Pewnego dnia pani Nowak podeszła do swojego pastora aby porozmawiać
Pewnego dnia pani Nowak podeszła do swojego pastora aby porozmawiać:
- Ojcze... - powiedziała - Mam problem z mężem. On zawsze zasypia podczas ojca kazań. To bardzo żenujące. Co mam zrobić?
- Mam pomysł. - rzekł pastor - Niech pani weźmie tę szpilkę. Jak tylko zauważę, że pani mąż śpi, to wykonam w pani kierunku specjalny gest, a pani w tym momencie ukłuje nią męża.
W następną niedzielę pan Nowak oczywiście przysnął podczas kazania. Pastor, jak to zauważył, wcielił swój plan w życie:
- I kto się całkowicie dla was poświęcił? - krzyknął, wykonując jednocześnie gest w kierunku pani Nowak.
- Jezus!!! - krzyknął pan Nowak czując ukłucie.
- Tak, ma pan rację panie Nowak. - powiedział pastor.
Po niedługim czasie Nowak znów się zdrzemnął. Pastor zauważył:
- Kto jest waszą jedyną nadzieją? - zawołał i wykonał ruch w kierunku pani Nowak.
- Jezus, Maria!!! - wrzasnął znowu ukłuty pan Nowak.
- Dokładnie tak, panie Nowak. - uśmiechnął się pastor.
Minęła chwila i pan Nowak znowu zasnął. Pastor jednak tym razem tego nie zauważył. Wygłaszał swoje kazanie angażując się coraz bardziej, jego ruchy stały się bardzo energiczne, aż pani Nowak wzięła jeden z nich za umówiony sygnał i ukłuła męża w momencie, gdy pastor wypowiedział słowa:
- Co powiedziała Ewa do Adama po urodzeniu dziewięćdziesiątego dziewiątego syna?
Pan Nowak wstał i krzyknął:
- Jeśli wsadzisz we mnie to cholerstwo jeszcze raz, to ci to wyrwę i wsadzę głęboko w dupę!!!
- Ojcze... - powiedziała - Mam problem z mężem. On zawsze zasypia podczas ojca kazań. To bardzo żenujące. Co mam zrobić?
- Mam pomysł. - rzekł pastor - Niech pani weźmie tę szpilkę. Jak tylko zauważę, że pani mąż śpi, to wykonam w pani kierunku specjalny gest, a pani w tym momencie ukłuje nią męża.
W następną niedzielę pan Nowak oczywiście przysnął podczas kazania. Pastor, jak to zauważył, wcielił swój plan w życie:
- I kto się całkowicie dla was poświęcił? - krzyknął, wykonując jednocześnie gest w kierunku pani Nowak.
- Jezus!!! - krzyknął pan Nowak czując ukłucie.
- Tak, ma pan rację panie Nowak. - powiedział pastor.
Po niedługim czasie Nowak znów się zdrzemnął. Pastor zauważył:
- Kto jest waszą jedyną nadzieją? - zawołał i wykonał ruch w kierunku pani Nowak.
- Jezus, Maria!!! - wrzasnął znowu ukłuty pan Nowak.
- Dokładnie tak, panie Nowak. - uśmiechnął się pastor.
Minęła chwila i pan Nowak znowu zasnął. Pastor jednak tym razem tego nie zauważył. Wygłaszał swoje kazanie angażując się coraz bardziej, jego ruchy stały się bardzo energiczne, aż pani Nowak wzięła jeden z nich za umówiony sygnał i ukłuła męża w momencie, gdy pastor wypowiedział słowa:
- Co powiedziała Ewa do Adama po urodzeniu dziewięćdziesiątego dziewiątego syna?
Pan Nowak wstał i krzyknął:
- Jeśli wsadzisz we mnie to cholerstwo jeszcze raz, to ci to wyrwę i wsadzę głęboko w dupę!!!
26
Dowcip #33103. Pewnego dnia pani Nowak podeszła do swojego pastora aby porozmawiać w kategorii: Śmieszne dowcipy o duchownych, Śmieszne kawały o spaniu, Śmieszne dowcipy o kazaniach, Śmieszny humor o Nowaku.
