Przykazania studenta
Przykazania studenta:
- Nie patrz na nic w laboratorium fizycznym.
- Nie kosztuj niczego w laboratorium chemicznym.
- Nie wąchaj niczego w laboratorium biologicznym.
- Nie dotykaj niczego w laboratorium medycznym.
I najważniejsze.
- Nie słuchaj niczego w wydziale filozoficznym.
- Nie patrz na nic w laboratorium fizycznym.
- Nie kosztuj niczego w laboratorium chemicznym.
- Nie wąchaj niczego w laboratorium biologicznym.
- Nie dotykaj niczego w laboratorium medycznym.
I najważniejsze.
- Nie słuchaj niczego w wydziale filozoficznym.
15
Dowcip #32634. Przykazania studenta w kategorii: Żarty o studentach.
Mówi żona do Kowalskiego:
- Wiesz... Ten duży i ciężki zegar co wisi w salonie, spadł wczoraj ze ściany i o mało nie zabił mamy! Cholerny zegar...
Mąż na to:
- Tak, zawsze się spóźnia...
- Wiesz... Ten duży i ciężki zegar co wisi w salonie, spadł wczoraj ze ściany i o mało nie zabił mamy! Cholerny zegar...
Mąż na to:
- Tak, zawsze się spóźnia...
433
Dowcip #32635. Mówi żona do Kowalskiego w kategorii: Żarty o Kowalskim, Śmieszny humor o zegarku, Śmieszne kawały o teściu.
Porwano córkę bogacza. Dwa dni później porywacze dzwonią żądając dwa miliony okupu:
- Dwa miliony dolarów? To mi zajmie kilka dni - odpowiada bogacz - ale najpierw dajcie mi porozmawiać z córką.
Kiedy córka dostała słuchawkę zdążyła tylko spokojnie powiedzieć:
- Tato wszystko jest ok.
- Dwa miliony dolarów. - mówią porywacze - W gotówce... Niskie nominały... Używane banknoty... Nie informuj policji... Masz trzy dni.
I odłożyli słuchawkę. Bogacz zabrał więc całą gotówkę jaką miał w sejfie, poleciał do banku, by wyciągnąć pieniądze z rezerwowego konta. Niestety większość pieniędzy zainwestowane było w papiery wartościowe i aby je spieniężyć potrzeba by było więcej czasu. Pomyślał o znajomych bogaczach, ale większość z nich była nieosiągalna. W sumie uzbierał pięćset tysięcy dolarów i przez dwa dni zastanawiał się co zrobić. Nadszedł wielki dzień. Telefon zadzwonił i przy telefonie był kidnaper:
- Dajcie mi najpierw pogadać z córką. - mówi bogacz.
- Halo, tato? - w słuchawce głos córki.
- Tak moja księżniczko. Czy wszystko dobrze z Tobą?
- Tato jestem cała i zdrowa.
- Słuchaj córeczko, mam złe wieści. Nie zdołałem zebrać całej sumy, mam nadzieję, że uda mi się ich przekonać do pięciuset tysięcy, bo tyle tylko mam i nie skrzywdzą Cię z tego powodu.
- Tato nie martw się. Wypracowałam umowę z nimi. Za każdym razem, gdy spełnię ich seksualna fantazję odejmą od żądań tysiąc dolarów - mówi córka.
- O mój Boże! Nie, mój skarbie! - krzyknął ojciec.
- Tato nie martw się, są nam winni piętnaście tysięcy.
- Dwa miliony dolarów? To mi zajmie kilka dni - odpowiada bogacz - ale najpierw dajcie mi porozmawiać z córką.
Kiedy córka dostała słuchawkę zdążyła tylko spokojnie powiedzieć:
- Tato wszystko jest ok.
- Dwa miliony dolarów. - mówią porywacze - W gotówce... Niskie nominały... Używane banknoty... Nie informuj policji... Masz trzy dni.
