Przyszedł gość na cmentarz wieczorem, na cmentarzu pusto, ale patrzy
Przyszedł gość na cmentarz wieczorem, na cmentarzu pusto, ale patrzy, a wstawiony grabarz kopie grób. No to gość pomyślał ”przestraszę go, a co!”. Zakradł się, wyskoczył i:
- Łaaaaa!
Ale grabarz ani drgnął i kopał dalej, nie zwracając uwagi. No to gość zaszedł z drugiej strony, z latarką przystawioną do twarzy, żeby być ”bledszym” i znów:
- Łaaaa. Grrrr!
Grabarz nadal nie zwrócił uwagi i kopał dalej. No to gość stwierdził, że może grabarz głuchy czy coś, straszenie nie ma sensu i już zaczął iść w stronę domu zdziwiony, że ”kawał” mu nie wyszedł. Jest już przy bramie cmentarnej i nagle dostaje łopatą w głowę. Pada na ziemię, odwraca głowę, a nad nim stoi grabarz i mówi:
- Krzyczeć? Wolno. Straszyć? Wolno. Ale za teren nie wychodzimy!
- Łaaaaa!
Ale grabarz ani drgnął i kopał dalej, nie zwracając uwagi. No to gość zaszedł z drugiej strony, z latarką przystawioną do twarzy, żeby być ”bledszym” i znów:
- Łaaaa. Grrrr!
Grabarz nadal nie zwrócił uwagi i kopał dalej. No to gość stwierdził, że może grabarz głuchy czy coś, straszenie nie ma sensu i już zaczął iść w stronę domu zdziwiony, że ”kawał” mu nie wyszedł. Jest już przy bramie cmentarnej i nagle dostaje łopatą w głowę. Pada na ziemię, odwraca głowę, a nad nim stoi grabarz i mówi:
- Krzyczeć? Wolno. Straszyć? Wolno. Ale za teren nie wychodzimy!
464
Dowcip #32129. Przyszedł gość na cmentarz wieczorem, na cmentarzu pusto, ale patrzy w kategorii: Dowcipy o duchach, Śmieszne kawały o grabarzu, Śmieszny humor o cmentarzu.
Idzie chłop brzegiem jeziora, widzi jak jakiś chłopiec czerpie ręką wodę z jeziora i pije. Chłop krzyczy:
- Po co pijesz tę brudną wodę? Tu wszyscy śmieć rzucają, fabryki zlewają odpady, z całej wsi gówno tu wychodzi!
- What did you say?
- Mówię: dwiema rękami czerp!
- Po co pijesz tę brudną wodę? Tu wszyscy śmieć rzucają, fabryki zlewają odpady, z całej wsi gówno tu wychodzi!
- What did you say?
- Mówię: dwiema rękami czerp!
819
Dowcip #32130. Idzie chłop brzegiem jeziora w kategorii: Kawały o chłopcach, Śmieszne żarty o chłopach, Śmieszny humor o wodzie.
Znak na wjeździe do Wąchocka:
Witajcie w mieście tanich cudów i ciepłych numerków.
Witajcie w mieście tanich cudów i ciepłych numerków.
134
Dowcip #32131. Znak na wjeździe do Wąchocka w kategorii: Śmieszne kawały o Wąchocku, Śmieszne powiedzenia.
Do rodziców dzwoni nauczycielka skarżąca się, że ich córka Małgosia wciąż kłamie.
- Ale musi pani przyznać, że jest w tym naprawdę dobra.
- Ale jak to?
- My nie mamy córki, tylko dwóch synów.
- Ale musi pani przyznać, że jest w tym naprawdę dobra.
- Ale jak to?
- My nie mamy córki, tylko dwóch synów.
08
Dowcip #32132. Do rodziców dzwoni nauczycielka skarżąca się w kategorii: Śmieszne żarty o rodzicach, Śmieszny humor o Małgosi, Humor o nauczycielce.
Dlaczego Tusk i Merkel tak szybko znaleźli wspólny język?
- Bo ich dziadkowie walczyli w jednym okopie.
- Bo ich dziadkowie walczyli w jednym okopie.
15132
Dowcip #32133. Dlaczego Tusk i Merkel tak szybko znaleźli wspólny język? w kategorii: Śmieszny humor o Donaldzie Tusku, Śmieszne kawały zagadki, Kawały o politykach.
Kowalski pyta Nowaka:
- Stary! Weź mi poradź jakiegoś dentystę bo ja nie wiem do kogo pójść.
- Dobra, ale on jest anglikiem.
- Spoko, dam radę.
Idzie i mówi do dentysty:
- Tu!
A dentysta wyrwał mu dwa zęby. Żali się Nowakowi:
- Kazałem mu wyrwać ”tu”, a on mi wyrwał dwa zęby.
- Stary ”tu” to jest po angielsku dwa.
- Aha, następnym razem wymyślę co innego.
