Natasza z porucznikiem Rżewskim goszczą na proszonym obiedzie.
Natasza z porucznikiem Rżewskim goszczą na proszonym obiedzie.
W pewnej chwili Rżewski mówi:
- Wyjdę się odlać do ogrodu...
- Fuj, poruczniku, jaki pan niewychowany. Nie mógł pan powiedzieć, ze idzie pan pooglądać gwiazdy?
Po niejakim czasie porucznik wraca, siada do stołu, bierze widelec i zaczyna jeść. Natasza:
- Panie poruczniku, to już szczyt braku wychowania! Mógł pan chociaż ręce umyć!
- Teleskop trzymałem w drugiej ręce - odpowiedział Rżewski.
W pewnej chwili Rżewski mówi:
- Wyjdę się odlać do ogrodu...
- Fuj, poruczniku, jaki pan niewychowany. Nie mógł pan powiedzieć, ze idzie pan pooglądać gwiazdy?
Po niejakim czasie porucznik wraca, siada do stołu, bierze widelec i zaczyna jeść. Natasza:
- Panie poruczniku, to już szczyt braku wychowania! Mógł pan chociaż ręce umyć!
- Teleskop trzymałem w drugiej ręce - odpowiedział Rżewski.
316
Dowcip #2074. Natasza z porucznikiem Rżewskim goszczą na proszonym obiedzie. w kategorii: Śmieszne żarty o jedzeniu, Żarty o poruczniku Rżewskim, Śmieszne żarty o higienie, Śmieszne żarty o sikaniu, Śmieszne dowcipy o Nataszy Rostowej.
Car Mikołaj II spacerował po parku. Zamachowiec rzucił w niego bombą, ale władcę własnym ciałem zasłonił porucznik Rżewski.
- Jestem Twoim dłużnikiem - mówi car. - Co chcesz w zamian?
- Nic.
- Niemożliwe, mów, dam radę wszystko zrobić.
- Chciałbym ożenić się z córką pułkownika Siemienowa.
Car Mikołaj II wzywa pułkownika.
- Dajcie swoją córkę Rżewskiemu.
- Panie, nie godzi się - ja pułkownik; on - ledwie porucznik... - broni się Siemienow.
- OK, pułkowniku, oddajcie więc córkę generałowi Rżewskiemu...
- Ale on taki prostak...
- Oddajcie córkę księciu generałowi Rżewskiemu.
- Prostak Rżewski nikogo nie zna na dworze...
- Dajcie córkę księciu generałowi Rżewskimu, najlepszemu przyjacielowi cara.
Na to Rżewski nie wytrzymał - rzucił się na szyję carowi:
- Nikuś, kochany, a na co mi ta młoda Siemienowna? Teraz to se lepszą babę znajdę.
- Jestem Twoim dłużnikiem - mówi car. - Co chcesz w zamian?
- Nic.
- Niemożliwe, mów, dam radę wszystko zrobić.
- Chciałbym ożenić się z córką pułkownika Siemienowa.
Car Mikołaj II wzywa pułkownika.
- Dajcie swoją córkę Rżewskiemu.
- Panie, nie godzi się - ja pułkownik; on - ledwie porucznik... - broni się Siemienow.
- OK, pułkowniku, oddajcie więc córkę generałowi Rżewskiemu...
- Ale on taki prostak...
- Oddajcie córkę księciu generałowi Rżewskiemu.
- Prostak Rżewski nikogo nie zna na dworze...
- Dajcie córkę księciu generałowi Rżewskimu, najlepszemu przyjacielowi cara.
Na to Rżewski nie wytrzymał - rzucił się na szyję carowi:
- Nikuś, kochany, a na co mi ta młoda Siemienowna? Teraz to se lepszą babę znajdę.
122
Dowcip #2075. Car Mikołaj II spacerował po parku. w kategorii: Humor o kobietach, Śmieszne dowcipy o poruczniku Rżewskim, Śmieszne kawały o nagrodzie, Humor o bombie.
