Pewien facet bardzo pragnął skoczyć ze spadochronem.
Pewien facet bardzo pragnął skoczyć ze spadochronem. W końcu przemógł swój lęk wysokości i zgłosił się na szkolenie. W samolocie jego instruktor powtórzył mu wszystko jeszcze raz.
- Słuchaj, na prawym ramieniu masz dużą czarną rączkę, jak skoczysz licz do trzystu i pociągnij, spadochron się otworzy, gitara gra. Ale, jeśli się nie otworzy to na lewym ramieniu masz małą brązową rączkę, pociągniesz za nią spadochron się otworzy, gitara gra. Ale jeśli i to nie pomorze w kieszonce szelek masz instrukcje, czytasz to i gitara gra. Kapujesz?
Facet potwierdził skinieniem głowy i skoczył.
Leci, leci, liczy, liczy.
- Trzysta! - krzyknął kiedy doliczył i ciągnie za czarną rączkę.
Bach ... Nic się nie stało.
- Cholera! - krzyknął i pociągnął za brązową rączkę.
Bach ... Nic się nie stało.
- Noż kurna! - krzyknął i wydobył z kieszonki instrukcje, otwiera na pierwszej stronie i czyta:
- Ojcze nasz któryś jest w niebie.
- Słuchaj, na prawym ramieniu masz dużą czarną rączkę, jak skoczysz licz do trzystu i pociągnij, spadochron się otworzy, gitara gra. Ale, jeśli się nie otworzy to na lewym ramieniu masz małą brązową rączkę, pociągniesz za nią spadochron się otworzy, gitara gra. Ale jeśli i to nie pomorze w kieszonce szelek masz instrukcje, czytasz to i gitara gra. Kapujesz?
Facet potwierdził skinieniem głowy i skoczył.
Leci, leci, liczy, liczy.
- Trzysta! - krzyknął kiedy doliczył i ciągnie za czarną rączkę.
Bach ... Nic się nie stało.
- Cholera! - krzyknął i pociągnął za brązową rączkę.
Bach ... Nic się nie stało.
- Noż kurna! - krzyknął i wydobył z kieszonki instrukcje, otwiera na pierwszej stronie i czyta:
- Ojcze nasz któryś jest w niebie.
26
Dowcip #4695. Pewien facet bardzo pragnął skoczyć ze spadochronem. w kategorii: Humor o modlitwie, Żarty o spadochroniarzach.
Siedzą w pubie dwa żule i popijają wódkę. Jeden mówi:
- To ja już idę.
- Idę z Tobą. Gdzie mieszkasz?
- Na Kwiatkowskiej.
- Ja też! Który blok?
- Trzynasty.
- Ja też! Która klatka?
- Druga.
- Ja też! Jakie mieszkanie?
- Osiem.
- Zenuś?!
- Tata?!
- To ja już idę.
- Idę z Tobą. Gdzie mieszkasz?
- Na Kwiatkowskiej.
- Ja też! Który blok?
- Trzynasty.
- Ja też! Która klatka?
- Druga.
- Ja też! Jakie mieszkanie?
- Osiem.
- Zenuś?!
- Tata?!
18
Dowcip #4696. Siedzą w pubie dwa żule i popijają wódkę. w kategorii: Śmieszne kawały o pijakach, Śmieszne żarty o synu, Śmieszne żarty o ojcu.
Facet od dłuższego czasu miał na oku przepiękną brunetkę. Pewnego dnia złamał się i postanowił z nią porozmawiać.
- Jak przepiękna kobieto masz na imię?
- Joanna. - odpowiada zalotnie brunetka.
- Yo, Wiesław. Też ze wsi.
- Jak przepiękna kobieto masz na imię?
- Joanna. - odpowiada zalotnie brunetka.
- Yo, Wiesław. Też ze wsi.
28
Dowcip #4697. Facet od dłuższego czasu miał na oku przepiękną brunetkę. w kategorii: Śmieszne kawały o facetach, Humor o kobietach.
Bar, zdołowani faceci siedzą przy ladzie i piją by zabić smutki. Jedni zalani, drudzy dopiero ich gonią. Wszystko tchnie upadkiem i rezygnacją. Naraz wpada jakiś młody, przystojny facet. Zamawia setkę i wychyla ją dyszkiem.
- Panowie, - krzyczy na całą knajpę - kocham i jestem kochany!
- Pogratulować. - zgryźliwie odpowiada barman.
- Panie nie ma czego, to są dwie różne kobiety.
- Panowie, - krzyczy na całą knajpę - kocham i jestem kochany!
- Pogratulować. - zgryźliwie odpowiada barman.
- Panie nie ma czego, to są dwie różne kobiety.
