Pewnego dnia Czerwony Kapturek szedł lasem.
Pewnego dnia Czerwony Kapturek szedł lasem. Nagle napotyka wilka kucającego za krzaczkiem.
- Oj, jakie wielkie oczy masz Panie wilku. - powiedział Kapturek i powędrował dalej.
Zaskoczony wilk podskakuje i ucieka. Podczas dalszej wędrówki Czerwony Kapturek znowu napotyka wilka. Tym razem wilk kuca za pniem drzewa.
- Oj, wilku jakie masz wielkie uszy! - zauważył Kapturek i powędrował dalej.
Około dwie mile dalej Czerwony Kapturek zauważa wilka kucającego przy znaku.
- Oj, wilku jakie Ty masz wielkie zęby. - mówi dziewczynka.
Słysząc to zdenerwowany wilk wykrzykuje:
- Spieprzaj mała, próbuję się wysrać!
- Oj, jakie wielkie oczy masz Panie wilku. - powiedział Kapturek i powędrował dalej.
Zaskoczony wilk podskakuje i ucieka. Podczas dalszej wędrówki Czerwony Kapturek znowu napotyka wilka. Tym razem wilk kuca za pniem drzewa.
- Oj, wilku jakie masz wielkie uszy! - zauważył Kapturek i powędrował dalej.
Około dwie mile dalej Czerwony Kapturek zauważa wilka kucającego przy znaku.
- Oj, wilku jakie Ty masz wielkie zęby. - mówi dziewczynka.
Słysząc to zdenerwowany wilk wykrzykuje:
- Spieprzaj mała, próbuję się wysrać!
933
Dowcip #31274. Pewnego dnia Czerwony Kapturek szedł lasem. w kategorii: Śmieszny humor o postaciach z bajek, Śmieszny humor o wilku, Dowcipy o Czerwonym Kapturku, Kawały o kupie.
Mężczyzna poznał świetną kobietę w barze. Świetnie bawili się cały wieczór, a później poszli do jej mieszkania. Ku zdziwieniu mężczyzny sypialnia nowo poznanej kobiety wypełniona była misiami. Małe leżały na półce tuż nad podłogą. Średniej wielkości leżały na środkowej półce, a te ogromne leżały na najwyższej półce pod sufitem. Mężczyzna postanowił jednak o nic nie pytać, żeby nie psuć atmosfery. Po nocy spędzonej razem, kiedy leżą w milczeniu w łóżku mężczyzna pyta partnerkę:
- No i jak Ci się podobało?
Na co kobieta bez entuzjazmu odpowiada:
- Możesz wybrać sobie nagrodę z półki na samym dole.
- No i jak Ci się podobało?
Na co kobieta bez entuzjazmu odpowiada:
- Możesz wybrać sobie nagrodę z półki na samym dole.
07
Dowcip #31275. Mężczyzna poznał świetną kobietę w barze. w kategorii: Dowcipy o facetach, Śmieszne żarty o kobietach, Humor o seksie, Humor o nagrodzie.
Pewnego dnia dwa bociany siedziały w gnieździe. Ojciec i syn, który bardzo płakał.
- Nie płacz synu. Mama niedługo wróci. Poleciała dać szczęście nowym rodzicom. - uspokaja go ojciec.
Następnego dnia w gnieździe została matka z dzieckiem, które bardzo plącze.
- Nie płacz synu. Tata wróci tak szybko jak będzie mógł. Poleciał nieść radość nowym mamusiom i tatusiom.
Kolejnego dnia syna bocianów nie ma w gnieździe. Rodzice martwią się bardzo. Nagle syn wraca do gniazda.
- Gdzie byłeś? - pytają rodzice.
- Postraszyć piekłem rozpustnych studentów.
- Nie płacz synu. Mama niedługo wróci. Poleciała dać szczęście nowym rodzicom. - uspokaja go ojciec.
Następnego dnia w gnieździe została matka z dzieckiem, które bardzo plącze.
- Nie płacz synu. Tata wróci tak szybko jak będzie mógł. Poleciał nieść radość nowym mamusiom i tatusiom.