Oskarżony nie przyznaje się do winy i składa na sali sądowej nieprawdziwe, zawiłe wyjaśnienia. W końcu sędzia nie wytrzymuje:
- Oskarżony pewnie uważa, że jesteśmy głupcami!?
- Z uwagi na głęboki szacunek dla wysokiego sądu nie ośmielam się zaprzeczać.
- Oskarżony pewnie uważa, że jesteśmy głupcami!?
- Z uwagi na głęboki szacunek dla wysokiego sądu nie ośmielam się zaprzeczać.
211
Dowcip #2076. Oskarżony nie przyznaje się do winy i składa na sali sądowej w kategorii: Żarty o sędziach, Śmieszne żarty o sądzie, Śmieszne żarty o oskarżonych.
Zarozumiały Jasio pyta fryzjera:
- Czy pan już kiedykolwiek kogoś strzygł?
- Owszem. Gdy byłem młodzieńcem, strzygłem barany i dziś, po tylu latach, przytrafił mi się jeden.
- Czy pan już kiedykolwiek kogoś strzygł?
- Owszem. Gdy byłem młodzieńcem, strzygłem barany i dziś, po tylu latach, przytrafił mi się jeden.
518
Dowcip #2077. Zarozumiały Jasio pyta fryzjera w kategorii: Śmieszne dowcipy o fryzjerach, Śmieszne kawały o baranach.
Dlaczego jaskiniowcy ciągnęli kobiety po ziemi za włosy?
- Bo ciągnięte za nogi napełniały się błotem.
- Bo ciągnięte za nogi napełniały się błotem.
615
Dowcip #2078. Dlaczego jaskiniowcy ciągnęli kobiety po ziemi za włosy? w kategorii: Śmieszne żarty o jaskiniowcach, Śmieszne żarty o kobietach, Śmieszne dowcipne zagadki.
Jaskiniowiec usłyszał tupanie biegnących mamutów, a po chwili zauważył znajomego z plemienia leżącego z uchem przy ziemi, który szepcze:
- Pędzące stado mamutów! Z przodu ich przywódca, za nim kilka samców, na końcu samica...
Zdziwiony jaskiniowiec pyta tego leżącego:
- Czy to znaczy, że tego wszystkiego dowiedziałeś się leżąc z uchem przy ziemi..
- Nie. Opowiadam o tym, jak przed chwilą stado mamutów przebiegło po mnie, ty idioto!
- Pędzące stado mamutów! Z przodu ich przywódca, za nim kilka samców, na końcu samica...
Zdziwiony jaskiniowiec pyta tego leżącego:
- Czy to znaczy, że tego wszystkiego dowiedziałeś się leżąc z uchem przy ziemi..
- Nie. Opowiadam o tym, jak przed chwilą stado mamutów przebiegło po mnie, ty idioto!
610
Dowcip #2079. Jaskiniowiec usłyszał tupanie biegnących mamutów w kategorii: Śmieszne kawały o jaskiniowcach, Humor o mamutach.
Do restauracji wchodzi trzech panów, dyrektorów firm piwowarskich.
Pierwszy - Okocim.
Drugi - Tyskie.
Trzeci - Leżajsk.
Siadają przy stoliku i pierwszy mówi:
- Zimne Okocim proszę.
Drugi:
- Zimne Tyskie proszę.
Trzeci:
- Coca Colę proszę.
Ci obaj tak na niego popatrzyli i jeden z nich spytał:
- Czego wziąłeś Coca Colę?
A on odpowiedział:
- Jak wy nie bierzecie piwa, to ja też nie.
Pierwszy - Okocim.
Drugi - Tyskie.
Trzeci - Leżajsk.
Siadają przy stoliku i pierwszy mówi:
- Zimne Okocim proszę.
Drugi:
- Zimne Tyskie proszę.
Trzeci:
- Coca Colę proszę.
Ci obaj tak na niego popatrzyli i jeden z nich spytał:
- Czego wziąłeś Coca Colę?
