Wójt zaprasza Bacę na Zebranie Rady Gminy.
Wójt zaprasza Bacę na Zebranie Rady Gminy. Zebranie trwa, a Baca siedzi, nudzi się i nic nie rozumie. Po zakończeniu zebrania, wójt pyta się Bacy:
- No i cóż pan wynosi z tej debaty?
- Jo? - Baca robi wielkie oczy - Nic.
- Jak to? Przecież był pan tu od początku do końca!
- Matko Jedyno! Przysięgom, że nic!
- Naprawdę nic?
- A weźta se te popielnickę z powrotem i daj mi juśta świnty spokój!
- No i cóż pan wynosi z tej debaty?
- Jo? - Baca robi wielkie oczy - Nic.
- Jak to? Przecież był pan tu od początku do końca!
- Matko Jedyno! Przysięgom, że nic!
- Naprawdę nic?
- A weźta se te popielnickę z powrotem i daj mi juśta świnty spokój!
06
Dowcip #7757. Wójt zaprasza Bacę na Zebranie Rady Gminy. w kategorii: Śmieszne żarty o Bacy, Dowcipy o złodziejach, Śmieszny humor po góralsku.
Instrukcja jak utopić blondynkę:
- Zapukaj do łodzi podwodnej, ona na pewno otworzy.
- Zapukaj do łodzi podwodnej, ona na pewno otworzy.
46
Dowcip #7758. Instrukcja jak utopić blondynkę w kategorii: Śmieszne dowcipy o blondynkach.
Jak policjanci w Wąchocku otwierają puszkę konserw?
- Walą pałką i krzyczą ”Otwierać! Policja!”!
- Walą pałką i krzyczą ”Otwierać! Policja!”!
37
Dowcip #7759. Jak policjanci w Wąchocku otwierają puszkę konserw? w kategorii: Dowcipy o Wąchocku, Śmieszny humor o policjantach, Śmieszne dowcipne zagadki.
Szef do pracownika:
- Panie Kowalski, dlaczego przychodzi pan do pracy dopiero o godzinie jedenastej?
- Sam szef mówił, że gazetę mogę w domu sobie poczytać.
- Panie Kowalski, dlaczego przychodzi pan do pracy dopiero o godzinie jedenastej?
- Sam szef mówił, że gazetę mogę w domu sobie poczytać.
16
Dowcip #7760. Szef do pracownika w kategorii: Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Żarty o szefie, Śmieszny humor o pracownikach.
Leszek mieszka w USA, a Zbyszek w PRL - u. Zbyszek przyjeżdża do Leszka. Na miejscu widzi bogactwo i przepych w jakim żyje Leszek. W pewnym momencie pyta się go:
- Słuchaj, jak Ty zarobiłeś na tą willę i samochód?
- Poszedłem pod Biały Dom ze snopem siana i zacząłem je jeść. Po dwóch dniach wyszedł Kennedy i dał mi milion dolców, abym dał mu spokój.
- O fajnie.
Po powrocie do PRL - u Zbyszek poszedł pod pałac prezydencki ze snopem siana. Po dwóch dniach wychodzi Gomułka i mówi:
- Ty głupi człowieku! Siano sobie zostaw na zimę, a teraz żryj trawę!
- Słuchaj, jak Ty zarobiłeś na tą willę i samochód?
- Poszedłem pod Biały Dom ze snopem siana i zacząłem je jeść. Po dwóch dniach wyszedł Kennedy i dał mi milion dolców, abym dał mu spokój.
- O fajnie.
Po powrocie do PRL - u Zbyszek poszedł pod pałac prezydencki ze snopem siana. Po dwóch dniach wychodzi Gomułka i mówi:
- Ty głupi człowieku! Siano sobie zostaw na zimę, a teraz żryj trawę!
311
Dowcip #7761. Leszek mieszka w USA, a Zbyszek w PRL - u. w kategorii: Śmieszny humor o PRLu, Śmieszne dowcipy o facetach, Dowcipy o jedzeniu, Żarty o Władysławie Gomułce.
W restauracji siedzą dwaj murzyni i jeden Mulat. Przychodzi kelner i pyta się Mulata:
- Co podać najjaśniejszy panie?
