Psychiatra pyta pacjentkę.
Psychiatra pyta pacjentkę.
- No więc od kiedy zaczęła sobie pani wyobrażać, że jest pani psem?
- Już będąc szczeniakiem, panie doktorze. - odpowiada z przekonaniem zapytana.
- No więc od kiedy zaczęła sobie pani wyobrażać, że jest pani psem?
- Już będąc szczeniakiem, panie doktorze. - odpowiada z przekonaniem zapytana.
510
Dowcip #32665. Psychiatra pyta pacjentkę. w kategorii: Śmieszne kawały o pacjentach, Śmieszne dowcipy o psychiatrach.
Jasiu tłumaczy ojcu, dlaczego dostał dwóję z matematyki.
- Nauczyciel zapytał mnie, ile jest dwa razy trzy, powiedziałem, że sześć. No to on mnie zapytał, ile jest trzy razy dwa...
- A to nie jeden ch*j?
- Tak mu powiedziałem...
- Nauczyciel zapytał mnie, ile jest dwa razy trzy, powiedziałem, że sześć. No to on mnie zapytał, ile jest trzy razy dwa...
- A to nie jeden ch*j?
- Tak mu powiedziałem...
19
Dowcip #32666. Jasiu tłumaczy ojcu, dlaczego dostał dwóję z matematyki. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Śmieszne kawały o ojcu, Żarty o ocenach szkolnych, Śmieszne żarty o treści wulgarnej.
Młody absolwent Wojskowej Akademii Morskiej został przydzielony na łódź podwodną, o czym marzył od dziecka. Próbuje wywrzeć wrażenie na swoim dowódcy tym czego się nauczył podczas studiów. Używa przy tym strasznie wyszukanego słownictwa... Dowódca szybko mu przerywa mówiąc:
- Słuchaj synu, to wszystko tutaj jest naprawdę proste.... Dodaj do siebie liczbę zanurzeń i liczbę wynurzeń... Potem podziel wynik przez dwa... I jeśli nie wyjdzie Ci liczba całkowita, to pod żadnym pozorem nie otwieraj włazu...
- Słuchaj synu, to wszystko tutaj jest naprawdę proste.... Dodaj do siebie liczbę zanurzeń i liczbę wynurzeń... Potem podziel wynik przez dwa... I jeśli nie wyjdzie Ci liczba całkowita, to pod żadnym pozorem nie otwieraj włazu...
24
Dowcip #32667. Młody absolwent Wojskowej Akademii Morskiej został przydzielony na w kategorii: Śmieszne dowcipy o łodzi podwodnej.
Proboszcz ruga kościelnego:
- Wyznaczył pan ślub i pogrzeb na tę samą godzinę. Musimy teraz przesunąć albo jedno, albo drugie.
Kościelny drapie się za uchem i oświadcza z szelmowskim błyskiem w oku:
- Przesuńmy pogrzeb. Zmarły już się nie rozmyśli.
- Wyznaczył pan ślub i pogrzeb na tę samą godzinę. Musimy teraz przesunąć albo jedno, albo drugie.
Kościelny drapie się za uchem i oświadcza z szelmowskim błyskiem w oku:
- Przesuńmy pogrzeb. Zmarły już się nie rozmyśli.
110
Dowcip #32668. Proboszcz ruga kościelnego w kategorii: Śmieszne kawały o ślubie, Żarty o pogrzebie, Śmieszne żarty o kościelnym.
Spacerował sobie koleś ulicą, ale była to godzina szczytu, więc postanowił usiąść sobie w kawiarni. Jak pomyślał tak zrobił. Siedzi w tej kawiarni, podchodzi do niego tajemnicza wróżka i mówi:
- Za dziesięć dolarów mogę przeczytać Twoją linię miłości i powiedzieć jaką będziesz miał romantyczną przyszłość.
Koleś pomyślał, że może się dowie jaka kobieta na niego czeka i się zgodził. Kobieta ogląda jego dłoń i mówi:
- Widzę, że nie masz obecnie dziewczyny.
- Tak, to prawda.
- O mój Boże, Ty jesteś naprawdę samotny, prawda?
- Tak, to prawda, skąd to wiesz? Czy to wszystko można wyczytać z linii miłości?
- Z linii miłości? Nie, z odcisków...
- Za dziesięć dolarów mogę przeczytać Twoją linię miłości i powiedzieć jaką będziesz miał romantyczną przyszłość.
Koleś pomyślał, że może się dowie jaka kobieta na niego czeka i się zgodził. Kobieta ogląda jego dłoń i mówi:
- Widzę, że nie masz obecnie dziewczyny.
- Tak, to prawda.
- O mój Boże, Ty jesteś naprawdę samotny, prawda?
- Tak, to prawda, skąd to wiesz? Czy to wszystko można wyczytać z linii miłości?
- Z linii miłości? Nie, z odcisków...
317
Dowcip #32669. Spacerował sobie koleś ulicą, ale była to godzina szczytu w kategorii: Śmieszne dowcipy erotyczne, Żarty o facetach, Śmieszne dowcipy o wróżkach.
Blondynka rozmawia ze swoimi przyjaciółkami:
- Wczoraj w nocnym klubie poznałam programistę!
- Och Ty szczęściaro!!!
- Zaprosił mnie do siebie, wypiliśmy trochę, potem zaczął mnie dotykać...
- I co? I co?
- No i mu mówię: ”Rozbierz mnie!”
- Nie może być!!!