I odłożyli słuchawkę. Bogacz zabrał więc całą gotówkę jaką miał w sejfie, poleciał do banku, by wyciągnąć pieniądze z rezerwowego konta. Niestety większość pieniędzy zainwestowane było w papiery wartościowe i aby je spieniężyć potrzeba by było więcej czasu. Pomyślał o znajomych bogaczach, ale większość z nich była nieosiągalna. W sumie uzbierał pięćset tysięcy dolarów i przez dwa dni zastanawiał się co zrobić. Nadszedł wielki dzień. Telefon zadzwonił i przy telefonie był kidnaper:
- Dajcie mi najpierw pogadać z córką. - mówi bogacz.
- Halo, tato? - w słuchawce głos córki.
- Tak moja księżniczko. Czy wszystko dobrze z Tobą?
- Tato jestem cała i zdrowa.
- Słuchaj córeczko, mam złe wieści. Nie zdołałem zebrać całej sumy, mam nadzieję, że uda mi się ich przekonać do pięciuset tysięcy, bo tyle tylko mam i nie skrzywdzą Cię z tego powodu.
- Tato nie martw się. Wypracowałam umowę z nimi. Za każdym razem, gdy spełnię ich seksualna fantazję odejmą od żądań tysiąc dolarów - mówi córka.
- O mój Boże! Nie, mój skarbie! - krzyknął ojciec.
- Tato nie martw się, są nam winni piętnaście tysięcy.
215
Dowcip #32636. Porwano córkę bogacza. w kategorii: Śmieszne kawały o pieniądzach, Kawały o córkach, Śmieszne kawały o seksie, Dowcipy o milionerach, Śmieszne żarty o porywaczach.
Angielska hiszpańska mucha to coś jak nasz lubczyk. Koleś w barze podrywa laseczkę. Zaproponował kulturalnie drinka, ona się zgodziła, więc on idzie po zamówienie. Podchodzi do barman i mówi szeptem:
- Poproszę martini i piwko. Tylko niech Pan doda do martini hiszpańską muchę.
Na co barman odpowiada szeptem:
- Nie ma hiszpańskiej muchy... Jest tylko żydowska, dodać?
Koleś skinął i już po chwili szedł do laski niosąc jej drinka z owym specjałem. Pogadali trochę, laska wypiła drinka, przytuliła się do niego i mówi:
- To co? Idziemy już na te zakupy?
- Poproszę martini i piwko. Tylko niech Pan doda do martini hiszpańską muchę.
Na co barman odpowiada szeptem:
- Nie ma hiszpańskiej muchy... Jest tylko żydowska, dodać?
Koleś skinął i już po chwili szedł do laski niosąc jej drinka z owym specjałem. Pogadali trochę, laska wypiła drinka, przytuliła się do niego i mówi:
- To co? Idziemy już na te zakupy?
219
Dowcip #32637. Angielska hiszpańska mucha to coś jak nasz lubczyk. w kategorii: Śmieszny humor o kobietach, Śmieszne kawały o Żydach, Kawały o muchach.
Kowalski stoi przed komisją poborową i co chwila przeciera oczy.
- Panie doktorze, ja jestem bardzo krótkowidzący, prawie niewidomy.
- Niewidomy? - pyta z zaciekawieniem doktor.
- Tak jest. Czy pan doktor widzi ten hak, na suficie, bo ja go wcale nie widzę...
- Panie doktorze, ja jestem bardzo krótkowidzący, prawie niewidomy.
- Niewidomy? - pyta z zaciekawieniem doktor.
- Tak jest. Czy pan doktor widzi ten hak, na suficie, bo ja go wcale nie widzę...
1020
Dowcip #32638. Kowalski stoi przed komisją poborową i co chwila przeciera oczy. w kategorii: Kawały o Kowalskim, Śmieszne kawały o wojsku, Żarty o niewidomych.
Dzieci miały narysować portret swojego taty. Pani podchodzi do Jasia i pyta:
- Czemu twój tata ma niebieskie włosy?
- Bo nie miałem łysej kredki.
- Czemu twój tata ma niebieskie włosy?
- Bo nie miałem łysej kredki.
110
Dowcip #32639. Dzieci miały narysować portret swojego taty. w kategorii: Śmieszne kawały o Jasiu, Kawały o łysych, Humor szkolny, Humor o ojcu.
Jasiu, kim chciałbyś zostać?
- Chcę być dużym rockersem.
- A co robi duży rockers?
