Kowalski będąc na lotnisku zauważył elektroniczną wagę.
Kowalski będąc na lotnisku zauważył elektroniczną wagę. Stanął na niej, wrzucił monetę i po kilku sekundach usłyszał:
- Ma pan sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, waży siedemdziesiąt osiem kilogramów i leci najbliższym samolotem do Paryża.
Zaskoczony Kowalski jeszcze raz stanął na wadze, wrzucił monetę i usłyszał to samo. Postanowił wypróbować maszynę. Poszedł do toalety, narzucił płaszcz, założył kapelusz, stanął na wadze i wrzucił monetę. Usłyszał:
- Ma pan sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, waży siedemdziesiąt osiem kilogramów i kiedy się pan przebierał uciekł panu samolot do Paryża.
- Ma pan sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, waży siedemdziesiąt osiem kilogramów i leci najbliższym samolotem do Paryża.
Zaskoczony Kowalski jeszcze raz stanął na wadze, wrzucił monetę i usłyszał to samo. Postanowił wypróbować maszynę. Poszedł do toalety, narzucił płaszcz, założył kapelusz, stanął na wadze i wrzucił monetę. Usłyszał:
- Ma pan sto siedemdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, waży siedemdziesiąt osiem kilogramów i kiedy się pan przebierał uciekł panu samolot do Paryża.
37
Dowcip #15187. Kowalski będąc na lotnisku zauważył elektroniczną wagę. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Śmieszny humor o samolotach.
Idą dwie mrówki przez pustynię. Jedna mówi do drugiej:
- Ty, posuń się. Ja też chcę iść po piasku!
- Ty, posuń się. Ja też chcę iść po piasku!
1331
Dowcip #15188. Idą dwie mrówki przez pustynię. w kategorii: Żarty bezsensowne, Dowcipy o mrówkach, Żarty o pustyni.
Kiedyś, do pewnego człowieka przyszli goście i zasiedzieli się do późna w nocy. Gospodarz miał już dosyć tej wizyty i postanowił delikatnie dać im do zrozumienia, że pora się wynosić. Podszedł więc do okna i niby od niechcenia powiada:
- A od sąsiada to goście już wychodzą.
- No tak, a ile prezentów niosą ... - zauważa jeden z gości.
- A od sąsiada to goście już wychodzą.
- No tak, a ile prezentów niosą ... - zauważa jeden z gości.
27
Dowcip #15189. Kiedyś w kategorii: Śmieszny humor o facetach, Śmieszne kawały o sąsiadach, Śmieszne kawały o prezentach.
Dwaj miłośnicy psów rozmawiają o swoich pupilkach:
- Mój Azor codziennie rano przynosi mi z kiosku świeżą gazetę.
- A, słyszałem coś o tym. Mój Reks mi mówił.
- Mój Azor codziennie rano przynosi mi z kiosku świeżą gazetę.
- A, słyszałem coś o tym. Mój Reks mi mówił.
24
Dowcip #15190. Dwaj miłośnicy psów rozmawiają o swoich pupilkach w kategorii: Dowcipy o facetach, Śmieszne dowcipy o psach.
Akcja dzieje się na Dzikim Zachodzie w plemieniu indiańskim. Wódz Indian siedzi razem ze swoimi trzema synami w wigwamie i rozmawiają. Odzywa się pierwszy z synów:
- Tato, dlaczego nazwałeś mnie Wschodzące Słońce?
- Bo zostałeś poczęty kiedy słońce wschodziło.
Odzywa się drugi z synów:
- Ojcze dlaczego nazwałeś mnie Zachodzące Słońce?
- Ponieważ zostałeś poczęty gdy słońce zachodziło.
Nagle zalega cisza, nikt się nie odzywa.
W końcu wódz nie wytrzymuje i mówi do trzeciego z synów:
- A ty Pęknięta Gumo dlaczego się nie odzywasz?
- Tato, dlaczego nazwałeś mnie Wschodzące Słońce?
- Bo zostałeś poczęty kiedy słońce wschodziło.
Odzywa się drugi z synów:
- Ojcze dlaczego nazwałeś mnie Zachodzące Słońce?
- Ponieważ zostałeś poczęty gdy słońce zachodziło.
Nagle zalega cisza, nikt się nie odzywa.
