Lata osiemdziesiąte, PRL.
Lata osiemdziesiąte, PRL. Przychodzi facet do sklepu z samochodami i pyta czy może kupić Skodę 105.
- Tak, proszę bardzo, czerwona, proszę wpłacić pieniądze, odbiór za dziesięć lat.
- No dobrze, - mówi szczęśliwi klient - ale za dziesięć lat rano czy popołudniu?
- Panie! Coś pan, będzie pan czekał dziesięć lat i nie jest panu obojętne czy rano czy popołudniu?
- Nie, dla mnie to ważne. Więc kiedy mogę odebrać tą Skodę, rano czy popołudniu?
- A dlaczego jest to dla pana takie ważne?
- Bo rano będą mi zakładać telefon.
- Tak, proszę bardzo, czerwona, proszę wpłacić pieniądze, odbiór za dziesięć lat.
- No dobrze, - mówi szczęśliwi klient - ale za dziesięć lat rano czy popołudniu?
- Panie! Coś pan, będzie pan czekał dziesięć lat i nie jest panu obojętne czy rano czy popołudniu?
- Nie, dla mnie to ważne. Więc kiedy mogę odebrać tą Skodę, rano czy popołudniu?
- A dlaczego jest to dla pana takie ważne?
- Bo rano będą mi zakładać telefon.
431
Dowcip #451. Lata osiemdziesiąte, PRL. w kategorii: Śmieszne żarty o PRLu, Śmieszne dowcipy o samochodach, Śmieszny humor o telefonie komórkowym.
Dlaczego Jarosław Kaczyński nie lubi Adama Małysza?
- Bo Małysz przeżył wszystkie lądowania!
- Bo Małysz przeżył wszystkie lądowania!
1231
Dowcip #452. Dlaczego Jarosław Kaczyński nie lubi Adama Małysza? w kategorii: Humor o Adamie Małyszu, Śmieszne dowcipy o Jarosławie Kaczyńskim, Śmieszne zagadki.
Jaki jest szczyt szybkości?
- Biegać tak szybko wokół słupa żeby z przodu była dupa.
- Biegać tak szybko wokół słupa żeby z przodu była dupa.
324
Dowcip #453. Jaki jest szczyt szybkości? w kategorii: Szczyty dowcipów.
Przychodzi baba do apteki i mówi do aptekarza, że chce kupić arszenik.
- Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
- Chcę otruć mojego męża, który mnie zdradza.
- Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża, nawet w przypadku gdy sypia z inną kobietą.
Na to kobieta wyciąga zdjęcie na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza.
- Oooo! - mówi aptekarz - Nie wiedziałem, że ma pani receptę!
- Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
- Chcę otruć mojego męża, który mnie zdradza.
- Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża, nawet w przypadku gdy sypia z inną kobietą.
Na to kobieta wyciąga zdjęcie na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza.
- Oooo! - mówi aptekarz - Nie wiedziałem, że ma pani receptę!
425
Dowcip #454. Przychodzi baba do apteki i mówi do aptekarza, że chce kupić arszenik. w kategorii: Śmieszne dowcipy o aptekarzach, Śmieszne żarty o babie, Dowcipy o kochankach, Śmieszne dowcipy o mężu i żonie, Śmieszny humor o mężu, Kawały o aptece.
Jedzie baca bryczką, a na bryczce beczki. Widzi go policjant, zatrzymuje go i pyta się:
- Baco co tam wieziecie?
- Sok z Banana.
- To dajcie spróbować.
Policjant pije i po chwili mówi:
- Trochę kwaśny ten sok,ale wierze wam na słowo jedzcie już.
- Banan wio!
- Baco co tam wieziecie?
- Sok z Banana.
- To dajcie spróbować.
Policjant pije i po chwili mówi:
- Trochę kwaśny ten sok,ale wierze wam na słowo jedzcie już.
- Banan wio!
828
Dowcip #455. Jedzie baca bryczką, a na bryczce beczki. w kategorii: Śmieszny humor o Bacy, Śmieszny humor o policjantach.