Kolejnego dnia syna bocianów nie ma w gnieździe. Rodzice martwią się bardzo. Nagle syn wraca do gniazda.
- Gdzie byłeś? - pytają rodzice.
- Postraszyć piekłem rozpustnych studentów.
129
Dowcip #31276. Pewnego dnia dwa bociany siedziały w gnieździe. w kategorii: Śmieszny humor o studentach, Dowcipy o bocianach.
W barze siedzi bardzo nieśmiały mężczyzna. Zauważa piękną kobietę siedzącą przy stoliku. Po godzinę zbiera się na odwagę i podchodzi do niej mówiąc:
- Cześć. Czy miałabyś coś przeciwko gdybym dosiadł się do Ciebie porozmawiać?
Na to ona reaguje krzycząc donośnym głosem:
- Nie! Nie prześpię się z Tobą tej nocy!
Wszyscy w barze skierowali wzrok na mężczyznę, który zażenowany wraca do swojego stolika. Po kilku minutach wspomniana kobieta podchodzi stolika wstydliwego mężczyzny i mówi:
- Przepraszam jeśli Cię zawstydziłam. Jestem studentką psychologii i sprawdzam reakcje ludzi w żenujących sytuacjach.
Na to mężczyzna odpowiada na całe gardło:
- Ile? 200 dolarów za noc?
- Cześć. Czy miałabyś coś przeciwko gdybym dosiadł się do Ciebie porozmawiać?
Na to ona reaguje krzycząc donośnym głosem:
- Nie! Nie prześpię się z Tobą tej nocy!
Wszyscy w barze skierowali wzrok na mężczyznę, który zażenowany wraca do swojego stolika. Po kilku minutach wspomniana kobieta podchodzi stolika wstydliwego mężczyzny i mówi:
- Przepraszam jeśli Cię zawstydziłam. Jestem studentką psychologii i sprawdzam reakcje ludzi w żenujących sytuacjach.
Na to mężczyzna odpowiada na całe gardło:
- Ile? 200 dolarów za noc?
010
Dowcip #31277. W barze siedzi bardzo nieśmiały mężczyzna. w kategorii: Dowcipy z podtekstem erotycznym, Śmieszne żarty o mężczyznach, Humor o kobietach.
Jedzie pięciu Niemców w Audi Quattro do Włoch. Na granicy zatrzymuje ich celnik i mówi:
- Przykro mi, ale nie mogę Panów wpuścić.
- Dlaczego?
- Bo jadą Panowie Audi Quattro w pięciu. To jest zabronione.
- Panie, jak to zabronione? To jakiś absurd, to tylko nazwa samochodu.
- Nie, to niemożliwe, Panów jest pięciu, a tutaj jest wyraźnie napisane Quattro, czyli cztery. Nie mogę Panów wpuścić.
- Chcielibyśmy w takim razie rozmawiać z Pańskim szefem.
- To niemożliwe, jest teraz zajęty.
- Czym zajęty?
- Rozmawia z dwoma facetami we Fiacie Uno.
- Przykro mi, ale nie mogę Panów wpuścić.
- Dlaczego?
- Bo jadą Panowie Audi Quattro w pięciu. To jest zabronione.
- Panie, jak to zabronione? To jakiś absurd, to tylko nazwa samochodu.
- Nie, to niemożliwe, Panów jest pięciu, a tutaj jest wyraźnie napisane Quattro, czyli cztery. Nie mogę Panów wpuścić.
- Chcielibyśmy w takim razie rozmawiać z Pańskim szefem.
- To niemożliwe, jest teraz zajęty.
- Czym zajęty?
- Rozmawia z dwoma facetami we Fiacie Uno.
614
Dowcip #31278. Jedzie pięciu Niemców w Audi Quattro do Włoch. w kategorii: Dowcipy o Niemcach, Śmieszne kawały o samochodach, Śmieszne dowcipy o celnikach.
Przychodzi kaczka do baru i pyta:
- Barman, masz winogrona?
- Nie, w tym barze nie serwujemy winogron. - odpowiada barman.
Następnego dnia kaczka ponownie przychodzi do baru z pytaniem:
- Barman, masz winogrona?