Kupiec z Kowna mówi do kolegi z Wilna:
- Kiedy biorę coś na kredyt, to potem biorę za to podwójną zapłatę.
- A ja połowę!
- Gdzie tu logika?
- Jak to? Przecież w ten sposób mniej tracę!
- Kiedy biorę coś na kredyt, to potem biorę za to podwójną zapłatę.
- A ja połowę!
- Gdzie tu logika?
- Jak to? Przecież w ten sposób mniej tracę!
21
Dowcip #33104. Kupiec z Kowna mówi do kolegi z Wilna w kategorii: Śmieszny humor bezsensowny, Śmieszne dowcipy o kupcach.
Kowalski mówi do syna Jasia:
- Synu! Czego uczyłem cię wczoraj?
- Uczyłeś mnie tato, jak upijać się z godnością.
- I co zapamiętałeś?
- Nic...
- W takim razie dzisiaj powtórka.
- Synu! Czego uczyłem cię wczoraj?
- Uczyłeś mnie tato, jak upijać się z godnością.
- I co zapamiętałeś?
- Nic...
- W takim razie dzisiaj powtórka.
45
Dowcip #33105. Kowalski mówi do syna Jasia w kategorii: Śmieszne kawały o Jasiu, Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Śmieszny humor o alkoholu.
Wilk spotyka w lesie Czerwonego Kapturka.
- Gdzie idziesz?
- Do babci.
- A co masz w koszyku?
- Dynamit.
- Po co Ci dynamit?
- Chcę raz na zawsze skończyć tę idiotyczną bajkę.
- Gdzie idziesz?
- Do babci.
- A co masz w koszyku?
- Dynamit.
- Po co Ci dynamit?
- Chcę raz na zawsze skończyć tę idiotyczną bajkę.
27
Dowcip #33107. Wilk spotyka w lesie Czerwonego Kapturka. w kategorii: Śmieszne dowcipy o postaciach z bajek, Śmieszny humor o Czerwonym Kapturku.
Blokowisko, niedzielne popołudnie. Mąż do żony posłał znaczące spojrzenie. Żona wzruszając ramionami wskazała małego Jasia.
- Jasiu, dziecko kochane, posłuchaj tatusia i idź do kuchni, popatrz sobie przez okno.
Jasiu posłuchał, ale po chwili krzyczy z kuchni.
- Tato, tato!
- Co, syneczku?
- U Kowalskich też się bzykają, bo Arek w oknie stoi!
- Jasiu, dziecko kochane, posłuchaj tatusia i idź do kuchni, popatrz sobie przez okno.
Jasiu posłuchał, ale po chwili krzyczy z kuchni.
- Tato, tato!
- Co, syneczku?
- U Kowalskich też się bzykają, bo Arek w oknie stoi!
13
Dowcip #33108. Blokowisko, niedzielne popołudnie. w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Śmieszny humor o rodzicach, Śmieszne dowcipy o sąsiadach, Śmieszne dowcipy o seksie.
Dlaczego blondynki, gdy idą do ubikacji zabierają ze sobą suche bułki?
- Bo lubią karmić WC kaczki.
- Bo lubią karmić WC kaczki.
51
Dowcip #33109. Dlaczego blondynki, gdy idą do ubikacji zabierają ze sobą suche bułki? w kategorii: Śmieszny humor o blondynkach, Śmieszne żarty zagadki.
Dziadek na łożu śmierci woła wnuczka:
- Wnusiu zakopałem skarb.
- Gdzie dziadku?
- W ziemi
- Dokładniej dziadku, dokładniej!
- Ziemia to trzecia planeta od słońca...
- Wnusiu zakopałem skarb.
- Gdzie dziadku?
- W ziemi
- Dokładniej dziadku, dokładniej!
- Ziemia to trzecia planeta od słońca...
