W pewnej amerykańskiej bazie wojskowej postanowiono w dość ciekawy
W pewnej amerykańskiej bazie wojskowej postanowiono w dość ciekawy sposób wypłacać weteranom wojen pieniądze za zasługi, a mianowicie według obranej przez nich długości. Wchodzi postawny żołnierz.
- Dzień dobry, panie kapralu, jak pan chce, abyśmy pana mierzyli?
- Od stóp do głowy.
- All right, metr dziewięćdziesiąt czyli sto dziewięćdziesiąt tysięcy dolarów.
Wchodzi kolejny.
- Dzień dobry poruczniku, jak mierzyć?
- Od stóp do wyciągniętej ręki.
- Ok, dwa dwadzieścia czyli dwieście dwadzieścia tysięcy dolarów.
Wchodzi zgarbiony dziadzio z laską, może metr pięćdziesiąt wzrostu.
- Dzień dobry panie pułkowniku, jak mamy pana mierzyć?
- Wiesz synu ... Od czubka penisa do końca jąder .
- Pułkowniku ... Pan taki zasłużony, nie chcemy tak mało pieniędzy panu wypłacać ...
- Róbcie jak mówię, mnie tyle wystarczy.
Mierzą, przykładają metr i od czubka do ...
- Pułkowniku, a gdzie pan ma jaja?!
- W Wietnamie synu, w Wietnamie.
- Dzień dobry, panie kapralu, jak pan chce, abyśmy pana mierzyli?
- Od stóp do głowy.
- All right, metr dziewięćdziesiąt czyli sto dziewięćdziesiąt tysięcy dolarów.
Wchodzi kolejny.
- Dzień dobry poruczniku, jak mierzyć?
- Od stóp do wyciągniętej ręki.
- Ok, dwa dwadzieścia czyli dwieście dwadzieścia tysięcy dolarów.
Wchodzi zgarbiony dziadzio z laską, może metr pięćdziesiąt wzrostu.
- Dzień dobry panie pułkowniku, jak mamy pana mierzyć?
- Wiesz synu ... Od czubka penisa do końca jąder .
- Pułkowniku ... Pan taki zasłużony, nie chcemy tak mało pieniędzy panu wypłacać ...
- Róbcie jak mówię, mnie tyle wystarczy.
Mierzą, przykładają metr i od czubka do ...
- Pułkowniku, a gdzie pan ma jaja?!
- W Wietnamie synu, w Wietnamie.
111
Dowcip #24260. W pewnej amerykańskiej bazie wojskowej postanowiono w dość ciekawy w kategorii: Śmieszne dowcipy o pieniądzach, Żarty o żołnierzach, Humor o męskim członku, Śmieszne dowcipy o jądrach męskich.
W pewnym małym miasteczku władze miejskie postanowiły, że w parku miejskim zostanie usypana góra. Latem będzie można uprawiać wspinaczkę, turystykę rowerową, a zimą wiadomo, wszelkiego rodzaju sporty narciarskie. Kiedy zrealizowano plan przy pomocy Funduszy Europejskich i góra została wzniesiona, postanowiono z tej okazji zorganizować uroczystość otwarcia. W ratuszu sprzeczano się kto ma przeciąć wstęgę na otwarciu. Kłótnia trwała do późnych godzin nocnych. Kiedy rano mieszkańcy miasteczka się obudzili wszyscy z przerażeniem zobaczyli, że góra zniknęła! Okazało się bowiem, że emocje wzięły górę!
83
Dowcip #24261. W pewnym małym miasteczku władze miejskie postanowiły w kategorii: Śmieszny humor o kłótniach.
W pośredniaku:
- Co pan może robić?
- Mogę kopać.
- A co jeszcze?
- Mogę nie kopać.
- Co pan może robić?
- Mogę kopać.
- A co jeszcze?
- Mogę nie kopać.
37
Dowcip #24262. W pośredniaku w kategorii: Żarty o mężczyznach, Żarty o pracy.
W pubie o bardzo ciemnym wnętrzu siedzi przy barze znudzony facet i popija drinka. Czuje, że obok też ktoś siedzi, więc zagaduje:
- Eee, opowiedzieć ci dowcip o blondynce?
Na to głos kobiecy:
- No, możesz. Ale musisz wiedzieć, że jestem blondynka metr osiemdziesiąt wzrostu, siedemdziesiąt kilo wagi i jestem naprawdę silna. A obok mnie siedzi też blondynka,
metr dziewięćdziesiąt wzrostu, osiemdziesiąt kilo wagi i podnosi na co dzień ciężary. A jeszcze dalej przy barze siedzi kolejna blondynka, dwa metry wzrostu. To mistrzyni kickboxingu. Dalej chcesz opowiedzieć ten dowcip?
Facet pociąga powoli ze szklanki, myśli i mówi:
- Nie, już nie ... Nie będę go trzy razy tłumaczył.
- Eee, opowiedzieć ci dowcip o blondynce?
Na to głos kobiecy:
- No, możesz. Ale musisz wiedzieć, że jestem blondynka metr osiemdziesiąt wzrostu, siedemdziesiąt kilo wagi i jestem naprawdę silna. A obok mnie siedzi też blondynka,
metr dziewięćdziesiąt wzrostu, osiemdziesiąt kilo wagi i podnosi na co dzień ciężary. A jeszcze dalej przy barze siedzi kolejna blondynka, dwa metry wzrostu. To mistrzyni kickboxingu. Dalej chcesz opowiedzieć ten dowcip?