Barman lekko podenerwowany odpowiada:
-Nie, w tym barze nie serwuje się winogron! Nigdy nie były serwowane i nigdy nie będą.
Kaczka marszczy dziób i wychodzi. Jednak następnego dnia wraca. Zanim zdąży cokolwiek powiedzieć barman wybucha na nią:
- Słuchaj kaczka. W tym barze nie ma winogron! Jeśli znowu o nie zapytasz to przybiję Twój głupi dziób do tego baru!
Kaczka chwilę pomyślała i pyta:
- Masz gwoździe?
- Nie mam. - odpowiada zdezorientowany barman.
- A winogrona masz?
- Barman, masz winogrona?
- Nie, w tym barze nie serwujemy winogron. - odpowiada barman.
Następnego dnia kaczka ponownie przychodzi do baru z pytaniem:
- Barman, masz winogrona?
Barman lekko podenerwowany odpowiada:
-Nie, w tym barze nie serwuje się winogron! Nigdy nie były serwowane i nigdy nie będą.
Kaczka marszczy dziób i wychodzi. Jednak następnego dnia wraca. Zanim zdąży cokolwiek powiedzieć barman wybucha na nią:
- Słuchaj kaczka. W tym barze nie ma winogron! Jeśli znowu o nie zapytasz to przybiję Twój głupi dziób do tego baru!
Kaczka chwilę pomyślała i pyta:
- Masz gwoździe?
- Nie mam. - odpowiada zdezorientowany barman.
- A winogrona masz?
714
Dowcip #31279. Przychodzi kaczka do baru i pyta w kategorii: Humor abstrakcyjny, Humor o barmanach, Dowcipy o kaczkach, Śmieszny humor o gwoździach.
Dziennikarz przyjechał do Jerozolimy. Został mu przydzielony pokój z widokiem na ścianę płaczu. Zauważa, że przychodzi pod nią starszy człowiek i żarliwie się modli. Postanawia pójść do niego i zapytać o intencje modlitwy.
- Przychodzisz tu każdego dnia. Jak długo będziesz to robił i o co się modlisz?
- Przybyłem tu aby modlić się codziennie przez 25 lat. Rano modlę się o pokój na świecie i za braterstwo ludzi. Później wracam do domu napić się herbaty i wracam tu pomodlić się o zwalczenie wszelkich chorób na świecie. - odpowiada starzec.
- I jak się z tym czujesz, że przychodzisz tu codziennie modlić się o te rzeczy?
- Jakbym mówił do ściany.
- Przychodzisz tu każdego dnia. Jak długo będziesz to robił i o co się modlisz?
- Przybyłem tu aby modlić się codziennie przez 25 lat. Rano modlę się o pokój na świecie i za braterstwo ludzi. Później wracam do domu napić się herbaty i wracam tu pomodlić się o zwalczenie wszelkich chorób na świecie. - odpowiada starzec.
- I jak się z tym czujesz, że przychodzisz tu codziennie modlić się o te rzeczy?
- Jakbym mówił do ściany.
04
Dowcip #31280. Dziennikarz przyjechał do Jerozolimy. w kategorii: Kawały o staruszkach, Śmieszne dowcipy o modlitwie, Śmieszny humor o dziennikarzach.
Podczas meczu hokejowego trener w pewnym momencie wzywa do siebie siedmioletniego chłopca i mówi:
- Czy rozumiesz co to jest współpraca i czym jest zespół?
Chłopiec skinął twierdząco głową.
- A czy rozumiesz, że nie liczy się to czy wygramy, czy przegramy tylko to jak gramy w zespole?
- Tak trenerze. - odpowiada chłopiec.
- Jestem pewien, że wiesz, że jeśli rzut karny jest zarządzany to nie powinniśmy przeklinać, dyskutować z sędzią, atakować go i nazywać półgłówkiem...
- Tak, wiem trenerze. - potakuje chłopiec.
- A gdy wzywam Cię poza lód po to by innych chłopiec mógł dostać szansę gry to nie powinno się dzwonić do trenera i krzyczeć ”Ty głupi dupku”, wiesz prawda?
Chłopiec przytaknął. Na to trener powiedział:
- Dobrze. Więc teraz idź wyjaśnić to wszystko swojej matce.
