Parka leży w łóżku po hardcorowy stosunku.
Parka leży w łóżku po hardcorowy stosunku. Ona zabawia się jego jajkami. Głaszcze, dotyka, pieści, ogląda z każdej strony... On na to:
- Co, podobają Ci się?
Ona:
- Nie, tęsknie za swoimi.
- Co, podobają Ci się?
Ona:
- Nie, tęsknie za swoimi.
24
Dowcip #32136. Parka leży w łóżku po hardcorowy stosunku. w kategorii: Humor o seksie, Humor o jądrach męskich.
Wchodzi profesor do auli na wykład i dostrzega niedopałek na podłodze.
- Czyj to niedopałek? - pyta wykładowca.
W auli zrobiło się cicho jak makiem zasiał.
- Pytam, czyj to niedopałek?
Grobowa cisza. Profesor zdenerwowany.
- Po raz ostatni pytam, czyj to niedopałek?
Głos z końca sali.
- Niczyj, można wziąć.
- Czyj to niedopałek? - pyta wykładowca.
W auli zrobiło się cicho jak makiem zasiał.
- Pytam, czyj to niedopałek?
Grobowa cisza. Profesor zdenerwowany.
- Po raz ostatni pytam, czyj to niedopałek?
Głos z końca sali.
- Niczyj, można wziąć.
622
Dowcip #32137. Wchodzi profesor do auli na wykład i dostrzega niedopałek na podłodze. w kategorii: Kawały o studentach, Śmieszne dowcipy o papierosach, Śmieszne kawały o profesorach.
Jeszcze Kaczki wyły srogo, kiedy w sejmie zasnął Tusk,
całą zimę przespał błogo, żaden go nie zbudził plusk.
Łeb położył na łapie, zamknął oczy i chrapie.
Chrapu, chrapu, chrapu, chrapu, chrap,
chrapu, chrap, chrapu, chrap.
Z twarzy posłów bije nuda, we śnie przygód cała moc!
Kiedyś nam się ziszczą cuda, ale teraz - dajcie koc!
Zimno tu, niczym w grobie, ja wypraszam to sobie!
Z chłodu szczęka już mi drży, już mi drży, już mi drży.
Bartoszewski wraz z Geremkiem chcą pobudkę już mu grać,
Donald wnet się budzi z jękiem. - Co tu począć? Ku*wa mać!
We śnie mówię do rzeczy, tu codzienność znów skrzeczy.
Nie pomaga exposee, itp, itd.
- Spoko Donald - sitwa gada - Dzielnie dźwigasz cały kram,
bezpieczeństwo to podstawa! Niech kon-Donek żyje nam!
Niech przed Steinbach się kaje, niech nam Polskę sprzedaje!
całą zimę przespał błogo, żaden go nie zbudził plusk.
Łeb położył na łapie, zamknął oczy i chrapie.
Chrapu, chrapu, chrapu, chrapu, chrap,
chrapu, chrap, chrapu, chrap.
Z twarzy posłów bije nuda, we śnie przygód cała moc!
Kiedyś nam się ziszczą cuda, ale teraz - dajcie koc!
Zimno tu, niczym w grobie, ja wypraszam to sobie!
Z chłodu szczęka już mi drży, już mi drży, już mi drży.
Bartoszewski wraz z Geremkiem chcą pobudkę już mu grać,
Donald wnet się budzi z jękiem. - Co tu począć? Ku*wa mać!
We śnie mówię do rzeczy, tu codzienność znów skrzeczy.
Nie pomaga exposee, itp, itd.
- Spoko Donald - sitwa gada - Dzielnie dźwigasz cały kram,
bezpieczeństwo to podstawa! Niech kon-Donek żyje nam!
Niech przed Steinbach się kaje, niech nam Polskę sprzedaje!
92
Dowcip #32138. Jeszcze Kaczki wyły srogo, kiedy w sejmie zasnął Tusk w kategorii: Humor rymowany, Śmieszny humor o politykach.
Przychodzi baba do lekarza .
- Czy umie pani zmieniać pieluchy?
- Co? Naprawdę? Jestem w ciąży?
- Nie. Ma pani raka jelit.
- Czy umie pani zmieniać pieluchy?
- Co? Naprawdę? Jestem w ciąży?
- Nie. Ma pani raka jelit.
