Łysy mówi do szczerbatego
Łysy mówi do szczerbatego:
- Zazgrzytaj zębami.
Szczerbaty na to:
- Jak ja ci zazgrzytam, to ci włosy dęba staną!
- Zazgrzytaj zębami.
Szczerbaty na to:
- Jak ja ci zazgrzytam, to ci włosy dęba staną!
56
Dowcip #15182. Łysy mówi do szczerbatego w kategorii: Śmieszne kawały o łysych, Śmieszne żarty o zębach.
Do autobusu wsiada chłopak i zajmuje miejsce obok pewnej staruszki. Po chwili staruszka zaczepia chłopaka:
- Przepraszam bardzo, czy Pan aby nie jest Chińczykiem?
- Nie proszę pani, ja jestem Polakiem - odpowiada zdziwiony chłopak.
- Ale Pana matka to na pewno Chinka.
- Nie proszę pani, moja mama jest Polką.
- A Pana ojciec? On na sto procent jest Chińczykiem.
- Nie, mój tata też jest Polakiem.
- Eee tam! Ale Pan to na pewno Chińczyk.
Chłopak miał już dosyć namolnej staruszki więc odpowiedział:
- Niech już Pani będzie, jestem Chińczykiem.
Na to staruszka wykrzyknęła z radością w głosie:
- Patrzcie ludzie, Chińczyk, a wcale niepodobny!
- Przepraszam bardzo, czy Pan aby nie jest Chińczykiem?
- Nie proszę pani, ja jestem Polakiem - odpowiada zdziwiony chłopak.
- Ale Pana matka to na pewno Chinka.
- Nie proszę pani, moja mama jest Polką.
- A Pana ojciec? On na sto procent jest Chińczykiem.
- Nie, mój tata też jest Polakiem.
- Eee tam! Ale Pan to na pewno Chińczyk.
Chłopak miał już dosyć namolnej staruszki więc odpowiedział:
- Niech już Pani będzie, jestem Chińczykiem.
Na to staruszka wykrzyknęła z radością w głosie:
- Patrzcie ludzie, Chińczyk, a wcale niepodobny!
35
Dowcip #15183. Do autobusu wsiada chłopak i zajmuje miejsce obok pewnej staruszki. w kategorii: Dowcipy o Chińczykach, Śmieszny humor o staruszkach, Śmieszne dowcipy o autobusach.
Administratora systemu powołano do wojska. Stoi głuchą nocą na warcie i nagle widzi majaczącą w ciemnościach sylwetkę.
- Hasło! - woła admin.
Odpowiada mu cisza.
- Hasło! - woła ponownie admin.
Znowu cisza.
- Hasło! - wola raz jeszcze.
Po trzykrotnym wezwaniu bez odpowiedzi admin ściąga z ramienia kałasznikowa. Krótka seria, sylwetka upada.
- User unknown. Access denied.
- Hasło! - woła admin.
Odpowiada mu cisza.
- Hasło! - woła ponownie admin.
Znowu cisza.
- Hasło! - wola raz jeszcze.
Po trzykrotnym wezwaniu bez odpowiedzi admin ściąga z ramienia kałasznikowa. Krótka seria, sylwetka upada.
- User unknown. Access denied.
35
Dowcip #15184. Administratora systemu powołano do wojska. w kategorii: Śmieszne żarty komputerowe, Śmieszne żarty o wojsku, Kawały o żołnierzach.
Dwóch facetów grzebie w śmietniku.
- Ty, Stasiu, zobacz to chyba ręka?
- Tak, to ręka.
Grzebią dalej.
- Stasiu, patrz, noga.
- Faktycznie, chyba noga.
Grzebią dalej. Odkrywają głowę.
- Patrz Stasiu, to baba.
- No popatrz Tadziu, całkiem dobrą babę wyrzucili.
- Ty, Stasiu, zobacz to chyba ręka?
- Tak, to ręka.
Grzebią dalej.
- Stasiu, patrz, noga.
- Faktycznie, chyba noga.
Grzebią dalej. Odkrywają głowę.
- Patrz Stasiu, to baba.
- No popatrz Tadziu, całkiem dobrą babę wyrzucili.
48
Dowcip #15185. Dwóch facetów grzebie w śmietniku. w kategorii: Śmieszny humor o babie, Śmieszny humor o mężczyznach, Śmieszny humor o żebraku.
Idzie sobie chłopak z irokezem na głowie i widzi, że przygląda mu się starszy pan.
- Co pan tak patrzysz? Młody pan nigdy nie był?
- Byłem, byłem. Tylko kiedyś przeleciałem papugę i tak się zastanawiam, czy ty moim wnukiem nie jesteś.