Facet pociąga powoli ze szklanki, myśli i mówi:
- Nie, już nie ... Nie będę go trzy razy tłumaczył.
111
Dowcip #24263. W pubie o bardzo ciemnym wnętrzu siedzi przy barze znudzony facet i w kategorii: Dowcipy o blondynkach, Śmieszne dowcipy o mężczyznach.
W restauracji:
- Jak panu smakował chłodnik?
- Dupy nie urywa.
- Cierpliwości.
- Jak panu smakował chłodnik?
- Dupy nie urywa.
- Cierpliwości.
110
Dowcip #24264. W restauracji w kategorii: Żarty o jedzeniu, Śmieszne dowcipy o restauracji i barze.
W sklepie zoologicznym blondynka składa reklamację:
- Kupiłam wczoraj u Państwa tego żółwia stepowego i chciałabym go wymienić na innego...
- A co z nim jest nie tak?
- Nie chce stepować...
- Kupiłam wczoraj u Państwa tego żółwia stepowego i chciałabym go wymienić na innego...
- A co z nim jest nie tak?
- Nie chce stepować...
38
Dowcip #24265. W sklepie zoologicznym blondynka składa reklamację w kategorii: Śmieszne dowcipy o blondynkach, Dowcipy o żółwiu.
W Stumilowym lesie zapadła zima. Puchatek, jak prawdziwy misio, spał snem zimowym ssąc palec. A Prosiaczek, jak prawdziwa świnia, bezwstydnie to wykorzystywał.
47
Dowcip #24266. W Stumilowym lesie zapadła zima. w kategorii: Śmieszne dowcipy erotyczne, Śmieszne żarty o Kubusiu Puchatku, Śmieszny humor o postaciach z bajek, Żarty o Prosiaczku.
W szkole na lekcji religii ksiądz pyta dzieci czy wiedzą co to jest aborcja. Padają różne odpowiedzi. Zgłasza się Jaś i mówi:
- Aborcja to jest chyba jakiś owad ...
- Dlaczego tak myślisz Jasiu? - pyta zdziwiony ksiądz.
- Bo jak kiedyś zapytałem o to ojca odpowiedział, że koło dupy mu to lata.
- Aborcja to jest chyba jakiś owad ...
- Dlaczego tak myślisz Jasiu? - pyta zdziwiony ksiądz.
- Bo jak kiedyś zapytałem o to ojca odpowiedział, że koło dupy mu to lata.
28
Dowcip #24267. W szkole na lekcji religii ksiądz pyta dzieci czy wiedzą co to jest w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Śmieszne kawały szkolne, Śmieszne kawały o tacie.
W szpitalu lekarz pyta się zmartwionej matki:
- Czym się pani tak martwi? Przecież urodziła pani ślicznego, zdrowego synka.
- Ale panie doktorze on jest rudy, mój mąż od razu pozna się, że to nie jego syn.
- Spokojnie, ja to załatwie.
Lekarz wychodzi na korytarz gdzie czeka ojciec dziecka:
- Niech pan mi powie jak często uprawia pan seks z żoną?
- Co tydzień.
- Proszę nie żartować!
- No dobrze, co miesiąc.
- Proszę pana, ja jestem lekarzem i znam się na takich rzeczach, proszę powiedzieć prawdę.
- No dobrze, raz na pół roku.
- To pan idź teraz do żony i zobacz co żeś zardzewiałym narządem zmajstrował.
- Czym się pani tak martwi? Przecież urodziła pani ślicznego, zdrowego synka.
- Ale panie doktorze on jest rudy, mój mąż od razu pozna się, że to nie jego syn.
- Spokojnie, ja to załatwie.
Lekarz wychodzi na korytarz gdzie czeka ojciec dziecka:
- Niech pan mi powie jak często uprawia pan seks z żoną?
- Co tydzień.
- Proszę nie żartować!
- No dobrze, co miesiąc.
- Proszę pana, ja jestem lekarzem i znam się na takich rzeczach, proszę powiedzieć prawdę.
- No dobrze, raz na pół roku.
- To pan idź teraz do żony i zobacz co żeś zardzewiałym narządem zmajstrował.
624
Dowcip #24268. W szpitalu lekarz pyta się zmartwionej matki w kategorii: Śmieszne żarty o dzieciach, Śmieszny humor o lekarzach, Żarty o rudych, Żarty o porodach.
W szpitalu pielęgniarka ma ogolić osiemdziesięcioletniego pacjenta przed operacją. Konkretnie chodzi o pachwiny. Rozbiera pacjenta i widzi ogromny interes. Nie może powstrzymać się od uwagi:
- Dziadku, ależ to prawdziwy młot!
Dziadek dumnie:
- Jeszcze dziesięć lat temu wieszałem na nim wiadro z wodą i przenosiłem sto metrów od studni do domu bez pomocy rąk!
- A teraz się to już niestety nie udaje?
- Ano nie, kolana po drodze wysiadają.
- Dziadku, ależ to prawdziwy młot!
Dziadek dumnie:
- Jeszcze dziesięć lat temu wieszałem na nim wiadro z wodą i przenosiłem sto metrów od studni do domu bez pomocy rąk!
- A teraz się to już niestety nie udaje?
- Ano nie, kolana po drodze wysiadają.
110