Pewien kierowca jest w drodze do Poznania.
Pewien kierowca jest w drodze do Poznania. W czasie drogi strasznie zachciało mu się kupę. Staje na najbliższej stacji benzynowej i wchodzi do WC - tu. Nagle słyszy, że ktoś wchodzi do kabiny obok.
- Cześć.
Ta sytuacja wydaje mu się dość dziwna ale odpowiada.
- Cześć.
- Co robisz?
- To co Ty.
- Gdzie jedziesz?
- Do Poznania.
- A tak ogólnie co słychać?
- A w sumie spoko, jestem w drodze do Poznania, jeżdżę TIR - em.
- Słuchaj stary! Zadzwonię później, bo jakiś idiota z kabiny obok odpowiada mi na każde moje pytanie, cześć!
- Cześć.
Ta sytuacja wydaje mu się dość dziwna ale odpowiada.
- Cześć.
- Co robisz?
- To co Ty.
- Gdzie jedziesz?
- Do Poznania.
- A tak ogólnie co słychać?
- A w sumie spoko, jestem w drodze do Poznania, jeżdżę TIR - em.
- Słuchaj stary! Zadzwonię później, bo jakiś idiota z kabiny obok odpowiada mi na każde moje pytanie, cześć!
210
Dowcip #4706. Pewien kierowca jest w drodze do Poznania. w kategorii: Śmieszne dowcipy o mężczyznach, Śmieszne żarty o rozmowach telefonicznych, Śmieszne żarty o kupie.
Do Pinokia przyszedł Mikołaj. Rozdał wszystkim w domu prezenty i rozmawia z Pinokiem:
- O, widzę, że nie cieszysz się z tego zwierzątka, które Ci podarowałem.
- Bo ja chciałem pieska albo kotka!
- Niestety zabrakło! Inne dzieci też nie dostały.
- Ale ja się boję tego bobra!
- O, widzę, że nie cieszysz się z tego zwierzątka, które Ci podarowałem.
- Bo ja chciałem pieska albo kotka!
- Niestety zabrakło! Inne dzieci też nie dostały.
- Ale ja się boję tego bobra!
1958
Dowcip #4707. Do Pinokia przyszedł Mikołaj. w kategorii: Śmieszne dowcipy o postaciach z bajek, Żarty o zwierzętach, Dowcipy o Świętym Mikołaju, Dowcipy o prezentach, Śmieszne żarty o Pinokiu, Śmieszne dowcipy o bobrze.
Para zakochanych siedzi w kinie w ostatnim rzędzie. Nagle chłopak zwraca się do dziewczyny z rozczarowaniem w głosie:
- My już tu ponad godzinę siedzimy, a Ty mnie nawet nie pocałowałaś...
Na to dziewczyna odpowiada:
- Jak to! Przecież dopiero co ci loda zrobiłam!?
Na to zdziwiony chłopak:
- Mi?!
- My już tu ponad godzinę siedzimy, a Ty mnie nawet nie pocałowałaś...
Na to dziewczyna odpowiada:
- Jak to! Przecież dopiero co ci loda zrobiłam!?
Na to zdziwiony chłopak:
- Mi?!
410
Dowcip #4708. Para zakochanych siedzi w kinie w ostatnim rzędzie. w kategorii: Śmieszny humor o facetach, Śmieszne żarty o kobietach, Żarty o kinie, Kawały o robieniu loda.
Sędzia:
- Oskarżony! Za chwilę odczytany zostanie wyrok. Jak się pan czuje?
- Hmm, jak by to powiedzieć, podobnie jak panna młoda przed nocą poślubną. Już się domyślam co będzie, tylko jeszcze nie wiem jak długi.
- Oskarżony! Za chwilę odczytany zostanie wyrok. Jak się pan czuje?
- Hmm, jak by to powiedzieć, podobnie jak panna młoda przed nocą poślubną. Już się domyślam co będzie, tylko jeszcze nie wiem jak długi.
16
Dowcip #4709. Sędzia w kategorii: Żarty o sędziach, Dowcipy o oskarżonych.
Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie - wpadnę. Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy!
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy!
113
Dowcip #4710. Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie - wpadnę. w kategorii: Śmieszne kawały o mężczyznach, Żarty o zakupach, Śmieszne żarty o sprzedawcach, Humor o sklepach.
Spotyka się trzech facetów i siadają przy piwku.J eden się pyta:
- Co chcielibyście, żeby powiedzieli na waszym pogrzebie?
Pierwszy odpowiada:
- A no chciałbym, żeby powiedzieli, że byłem najlepszym ojcem, synem i mężem na świecie ...
Drugi mówi:
- A ja chciałbym, żeby powiedzieli, że byłem najlepszym piłkarzem świata ... No, a ty Janek?
Pyta się trzeciego.
- A ja bym chciał, żeby powiedzieli tak: ”On się rusza, on się rusza!
- Co chcielibyście, żeby powiedzieli na waszym pogrzebie?
Pierwszy odpowiada:
- A no chciałbym, żeby powiedzieli, że byłem najlepszym ojcem, synem i mężem na świecie ...
Drugi mówi:
- A ja chciałbym, żeby powiedzieli, że byłem najlepszym piłkarzem świata ... No, a ty Janek?
Pyta się trzeciego.
- A ja bym chciał, żeby powiedzieli tak: ”On się rusza, on się rusza!
210
Dowcip #4711. Spotyka się trzech facetów i siadają przy piwku. w kategorii: Śmieszne dowcipy o facetach, Dowcipy o pogrzebie.
