Natasza Rostowa wyszła wieczorem na werandę zaczerpnąć świeżego
Natasza Rostowa wyszła wieczorem na werandę zaczerpnąć świeżego powietrza. W dole, w łopuchach, coś się czerniło.
- Poruczniku Rżewski, czy to pan?
- Ja.
- Czemu jest pan taki malutki?
- Nie jestem malutki. Sram.
- Poruczniku Rżewski, czy to pan?
- Ja.
- Czemu jest pan taki malutki?
- Nie jestem malutki. Sram.
1028
Dowcip #30957. Natasza Rostowa wyszła wieczorem na werandę zaczerpnąć świeżego w kategorii: Żarty o poruczniku Rżewskim, Żarty o Nataszy Rostowej.
Pewien facet miał strasznie dziwnego penisa - w kształcie lampy, choć o wiele mniejszego niż normalna lampa. Któregoś wieczora zaczął go pocierać i po około pięciu minutach wyskoczył z niego kompletnie przemoczony dżinn. Otrzepał się, przetarł oczka i dalej dziękować wybawcy za uwolnienie, choć przypadkowe.
- Co mogę dla ciebie zrobić mój Panie? - pyta wdzięczny dżinn.
Facet zaczął się krygować, że to niby nieśmiały, że nie wie jak nazwać rzeczy po imieniu, ale w końcu palnął
- Chciałbym mieć ciut dłuższego kutasa.
- Masz załatwione - odrzekł dżinn wycierając posklejane włosy na brodzie.
Facet zasnął zdrowo. O szóstej budzi się do roboty, wstaje, patrzy, a tam piękny interes, sięga aż do kolan. W pracy, około dwunastej czuje, że coś go po kostce łaskocze. Zaniepokojony zwalnia się z pracy i jedzie do domu. Wbiega do łazienki i grzebie w koszu, gdzie wyrzucił dżina owiniętego w papier toaletowy.
- Proszę Pana- pyta grzecznie - czy ja mogę jeszcze o małą przysługę poprosić?
- Tak, słucham?
- To ja bym poprosił jeszcze o ciut dłuższe nogi.
- Co mogę dla ciebie zrobić mój Panie? - pyta wdzięczny dżinn.
Facet zaczął się krygować, że to niby nieśmiały, że nie wie jak nazwać rzeczy po imieniu, ale w końcu palnął
- Chciałbym mieć ciut dłuższego kutasa.
- Masz załatwione - odrzekł dżinn wycierając posklejane włosy na brodzie.
Facet zasnął zdrowo. O szóstej budzi się do roboty, wstaje, patrzy, a tam piękny interes, sięga aż do kolan. W pracy, około dwunastej czuje, że coś go po kostce łaskocze. Zaniepokojony zwalnia się z pracy i jedzie do domu. Wbiega do łazienki i grzebie w koszu, gdzie wyrzucił dżina owiniętego w papier toaletowy.
- Proszę Pana- pyta grzecznie - czy ja mogę jeszcze o małą przysługę poprosić?
- Tak, słucham?
- To ja bym poprosił jeszcze o ciut dłuższe nogi.
62
Dowcip #30958. Pewien facet miał strasznie dziwnego penisa - w kształcie lampy w kategorii: Kawały o Dżinie, Śmieszne dowcipy o męskim członku.
- Wysoki sądzie, jestem niewinny!
- Wszyscy tak mówią.
- No widzi pan, panie sędzio! Skoro wszyscy tak mówią, to musi to być prawda!
- Wszyscy tak mówią.
- No widzi pan, panie sędzio! Skoro wszyscy tak mówią, to musi to być prawda!
76
Dowcip #30959. - Wysoki sądzie, jestem niewinny! w kategorii: Żarty o sędziach, Żarty o sądzie.
Fryzjer do klientki z tłustymi włosami:
- Strzyżenie, czy wymiana oleju?
- Strzyżenie, czy wymiana oleju?
43
Dowcip #30960. Fryzjer do klientki z tłustymi włosami w kategorii: Kawały o fryzjerach, Śmieszne żarty o włosach, Kawały o klientach.
Aleksander Kwaśniewski złowił złotą rybkę.
- Wypuść mnie, dobry człowieku - prosi złota rybka, a spełnię jedno Twoje życzenie.
Kwaśniewski myśli, myśli i prosi:
- Spraw, żebym nie miał nic wspólnego z Ałganowem.
- Nie ma sprawy - mówi rybka.
Pstryk! I Kulczyk zniknął.
- Wypuść mnie, dobry człowieku - prosi złota rybka, a spełnię jedno Twoje życzenie.
Kwaśniewski myśli, myśli i prosi:
- Spraw, żebym nie miał nic wspólnego z Ałganowem.
- Nie ma sprawy - mówi rybka.
Pstryk! I Kulczyk zniknął.
63
Dowcip #30961. Aleksander Kwaśniewski złowił złotą rybkę. w kategorii: Żarty o Aleksandrze Kwaśniewskim, Kawały o złotej rybce.
Rybak złowił złotą rybkę. Oczywiście miał życzenie, itp. W końcu rybka mówi:
- Ok, twoje życzenie spełni się.
- Kiedy? - pyta facet.
- W nocy, gdy zaśniesz, wszystko się spełni.
