Przychodzi Jasiu do burdelu z rozjechaną żabą oraz skarbonką i mówi
Przychodzi Jasiu do burdelu z rozjechaną żabą oraz skarbonką i mówi do burdelmamy:
- Dzień dobry. Czy jest pani chora na AIDS?
- Dziecko, po co ci pani chora na AIDS?
- No bo jeśli będę uprawiał seks z panią chorą na AIDS to będę chory na AIDS, tak?
- Tak.
- A czy jeśli moja opiekunka przyjdzie do mnie jak co dzień i będzie mnie molestować to czy będzie chora na AIDS?
- Tak.
- A czy jeśli mój tato będzie uprawiał seks z moją opiekunką, to czy on też będzie chory na AIDS?
- Tak.
- A czy jeśli moja mama będzie uprawiać seks z moim tatą to czy ona też będzie chora na AIDS?
- Tak.
- A czy jeśli śmieciarz przyjedzie jak w każdą środę i będzie uprawiał seks z moją mamą to czy będzie chory na AIDS?
- Tak.
- No i o tego sukinsyna mi chodziło, bo mi żabę rozjechał.
- Dzień dobry. Czy jest pani chora na AIDS?
- Dziecko, po co ci pani chora na AIDS?
- No bo jeśli będę uprawiał seks z panią chorą na AIDS to będę chory na AIDS, tak?
- Tak.
- A czy jeśli moja opiekunka przyjdzie do mnie jak co dzień i będzie mnie molestować to czy będzie chora na AIDS?
- Tak.
- A czy jeśli mój tato będzie uprawiał seks z moją opiekunką, to czy on też będzie chory na AIDS?
- Tak.
- A czy jeśli moja mama będzie uprawiać seks z moim tatą to czy ona też będzie chora na AIDS?
- Tak.
- A czy jeśli śmieciarz przyjedzie jak w każdą środę i będzie uprawiał seks z moją mamą to czy będzie chory na AIDS?
- Tak.
- No i o tego sukinsyna mi chodziło, bo mi żabę rozjechał.
210
Dowcip #3714. Przychodzi Jasiu do burdelu z rozjechaną żabą oraz skarbonką i mówi w kategorii: Kawały o Jasiu, Dowcipy o kochankach, Śmieszne dowcipy o chorobach, Śmieszny humor o zdradzie, Humor o żabie, Śmieszne kawały o burdelu.
Dwóch chłopców chwali się posadami wujków:
- A mój wujek to jest Dyrektorem! I wszyscy mówią do niego PROSZĘ PANA!
Drugi chłopiec na to:
- Ha! A mój wujek jest Biskupem i wszyscy mówią do niego EKSCELENCJO!
Wtedy wtrąca się Jasiu:
- He! A mój wujek waży 200 kilo i wszyscy mówią do niego O BOŻE!
- A mój wujek to jest Dyrektorem! I wszyscy mówią do niego PROSZĘ PANA!
Drugi chłopiec na to:
- Ha! A mój wujek jest Biskupem i wszyscy mówią do niego EKSCELENCJO!
Wtedy wtrąca się Jasiu:
- He! A mój wujek waży 200 kilo i wszyscy mówią do niego O BOŻE!
112
Dowcip #3715. Dwóch chłopców chwali się posadami wujków w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Żarty o wujku, Żarty o kolegach.
Jest spotkanie do pierwszej komunii św. Ksiądz rozdaje poświęcone różańce. Jasio w końcu dostaje swój i zaczyna się nim bawić. Ksiądz do Jasia:
- Jasiu nie wolno bawić się różańcem.
- Dlaczego? - pyta Jasio.
- Bo w każdym tym koraliku jest aniołek.
- No to aniołki! Karuzela.
- Jasiu nie wolno bawić się różańcem.
- Dlaczego? - pyta Jasio.
- Bo w każdym tym koraliku jest aniołek.
- No to aniołki! Karuzela.
215
Dowcip #3716. Jest spotkanie do pierwszej komunii św. w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Śmieszne dowcipy o duchownych, Śmieszny humor o aniołach.
Na lekcji języka polskiego:
- Jasiu, odmień przez osoby czasownik ”iść”.
- Ja idę, ty idziesz, on idzie ...
- Szybciej!
- Ja biegnę, ty biegniesz, on biegnie...!
- Jasiu, odmień przez osoby czasownik ”iść”.
- Ja idę, ty idziesz, on idzie ...
- Szybciej!
- Ja biegnę, ty biegniesz, on biegnie...!
112
Dowcip #3717. Na lekcji języka polskiego w kategorii: Żarty o Jasiu, Żarty szkolne, Kawały o nauczycielce.
Jasio mówi do mamy:
- Mamo, dzisiaj rano, kiedy jechałem autobusem, tata kazał mi wstać i ustąpić miejsce kobiecie.
- To bardzo ładnie.
- Ale mamo, ja siedziałem na taty kolanach!
- Mamo, dzisiaj rano, kiedy jechałem autobusem, tata kazał mi wstać i ustąpić miejsce kobiecie.
- To bardzo ładnie.
- Ale mamo, ja siedziałem na taty kolanach!
110
Dowcip #3718. Jasio mówi do mamy w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Śmieszny humor o kobietach, Dowcipy o podróżowaniu, Śmieszny humor o tramwaju.
Biegnie zmęczony Jaś do higienistki:
- Proszę Pani pies mnie ugryzł.
- Och, Jasiu, pokaż gdzie.
- Tam na rogu koło szkoły.
