Poradnia małżeńska. Przed biurkiem siedzi dość nerwowa para.
Poradnia małżeńska. Przed biurkiem siedzi dość nerwowa para.
- Na czym polega państwa problem? - pyta Poradnik.
- Bo żona nie daje mi... - zaczyna mąż.
- Uch, Ty jełopie zakłamany! - przerywa żona - Ja Ci nie daję, napalona fujaro złamana?! Ja, ja?! Teraz to Ci stukanie w głowie, co?!
-Nie daje mi dojść ...
- O Ty chamie! Ja Ci dojść nie daję?! Jak Ty masz niby dojść, impotencie zasrany z dziada pradziada, hipokryto Ty?
- ... Do słowa.
- Na czym polega państwa problem? - pyta Poradnik.
- Bo żona nie daje mi... - zaczyna mąż.
- Uch, Ty jełopie zakłamany! - przerywa żona - Ja Ci nie daję, napalona fujaro złamana?! Ja, ja?! Teraz to Ci stukanie w głowie, co?!
-Nie daje mi dojść ...
- O Ty chamie! Ja Ci dojść nie daję?! Jak Ty masz niby dojść, impotencie zasrany z dziada pradziada, hipokryto Ty?
- ... Do słowa.
720
Dowcip #1602. Poradnia małżeńska. Przed biurkiem siedzi dość nerwowa para. w kategorii: Żarty o kobietach, Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Żarty o mężu, Śmieszne żarty o żonie, Humor o kłótniach.
Poszła kobieta na rynek, a tam słyszy jak jeden z gości krzyczy:
- Komary, komary, unikalne komary, jedyne pięć złotych sztuka!
Zdziwiona podchodzi i pyta:
- Panie, co pan tu za oszustwo ludziom wciska?! Komary po pięć złotych! Oszalałeś pan czy co?
Facet na to:
- Ależ proszę pani, to są specjalne, tresowane komary. Jak pani kupi takiego jednego, weźmie do domu, położy się i wypuści komara to on zrobi pani tak dobrze, jak pani jeszcze przedtem nie miała.
- Panie, żarty pan sobie robisz, tresowany komar tez coś!
- Mówię pani, że to szczera prawda, żaden kit. Zresztą jak się pani nie spodoba, to za komara zwracam pieniądze.
Myśli kobieta, a co tam pięć złotych nie majątek, zobaczymy. Facet zapakował jej komara do słoika.
Poszła kobieta do domu, rozebrała się wypuściła komara, a ten uciekł i siadł na żyrandolu. Kobieta, cala napalona czeka, a tu nic!
Wkurzona dzwoni do sprzedawcy.
- Panie, co za kit! Miało być dobrze, a tu komar siedzi na żyrandolu i nic. Co to za tresowanie!
- Niemożliwe, coś musiała pani zrobić nie tak, za pięć minut do pani przyjadę.
Facet przyjeżdża i patrzy, faktycznie - kobieta leży na łóżku rozebrana, komar siedzi na żyrandolu. Gość zrezygnowany, zaczyna rozpinać spodnie i mówi groźnie do komara:
- Ostatni raz ci pokazuje.
- Komary, komary, unikalne komary, jedyne pięć złotych sztuka!
Zdziwiona podchodzi i pyta:
- Panie, co pan tu za oszustwo ludziom wciska?! Komary po pięć złotych! Oszalałeś pan czy co?
Facet na to:
- Ależ proszę pani, to są specjalne, tresowane komary. Jak pani kupi takiego jednego, weźmie do domu, położy się i wypuści komara to on zrobi pani tak dobrze, jak pani jeszcze przedtem nie miała.
- Panie, żarty pan sobie robisz, tresowany komar tez coś!
- Mówię pani, że to szczera prawda, żaden kit. Zresztą jak się pani nie spodoba, to za komara zwracam pieniądze.
Myśli kobieta, a co tam pięć złotych nie majątek, zobaczymy. Facet zapakował jej komara do słoika.
