Za górami, za lasami
Za górami, za lasami,
żył Bin Laden z Talibami.
Aż pewnego dnia we wtorek,
gdy dopisał mu humorek,
zamiast ”escape” wcisnął ”enter”
i rozj*bał World Trade Center!
żył Bin Laden z Talibami.
Aż pewnego dnia we wtorek,
gdy dopisał mu humorek,
zamiast ”escape” wcisnął ”enter”
i rozj*bał World Trade Center!
1839
Dowcip #457. Za górami, za lasami w kategorii: Śmieszny humor o Osama Binladenie, Śmieszne kawały rymowane.
Kierownik działu kadr wchodzi do sekretariatu i zastaje w nim szlochającą sekretarkę.
- Cóż się stało?
- Dyrektor zwalnia mnie z pracy!
- Pani Marysiu, myli się pani! Ja pierwszy wiedziałbym o tym. A może doszło między wami do jakiegoś nieporozumienia?
- Nie, ale przed chwilą z jego gabinetu wynieśli kanapę.
- Cóż się stało?
- Dyrektor zwalnia mnie z pracy!
- Pani Marysiu, myli się pani! Ja pierwszy wiedziałbym o tym. A może doszło między wami do jakiegoś nieporozumienia?
- Nie, ale przed chwilą z jego gabinetu wynieśli kanapę.
2140
Dowcip #458. Kierownik działu kadr wchodzi do sekretariatu i zastaje w nim w kategorii: Dowcipy o kochankach, Śmieszne dowcipy o sekretarkach, Śmieszny humor o szefie, Kawały o pracy.
Przychodzi blondynka do sklepu AGD - RTV i mówi:
- Poproszę ten mały, biały telewizor.
Sprzedawca odpowiada:
- Blondynkom nie sprzedajemy.
Sytuacja powtarzała się przez kilka dni, ale blondynce w końcu nerwy puściły i przefarbowała sobie włosy. Znowu przychodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę ten mały biały telewizor.
A sprzedawca odpowiada:
- Blondynkom nie sprzedajemy.
A blondyna się pyta:
- Skąd pan wiedział że jestem blondynką?
- Bo to nie jest telewizor tylko mikrofalówka.
- Poproszę ten mały, biały telewizor.
Sprzedawca odpowiada:
- Blondynkom nie sprzedajemy.
Sytuacja powtarzała się przez kilka dni, ale blondynce w końcu nerwy puściły i przefarbowała sobie włosy. Znowu przychodzi do sklepu i mówi:
- Poproszę ten mały biały telewizor.
A sprzedawca odpowiada:
- Blondynkom nie sprzedajemy.
A blondyna się pyta:
- Skąd pan wiedział że jestem blondynką?
- Bo to nie jest telewizor tylko mikrofalówka.
728
Dowcip #459. Przychodzi blondynka do sklepu AGD - RTV i mówi w kategorii: Śmieszne kawały o blondynkach, Humor o zakupach, Humor o sprzedawcach, Kawały o telewizorze, Śmieszne dowcipy o włosach.
Rozmawia dwóch dziadków:
- Ja to już seksu nie uprawiam.
- A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę.
- Jak to możliwe?! Przecież jesteś ode mnie dwa lata starszy?!
- No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga.
- Nic o tym nie wiedziałem! Nikt mi nie powiedział!
Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił ekspedientkę o ciemne pieczywo.
- Krojone czy w całości?
- A jaka to różnica?
- No wie pan, krojone to szybciej twardnieje.
- Kurcze, wszyscy wiedzieli.
- Ja to już seksu nie uprawiam.
- A ja to jeszcze raz w tygodniu mogę.
- Jak to możliwe?! Przecież jesteś ode mnie dwa lata starszy?!
- No wiesz, jem cały czas ciemne pieczywo i to pomaga.
- Nic o tym nie wiedziałem! Nikt mi nie powiedział!
Tego samego dnia poszedł dziadek do sklepu i poprosił ekspedientkę o ciemne pieczywo.
- Krojone czy w całości?
- A jaka to różnica?
- No wie pan, krojone to szybciej twardnieje.
- Kurcze, wszyscy wiedzieli.
525
Dowcip #460. Rozmawia dwóch dziadków w kategorii: Śmieszny humor erotyczny, Śmieszny humor o dziadku, Kawały o staruszkach.
Wraca wieczorem dwóch gości z imprezy. Stanęli pod płotem na małe sikanie. Jeden już leje, drugi cały czas grzebie w rozporku.