- Co podać najjaśniejszy panie?
215
Dowcip #7762. W restauracji siedzą dwaj murzyni i jeden Mulat. w kategorii: Żarty o Murzynach, Śmieszny humor o kelnerach.
Przedstawiciel piekła proponuje niebu rozegranie meczu piłkarskiego.
- Głupi pomysł. - odpowiada archanioł Gabriel - Przecież wiesz, że wszyscy najlepsi piłkarze są w niebie ...
Lucyfer:
- A wiesz gdzie są wszyscy sędziowie?
- Głupi pomysł. - odpowiada archanioł Gabriel - Przecież wiesz, że wszyscy najlepsi piłkarze są w niebie ...
Lucyfer:
- A wiesz gdzie są wszyscy sędziowie?
412
Dowcip #7763. Przedstawiciel piekła proponuje niebu rozegranie meczu piłkarskiego. w kategorii: Humor o piłkarzach, Dowcipy o sędziach, Żarty o piłce nożnej, Żarty o piekle, Dowcipy o niebie.
Do Kowalskich przyjechali goście zza granicy z Francji i Niemiec. Zasiedli przy śniadaniowym stole. Francuz zwraca się do swojej żony:
- Cukiereczku, podaj cukier.
Po chwili Niemiec mówi do swojej małżonki:
- Pszczółko, czy mogłabyś podać mi miód?
Słysząc to Kowalski przemawia do swojej:
- Krowo, dawaj mleko.
- Cukiereczku, podaj cukier.
Po chwili Niemiec mówi do swojej małżonki:
- Pszczółko, czy mogłabyś podać mi miód?
Słysząc to Kowalski przemawia do swojej:
- Krowo, dawaj mleko.
57
Dowcip #7764. Do Kowalskich przyjechali goście zza granicy z Francji i Niemiec. w kategorii: Śmieszny humor o Francuzach, Humor o Kowalskim, Śmieszny humor o Niemcach, Śmieszne dowcipy o żonie.
Jak nazywa się słynny chiński wynalazca kibla?
- Sraj Pantu.
- Sraj Pantu.
211
Dowcip #7765. Jak nazywa się słynny chiński wynalazca kibla? w kategorii: Dowcipy o Chińczykach, Śmieszne pytania zagadki.
Diabeł złapał Polaka, Rosjanina i Niemca. Mówi do nich:
- Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić jeden warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty.
Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
- No Niemiec, coś nauczył tego psa?
Niemiec mówi osłabionym głosem:
- S ss s siad.
Pies siadł.
- OK jesteś wolny.
Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
- Dobra, a ty czego nauczyłeś psa?
Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:
- L ll ll leżeć.
Pies się położył.
- OK Ruski, jesteś wolny.
Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka, a pies chudy jak sztacheta.
- Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.
- Zaraz, zaraz.
Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść. Pies patrzy na niego i mówi:
- H HH Heniuś, daj gryza.
- Wypuszczę was dopiero za rok, ale musicie spełnić jeden warunek. Dam wam po psie i musicie przez ten rok nauczyć go jakiejś sztuczki. Musicie również wiedzieć, że każdy z was dostanie jedzenie tylko dla jednej osoby, albo pies będzie jadł, albo ty.
Przychodzi diabeł po roku, wchodzi do Niemca, patrzy Niemiec chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
- No Niemiec, coś nauczył tego psa?
Niemiec mówi osłabionym głosem:
- S ss s siad.
Pies siadł.
- OK jesteś wolny.
Wchodzą do Rosjanina, patrzą Rosjanin chudy jak sztacheta, pies gruby jak beka.
- Dobra, a ty czego nauczyłeś psa?
Rosjanin mówi osłabionym głosem do psa:
- L ll ll leżeć.
Pies się położył.
- OK Ruski, jesteś wolny.
Wchodzą do Polaka. Patrzą, Polak gruby jak beka, a pies chudy jak sztacheta.
- Ty to sobie jeszcze rok posiedzisz.
- Zaraz, zaraz.
Polak usiadł sobie wygodnie na kanapie, wziął w dłoń pęto kiełbasy i zaczyna jeść. Pies patrzy na niego i mówi:
- H HH Heniuś, daj gryza.
217