04
Dowcip #33110. Dziadek na łożu śmierci woła wnuczka w kategorii: Śmieszny humor o dziadku, Śmieszne dowcipy o wnukach, Śmieszne dowcipy o skarbie.
W przedszkolu trzej chłopcy chwalą się swoimi dziadkami.
- Mój dziadek pali fajkę i umie puszczać takie ładne kółka buzią. - mówi pierwszy.
- A mój pali papierosy, które sam sobie robi taką maszynką, a potem jak wypuści dym nosem to wygląda jak smok. - dodaje z gestykulacją drugi malec.
- Mój pali takie duże cygara, a dym wypuszcza pupą. - kończy trzeci.
- Nie kłam, to niemożliwe!
- Ale to prawda! Kiedy wymieniał majtki, to widziałem ślady po nikotynie.
- Mój dziadek pali fajkę i umie puszczać takie ładne kółka buzią. - mówi pierwszy.
- A mój pali papierosy, które sam sobie robi taką maszynką, a potem jak wypuści dym nosem to wygląda jak smok. - dodaje z gestykulacją drugi malec.
- Mój pali takie duże cygara, a dym wypuszcza pupą. - kończy trzeci.
- Nie kłam, to niemożliwe!
- Ale to prawda! Kiedy wymieniał majtki, to widziałem ślady po nikotynie.
511
Dowcip #33111. W przedszkolu trzej chłopcy chwalą się swoimi dziadkami. w kategorii: Śmieszne żarty o chłopcach, Śmieszne żarty o dziadku, Śmieszny humor o papierosach.
Nadziany gościu przychodzi do salonu z samochodami i mówi:
- Dzieńdoberek! Chcę kupić luksusowy samochód, ale taki, żeby mało palił.
- Służę uprzejmie.
Podchodzą do pierwszego:
- Ile pali to cudo?
- Dwanaście litrów na sto kilometrów.
- Uuu...
Podchodzą do drugiego:
- Ile pali? ?
- Dziewięć litrów na sto kilometrów.
Podchodzą do trzeciego, a w nim gostek pucuje tapicerkę:
- A ten, ile pali?
- Trzy paczki dziennie!
- Dzieńdoberek! Chcę kupić luksusowy samochód, ale taki, żeby mało palił.
- Służę uprzejmie.
Podchodzą do pierwszego:
- Ile pali to cudo?
- Dwanaście litrów na sto kilometrów.
- Uuu...
Podchodzą do drugiego:
- Ile pali? ?
- Dziewięć litrów na sto kilometrów.
Podchodzą do trzeciego, a w nim gostek pucuje tapicerkę:
- A ten, ile pali?
- Trzy paczki dziennie!
35
Dowcip #33112. Nadziany gościu przychodzi do salonu z samochodami i mówi w kategorii: Śmieszne dowcipy o sprzedawcach, Śmieszne dowcipy o autach, Kawały o klientach.
Kasa biletowa w kinie. Pani w kasie sprzedaje bilety i przy tej okazji proponuje różnego rodzaju dodatki dla lepszego odbioru filmu. Tak więc jakiś koleś kupuje bilet no i taki dialog mamy: Bileterka:
- A może wodę jeszcze Pan kupi?
- Nie dziękuję.
- To orzeszki może?
- Też nie, dziękuję.
- To chociaż lody niech Pani weźmie.
Koleś zdenerwowany:
- Nie. Nie chcę. Już mówiłem przecież!
Koleś odchodzi od kasy. Bileterka niepocieszona wystawia głowę przez okienko i jak gdyby nic tak od niechcenia:
- A mordercą jest szofer, palancie!
- A może wodę jeszcze Pan kupi?
- Nie dziękuję.
- To orzeszki może?
- Też nie, dziękuję.
- To chociaż lody niech Pani weźmie.
Koleś zdenerwowany:
- Nie. Nie chcę. Już mówiłem przecież!
Koleś odchodzi od kasy. Bileterka niepocieszona wystawia głowę przez okienko i jak gdyby nic tak od niechcenia:
- A mordercą jest szofer, palancie!
212