- Jeździ na motorze, pije wódkę i używa panienki.
- Jasiu zastanów się, jesteś mały, to nie ma sensu...
- Jak to nie ma? Na razie jestem małym rockersem i jest mi dobrze!
- A co robi mały rockers?
- Jeździ na rowerze, pije mleko i się onanizuje.
- Chcę być dużym rockersem.
- A co robi duży rockers?
- Jeździ na motorze, pije wódkę i używa panienki.
- Jasiu zastanów się, jesteś mały, to nie ma sensu...
- Jak to nie ma? Na razie jestem małym rockersem i jest mi dobrze!
- A co robi mały rockers?
- Jeździ na rowerze, pije mleko i się onanizuje.
25
Dowcip #32640. Jasiu, kim chciałbyś zostać? w kategorii: Śmieszne dowcipy erotyczne, Żarty o Jasiu, Śmieszne żarty o motocyklistach, Kawały szkolne.
Żołnierz wraca z poligonu. Zastaje w domu żonę w łóżku z innym. Mąż w złości:
- Aaa!!! Zabiję sukę!!!
Kochanek szybko wyskakuje z łóżka. Mąż go gania po pokoju, tamten jak najszybciej chce uciec. W końcu udało się . Złapał kochanka za członka, a tamten ciągle się szarpie i kopie. W końcu udaje mu się wyrwać. Wojskowy złapał za strzelbę i w oddał jego stronę cztery strzały, niecelne. I mówi:
- Ku*wa mać!!! Nie dość, że mu ch*ja wytarłem, to jeszcze salwą pożegnałem.
- Aaa!!! Zabiję sukę!!!
Kochanek szybko wyskakuje z łóżka. Mąż go gania po pokoju, tamten jak najszybciej chce uciec. W końcu udało się . Złapał kochanka za członka, a tamten ciągle się szarpie i kopie. W końcu udaje mu się wyrwać. Wojskowy złapał za strzelbę i w oddał jego stronę cztery strzały, niecelne. I mówi:
- Ku*wa mać!!! Nie dość, że mu ch*ja wytarłem, to jeszcze salwą pożegnałem.
49
Dowcip #32641. Żołnierz wraca z poligonu. Zastaje w domu żonę w łóżku z innym. w kategorii: Kawały o kochankach, Humor o żonie, Żarty o żołnierzach, Śmieszne żarty o strzelaniu, Śmieszny humor o treści wulgarnej.
Żyd czyta z Dawidkiem Biblię po hebrajsku i tłumaczy mu poszczególne słowa:
- Watamot - i umarła.
- Sara - Sara.
- Kto umarł, Dawidku?
- Watamot umarła - odpowiada dziecko.
- Ty głupcze, nic nie zrozumiałeś! Watamot to po polsku: i umarła, Sara - Sara. Sara umarła. No więc kto umarł?
- Ja już nic nie rozumiem. - mów przestraszony Dawidek - Czy to jakaś zaraza? Watamot umarła, Popolsku umarła, a teraz jeszcze Sara umarła?
- Watamot - i umarła.
- Sara - Sara.
- Kto umarł, Dawidku?
- Watamot umarła - odpowiada dziecko.
- Ty głupcze, nic nie zrozumiałeś! Watamot to po polsku: i umarła, Sara - Sara. Sara umarła. No więc kto umarł?
- Ja już nic nie rozumiem. - mów przestraszony Dawidek - Czy to jakaś zaraza? Watamot umarła, Popolsku umarła, a teraz jeszcze Sara umarła?
418
Dowcip #32642. Żyd czyta z Dawidkiem Biblię po hebrajsku i tłumaczy mu poszczególne w kategorii: Żarty o Żydach, Śmieszne żarty o czytaniu, Kawały o Biblii.
Na komisji wojskowej przewodniczący pyta Kowalskiego:
- No to do jakiego miasta chcesz iść na służbę?
- Nie mam zielonego pojęcia, jest mi to obojętne.
- No to Przemyśl.
- A no przemyślę, przemyślę.
- No to do jakiego miasta chcesz iść na służbę?
- Nie mam zielonego pojęcia, jest mi to obojętne.
- No to Przemyśl.
- A no przemyślę, przemyślę.
16