- Proszę Pani pies mnie ugryzł.
- Och, Jasiu, pokaż gdzie.
- Tam na rogu koło szkoły.
112
Dowcip #3719. Biegnie zmęczony Jaś do higienistki w kategorii: Żarty o Jasiu, Kawały o psie.
Idzie Jasio z kolegami obok kościoła, skąd wychodzą nowożeńcy. Jasio mówi do kolegów:
- Chłopaki! Patrzcie, jaki teraz będzie czad! - po czym podbiegł do pana młodego i krzyczy:
- Tato! Tato!
- Chłopaki! Patrzcie, jaki teraz będzie czad! - po czym podbiegł do pana młodego i krzyczy:
- Tato! Tato!
110
Dowcip #3720. Idzie Jasio z kolegami obok kościoła, skąd wychodzą nowożeńcy. w kategorii: Śmieszny humor o Jasiu, Humor o ślubie, Śmieszny humor o kolegach.
Spotyka się trzech kumpli: Jacek Michał i Jasiu. I zaczynają się przechwalać:
Jacek:
- A mój tata jest murarzem i jedną ręką może przewrócić dom.
Michał:
- Mój tata jest żołnierzem i może jedną ręką przewrócić dwa domy!
Jasiu:
- A mój tata jedną ręką zatrzyma pędzący pociąg!
Michał i Jacek:
- A kim Twój tata jest?
Jasiu:
- Maszynistą!
Jacek:
- A mój tata jest murarzem i jedną ręką może przewrócić dom.
Michał:
- Mój tata jest żołnierzem i może jedną ręką przewrócić dwa domy!
Jasiu:
- A mój tata jedną ręką zatrzyma pędzący pociąg!
Michał i Jacek:
- A kim Twój tata jest?
Jasiu:
- Maszynistą!
213
Dowcip #3721. Spotyka się trzech kumpli: Jacek Michał i Jasiu. w kategorii: Kawały o Jasiu, Śmieszny humor o pracy, Śmieszne kawały o ojcu, Śmieszne kawały o kolegach.
Jasiu mówi do kolegi:
- Moja siostra to ma szczęście.
- Dlaczego?
- Była na prywatce i tam grali w taką grę, że każdy chłopiec musiał pocałować dziewczynę lub dać jej tabliczkę czekolady.
- I co?
- Przyniosła dwanaście tabliczek...
- Moja siostra to ma szczęście.
- Dlaczego?
- Była na prywatce i tam grali w taką grę, że każdy chłopiec musiał pocałować dziewczynę lub dać jej tabliczkę czekolady.
- I co?
- Przyniosła dwanaście tabliczek...
29
Dowcip #3722. Jasiu mówi do kolegi w kategorii: Humor o Jasiu, Śmieszny humor o imprezie, Śmieszne żarty o rodzeństwie, Kawały o słodyczach.
Szef dużego przedsiębiorstwa próbuje złapać swojego pracownika w związku z pilnym problemem. Ponieważ pracownika ciągle nie ma w pracy wybiera jego numer domowy. Telefon odbiera Jasiu i szeptem mówi:
- Słucham?
- Czy tata jest w domu? - zapytał szef.
- Tak - wyszeptało dziecko.
- Mogę z nim porozmawiać?
- Nie - ze zdziwieniem szef usłyszał wyszeptana odpowiedz.
- A mama jest w domu?
- Tak - znów wyszeptało dziecko.
- Mogę z nią porozmawiać?
- Nie - w odpowiedzi usłyszał szept.
- A może jest jeszcze ktoś dorosły w domu?
- Tak, policjant - znowu szeptem.
- No to czy mogę porozmawiać z policjantem?
- Nie, jest zajęty - dalej szept.
- Czym zajęty?!
- Rozmawia z mama, tata i strażakiem - szept.
Szef zaczął się powoli niepokoić, a w tle coraz głośniej narastał szum.
- Co to za hałas?
- Helikopter - ciągle szept.
- A co on tam robi? - coraz bardziej zaniepokojony szef.
- Grupa poszukiwawcza właśnie wylądowała - dalej szept.
- A czego oni będą szukać?! - już poważnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć przerażony szef.
A w słuchawce, dziecięcy głosik szeptem mówi tylko jedno słówko:
- Mnie.
- Słucham?
- Czy tata jest w domu? - zapytał szef.
- Tak - wyszeptało dziecko.
- Mogę z nim porozmawiać?
- Nie - ze zdziwieniem szef usłyszał wyszeptana odpowiedz.
- A mama jest w domu?
- Tak - znów wyszeptało dziecko.
- Mogę z nią porozmawiać?
- Nie - w odpowiedzi usłyszał szept.
- A może jest jeszcze ktoś dorosły w domu?
- Tak, policjant - znowu szeptem.
- No to czy mogę porozmawiać z policjantem?
- Nie, jest zajęty - dalej szept.
- Czym zajęty?!
- Rozmawia z mama, tata i strażakiem - szept.
Szef zaczął się powoli niepokoić, a w tle coraz głośniej narastał szum.
- Co to za hałas?
- Helikopter - ciągle szept.
- A co on tam robi? - coraz bardziej zaniepokojony szef.
- Grupa poszukiwawcza właśnie wylądowała - dalej szept.
- A czego oni będą szukać?! - już poważnie zaniepokojony, żeby nie powiedzieć przerażony szef.
A w słuchawce, dziecięcy głosik szeptem mówi tylko jedno słówko:
- Mnie.
28