- Zdjął ze mnie spodnie, potem majteczki...
- Co Ty mówisz? Nosisz majteczki?
- Wczoraj w nocnym klubie poznałam programistę!
- Och Ty szczęściaro!!!
- Zaprosił mnie do siebie, wypiliśmy trochę, potem zaczął mnie dotykać...
- I co? I co?
- No i mu mówię: ”Rozbierz mnie!”
- Nie może być!!!
- Zdjął ze mnie spodnie, potem majteczki...
- Co Ty mówisz? Nosisz majteczki?
68
Dowcip #32670. Blondynka rozmawia ze swoimi przyjaciółkami w kategorii: Żarty o blondynkach, Śmieszne żarty o bieliźnie, Kawały o programistach.
Przychodzi Kowalski do pracy pobity i podrapany. Kumpel go pyta:
- Kto Ci to zrobił?
- Żona...
- Żona? Za co!?
- Powiedziałem do niej ”Ty”.
- I za to Cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś?
- Ona mówi do mnie ”już się nie kochaliśmy ze dwa lata...”
A ja do niej:
- Chyba Ty...
- Kto Ci to zrobił?
- Żona...
- Żona? Za co!?
- Powiedziałem do niej ”Ty”.
- I za to Cię pobiła? A jak dokładnie powiedziałeś?
- Ona mówi do mnie ”już się nie kochaliśmy ze dwa lata...”
A ja do niej:
- Chyba Ty...
212
Dowcip #32671. Przychodzi Kowalski do pracy pobity i podrapany. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Śmieszne dowcipy o żonie, Dowcipy o seksie.
Żyd chce zasięgnąć porady u rabina z sąsiedniego miasteczka...
- Przecież macie swojego rabina. Dlaczego nie udałeś się do niego?
- Byłem już u naszego. A jakże. Ale pomyślałem sobie, że dwa woły szybciej wyciągną wóz błota niż jeden.
- Przecież macie swojego rabina. Dlaczego nie udałeś się do niego?
- Byłem już u naszego. A jakże. Ale pomyślałem sobie, że dwa woły szybciej wyciągną wóz błota niż jeden.
48
Dowcip #32672. Żyd chce zasięgnąć porady u rabina z sąsiedniego miasteczka... w kategorii: Śmieszne żarty o Żydach, Kawały o Rabinie.
Jechał facet autostradą i zachciało mu się do ubikacji. Dojechał do najbliższej stacji benzynowej i udał się za potrzebą. Kiedy już siedział na muszli, usłyszał jak ktoś wchodzi do kabiny obok. Po chwili z tejże kabiny dobiegło go pytanie:
- Cześć, co tam u Ciebie słychać?
Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi i to jeszcze w takim miejscu. Ale niepewnie odpowiedział:
- Nic, wszystko w porządku...
- Słuchaj, a powiedz mi, co zamierzasz tutaj zrobić?
- No, nie wiem...? - facet coraz bardziej czuł się skrępowany tą wymianą zdań.
- A gdzie jedziesz?
- Jadę do Gdańska, a potem wracam do Katowic. - odpowiada po raz kolejny zdziwiony facet.
Wreszcie w kabinie obok:
- Wiesz co, zadzwonię do Ciebie później, bo jakiś idiota w kiblu obok odpowiada na wszystkie moje pytania!
- Cześć, co tam u Ciebie słychać?
Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi i to jeszcze w takim miejscu. Ale niepewnie odpowiedział:
- Nic, wszystko w porządku...
- Słuchaj, a powiedz mi, co zamierzasz tutaj zrobić?
- No, nie wiem...? - facet coraz bardziej czuł się skrępowany tą wymianą zdań.
- A gdzie jedziesz?
- Jadę do Gdańska, a potem wracam do Katowic. - odpowiada po raz kolejny zdziwiony facet.
Wreszcie w kabinie obok:
- Wiesz co, zadzwonię do Ciebie później, bo jakiś idiota w kiblu obok odpowiada na wszystkie moje pytania!
435
Dowcip #32673. Jechał facet autostradą i zachciało mu się do ubikacji. w kategorii: Śmieszne dowcipy o kierowcach, Humor o śmiesznych rozmowach telefonicznych, Śmieszne kawały o toalecie.
Gość z panienką zwiedzają sobie sklepy, w końcu wchodzą do ekskluzywnego salonu z futrami. Kobieta oczywiście się nie może powstrzymać, żeby nie przymierzyć...
- Chcesz takie? - pyta facet.
- Tak, kochanie!
- Można zapłacić czekiem? - pyta się sprzedawcy.
- Oczywiście, ale futro dostarczymy dopiero gdy bank potwierdzi wypłacalność.
Gość wypisał czek i wybył ze swoją kobietą.
Za klika dni wchodzi do tego samego salonu.
- Co pan sobie myśli! Ten czek nie miał pokrycia! - krzyczy na niego sprzedawca.
- Wiem... Ale co sobie w ten weekend użyłem, to moje!
- Chcesz takie? - pyta facet.
- Tak, kochanie!
- Można zapłacić czekiem? - pyta się sprzedawcy.
- Oczywiście, ale futro dostarczymy dopiero gdy bank potwierdzi wypłacalność.
Gość wypisał czek i wybył ze swoją kobietą.
Za klika dni wchodzi do tego samego salonu.
- Co pan sobie myśli! Ten czek nie miał pokrycia! - krzyczy na niego sprzedawca.
- Wiem... Ale co sobie w ten weekend użyłem, to moje!
313