- A z pocałunkiem jeszcze poczekamy - powiedział rycerz dopinając
- A z pocałunkiem jeszcze poczekamy - powiedział rycerz dopinając rozporek i patrząc z ”uczuciem” na śpiącą królewnę.
2129
Dowcip #4700. - A z pocałunkiem jeszcze poczekamy - powiedział rycerz dopinając w kategorii: Humor erotyczny, Humor o postaciach z bajek, Śmieszny humor o rycerzach, Śmieszne żarty o królewnie, Dowcipy o pocałunku i całowaniu.
We wsi mieszkał chłopak o imieniu Józek, który w okolicy był traktowany jako wielki znawca kobiet i specjalista w sprawach seksu. Któregoś razu na zabawie w remizie do Józka, popijającego sobie spokojnie wino, podchodzi kolega z sąsiedniej wsi i pyta:
- Józuś, widzisz tamtą dziewczynę? Jak myślisz czy ona bierze do gęby?
Józek wstał zza stołu, poszedł w kierunku wskazanego dziewczęcia, obejrzał ją z każdej strony, wrócił i odpowiada:
- Bierze.
- Józuś, Ty to jesteś facet! - woła ucieszony perspektywą niezłej zabawy i pełen podziwu dla ”mistrza” jego kolega. - A powiedz mi jeszcze, po czym to poznałeś?
- Proste. - mówi Józek. - Gębę ma, znaczy bierze.
- Józuś, widzisz tamtą dziewczynę? Jak myślisz czy ona bierze do gęby?
Józek wstał zza stołu, poszedł w kierunku wskazanego dziewczęcia, obejrzał ją z każdej strony, wrócił i odpowiada:
- Bierze.
- Józuś, Ty to jesteś facet! - woła ucieszony perspektywą niezłej zabawy i pełen podziwu dla ”mistrza” jego kolega. - A powiedz mi jeszcze, po czym to poznałeś?
- Proste. - mówi Józek. - Gębę ma, znaczy bierze.
312
Dowcip #4701. We wsi mieszkał chłopak o imieniu Józek w kategorii: Humor erotyczny, Dowcipy o facetach, Kawały o kobietach, Śmieszne dowcipy o imprezie.
Rozmowa dwóch studentów:
- Jeżeli profesor nie odwoła swoich słów, to jutro wypierdzielam z tej uczelni!
- Jak to?! A co on takiego powiedział?
- ”Wypierdzielaj z tej uczelni!”
- Jeżeli profesor nie odwoła swoich słów, to jutro wypierdzielam z tej uczelni!
- Jak to?! A co on takiego powiedział?
- ”Wypierdzielaj z tej uczelni!”
112
Dowcip #4702. Rozmowa dwóch studentów w kategorii: Humor o studentach, Śmieszny humor o profesorach.
Jeszcze przed wojną w Iraku. Na biurku Saddama odzywa się telefon.
- Słucham. - mówi Saddam.
- Saddam? - odzywa się bełkotliwy głos z silnym akcentem - Słuchaj jestem Paddy, czyli rozumiesz, Irlandczyk. Strasznie mnie wkurzasz i dlatego wypowiadam Ci wojnę.
- Tak? - zamyślił się Saddam - A ile Ty masz żołnierzy?
- No jestem ja, mój szwagier i nasi koledzy od rzutek z pubu. - w sumie osiem osób!
- Ale ja mam półtora milionowe wojska!
- Tak? To ja jeszcze zadzwonię, tylko się naradzę.
Za tydzień na biurku Saddama znów dzwoni telefon:
- Saddam? Znowu mówi Paddy, pamiętasz? Ja w sprawie tej wojny, cośmy Ci wypowiedzieli. Poczyniliśmy pewne przygotowania i mamy sprzęt.
- Tak? A jaki można wiedzieć?
- Kosiarkę do trawy, traktor ogrodowy i dwa kije do bejsbola!
- No ale ja mam dwadzieścia tysięcy czołgów i trzydzieści tysięcy transporterów opancerzonych, a od ostatniej naszej rozmowy zmobilizowałem dodatkowe pół miliona żołnierzy.
- To wiesz co? Ja jeszcze muszę parę rzeczy sprawdzić i Ci oddzwonię.
Za kolejny tydzień Paddy dzwoni znów:
- Saddam? Wiesz ja jeszcze raz w sprawie tej wojny, cośmy Ci ją wypowiedzieli. Wiesz co, zapomnij o tym.
- O! A cóż to skłoniło Cię do zmiany decyzji?
- Bo wiesz, poczytaliśmy ze szwagrem konwencję genewską i doszliśmy do wniosku, że za nic nie wyżywimy dwóch milionów jeńców.
- Słucham. - mówi Saddam.
- Saddam? - odzywa się bełkotliwy głos z silnym akcentem - Słuchaj jestem Paddy, czyli rozumiesz, Irlandczyk. Strasznie mnie wkurzasz i dlatego wypowiadam Ci wojnę.