Poszła kobieta do domu, rozebrała się wypuściła komara, a ten uciekł i siadł na żyrandolu. Kobieta, cala napalona czeka, a tu nic!
Wkurzona dzwoni do sprzedawcy.
- Panie, co za kit! Miało być dobrze, a tu komar siedzi na żyrandolu i nic. Co to za tresowanie!
- Niemożliwe, coś musiała pani zrobić nie tak, za pięć minut do pani przyjadę.
Facet przyjeżdża i patrzy, faktycznie - kobieta leży na łóżku rozebrana, komar siedzi na żyrandolu. Gość zrezygnowany, zaczyna rozpinać spodnie i mówi groźnie do komara:
- Ostatni raz ci pokazuje.
314
Dowcip #1603. Poszła kobieta na rynek, a tam słyszy jak jeden z gości krzyczy w kategorii: Humor erotyczny, Śmieszny humor o kobietach, Śmieszny humor o sprzedawcach, Kawały o komarach.
Matka do córki:
- O której ty wracasz do domu! Ja w Twoim wieku ...
- Wiem,wiem - przerywa dziewczyna - w ogóle nie wychodziłaś z domu bo ja miałam pięć miesięcy.
- O której ty wracasz do domu! Ja w Twoim wieku ...
- Wiem,wiem - przerywa dziewczyna - w ogóle nie wychodziłaś z domu bo ja miałam pięć miesięcy.
013
Dowcip #1604. Matka do córki w kategorii: Żarty o córkach, Śmieszne kawały o matce.
- Wczoraj siedzimy z żoną w pokoju gościnnym i gadamy o różnych rzeczach. Stopniowo zeszła rozmowa na temat życia i śmierci. Mówię: ”Nie dopuść kochana do sytuacji, bym był w położeniu ”roślinki”, zależnym od aparatów i kroplówek ściekających z butelki. I jeżeli znajdę się w takim stanie - odłącz mnie od tych przyrządów, które podtrzymują we mnie życie”.
Nagle ona wstała, wyłączyła telewizor i wyrzuciła na śmietnik moją butelkę z piwem.
Nagle ona wstała, wyłączyła telewizor i wyrzuciła na śmietnik moją butelkę z piwem.
25
Dowcip #1605. - Wczoraj siedzimy z żoną w pokoju gościnnym i gadamy o różnych w kategorii: Śmieszny humor o alkoholu, Śmieszny humor o mężu i żonie, Kawały o mężu, Dowcipy o żonie, Humor o telewizorze.
Dwóch facetów stoi pod prysznicem. Jeden zauważa, że drugi nie ma jaj.
- Ooo stary, co Ci się stało?!
- A wiesz, spacerowałem sobie po plaży i nagle w piasku zauważyłem taką lampę, no to podnoszę, pocieram no i wyskoczył dżin.
- No i co?
- No i powiedział: Jestem Tonto, indiański dżin i spełnię Twoje jedno życzenie!
- Taaa? I co powiedziałeś?
- Bez jaj.
- Ooo stary, co Ci się stało?!
- A wiesz, spacerowałem sobie po plaży i nagle w piasku zauważyłem taką lampę, no to podnoszę, pocieram no i wyskoczył dżin.
- No i co?
- No i powiedział: Jestem Tonto, indiański dżin i spełnię Twoje jedno życzenie!
- Taaa? I co powiedziałeś?
- Bez jaj.
318
Dowcip #1606. Dwóch facetów stoi pod prysznicem. Jeden zauważa, że drugi nie ma jaj. w kategorii: Żarty o Dżinie, Śmieszne kawały o facetach, Humor o jądrach męskich.
Masztalski chwali się sąsiadce:
- Mój syn otrzymał główną rolę w filmie!
- Niemożliwe przecież on jest taki brzydki.
- Możliwe! Będzie grał tytułową postać w filmie o Frankensteinie!
- Mój syn otrzymał główną rolę w filmie!
- Niemożliwe przecież on jest taki brzydki.
