Wchodzi krowa do przychodni lekarskiej.
Wchodzi krowa do przychodni lekarskiej.
- Czy jest może dr. Creutzfeld?
- Niestety nie ma.
- A może dr. Jacob?
- Również nie ma.
- No to ładnie. Chyba się wścieknę.
- Czy jest może dr. Creutzfeld?
- Niestety nie ma.
- A może dr. Jacob?
- Również nie ma.
- No to ładnie. Chyba się wścieknę.
51
Dowcip #30947. Wchodzi krowa do przychodni lekarskiej. w kategorii: Kawały o lekarzach, Dowcipy o zwierzętach.
Rozmawia dwóch znajomych na dużym kacu:
- No i co tam, stary, jakieś postanowienia na ten Nowy Roczek?
- No wiesz, samochód ma już rok, zaczyna się sypać, trzeba by kupić jakąś nówkę... Baby ciągle te same, dobrze by było je zmienić na inne, ile można tę samą bzykać. Jeszcze bym wyjechał na jakieś dwa tygodnie na Seszele, bo mi się tu nudzi u nas. A i przydałoby się skończyć z trawką i koksem, bo za bardzo się mąci w głowie.
- No to musisz się wziąć ostro do roboty... A... co z basenem? Wspominałeś kiedyś, że sobie wybudujesz taki piętrowy, ze zjeżdżalnią i sauną, i wszystko pod eleganckim dachem.
- No nie. Byli panowie z gminy i nie wiem, jak u ciebie, ale u mnie na plebanii jest teren podmokły, więc dupa z tego.
- No i co tam, stary, jakieś postanowienia na ten Nowy Roczek?
- No wiesz, samochód ma już rok, zaczyna się sypać, trzeba by kupić jakąś nówkę... Baby ciągle te same, dobrze by było je zmienić na inne, ile można tę samą bzykać. Jeszcze bym wyjechał na jakieś dwa tygodnie na Seszele, bo mi się tu nudzi u nas. A i przydałoby się skończyć z trawką i koksem, bo za bardzo się mąci w głowie.
- No to musisz się wziąć ostro do roboty... A... co z basenem? Wspominałeś kiedyś, że sobie wybudujesz taki piętrowy, ze zjeżdżalnią i sauną, i wszystko pod eleganckim dachem.
- No nie. Byli panowie z gminy i nie wiem, jak u ciebie, ale u mnie na plebanii jest teren podmokły, więc dupa z tego.
52
Dowcip #30949. Rozmawia dwóch znajomych na dużym kacu w kategorii: Dowcipy o alkoholu, Żarty o duchownych, Śmieszne dowcipy o kobietach, Dowcipy o pieniądzach, Humor o autach.
Duchowny i pasterz owiec z Australii spotkali się podczas quizu w TV. Po rundzie regularnych pytań mają równą ilość punktów i prowadzący daje im końcowe zadanie, które brzmi:
- Czy dacie rade w ciągu pięciu minut ułożyć wierszyk z wyrazem Timbuktu?
Obydwaj kandydaci pogrążają się w zadumie na pięć minut. Po tym czasie duchowny prezentuje swój wierszyk:
I was a father all my life,
I had no children, had no wife,
I read the bible through and through
on my way to Timbuktu...
Publiczność w studiu jest zachwycona i już widzi w nim zwycięzcę quizu.. Wtedy australijski pasterz owiec wychodzi i deklamuje:
When Tim and I to Brisbane went,
we met three ladies cheap to rent.
They were three and we were two,
so I booked one and Tim booked two.
- Czy dacie rade w ciągu pięciu minut ułożyć wierszyk z wyrazem Timbuktu?
Obydwaj kandydaci pogrążają się w zadumie na pięć minut. Po tym czasie duchowny prezentuje swój wierszyk:
I was a father all my life,
I had no children, had no wife,
I read the bible through and through
on my way to Timbuktu...
Publiczność w studiu jest zachwycona i już widzi w nim zwycięzcę quizu.. Wtedy australijski pasterz owiec wychodzi i deklamuje:
When Tim and I to Brisbane went,
we met three ladies cheap to rent.
They were three and we were two,
so I booked one and Tim booked two.
1026
Dowcip #30950. Duchowny i pasterz owiec z Australii spotkali się podczas quizu w TV. w kategorii: Żarty o duchownych, Żarty o teleturniejach.
Menadżer wielkiej nowojorskiej firmy wzywa do siebie młodego pracownika i powiada:
- Jesteśmy zadowoleni z pańskiej pracy i w związku z tym chciałbym panu zaproponować przejście na samodzielne stanowisko do naszego oddziału w Toronto.