- Tak? - zamyślił się Saddam - A ile Ty masz żołnierzy?
- No jestem ja, mój szwagier i nasi koledzy od rzutek z pubu. - w sumie osiem osób!
- Ale ja mam półtora milionowe wojska!
- Tak? To ja jeszcze zadzwonię, tylko się naradzę.
Za tydzień na biurku Saddama znów dzwoni telefon:
- Saddam? Znowu mówi Paddy, pamiętasz? Ja w sprawie tej wojny, cośmy Ci wypowiedzieli. Poczyniliśmy pewne przygotowania i mamy sprzęt.
- Tak? A jaki można wiedzieć?
- Kosiarkę do trawy, traktor ogrodowy i dwa kije do bejsbola!
- No ale ja mam dwadzieścia tysięcy czołgów i trzydzieści tysięcy transporterów opancerzonych, a od ostatniej naszej rozmowy zmobilizowałem dodatkowe pół miliona żołnierzy.
- To wiesz co? Ja jeszcze muszę parę rzeczy sprawdzić i Ci oddzwonię.
Za kolejny tydzień Paddy dzwoni znów:
- Saddam? Wiesz ja jeszcze raz w sprawie tej wojny, cośmy Ci ją wypowiedzieli. Wiesz co, zapomnij o tym.
- O! A cóż to skłoniło Cię do zmiany decyzji?
- Bo wiesz, poczytaliśmy ze szwagrem konwencję genewską i doszliśmy do wniosku, że za nic nie wyżywimy dwóch milionów jeńców.
19
Dowcip #4703. Jeszcze przed wojną w Iraku. Na biurku Saddama odzywa się telefon. w kategorii: Dowcipy o rozmowach telefonicznych, Kawały o wojnie, Śmieszne dowcipy o Saddamie Husajnie.
Przechodnia zaczepia trzech oprychów. Zadają pieniędzy. Napadnięty nie traci głowy, krzyczy:
- Lepiej uważajcie, znam dżudo, karate, kung - fu!
Gdy napastnicy zniknęli w ciemnościach, dodaje:
- I jeszcze kilka innych japońskich słów ...
- Lepiej uważajcie, znam dżudo, karate, kung - fu!
Gdy napastnicy zniknęli w ciemnościach, dodaje:
- I jeszcze kilka innych japońskich słów ...
38
Dowcip #4704. Przechodnia zaczepia trzech oprychów. Zadają pieniędzy. w kategorii: Śmieszny humor o facetach, Śmieszne żarty o złodziejach.
Mężczyzna z tikiem nerwowym zgłasza się na stanowisko przedstawiciela handlowego w wielkiej firmie. Pracodawca przegląda papiery i mówi:
- To fenomenalne. Ukończył Pan najlepsze szkoły. Pańskie rekomendacje są wyśmienite, a doświadczenie nieporównywalnie wysokie. Normalnie zatrudnilibyśmy Pana bez zastanowienia. Niestety przedstawiciel handlowy to bardzo reprezentacyjna pozycja i obawiam się, Że swoim nieustannym mruganiem odstraszy Pan potencjalnych klientów. Przykro mi, nie możemy Pana zatrudnić.
- Zaraz, chwileczkę. - wola kandydat - Jak wezmę dwie aspiryny to mi minie!
- Naprawdę? To wspaniale! Może mi to Pan zademonstrować?
Facet sięga do kieszeni marynarki i zaczyna wyciągać prezerwatywy we wszystkich możliwych rodzajach i kolorach: czerwone, zielone, pudrowane, a wreszcie znajduje aspirynę .
Otwiera pudełko, łyka dwie i przestaje nerwowo mrugać.
- No cóż, to super - odparł po chwili pracodawca - ale to bardzo poważna firma i nie pozwalamy sobie na kobieciarzy wśród pracowników.
- Kobieciarzy? Co Pan ma na myśli? Jestem człowiekiem szczęśliwie żonatym!
- To skąd te wszystkie kondomy?
- Ach to ... Proszę spróbować kiedyś wejść do apteki i nieustannie mrugając, poprosić o aspirynę.
- To fenomenalne. Ukończył Pan najlepsze szkoły. Pańskie rekomendacje są wyśmienite, a doświadczenie nieporównywalnie wysokie. Normalnie zatrudnilibyśmy Pana bez zastanowienia. Niestety przedstawiciel handlowy to bardzo reprezentacyjna pozycja i obawiam się, Że swoim nieustannym mruganiem odstraszy Pan potencjalnych klientów. Przykro mi, nie możemy Pana zatrudnić.
- Zaraz, chwileczkę. - wola kandydat - Jak wezmę dwie aspiryny to mi minie!
- Naprawdę? To wspaniale! Może mi to Pan zademonstrować?