- Co pan tak patrzysz? Młody pan nigdy nie był?
- Byłem, byłem. Tylko kiedyś przeleciałem papugę i tak się zastanawiam, czy ty moim wnukiem nie jesteś.
29
Dowcip #15186. Idzie sobie chłopak z irokezem na głowie i widzi w kategorii: Śmieszne żarty o staruszkach, Kawały o wnukach, Dowcipy o papudze.
Kowalski będąc na lotnisku zauważył elektroniczną wagę. Stanął na niej, wrzucił monetę i po kilku sekundach usłyszał:
- Ma pan sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, waży siedemdziesiąt osiem kilogramów i leci najbliższym samolotem do Paryża.
Zaskoczony Kowalski jeszcze raz stanął na wadze, wrzucił monetę i usłyszał to samo. Postanowił wypróbować maszynę. Poszedł do toalety, narzucił płaszcz, założył kapelusz, stanął na wadze i wrzucił monetę. Usłyszał:
- Ma pan sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, waży siedemdziesiąt osiem kilogramów i kiedy się pan przebierał uciekł panu samolot do Paryża.
- Ma pan sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, waży siedemdziesiąt osiem kilogramów i leci najbliższym samolotem do Paryża.
Zaskoczony Kowalski jeszcze raz stanął na wadze, wrzucił monetę i usłyszał to samo. Postanowił wypróbować maszynę. Poszedł do toalety, narzucił płaszcz, założył kapelusz, stanął na wadze i wrzucił monetę. Usłyszał:
- Ma pan sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, waży siedemdziesiąt osiem kilogramów i kiedy się pan przebierał uciekł panu samolot do Paryża.
37
Dowcip #15187. Kowalski będąc na lotnisku zauważył elektroniczną wagę. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Śmieszny humor o samolotach.
Idą dwie mrówki przez pustynię. Jedna mówi do drugiej:
- Ty, posuń się. Ja też chcę iść po piasku!
- Ty, posuń się. Ja też chcę iść po piasku!
1331
Dowcip #15188. Idą dwie mrówki przez pustynię. w kategorii: Żarty bezsensowne, Dowcipy o mrówkach, Żarty o pustyni.
Kiedyś, do pewnego człowieka przyszli goście i zasiedzieli się do późna w nocy. Gospodarz miał już dosyć tej wizyty i postanowił delikatnie dać im do zrozumienia, że pora się wynosić. Podszedł więc do okna i niby od niechcenia powiada:
- A od sąsiada to goście już wychodzą.
- No tak, a ile prezentów niosą ... - zauważa jeden z gości.
- A od sąsiada to goście już wychodzą.
- No tak, a ile prezentów niosą ... - zauważa jeden z gości.
27
Dowcip #15189. Kiedyś w kategorii: Śmieszny humor o facetach, Śmieszne kawały o sąsiadach, Śmieszne kawały o prezentach.
Dwaj miłośnicy psów rozmawiają o swoich pupilkach:
- Mój Azor codziennie rano przynosi mi z kiosku świeżą gazetę.
- A, słyszałem coś o tym. Mój Reks mi mówił.
- Mój Azor codziennie rano przynosi mi z kiosku świeżą gazetę.
- A, słyszałem coś o tym. Mój Reks mi mówił.
24
Dowcip #15190. Dwaj miłośnicy psów rozmawiają o swoich pupilkach w kategorii: Dowcipy o facetach, Śmieszne dowcipy o psach.
Akcja dzieje się na Dzikim Zachodzie w plemieniu indiańskim. Wódz Indian siedzi razem ze swoimi trzema synami w wigwamie i rozmawiają. Odzywa się pierwszy z synów:
- Tato, dlaczego nazwałeś mnie Wschodzące Słońce?
- Bo zostałeś poczęty kiedy słońce wschodziło.
Odzywa się drugi z synów:
- Ojcze dlaczego nazwałeś mnie Zachodzące Słońce?
- Ponieważ zostałeś poczęty gdy słońce zachodziło.
Nagle zalega cisza, nikt się nie odzywa.
W końcu wódz nie wytrzymuje i mówi do trzeciego z synów:
- A ty Pęknięta Gumo dlaczego się nie odzywasz?
- Tato, dlaczego nazwałeś mnie Wschodzące Słońce?
- Bo zostałeś poczęty kiedy słońce wschodziło.
Odzywa się drugi z synów:
- Ojcze dlaczego nazwałeś mnie Zachodzące Słońce?
- Ponieważ zostałeś poczęty gdy słońce zachodziło.
Nagle zalega cisza, nikt się nie odzywa.
W końcu wódz nie wytrzymuje i mówi do trzeciego z synów:
- A ty Pęknięta Gumo dlaczego się nie odzywasz?
36