- Czy rozumiesz co to jest współpraca i czym jest zespół?
Chłopiec skinął twierdząco głową.
- A czy rozumiesz, że nie liczy się to czy wygramy, czy przegramy tylko to jak gramy w zespole?
- Tak trenerze. - odpowiada chłopiec.
- Jestem pewien, że wiesz, że jeśli rzut karny jest zarządzany to nie powinniśmy przeklinać, dyskutować z sędzią, atakować go i nazywać półgłówkiem...
- Tak, wiem trenerze. - potakuje chłopiec.
- A gdy wzywam Cię poza lód po to by innych chłopiec mógł dostać szansę gry to nie powinno się dzwonić do trenera i krzyczeć ”Ty głupi dupku”, wiesz prawda?
Chłopiec przytaknął. Na to trener powiedział:
- Dobrze. Więc teraz idź wyjaśnić to wszystko swojej matce.
16
Dowcip #31281. Podczas meczu hokejowego trener w pewnym momencie wzywa do siebie w kategorii: Humor o sporcie, Dowcipy o sportowcach, Kawały o matce, Śmieszne kawały o trenerach, Dowcipy o hokeistach.
Lotnik Kowalski został przydzielony do działu, w którym proponował nowym rekrutom ubezpieczenia na życie. Nie minęło dużo czasu, żeby kapitan zauważył, że sprzedaż ubezpieczeń gwałtownie wzrosła. Kowalski osiągnął 100% sprzedaży, co nigdy się nie zdarzało. Kapitan postanowił przysłuchać się procesowi sprzedaży ubezpieczeń. Stanął pod drzwiami biura i podsłuchuje rozmowę Kowalskiego z rekrutem:
- Jeśli masz ubezpieczenie i wyruszasz do walki, w której giniesz rząd musi zapłacić 200 000 dolarów Twoim beneficjentom. Jeśli nie masz ubezpieczenia rząd musi zapłacić maksymalnie 6 000 dolarów. Jak myślisz? Kogo wyślą do boju w pierwszej kolejności?
- Jeśli masz ubezpieczenie i wyruszasz do walki, w której giniesz rząd musi zapłacić 200 000 dolarów Twoim beneficjentom. Jeśli nie masz ubezpieczenia rząd musi zapłacić maksymalnie 6 000 dolarów. Jak myślisz? Kogo wyślą do boju w pierwszej kolejności?
111
Dowcip #31282. Lotnik Kowalski został przydzielony do działu w kategorii: Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Śmieszny humor o ubezpieczeniach.
W samolocie siedzi obok siebie mężczyzna i kobieta. Nagle mężczyzna kicha, po czym wydaje z siebie dźwięki rozkoszy i ekstazy. Po kilku minutach znowu kicha i krzyczy jakby właśnie odbywał najlepszy stosunek w życiu. Kobietę doprowadza do szału ale postanawia się opanować. Po momencie następuje kolejne kichnięcie i dźwięki rozkoszy wydawane przez mężczyznę. Kobieta nie wytrzymuje, odwraca się do mężczyzny i mówi:
- Trzy razy kichnąłeś i trzy razy wydawałeś z siebie ohydne dźwięki. Jaki rodzaj diabła w Ciebie wstąpił, degeneracie? - wykrzyczała.
- Przepraszam, że przeszkadzam. Cierpię na rzadkie schorzenie. Kiedy kicham od razu mam orgazm. - odpowiedział mężczyzna.
Kobieta poczuła się zażenowana:
- Bardzo mi przykro. Bierze pan coś na to?
- Tak, pieprz. - odpowiedział mężczyzna.
- Trzy razy kichnąłeś i trzy razy wydawałeś z siebie ohydne dźwięki. Jaki rodzaj diabła w Ciebie wstąpił, degeneracie? - wykrzyczała.
- Przepraszam, że przeszkadzam. Cierpię na rzadkie schorzenie. Kiedy kicham od razu mam orgazm. - odpowiedział mężczyzna.
Kobieta poczuła się zażenowana:
- Bardzo mi przykro. Bierze pan coś na to?
- Tak, pieprz. - odpowiedział mężczyzna.
06