- Wolałbym tego uniknąć, szefie, choćby dlatego, że wszyscy Kanadyjczycy to albo oszuści albo hokeiści. Normalnych ludzi tam nie ma.
- Jesteśmy zadowoleni z pańskiej pracy i w związku z tym chciałbym panu zaproponować przejście na samodzielne stanowisko do naszego oddziału w Toronto.
- Wolałbym tego uniknąć, szefie, choćby dlatego, że wszyscy Kanadyjczycy to albo oszuści albo hokeiści. Normalnych ludzi tam nie ma.
81
Dowcip #30951. Menadżer wielkiej nowojorskiej firmy wzywa do siebie młodego w kategorii: Żarty o szefie, Śmieszne dowcipy o pracownikach.
Facet opatulony w skafander kosi siano. Obok przechodzi dziewczyna i pyta:
- Chłopcze, co robisz w środku lata w zimowym skafandrze?
- Siano koszę.
- Ale dlaczego w skafandrze?
- Lubię trudności.
- Zostaw te trudności, choć lepiej ze mną, pofiglujemy.
- No dobrze - odpowiada po chwili chłopak. - Ale w hamaku i na stojąco.
- Chłopcze, co robisz w środku lata w zimowym skafandrze?
- Siano koszę.
- Ale dlaczego w skafandrze?
- Lubię trudności.
- Zostaw te trudności, choć lepiej ze mną, pofiglujemy.
- No dobrze - odpowiada po chwili chłopak. - Ale w hamaku i na stojąco.
75
Dowcip #30952. Facet opatulony w skafander kosi siano. w kategorii: Śmieszne żarty erotyczne, Śmieszne kawały o facetach.
Co powiedzia Materazzi do Zidane na finałowym meczu Włochy - Francja na Mistrzostwach Świata Niemcy 2006:
- Ja sprite, ty pragnienie.
- Ja sprite, ty pragnienie.
72
Dowcip #30953. Co powiedzia Materazzi do Zidane na finałowym meczu Włochy - Francja w kategorii: Śmieszne dowcipy o piłkarzach, Dowcipy o sporcie, Śmieszny humor zagadka, Śmieszny humor o znanych ludziach.
Do restauracji wpadają inspektorzy.
- Czy u was w ogóle nie zmienia się obrusów? - pytają kelnerkę.
- Trudno mi powiedzieć. Pracuje tu dopiero cztery miesiące.
- Czy u was w ogóle nie zmienia się obrusów? - pytają kelnerkę.
- Trudno mi powiedzieć. Pracuje tu dopiero cztery miesiące.
51
Dowcip #30954. Do restauracji wpadają inspektorzy. w kategorii: Śmieszne kawały o kelnerkach, Humor o higienie.
Wkrótce w Trójmieście będą produkowane samochody BMW ze szklanymi drzwiami. Dlaczego?
- Żeby było widać cały dres.
- Żeby było widać cały dres.
83
Dowcip #30955. Wkrótce w Trójmieście będą produkowane samochody BMW ze szklanymi w kategorii: Dowcipy o dresiarzach, Śmieszny humor zagadka, Śmieszny humor o samochodach.
Dwaj Rosjanie jadą pociągiem transsyberyjskim. Wyszli na korytarz zapalić. Jeden mówi:
- Zdrastwuj, kuda jedjosz?
Drugi mówi:
- Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk.
Pierwszy na to:
- Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu.
Palą dalej i po pewnej chwili jeden z nich mówi z zachwytem w głosie:
- Wot tiechnika!
- Zdrastwuj, kuda jedjosz?
Drugi mówi:
- Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk.
Pierwszy na to:
- Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu.
Palą dalej i po pewnej chwili jeden z nich mówi z zachwytem w głosie:
- Wot tiechnika!
95
Dowcip #30956. Dwaj Rosjanie jadą pociągiem transsyberyjskim. w kategorii: Humor o Rosjanach, Kawały o pociągu, Kawały o papierosach.
Natasza Rostowa wyszła wieczorem na werandę zaczerpnąć świeżego powietrza. W dole, w łopuchach, coś się czerniło.
- Poruczniku Rżewski, czy to pan?
- Ja.
- Czemu jest pan taki malutki?
- Nie jestem malutki. Sram.
- Poruczniku Rżewski, czy to pan?
- Ja.
- Czemu jest pan taki malutki?
- Nie jestem malutki. Sram.
1027