315
Dowcip #4698. Bar, zdołowani faceci siedzą przy ladzie i piją by zabić smutki. w kategorii: Humor o alkoholu, Śmieszne żarty o mężczyznach, Humor o miłości.
Przychodzi koleś do McDonalda i zamawia zestaw.
- Czy chce Pan powiększone frytki? - pyta sprzedawczyni.
- Powiększone frytki?! To można tak?
- Oczywiście. - odpowiada z politowaniem babeczka.
- Rewelacja, to ja poproszę te powiększone frytki.
Po chwili koleś dostaje zestaw z frytkami. Podnosi jedną z nich, ogląda pod światło badawczym wzrokiem i oznajmia z kamienną twarzą:
- Przepraszam ja zamawiałem powiększone frytki.
- No tak, to są powiększone.
- Nie, ta frytka jest normalna.
- No tak, bo powiększone, to chodzi o to, że one nie są większe, tylko ma Pan ich więcej.
- Proszę Pani, czy jakby chciała sobie Pani cycki powiększyć, to by sobie Pani dorobiła trzeciego?
- Czy chce Pan powiększone frytki? - pyta sprzedawczyni.
- Powiększone frytki?! To można tak?
- Oczywiście. - odpowiada z politowaniem babeczka.
- Rewelacja, to ja poproszę te powiększone frytki.
Po chwili koleś dostaje zestaw z frytkami. Podnosi jedną z nich, ogląda pod światło badawczym wzrokiem i oznajmia z kamienną twarzą:
- Przepraszam ja zamawiałem powiększone frytki.
- No tak, to są powiększone.
- Nie, ta frytka jest normalna.
- No tak, bo powiększone, to chodzi o to, że one nie są większe, tylko ma Pan ich więcej.
- Proszę Pani, czy jakby chciała sobie Pani cycki powiększyć, to by sobie Pani dorobiła trzeciego?
215
Dowcip #4699. Przychodzi koleś do McDonalda i zamawia zestaw. w kategorii: Humor o sprzedawcach, Śmieszne dowcipy o piersiach, Dowcipy o klientach.
- A z pocałunkiem jeszcze poczekamy - powiedział rycerz dopinając rozporek i patrząc z ”uczuciem” na śpiącą królewnę.
2129
Dowcip #4700. - A z pocałunkiem jeszcze poczekamy - powiedział rycerz dopinając w kategorii: Humor erotyczny, Humor o postaciach z bajek, Śmieszny humor o rycerzach, Śmieszne żarty o królewnie, Dowcipy o pocałunku i całowaniu.
We wsi mieszkał chłopak o imieniu Józek, który w okolicy był traktowany jako wielki znawca kobiet i specjalista w sprawach seksu. Któregoś razu na zabawie w remizie do Józka, popijającego sobie spokojnie wino, podchodzi kolega z sąsiedniej wsi i pyta:
- Józuś, widzisz tamtą dziewczynę? Jak myślisz czy ona bierze do gęby?
Józek wstał zza stołu, poszedł w kierunku wskazanego dziewczęcia, obejrzał ją z każdej strony, wrócił i odpowiada:
- Bierze.
- Józuś, Ty to jesteś facet! - woła ucieszony perspektywą niezłej zabawy i pełen podziwu dla ”mistrza” jego kolega. - A powiedz mi jeszcze, po czym to poznałeś?
- Proste. - mówi Józek. - Gębę ma, znaczy bierze.
- Józuś, widzisz tamtą dziewczynę? Jak myślisz czy ona bierze do gęby?
Józek wstał zza stołu, poszedł w kierunku wskazanego dziewczęcia, obejrzał ją z każdej strony, wrócił i odpowiada:
- Bierze.
- Józuś, Ty to jesteś facet! - woła ucieszony perspektywą niezłej zabawy i pełen podziwu dla ”mistrza” jego kolega. - A powiedz mi jeszcze, po czym to poznałeś?
- Proste. - mówi Józek. - Gębę ma, znaczy bierze.
312
Dowcip #4701. We wsi mieszkał chłopak o imieniu Józek w kategorii: Humor erotyczny, Dowcipy o facetach, Kawały o kobietach, Śmieszne dowcipy o imprezie.
Rozmowa dwóch studentów:
- Jeżeli profesor nie odwoła swoich słów, to jutro wypierdzielam z tej uczelni!
- Jak to?! A co on takiego powiedział?
- ”Wypierdzielaj z tej uczelni!”
- Jeżeli profesor nie odwoła swoich słów, to jutro wypierdzielam z tej uczelni!
- Jak to?! A co on takiego powiedział?
- ”Wypierdzielaj z tej uczelni!”