Następnego dnia Kowalski idzie i mówi do dentysty:
- Ten!
- Stary! Weź mi poradź jakiegoś dentystę bo ja nie wiem do kogo pójść.
- Dobra, ale on jest anglikiem.
- Spoko, dam radę.
Idzie i mówi do dentysty:
- Tu!
A dentysta wyrwał mu dwa zęby. Żali się Nowakowi:
- Kazałem mu wyrwać ”tu”, a on mi wyrwał dwa zęby.
- Stary ”tu” to jest po angielsku dwa.
- Aha, następnym razem wymyślę co innego.
Następnego dnia Kowalski idzie i mówi do dentysty:
- Ten!
29
Dowcip #32134. Kowalski pyta Nowaka w kategorii: Śmieszny humor o Kowalskim, Humor o zębach, Dowcipy o dentystach.
Stirlitz słyszy pukanie do drzwi.
- To Bormann. - pomyślał Stirlitz.
- To ja. - pomyślał Bormann.
- To Bormann. - pomyślał Stirlitz.
- To ja. - pomyślał Bormann.
420
Dowcip #32135. Stirlitz słyszy pukanie do drzwi. w kategorii: Dowcipy bezsensowne, Kawały o Stirlitzu.
Parka leży w łóżku po hardcorowy stosunku. Ona zabawia się jego jajkami. Głaszcze, dotyka, pieści, ogląda z każdej strony... On na to:
- Co, podobają Ci się?
Ona:
- Nie, tęsknie za swoimi.
- Co, podobają Ci się?
Ona:
- Nie, tęsknie za swoimi.
24
Dowcip #32136. Parka leży w łóżku po hardcorowy stosunku. w kategorii: Humor o seksie, Humor o jądrach męskich.
Wchodzi profesor do auli na wykład i dostrzega niedopałek na podłodze.
- Czyj to niedopałek? - pyta wykładowca.
W auli zrobiło się cicho jak makiem zasiał.
- Pytam, czyj to niedopałek?
Grobowa cisza. Profesor zdenerwowany.
- Po raz ostatni pytam, czyj to niedopałek?
Głos z końca sali.
- Niczyj, można wziąć.
- Czyj to niedopałek? - pyta wykładowca.
W auli zrobiło się cicho jak makiem zasiał.
- Pytam, czyj to niedopałek?
Grobowa cisza. Profesor zdenerwowany.
- Po raz ostatni pytam, czyj to niedopałek?
Głos z końca sali.
- Niczyj, można wziąć.
622
Dowcip #32137. Wchodzi profesor do auli na wykład i dostrzega niedopałek na podłodze. w kategorii: Kawały o studentach, Śmieszne dowcipy o papierosach, Śmieszne kawały o profesorach.
Jeszcze Kaczki wyły srogo, kiedy w sejmie zasnął Tusk,
całą zimę przespał błogo, żaden go nie zbudził plusk.
Łeb położył na łapie, zamknął oczy i chrapie.
Chrapu, chrapu, chrapu, chrapu, chrap,
chrapu, chrap, chrapu, chrap.
Z twarzy posłów bije nuda, we śnie przygód cała moc!
Kiedyś nam się ziszczą cuda, ale teraz - dajcie koc!
Zimno tu, niczym w grobie, ja wypraszam to sobie!
Z chłodu szczęka już mi drży, już mi drży, już mi drży.
Bartoszewski wraz z Geremkiem chcą pobudkę już mu grać,
Donald wnet się budzi z jękiem. - Co tu począć? Ku*wa mać!
We śnie mówię do rzeczy, tu codzienność znów skrzeczy.
Nie pomaga exposee, itp, itd.
- Spoko Donald - sitwa gada - Dzielnie dźwigasz cały kram,
bezpieczeństwo to podstawa! Niech kon-Donek żyje nam!
Niech przed Steinbach się kaje, niech nam Polskę sprzedaje!
całą zimę przespał błogo, żaden go nie zbudził plusk.
Łeb położył na łapie, zamknął oczy i chrapie.
Chrapu, chrapu, chrapu, chrapu, chrap,
chrapu, chrap, chrapu, chrap.
Z twarzy posłów bije nuda, we śnie przygód cała moc!
Kiedyś nam się ziszczą cuda, ale teraz - dajcie koc!
Zimno tu, niczym w grobie, ja wypraszam to sobie!
Z chłodu szczęka już mi drży, już mi drży, już mi drży.
Bartoszewski wraz z Geremkiem chcą pobudkę już mu grać,
Donald wnet się budzi z jękiem. - Co tu począć? Ku*wa mać!
We śnie mówię do rzeczy, tu codzienność znów skrzeczy.
Nie pomaga exposee, itp, itd.
- Spoko Donald - sitwa gada - Dzielnie dźwigasz cały kram,
bezpieczeństwo to podstawa! Niech kon-Donek żyje nam!
Niech przed Steinbach się kaje, niech nam Polskę sprzedaje!
92