A on odpowiedział:
- Jak wy nie bierzecie piwa, to ja też nie.
211
Dowcip #2080. Do restauracji wchodzi trzech panów, dyrektorów firm piwowarskich. w kategorii: Śmieszne żarty o alkoholu, Śmieszne dowcipy o biznesmenach.
Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa. W pewnej chwili obok pola golfowego przechodzi kondukt żałobny. Jeden z grających odkłada kij i zdejmuje czapkę.
- Cóż to? - dziwi się drugi - Przerywa pan grę?
- Proszę mi wybaczyć, ale, bądź co bądź, byliśmy dwadzieścia pięć lat małżeństwem.
- Cóż to? - dziwi się drugi - Przerywa pan grę?
- Proszę mi wybaczyć, ale, bądź co bądź, byliśmy dwadzieścia pięć lat małżeństwem.
1330
Dowcip #2081. Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa. w kategorii: Humor o Anglikach, Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Śmieszny humor o mężu, Humor o żonie, Dowcipy o pogrzebie, Śmieszne dowcipy o grze w golfa.
Szedł pijany generał z adiutantem przez las. Coś zaszeleściło w krzakach. Generał niewiele myśląc strzelił. Adiutant pobiegł zobaczyć co. Po chwili wraca:
- Melduję posłusznie panie generale, że zastrzeliliście zwykłą krowę!
- To nie mogła być zwykła krowa poruczniku! Zwykłe krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa!
Idą dalej. Znowu coś zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
- Melduję posłusznie panie generale, że zastrzeliliście dziką babę.
- Melduję posłusznie panie generale, że zastrzeliliście zwykłą krowę!
- To nie mogła być zwykła krowa poruczniku! Zwykłe krowy nie wałęsają się po lasach! To musiała być dzika krowa!
Idą dalej. Znowu coś zaszeleściło. Generał strzelił i adiutant poleciał sprawdzić. Wraca:
- Melduję posłusznie panie generale, że zastrzeliliście dziką babę.
212
Dowcip #2082. Szedł pijany generał z adiutantem przez las. w kategorii: Śmieszne dowcipy o babie, Kawały o pijakach, Śmieszne dowcipy o lesie, Śmieszne żarty o krowach, Śmieszne kawały o broni palnej, Żarty o generale.
Pan Franuś jedzie syrenką, nagle patrzy, a na poboczu żaba z koroną! Zatrzymuje się, a ona mówi mu, że jest księżniczką i spełni jego trzy życzenia jak ją pocałuje i tak zrobił. Patrzy a przed nim stoi fajna dupcia i mówi:
- Pierwsze życzenie jak brzmi?
- Ee chciałbym mieć kielicha wódki, nagle patrzy w ręce ma kielicha, więc go przechyla.
- Drugie życzenie jakie jest?
- Chciałbym pół litra wódki, patrzy ma w ręce no i pije!
- Trzecie życzenie mów pan!
- Chciałbym, aby z mojego kutasa lała się wódka.. no i tak się stało.
Od tego momentu pana Franusia zapraszali na każde przyjęcia, żeby rozlewał do kieliszków. Na jednej imprezie Franek polewa, patrzy, a tu wchodzą zajebiste trzy dupcie. Podbiega do nich i mówi:
- Oo nie panienki, wy pijcie z gwinta!
- Pierwsze życzenie jak brzmi?
- Ee chciałbym mieć kielicha wódki, nagle patrzy w ręce ma kielicha, więc go przechyla.
- Drugie życzenie jakie jest?
- Chciałbym pół litra wódki, patrzy ma w ręce no i pije!
- Trzecie życzenie mów pan!
- Chciałbym, aby z mojego kutasa lała się wódka.. no i tak się stało.
Od tego momentu pana Franusia zapraszali na każde przyjęcia, żeby rozlewał do kieliszków. Na jednej imprezie Franek polewa, patrzy, a tu wchodzą zajebiste trzy dupcie. Podbiega do nich i mówi:
- Oo nie panienki, wy pijcie z gwinta!
58