Facet sięga do kieszeni marynarki i zaczyna wyciągać prezerwatywy we wszystkich możliwych rodzajach i kolorach: czerwone, zielone, pudrowane, a wreszcie znajduje aspirynę .
Otwiera pudełko, łyka dwie i przestaje nerwowo mrugać.
- No cóż, to super - odparł po chwili pracodawca - ale to bardzo poważna firma i nie pozwalamy sobie na kobieciarzy wśród pracowników.
- Kobieciarzy? Co Pan ma na myśli? Jestem człowiekiem szczęśliwie żonatym!
- To skąd te wszystkie kondomy?
- Ach to ... Proszę spróbować kiedyś wejść do apteki i nieustannie mrugając, poprosić o aspirynę.
115
Dowcip #4705. Mężczyzna z tikiem nerwowym zgłasza się na stanowisko przedstawiciela w kategorii: Kawały o aptece, Śmieszne dowcipy o rozmowie kwalifikacyjnej, Żarty o prezerwatywach, Dowcipy o lekach.
Pewien kierowca jest w drodze do Poznania. W czasie drogi strasznie zachciało mu się kupę. Staje na najbliższej stacji benzynowej i wchodzi do WC - tu. Nagle słyszy, że ktoś wchodzi do kabiny obok.
- Cześć.
Ta sytuacja wydaje mu się dość dziwna ale odpowiada.
- Cześć.
- Co robisz?
- To co Ty.
- Gdzie jedziesz?
- Do Poznania.
- A tak ogólnie co słychać?
- A w sumie spoko, jestem w drodze do Poznania, jeżdżę TIR - em.
- Słuchaj stary! Zadzwonię później, bo jakiś idiota z kabiny obok odpowiada mi na każde moje pytanie, cześć!
- Cześć.
Ta sytuacja wydaje mu się dość dziwna ale odpowiada.
- Cześć.
- Co robisz?
- To co Ty.
- Gdzie jedziesz?
- Do Poznania.
- A tak ogólnie co słychać?
- A w sumie spoko, jestem w drodze do Poznania, jeżdżę TIR - em.
- Słuchaj stary! Zadzwonię później, bo jakiś idiota z kabiny obok odpowiada mi na każde moje pytanie, cześć!
210
Dowcip #4706. Pewien kierowca jest w drodze do Poznania. w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężczyznach, Śmieszne żarty o rozmowach telefonicznych, Śmieszne żarty o kupie.
Do Pinokia przyszedł Mikołaj. Rozdał wszystkim w domu prezenty i rozmawia z Pinokiem:
- O, widzę, że nie cieszysz się z tego zwierzątka, które Ci podarowałem.
- Bo ja chciałem pieska albo kotka!
- Niestety zabrakło! Inne dzieci też nie dostały.
- Ale ja się boję tego bobra!
- O, widzę, że nie cieszysz się z tego zwierzątka, które Ci podarowałem.
- Bo ja chciałem pieska albo kotka!
- Niestety zabrakło! Inne dzieci też nie dostały.
- Ale ja się boję tego bobra!
1958
Dowcip #4707. Do Pinokia przyszedł Mikołaj. w kategorii: Śmieszne dowcipy o postaciach z bajek, Żarty o zwierzętach, Dowcipy o Świętym Mikołaju, Dowcipy o prezentach, Śmieszne żarty o Pinokiu, Śmieszne dowcipy o bobrze.
Para zakochanych siedzi w kinie w ostatnim rzędzie. Nagle chłopak zwraca się do dziewczyny z rozczarowaniem w głosie:
- My już tu ponad godzinę siedzimy, a Ty mnie nawet nie pocałowałaś...
Na to dziewczyna odpowiada:
- Jak to! Przecież dopiero co ci loda zrobiłam!?
Na to zdziwiony chłopak:
- Mi?!
- My już tu ponad godzinę siedzimy, a Ty mnie nawet nie pocałowałaś...
Na to dziewczyna odpowiada:
- Jak to! Przecież dopiero co ci loda zrobiłam!?
Na to zdziwiony chłopak:
- Mi?!
410
Dowcip #4708. Para zakochanych siedzi w kinie w ostatnim rzędzie. w kategorii: Śmieszny humor o facetach, Śmieszne żarty o kobietach, Żarty o kinie, Kawały o robieniu loda.
Sędzia:
- Oskarżony! Za chwilę odczytany zostanie wyrok. Jak się pan czuje?
- Hmm, jak by to powiedzieć, podobnie jak panna młoda przed nocą poślubną. Już się domyślam co będzie, tylko jeszcze nie wiem jak długi.
- Oskarżony! Za chwilę odczytany zostanie wyrok. Jak się pan czuje?
- Hmm, jak by to powiedzieć, podobnie jak panna młoda przed nocą poślubną. Już się domyślam co będzie, tylko jeszcze nie wiem jak długi.
16