Do eleganckiego sklepu perfumeryjnego w Londynie wchodzi klient. Sprzedawca podchodzi do niego i pyta uprzejmie:
- Czego pan sobie życzy?
Klient:
- Chciałbym kupić mydło.
Sprzedawca:
- Ależ proszę bardzo. Tu mamy świetne wspaniałe mydełka. Pachną niezwykle, nie toną w wodzie, zawierają balsam, są półprzejrzyste ...
- Ile kosztuje to mydło?
- Trzy funty.
- Nie ma pan czegoś tańszego?
- Oczywiście. Klient nasz pan. Tu mamy mydełko, też nie tonie, ślicznie pachnie, luksusowe ...
- Ile kosztuje?
- Dwa i pół funta.
- Jednak wolałbym coś tańszego.
- Ależ proszę bardzo. Klient nasz pan. Niech pan spocznie. Może trochę kawy? O, proszę bardzo (podaje kubek). Tutaj mamy bardzo dobre mydła toaletowe, pachnące, we wszystkich kolorach...
- Jak drogie?
- Półtora funta.
- A jeszcze coś tańszego?
- Proszę bardzo. Może cygaro? Proszę (podsuwa pudełko cygar). Te mydełka tutaj dobrze się pienią, całkiem przyzwoicie pachną...
- Ile?
- Pół funta.
- Za drogie.
- No cóż, mamy jeszcze coś na zapleczu
Biegnie i przynosi podłużny kawałek szarego mydła.
- Ile to kosztuje?
- Dziesięć penów.
- Świetnie. Poproszę połowę kostki.
- Proszę uprzejmie. Klient nasz pan.
Znika na chwilę i przynosi dwa małe, eleganckie pakuneczki.
- Ale ja prosiłem tylko połowę kostki.
- Jest, o proszę uprzejmie, tu kawałek mydła- podaje jeden pakuneczek- A tu prezent od firmy.
- Naprawdę? Jak miło! Dla mnie? A co to takiego?
- Prezerwatywy, żebyś się nie rozmnażał.
- Czego pan sobie życzy?
Klient:
- Chciałbym kupić mydło.
Sprzedawca:
- Ależ proszę bardzo. Tu mamy świetne wspaniałe mydełka. Pachną niezwykle, nie toną w wodzie, zawierają balsam, są półprzejrzyste ...
- Ile kosztuje to mydło?
- Trzy funty.
- Nie ma pan czegoś tańszego?
- Oczywiście. Klient nasz pan. Tu mamy mydełko, też nie tonie, ślicznie pachnie, luksusowe ...
- Ile kosztuje?
- Dwa i pół funta.
- Jednak wolałbym coś tańszego.
- Ależ proszę bardzo. Klient nasz pan. Niech pan spocznie. Może trochę kawy? O, proszę bardzo (podaje kubek). Tutaj mamy bardzo dobre mydła toaletowe, pachnące, we wszystkich kolorach...
- Jak drogie?
- Półtora funta.
- A jeszcze coś tańszego?
- Proszę bardzo. Może cygaro? Proszę (podsuwa pudełko cygar). Te mydełka tutaj dobrze się pienią, całkiem przyzwoicie pachną...
- Ile?
- Pół funta.
- Za drogie.
- No cóż, mamy jeszcze coś na zapleczu
Biegnie i przynosi podłużny kawałek szarego mydła.
- Ile to kosztuje?
- Dziesięć penów.
- Świetnie. Poproszę połowę kostki.
- Proszę uprzejmie. Klient nasz pan.
Znika na chwilę i przynosi dwa małe, eleganckie pakuneczki.
- Ale ja prosiłem tylko połowę kostki.
- Jest, o proszę uprzejmie, tu kawałek mydła- podaje jeden pakuneczek- A tu prezent od firmy.
- Naprawdę? Jak miło! Dla mnie? A co to takiego?
- Prezerwatywy, żebyś się nie rozmnażał.
26
Dowcip #4712. Do eleganckiego sklepu perfumeryjnego w Londynie wchodzi klient. w kategorii: Żarty o sprzedawcach, Śmieszne żarty o prezerwatywach, Humor o prezentach, Dowcipy o klientach.
W środę, po meczu Realu, David Beckham rozdając autografy, niespodziewanie podpisał kontrakt z Odrą Wodzisław.
16
Dowcip #4713. W środę, po meczu Realu, David Beckham rozdając autografy w kategorii: Dowcipy o piłkarzach.
Siedzi sobie Puchatek przy ognisku i zajada pieczyste. Widzi go Tygrysek i postanawia się przyłączyć. Po kilku browarach i kawałkach pieczystego, Tygrysek z żalem mówi do Puchatka:
- Wiesz Puchatku, ale Prosiaczka to nie bardzo lubię.
- Jak ci nie smakuje, to nie jedz. - odparł Kubuś Puchatek.
- Wiesz Puchatku, ale Prosiaczka to nie bardzo lubię.
- Jak ci nie smakuje, to nie jedz. - odparł Kubuś Puchatek.
18
Dowcip #4714. Siedzi sobie Puchatek przy ognisku i zajada pieczyste. w kategorii: Śmieszne żarty o Kubusiu Puchatku, Humor o jedzeniu, Dowcipy o postaciach z bajek, Śmieszne kawały o Prosiaczku.
Para w łóżku:
- To twoje piersi, czy gęsia skorka?
- A ty się kochałeś, czy trząsłeś z zimna?
- To twoje piersi, czy gęsia skorka?
- A ty się kochałeś, czy trząsłeś z zimna?
412