Kiedy już spał, obudziło go stukanie do drzwi. Otwiera drzwi i widzi płonący krzyż na placu przed domem i sześć zakapturzonych, ubranych na biało osób. Przywódca grupy podszedł do niego, z liną w ręku i pyta:
- To ty chciałeś bujać się jak czarni?!
- Ok, twoje życzenie spełni się.
- Kiedy? - pyta facet.
- W nocy, gdy zaśniesz, wszystko się spełni.
Kiedy już spał, obudziło go stukanie do drzwi. Otwiera drzwi i widzi płonący krzyż na placu przed domem i sześć zakapturzonych, ubranych na biało osób. Przywódca grupy podszedł do niego, z liną w ręku i pyta:
- To ty chciałeś bujać się jak czarni?!
53
Dowcip #30962. Rybak złowił złotą rybkę. Oczywiście miał życzenie, itp. w kategorii: Śmieszne żarty o rybaku, Kawały o złotej rybce.
Zdanie z wyrazami i klamstwami;
- Uczciwy polak, jedzie do pracy, na trzeźwo, swoim własnym samochodem.
- Uczciwy polak, jedzie do pracy, na trzeźwo, swoim własnym samochodem.
51
Dowcip #30963. Zdanie z wyrazami i klamstwami w kategorii: Kawały o Polakach.
W przedziale kolejowym siedzi człowiek, który bardzo cierpi, bo czymś się zatruł i ma potrzebę fizjologiczną. Jest ogromny tłok, człowiek nie może przejść, a toaleta zajęta.. Współpasażer mówi ze współczuciem:
- Co się panu stało? Bardzo pan jakoś zbladł tak?
- No bo właśnie mam taki problem.
- To może ja panu jakoś pomogę?
Facet na ucho powiedział drugiemu co się stało
- Nie ma sprawy - mówi facet - jakoś to pan załatwi. Rozłożył gazetę, nikt nie protestował, bo w przedziale byli sami mężczyźni. Żeby nie robić kłopotu przy tej sytuacji, mężczyzna, który cierpiącemu pomógł zaczął palić papierosa, a ten który kucał nad tą gazetą mówi:
- Proszę pana, ale tu jest przedział dla niepalących!
- Co się panu stało? Bardzo pan jakoś zbladł tak?
- No bo właśnie mam taki problem.
- To może ja panu jakoś pomogę?
Facet na ucho powiedział drugiemu co się stało
- Nie ma sprawy - mówi facet - jakoś to pan załatwi. Rozłożył gazetę, nikt nie protestował, bo w przedziale byli sami mężczyźni. Żeby nie robić kłopotu przy tej sytuacji, mężczyzna, który cierpiącemu pomógł zaczął palić papierosa, a ten który kucał nad tą gazetą mówi:
- Proszę pana, ale tu jest przedział dla niepalących!
41
Dowcip #30964. W przedziale kolejowym siedzi człowiek, który bardzo cierpi w kategorii: Żarty o facetach, Śmieszne kawały o podróżowaniu, Śmieszne kawały o pociągu.
Na wyspie bezludnej rozbija się statek, z którego ocalał zaledwie jeden mężczyzna kuchcik i kobiety. Pewnego dnia mężczyzna ma już dosyć gehenny. W tajemnicy przed swoimi paniami sklecił tratwę i wypływa na pełne morze. Gdzieś tam na horyzoncie spostrzega drugą podobną tratwę płynie więc w tamtą stronę, obiecując sobie w duchu: Cholera, jeżeli to kobieta, to od razu skaczę do wody!”
Podpływa bliżej, spostrzega uradowany mężczyznę i opowiada mu w skrócie swoją tragiczną historię. Kończy okrzykiem: ”Jak to dobrze, że jest pan mężczyzną!”
Rozbitek gładzi go delikatnie po ramieniu i spogląda w głąb źrenic swoimi łagodnymi oczami:’.
- Niech się pan tak nie cieszy, drogi panie . Ze mną pan także nie będzie miał spokoju.
Podpływa bliżej, spostrzega uradowany mężczyznę i opowiada mu w skrócie swoją tragiczną historię. Kończy okrzykiem: ”Jak to dobrze, że jest pan mężczyzną!”
Rozbitek gładzi go delikatnie po ramieniu i spogląda w głąb źrenic swoimi łagodnymi oczami:’.
- Niech się pan tak nie cieszy, drogi panie . Ze mną pan także nie będzie miał spokoju.
43
Dowcip #30965. Na wyspie bezludnej rozbija się statek w kategorii: Dowcipy o facetach, Humor o kobietach, Śmieszne dowcipy o homoseksualistach, Śmieszny humor o bezludnej wyspie.
Leży babcia na łożu śmierci i żali się dziadziusiowi, że nigdy nie robił jej minetki. Na to dziadziuś, że nie ma problemu.
- No to do roboty.
Ale w trakcie dziadziuś był ze trzy razy w kuchni, babcia po wszystkim zadowolona tylko pyta.
- A dlaczego biegałeś tak często do kuchni.
- Bo było tyle sera, że musiałem chlebem przegryzać.
- No to do roboty.
Ale w trakcie dziadziuś był ze trzy razy w kuchni, babcia po wszystkim zadowolona tylko pyta.
- A dlaczego biegałeś tak często do kuchni.
- Bo było tyle sera, że musiałem chlebem przegryzać.
154