Baca stoi przed sądem:
- Ma pan do wyboru: dziesięć dni więzienia albo tysiąc złotych;
- To ja sobie wezmę te tysiąc złotych - decyduje oskarżony;
- Ma pan do wyboru: dziesięć dni więzienia albo tysiąc złotych;
- To ja sobie wezmę te tysiąc złotych - decyduje oskarżony;
423
Dowcip #456. Baca stoi przed sądem w kategorii: Śmieszne żarty o Bacy, Dowcipy o więźniach, Śmieszne dowcipy o więzieniu.
Za górami, za lasami,
żył Bin Laden z Talibami.
Aż pewnego dnia we wtorek,
gdy dopisał mu humorek,
zamiast ”escape” wcisnął ”enter”
i rozj*bał World Trade Center!
żył Bin Laden z Talibami.
Aż pewnego dnia we wtorek,
gdy dopisał mu humorek,
zamiast ”escape” wcisnął ”enter”
i rozj*bał World Trade Center!
1839
Dowcip #457. Za górami, za lasami w kategorii: Śmieszny humor o Osama Binladenie, Śmieszne kawały rymowane.
Kierownik działu kadr wchodzi do sekretariatu i zastaje w nim szlochającą sekretarkę.
- Cóż się stało?
- Dyrektor zwalnia mnie z pracy!
- Pani Marysiu, myli się pani! Ja pierwszy wiedziałbym o tym. A może doszło między wami do jakiegoś nieporozumienia?
- Nie, ale przed chwilą z jego gabinetu wynieśli kanapę.
- Cóż się stało?
- Dyrektor zwalnia mnie z pracy!
- Pani Marysiu, myli się pani! Ja pierwszy wiedziałbym o tym. A może doszło między wami do jakiegoś nieporozumienia?
- Nie, ale przed chwilą z jego gabinetu wynieśli kanapę.
2140
Dowcip #458. Kierownik działu kadr wchodzi do sekretariatu i zastaje w nim w kategorii: Dowcipy o kochankach, Śmieszne dowcipy o sekretarkach, Śmieszny humor o szefie, Kawały o pracy.
Przychodzi blondynka do sklepu AGD - RTV i mówi:
- Poproszę ten mały, biały telewizor.
Sprzedawca odpowiada:
- Blondynkom nie sprzedajemy.
Sytuacja powtarzała się przez kilka dni, ale blondynce w końcu nerwy puściły i przefarbowała sobie włosy. Znowu przychodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę ten mały biały telewizor.
A sprzedawca odpowiada:
- Blondynkom nie sprzedajemy.
A blondyna się pyta:
- Skąd pan wiedział że jestem blondynką?
- Bo to nie jest telewizor tylko mikrofalówka.
- Poproszę ten mały, biały telewizor.
Sprzedawca odpowiada:
- Blondynkom nie sprzedajemy.
Sytuacja powtarzała się przez kilka dni, ale blondynce w końcu nerwy puściły i przefarbowała sobie włosy. Znowu przychodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę ten mały biały telewizor.
A sprzedawca odpowiada:
- Blondynkom nie sprzedajemy.
A blondyna się pyta:
- Skąd pan wiedział że jestem blondynką?
- Bo to nie jest telewizor tylko mikrofalówka.
728
Dowcip #459. Przychodzi blondynka do sklepu AGD - RTV i mówi w kategorii: Śmieszne kawały o blondynkach, Humor o zakupach, Humor o sprzedawcach, Kawały o telewizorze, Śmieszne dowcipy o włosach.
Rozmawia dwóch dziadków:
- Ja to już seksu nie uprawiam.
- A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę.
- Jak to możliwe?! Przecież jesteś ode mnie dwa lata starszy?!
- No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga.
- Nic o tym nie wiedziałem! Nikt mi nie powiedział!
Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił ekspedientkę o ciemne pieczywo.
- Krojone czy w całości?
- A jaka to różnica?
- No wie pan, krojone to szybciej twardnieje.
- Kurcze, wszyscy wiedzieli.
- Ja to już seksu nie uprawiam.
- A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę.
- Jak to możliwe?! Przecież jesteś ode mnie dwa lata starszy?!
- No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga.
- Nic o tym nie wiedziałem! Nikt mi nie powiedział!
Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił ekspedientkę o ciemne pieczywo.
- Krojone czy w całości?
- A jaka to różnica?
- No wie pan, krojone to szybciej twardnieje.
- Kurcze, wszyscy wiedzieli.
525