swojego roztargnienia. w kategorii: Śmieszne dowcipy o pilotach.
Wchodzi do baru Hitler. Barman podchodzi do niego i mówi:
- Wybaczcie, nie chcę być niegrzeczny, ale wyglądasz na znacznie starszą wersją Adolfa Hitlera.
Hitler odpowiada swoim grubym niemieckim akcentem:
- Jestem Hitler, nie zginąłem w czasie wojny.
- Co, w takim razie, robiłeś przez te wszystkie lata? - dopytuje barman.
- Jeśli musisz wiedzieć, obmyślałem plan jak zabić 30 milionów Żydów i 12 klaunów.
Barman zdezorientowany pyta:
- Dlaczego chcesz zabić 12 klaunów?
Hitler z uśmiechem odpowiada:
- Wiedziałem, że nikt nie zwróci uwagi na Żydów.
- Wybaczcie, nie chcę być niegrzeczny, ale wyglądasz na znacznie starszą wersją Adolfa Hitlera.
Hitler odpowiada swoim grubym niemieckim akcentem:
- Jestem Hitler, nie zginąłem w czasie wojny.
- Co, w takim razie, robiłeś przez te wszystkie lata? - dopytuje barman.
- Jeśli musisz wiedzieć, obmyślałem plan jak zabić 30 milionów Żydów i 12 klaunów.
Barman zdezorientowany pyta:
- Dlaczego chcesz zabić 12 klaunów?
Hitler z uśmiechem odpowiada:
- Wiedziałem, że nikt nie zwróci uwagi na Żydów.
517
Dowcip #31257. Wchodzi do baru Hitler. w kategorii: Dowcipy o Adolfie Hitlerze, Żarty o Żydach.
Autostradą jechał mężczyzna z samochodem przepełnionym pingwinami. Zauważył to policjant i nakazał kierowcy zawieźć je do Zoo. Kierowca zadeklarował wykonanie polecenia i odjechał. Następnego dnia tą samą drogą znowu podąża ten sam kierowca z samochodem pełnym pingwinów. Zatrzymuje go policjant i ze zdziwieniem zauważa, że pingwiny mają założone okulary przeciwsłoneczne.
- Co Pan wyprawia. Przecież miał Pan je zawieźć do Zoo!
- Tak, Panie władzo. Biliśmy w Zoo, a teraz jedziemy na plażę.
- Co Pan wyprawia. Przecież miał Pan je zawieźć do Zoo!
- Tak, Panie władzo. Biliśmy w Zoo, a teraz jedziemy na plażę.
39
Dowcip #31258. Autostradą jechał mężczyzna z samochodem przepełnionym pingwinami. w kategorii: Śmieszne kawały o kierowcach, Śmieszny humor o ZOO, Śmieszny humor o pingwinach.
Do autobusu wsiada kobieta z niemowlakiem na rękach. Kierowca autobusu na ich widok odzywa się:
- To jest najbrzydsze dziecko, jakie kiedykolwiek widziałem.
Pasażerka z irytacją zajęła miejsce przy przejściu w tylnej części autobusu. Mężczyzna siedzący obok niej wyczuł, że była wzburzona i zapytał ją, co się stało.
- Kierowca autobusu obraził mnie. - powiedziała zmatowiona.
- Jest pracownikiem publicznym i nie powinien mówić przykrych rzeczy pasażerom. - powiedział mężczyzna.
- Ma Pan rację. Myślę, że wrócę tam i dać mu kawałek mojego rozumu.
- To dobry pomysł. - powiedział mężczyzna. - Mam potrzymać tą małpę?
- To jest najbrzydsze dziecko, jakie kiedykolwiek widziałem.
Pasażerka z irytacją zajęła miejsce przy przejściu w tylnej części autobusu. Mężczyzna siedzący obok niej wyczuł, że była wzburzona i zapytał ją, co się stało.
- Kierowca autobusu obraził mnie. - powiedziała zmatowiona.
- Jest pracownikiem publicznym i nie powinien mówić przykrych rzeczy pasażerom. - powiedział mężczyzna.
- Ma Pan rację. Myślę, że wrócę tam i dać mu kawałek mojego rozumu.
- To dobry pomysł. - powiedział mężczyzna. - Mam potrzymać tą małpę?
913
Dowcip #31259. Do autobusu wsiada kobieta z niemowlakiem na rękach. w kategorii: Żarty o dzieciach, Śmieszny humor o kierowcach, Śmieszne żarty o wyglądzie.
Blondynka i ruda spotykają się na drinka. W restauracyjnym telewizorze są pokazywane wiadomości. Przedstawiana jest sytuacja mężczyzny chcącego popełnić samobójstwo. Blondynka proponuje zakład:
- Założysz się o 50 dolarów, że ten facet nie skoczy?
- Dobrze, przyjmuję zakład.
Kobiety oglądają wiadomości do końca. Okazuje się, że mężczyzna skoczył. Blondynka wyjmuje 50 dolarów.
- Nie, jesteś moją przyjaciółką. Nie wezmę od Ciebie pieniędzy. - mówi ruda.
- Bierz. Zakład to zakład.