112
Dowcip #4702. Rozmowa dwóch studentów w kategorii: Humor o studentach, Śmieszny humor o profesorach.
Jeszcze przed wojną w Iraku. Na biurku Saddama odzywa się telefon.
- Słucham. - mówi Saddam.
- Saddam? - odzywa się bełkotliwy głos z silnym akcentem - Słuchaj jestem Paddy, czyli rozumiesz, Irlandczyk. Strasznie mnie wkurzasz i dlatego wypowiadam Ci wojnę.
- Tak? - zamyślił się Saddam - A ile Ty masz żołnierzy?
- No jestem ja, mój szwagier i nasi koledzy od rzutek z pubu. - w sumie osiem osób!
- Ale ja mam półtora milionowe wojska!
- Tak? To ja jeszcze zadzwonię, tylko się naradzę.
Za tydzień na biurku Saddama znów dzwoni telefon:
- Saddam? Znowu mówi Paddy, pamiętasz? Ja w sprawie tej wojny, cośmy Ci wypowiedzieli. Poczyniliśmy pewne przygotowania i mamy sprzęt.
- Tak? A jaki można wiedzieć?
- Kosiarkę do trawy, traktor ogrodowy i dwa kije do bejsbola!
- No ale ja mam dwadzieścia tysięcy czołgów i trzydzieści tysięcy transporterów opancerzonych, a od ostatniej naszej rozmowy zmobilizowałem dodatkowe pół miliona żołnierzy.
- To wiesz co? Ja jeszcze muszę parę rzeczy sprawdzić i Ci oddzwonię.
Za kolejny tydzień Paddy dzwoni znów:
- Saddam? Wiesz ja jeszcze raz w sprawie tej wojny, cośmy Ci ją wypowiedzieli. Wiesz co, zapomnij o tym.
- O! A cóż to skłoniło Cię do zmiany decyzji?
- Bo wiesz, poczytaliśmy ze szwagrem konwencję genewską i doszliśmy do wniosku, że za nic nie wyżywimy dwóch milionów jeńców.
- Słucham. - mówi Saddam.
- Saddam? - odzywa się bełkotliwy głos z silnym akcentem - Słuchaj jestem Paddy, czyli rozumiesz, Irlandczyk. Strasznie mnie wkurzasz i dlatego wypowiadam Ci wojnę.
- Tak? - zamyślił się Saddam - A ile Ty masz żołnierzy?
- No jestem ja, mój szwagier i nasi koledzy od rzutek z pubu. - w sumie osiem osób!
- Ale ja mam półtora milionowe wojska!
- Tak? To ja jeszcze zadzwonię, tylko się naradzę.
Za tydzień na biurku Saddama znów dzwoni telefon:
- Saddam? Znowu mówi Paddy, pamiętasz? Ja w sprawie tej wojny, cośmy Ci wypowiedzieli. Poczyniliśmy pewne przygotowania i mamy sprzęt.
- Tak? A jaki można wiedzieć?
- Kosiarkę do trawy, traktor ogrodowy i dwa kije do bejsbola!
- No ale ja mam dwadzieścia tysięcy czołgów i trzydzieści tysięcy transporterów opancerzonych, a od ostatniej naszej rozmowy zmobilizowałem dodatkowe pół miliona żołnierzy.
- To wiesz co? Ja jeszcze muszę parę rzeczy sprawdzić i Ci oddzwonię.
Za kolejny tydzień Paddy dzwoni znów:
- Saddam? Wiesz ja jeszcze raz w sprawie tej wojny, cośmy Ci ją wypowiedzieli. Wiesz co, zapomnij o tym.
- O! A cóż to skłoniło Cię do zmiany decyzji?
- Bo wiesz, poczytaliśmy ze szwagrem konwencję genewską i doszliśmy do wniosku, że za nic nie wyżywimy dwóch milionów jeńców.
19
Dowcip #4703. Jeszcze przed wojną w Iraku. Na biurku Saddama odzywa się telefon. w kategorii: Dowcipy o rozmowach telefonicznych, Kawały o wojnie, Śmieszne dowcipy o Saddamie Husajnie.
Przechodnia zaczepia trzech oprychów. Zadają pieniędzy. Napadnięty nie traci głowy, krzyczy:
- Lepiej uważajcie, znam dżudo, karate, kung - fu!
Gdy napastnicy zniknęli w ciemnościach, dodaje:
- I jeszcze kilka innych japońskich słów ...
- Lepiej uważajcie, znam dżudo, karate, kung - fu!
Gdy napastnicy zniknęli w ciemnościach, dodaje:
- I jeszcze kilka innych japońskich słów ...
38