W końcu wódz nie wytrzymuje i mówi do trzeciego z synów:
- A ty Pęknięta Gumo dlaczego się nie odzywasz?
36
Dowcip #15191. Akcja dzieje się na Dzikim Zachodzie w plemieniu indiańskim. w kategorii: Śmieszny humor o synu, Śmieszny humor o ojcu, Żarty o indianach.
Siedzą trzy nietoperze w jaskini. Nagle jeden wyruszył na polowanie. Po pięciu minutach wraca z zakrwawioną gębą i mówi:
- Widzieliście tę świnię koło jaskini?
- Nie!
- A ja ją widziałem.
Po chwili wyrusza drugi, wraca po pięciu minutach z zakrwawioną gębą i mówi:
- Widzieliście tę krowę koło jaskini?
- Nie!
- A ja ją widziałem.
Po chwili rusza z miejsca trzeci gacek, ale po pięciu sekundach wraca z rozbitą czaszką i mówi:
- Widzieliście to drzewo naprzeciwko jaskini?
- Tak!
- A ja go nie widziałem!
- Widzieliście tę świnię koło jaskini?
- Nie!
- A ja ją widziałem.
Po chwili wyrusza drugi, wraca po pięciu minutach z zakrwawioną gębą i mówi:
- Widzieliście tę krowę koło jaskini?
- Nie!
- A ja ją widziałem.
Po chwili rusza z miejsca trzeci gacek, ale po pięciu sekundach wraca z rozbitą czaszką i mówi:
- Widzieliście to drzewo naprzeciwko jaskini?
- Tak!
- A ja go nie widziałem!
513
Dowcip #15192. Siedzą trzy nietoperze w jaskini. Nagle jeden wyruszył na polowanie. w kategorii: Żarty o krowach, Śmieszne kawały o krwi, Żarty o nietoperzach, Dowcipy o świniach, Śmieszne żarty o drzewach.
Przychodzi facet na pocztę:
- Poproszę znaczek za złoty trzydzieści.
- Proszę bardzo.
- Ile płacę?
- Poproszę znaczek za złoty trzydzieści.
- Proszę bardzo.
- Ile płacę?
23
Dowcip #15193. Przychodzi facet na pocztę w kategorii: Śmieszny humor o mężczyznach, Żarty o zakupach.
Przyszedł facet do burdelu i pyta, co dostanie za złotówkę. Zaprowadzono go do pokoju i przyniesiono deskę z dziurą. Facet wykorzystał deskę i poszedł do domu. Tak mu się jednak spodobało, że przychodził przez cały tydzień i płacił złotówkę otrzymując za każdym razem tą samą deskę. W końcu przyszedł kolejny raz ... Facet kładzie złotówkę na stół, a burdel mama przynosi mu deskę z sękiem. Zdziwiony facet pyta:
- Co to ma znaczyć?
Burdel mama na to:
- Dla stałych klientów mamy dziewice!
- Co to ma znaczyć?
Burdel mama na to:
- Dla stałych klientów mamy dziewice!
24
Dowcip #15194. Przyszedł facet do burdelu i pyta, co dostanie za złotówkę. w kategorii: Humor o mężczyznach, Żarty o burdelu, Dowcipy o dziewicach.
Kapitan wypływając w rejs zostawił w domu brzemienną żonę. Po dwóch latach wraca i pyta:
- Co nowego, kochanie?
- Właściwie nic się nie zmieniło, nadal jestem w ciąży.
- Co nowego, kochanie?
- Właściwie nic się nie zmieniło, nadal jestem w ciąży.
26
Dowcip #15195. Kapitan wypływając w rejs zostawił w domu brzemienną żonę. w kategorii: Żarty o marynarzach, Kawały o żonie, Humor o ciąży.
W pewnej wsi rozlega się głośny krzyk:
- Na rany Chrystusowe, ludzie!
Ludzie wystraszeni nie wiedzą, co się dzieje, biegną tam skąd dobiega krzyk, a tam facet leży w trocinach i się drze:
- Na rany Chrystusowe, ludzie! Jak mi się nie chce robić!
- Na rany Chrystusowe, ludzie!
Ludzie wystraszeni nie wiedzą, co się dzieje, biegną tam skąd dobiega krzyk, a tam facet leży w trocinach i się drze:
- Na rany Chrystusowe, ludzie! Jak mi się nie chce robić!
614