919
Dowcip #32139. Przychodzi baba do lekarza . w kategorii: Śmieszny czarny humor, Śmieszne kawały o babie, Humor przychodzi baba do lekarza, Śmieszne dowcipy o chorobach.
W zapyziałym amerykańskim miasteczku o drugiej w nocy dobija się ktoś do drzwi miejscowego lekarza. Ten zaspany otwiera. Na progu stoi nieznajomy i pyta:
- Ile trzeba zapłacić za odwiedziny chorego około siedmiu mil stąd?
- Piętnaście dolarów.
- Świetnie, zatem jedziemy.
Lekarz ubiera się, bierze torbę, bierze samochód, jadą. Gdy dotarli na miejsce nieznajomy wyciąga piętnaście baksów.
- Proszę.
- A gdzie pacjent?
- E tam, pacjent. W tej dziurze w środku nocy po prostu nie da się znaleźć żadnej taksówki.
- Ile trzeba zapłacić za odwiedziny chorego około siedmiu mil stąd?
- Piętnaście dolarów.
- Świetnie, zatem jedziemy.
Lekarz ubiera się, bierze torbę, bierze samochód, jadą. Gdy dotarli na miejsce nieznajomy wyciąga piętnaście baksów.
- Proszę.
- A gdzie pacjent?
- E tam, pacjent. W tej dziurze w środku nocy po prostu nie da się znaleźć żadnej taksówki.
315
Dowcip #32140. W zapyziałym amerykańskim miasteczku o drugiej w nocy dobija się ktoś w kategorii: Śmieszny humor o lekarzach, Śmieszny humor o pieniądzach, Kawały o taksówkarzach.
Dlaczego dresiarz to odpowiedni pracownik na infolinii?
- Ma największe doświadczenie w odbieraniu telefonów.
- Ma największe doświadczenie w odbieraniu telefonów.
06
Dowcip #32141. Dlaczego dresiarz to odpowiedni pracownik na infolinii? w kategorii: Śmieszne kawały o dresiarzach, Śmieszne żarty zagadki.
Co robi Żyd z puszką fasolki?
- Otwiera restauracje.
- Otwiera restauracje.
218
Dowcip #32142. Co robi Żyd z puszką fasolki? w kategorii: Śmieszny humor o Żydach, Śmieszne dowcipy zagadki.
Dlaczego nie ma czarnych żydów?
- No bez przesady.
- No bez przesady.
448
Dowcip #32143. Dlaczego nie ma czarnych żydów? w kategorii: Humor o Murzynach, Śmieszne dowcipy o Żydach, Śmieszne dowcipne zagadki.
Majster do czeladnika:
- Tu jest zawór. O dwudziestej go odkręcasz, a o szóstej zakręcasz, kapujesz?
- Nie.
- Cholera. To jest zawór. O dwudziestej odkręcasz, a o szóstej zakręcasz, rozumiesz?
- Nie.
- Żesz w mordę kopany... To jest zawór. O dwudziestej odkręcasz, a o szóstej zakręcasz, pojmujesz?
- Panie majster, czy pan jesteś debilem?! Trzeci raz mówię, że nie rozumiem.
- Tu jest zawór. O dwudziestej go odkręcasz, a o szóstej zakręcasz, kapujesz?
- Nie.
- Cholera. To jest zawór. O dwudziestej odkręcasz, a o szóstej zakręcasz, rozumiesz?
- Nie.
- Żesz w mordę kopany... To jest zawór. O dwudziestej odkręcasz, a o szóstej zakręcasz, pojmujesz?
- Panie majster, czy pan jesteś debilem?! Trzeci raz mówię, że nie rozumiem.
36
Dowcip #32144. Majster do czeladnika w kategorii: Kawały o pracy, Dowcipy o pracownikach, Humor o majstrze.
Kowalski opowiada kolegom o swoim rocznicowym poranku z żoną:
- W przeddzień naszej rocznicy uzgodniliśmy z żoną, że ktokolwiek obudzi się pierwszy, to obudzi partnera seksem oralnym. Następnego ranka obudziłem się pierwszy, więc delikatnie odsunąłem kołderkę i wsadziłem jej penisa w buzię.
- W przeddzień naszej rocznicy uzgodniliśmy z żoną, że ktokolwiek obudzi się pierwszy, to obudzi partnera seksem oralnym. Następnego ranka obudziłem się pierwszy, więc delikatnie odsunąłem kołderkę i wsadziłem jej penisa w buzię.
110