- Możliwe! Będzie grał tytułową postać w filmie o Frankensteinie!
1020
Dowcip #1607. Masztalski chwali się sąsiadce w kategorii: Śmieszny humor o Masztalskim, Śmieszny humor o synach, Dowcipy o filmach.
Masztalski wstaje z łóżka, jeszcze chory po nocnym wypadzie, przegląda się w lustrze i mówi do Maryjki:
- Coś ty sobie, dzióbeczku, pomyślała w nocy, jakżeś mnie zobaczyła z takim podbitym okiem?
- A nic - wzrusza ramionami żona - bo jakeś przylozł do domu, toś jeszcze tego ślepia nie mioł podbitego.
- Coś ty sobie, dzióbeczku, pomyślała w nocy, jakżeś mnie zobaczyła z takim podbitym okiem?
- A nic - wzrusza ramionami żona - bo jakeś przylozł do domu, toś jeszcze tego ślepia nie mioł podbitego.
112
Dowcip #1608. Masztalski wstaje z łóżka, jeszcze chory po nocnym wypadzie w kategorii: Śmieszne żarty o Masztalskim, Humor o pijakach, Żarty o żonie, Śmieszne żarty po śląsku.
Siedzi dwóch dresów na ławeczce i jeden do drugiego mówi:
- Wczoraj siedzę dokładnie na tej ławce, a na tej na przeciwko piękna dupeczka. Nagle ona do mnie oczko. To i ja do niej oczko. Nagle ona trzepocze rzęsami. To i ja próbuję. Nagle ona macha ręką, żeby podszedł. No to podszedłem . I wtedy ona zaczyna mnie jęzorkiem smyrać. To i ja ją smyram. W końcu odrzuca torebkę i mówi: zrób mi to, co potrafisz najlepiej mój ogierze!
- I co, i co? - pyta kolega.
- I nic. Przywaliłem jej z dyni.
- Wczoraj siedzę dokładnie na tej ławce, a na tej na przeciwko piękna dupeczka. Nagle ona do mnie oczko. To i ja do niej oczko. Nagle ona trzepocze rzęsami. To i ja próbuję. Nagle ona macha ręką, żeby podszedł. No to podszedłem . I wtedy ona zaczyna mnie jęzorkiem smyrać. To i ja ją smyram. W końcu odrzuca torebkę i mówi: zrób mi to, co potrafisz najlepiej mój ogierze!
- I co, i co? - pyta kolega.
- I nic. Przywaliłem jej z dyni.
310
Dowcip #1609. Siedzi dwóch dresów na ławeczce i jeden do drugiego mówi w kategorii: Kawały erotyczne, Dowcipy o dresiarzach, Humor o bójkach.
Kontroler w autobusie podchodzi do kilku dresiarzy i mówi:
- Poproszę bileciki.
- Wypadj kutasie!
Zrezygnowany podchodzi do staruszka:
- Poproszę bilecik.
- Nie słyszałeś co koledzy powiedzieli?!
- Poproszę bileciki.
- Wypadj kutasie!
Zrezygnowany podchodzi do staruszka:
- Poproszę bilecik.
- Nie słyszałeś co koledzy powiedzieli?!
213
Dowcip #1610. Kontroler w autobusie podchodzi do kilku dresiarzy i mówi w kategorii: Humor o dresiarzach, Żarty o kontrolerach biletów, Śmieszne żarty o staruszkach.
Wędkarz wybrał się na połów. Gdy doszedł nad rzekę stwierdził, że zapomniał zanęty. Wracać mu się nie chciało. Rozejrzał się i zobaczył małego węża, który akurat upolował robaka. Zabrał mu tego robaka, ale jakoś żal mu się zrobiło węża. Otworzył puszkę z piwem i wlał wężowi parę łyczków. Wąż przełknął i zniknął w gęstwinie. Godzinę później wędkarz poczuł stukanie w nogę. Patrzy, a to ten sam wąż, trzymający w pysku trzy kolejne robaki.
211