- Ty, dlaczego nie lejesz tylko sobie tam grzebiesz?
- A cholera, dać coś babie do ręki, to nigdy na swoje miejsce nie odłoży!
- Ty, dlaczego nie lejesz tylko sobie tam grzebiesz?
- A cholera, dać coś babie do ręki, to nigdy na swoje miejsce nie odłoży!
826
Dowcip #461. Wraca wieczorem dwóch gości z imprezy. w kategorii: Kawały erotyczne, Humor o facetach.
- A z pocałunkiem póki co zaczekamy. - powiedział piękny książę złażąc ze Śpiącej Królewny.
624
Dowcip #462. - A z pocałunkiem póki co zaczekamy. w kategorii: Dowcipy erotyczne, Kawały o postaciach z bajek, Dowcipy o pocałunku i całowaniu.
Po kilkunastu latach małżonek patrząc na żonkę.
- Tyłeczek masz zgrabny, cycusie też niczego sobie...Ehh...Żebyś Ty chociaż troszkę obca była.
- Tyłeczek masz zgrabny, cycusie też niczego sobie...Ehh...Żebyś Ty chociaż troszkę obca była.
825
Dowcip #463. Po kilkunastu latach małżonek patrząc na żonkę. w kategorii: Śmieszne żarty erotyczne, Kawały o mężu i żonie.
W piekle dziwki stoją przed sądem. Pierwszej diabeł się pyta:
- Ile razy dałaś dupy?
- 200 razy!
- Do kotła!
Sytuacja powtarza się kilkukrotnie. Podchodzi do diabła kolejna dziwka. Diabeł pyta:
- Ile razy dałaś dupy?
- 80 razy!
Na to diabeł do podwładnych:
- Dowalić do setki i do kotła!
- Ile razy dałaś dupy?
- 200 razy!
- Do kotła!
Sytuacja powtarza się kilkukrotnie. Podchodzi do diabła kolejna dziwka. Diabeł pyta:
- Ile razy dałaś dupy?
- 80 razy!
Na to diabeł do podwładnych:
- Dowalić do setki i do kotła!
830
Dowcip #464. W piekle dziwki stoją przed sądem. w kategorii: Humor erotyczny, Dowcipy o diable, Śmieszny humor o prostytutkach.
Hrabia budzi się rano, i patrzy, a tu koło łóżka leży gówno. Hrabia krzyczy: Janie!
A Jan na to:
- Ja też nie!
A Jan na to:
- Ja też nie!
627
Dowcip #465. Hrabia budzi się rano, i patrzy, a tu koło łóżka leży gówno. w kategorii: Kawały o Hrabim, Śmieszne żarty o sługach, Żarty o Janie.
Hrabia po dłuższym pobycie za granica wraca do swoich posiadłości. Na dworcu czeka na niego zaprzęg koni i wierny sługa Jan.
- No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności Janie?
- Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to, że Azorek zdechł.
- Azorek?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?
- Ano nażarł się końskiej padliny to i zdechł.
- A skąd we dworze końska padlina?
- Konie się poparzyły to zdechły.
- Jak to konie się poparzyły?... Od czego?
- Od ognia Panie jak się stajnia paliła.
- A kto podpalił stajnie?
- Nikt od płonącego dworu się zajęła.
- Na miłość boską to i dwór spłonął? Jakim sposobem?
- Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
- Och! A czemu mój teść umarł?
- Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem co się z nim od trzech lat spotykała.
- Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
- Właśnie mówiłem Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego.
- No i cóż tam zdarzyło się nowego we dworze podczas mojej nieobecności Janie?
- Nic nowego Jaśnie Panie... no może tylko to, że Azorek zdechł.
- Azorek?! Mój ulubiony pies? Jak to się stało?
- Ano nażarł się końskiej padliny to i zdechł.
- A skąd we dworze końska padlina?
- Konie się poparzyły to zdechły.
- Jak to konie się poparzyły?... Od czego?
- Od ognia Panie jak się stajnia paliła.
- A kto podpalił stajnie?
- Nikt od płonącego dworu się zajęła.
- Na miłość boską to i dwór spłonął? Jakim sposobem?
- Ano po prostu. Świeczka przy trumnie teścia Pana hrabiego się przewróciła i firany się zajęły.
- Och! A czemu mój teść umarł?
- Bo Jaśnie Pani uciekła z tym oficerem co się z nim od trzech lat spotykała.
- Spotykała się od trzech lat?! To przecież nic nowego!
- Właśnie mówiłem Jaśnie Panie, że nie zdarzyło się nic nowego.
217