- Nie, nie mogę. Muszę przyznać, że oglądałam te wiadomości dziś rano i wiedziałam, że on skoczy. Nie wezmę tych pieniędzy.
Na to blondynka.
- Ja też oglądałam to rano. Nie myślałam tylko, że skoczy drugi raz.
- Założysz się o 50 dolarów, że ten facet nie skoczy?
- Dobrze, przyjmuję zakład.
Kobiety oglądają wiadomości do końca. Okazuje się, że mężczyzna skoczył. Blondynka wyjmuje 50 dolarów.
- Nie, jesteś moją przyjaciółką. Nie wezmę od Ciebie pieniędzy. - mówi ruda.
- Bierz. Zakład to zakład.
- Nie, nie mogę. Muszę przyznać, że oglądałam te wiadomości dziś rano i wiedziałam, że on skoczy. Nie wezmę tych pieniędzy.
Na to blondynka.
- Ja też oglądałam to rano. Nie myślałam tylko, że skoczy drugi raz.
412
Dowcip #31260. Blondynka i ruda spotykają się na drinka. w kategorii: Śmieszny humor o blondynkach, Śmieszny humor o rudych, Śmieszny humor o zakładach.
Anglik, Francuz, Meksykanin i mieszkaniec Teksasu zwiedzają świat małym samolotem. Nagle pilot ogłasza przez głośnik:
- Mamy problemy techniczne. Może się ocalić jeden z Was, ale trzech musi się poświęcić i wyskoczyć z samolotu.
Pierwszy wyskakuje Anglik z okrzykiem:
- Boże, chroń królową!
Francuz zainspirowany postępkiem Anglika wyskakuje z okrzykiem:
- Viva La France!
Ten czyn bardzo inspiruje mieszkańca Teksasu. Wykrzykuje on:
- Pamiętajcie o Alamo! - i wyrzuca na zewnątrz Meksykanina.
- Mamy problemy techniczne. Może się ocalić jeden z Was, ale trzech musi się poświęcić i wyskoczyć z samolotu.
Pierwszy wyskakuje Anglik z okrzykiem:
- Boże, chroń królową!
Francuz zainspirowany postępkiem Anglika wyskakuje z okrzykiem:
- Viva La France!
Ten czyn bardzo inspiruje mieszkańca Teksasu. Wykrzykuje on:
- Pamiętajcie o Alamo! - i wyrzuca na zewnątrz Meksykanina.
314
Dowcip #31261. Anglik, Francuz w kategorii: Śmieszny humor o Anglikach, Śmieszne żarty o Francuzach, Kawały o samolotach, Żarty o mieszkańcach Meksyku, Kawały o Teksańczykach.
Pewni Polacy decydują się zająć się hodowlą kurczaka. Kupują kilka kurczaków o sadzą je w ziemi głową w dół. W szybkim czasie wszystkie kurczaki umierają. Polacy są trochę zdezorientowani ale nie poddają się. Kolejną partię kurczaków sadzą w ziemi od strony stóp. Kurczaki umierają po trochę dłuższym czasie niż poprzednio. W tej sytuacji Polacy decydują się napisać list do Polskiego Biura Rolnictwa. W piśmie wyjaśniają szczegółowo procedury jakich przestrzegali oraz ich niezadowalające wyniki. Kilka tygodni później otrzymują tę odpowiedź z Biura:
”Proszę przesłać próbkę gleby.”
”Proszę przesłać próbkę gleby.”
85
Dowcip #31262. Pewni Polacy decydują się zająć się hodowlą kurczaka. w kategorii: Śmieszny humor o rolnikach, Śmieszny humor o Polakach, Śmieszny humor o kurach.
Meksykański rolnik wyjeżdża na wakacje do Australii. Tam spotyka australijskiego farmera, który zaprasza go na zwiedzanie jego gospodarstwa. Australijczyk prezentuje duże pole pszenicy, a Meksykanin reaguje sceptycznie:
- My mamy pola pszenicy, które są co najmniej dwa razy większe od tego.
W takim razie przechodzą do zwierząt hodowlanych. Australijczyk prezentuje pokaźne stado bydła, jednak reakcja Meksykanina jest podobna:
- U nas krowy są co najmniej dwa razy większe od tych, które Ty masz.
W międzyczasie z pola dobiega donośny hałas. Meksykanin odwraca się i widzi stado kangurów przeskakujących przez pole.
- Co to jest? - pyta z niedowierzaniem.
- Nie macie u siebie w Meksyku koników polnych? - odpowiada drwiąco Australijczyk.
- My mamy pola pszenicy, które są co najmniej dwa razy większe od tego.
W takim razie przechodzą do zwierząt hodowlanych. Australijczyk prezentuje pokaźne stado bydła, jednak reakcja Meksykanina jest podobna:
- U nas krowy są co najmniej dwa razy większe od tych, które Ty masz.
W międzyczasie z pola dobiega donośny hałas. Meksykanin odwraca się i widzi stado kangurów przeskakujących przez pole.
- Co to jest? - pyta z niedowierzaniem.
- Nie macie u siebie w Meksyku koników polnych? - odpowiada drwiąco Australijczyk.
318