Katolik, prawosławny i protestant łowią ryby z łodzi.
Katolik, prawosławny i protestant łowią ryby z łodzi. Skończyły się robaki. Katolik przeżegnał się, zrobił krok za burtę, przeszedł po wodzie do brzegu, nakopał robaków i tak samo wrócił do łodzi. Za jakiś czas znów skończyły się robaki. Prawosławny przeżegnał się, zrobił krok za burtę, przeszedł po wodzie do brzegu, nakopał robaków i tak samo wrócił do łodzi. Niestety, ponownie skończyły się robaki. Protestant wstał i od razu dał krok za burtę. Poszedł pod wodę, utonął. Katolik i prawosławny milcząc wpatrują się w rozchodzące się po wodzie kręgi. Katolik po dłuższej chwili mówi w zadumie:
- Trzeba mu było powiedzieć o palach ...
Prawosławny:
- O jakich palach?!
- Trzeba mu było powiedzieć o palach ...
Prawosławny:
- O jakich palach?!
28
Dowcip #16316. Katolik, prawosławny i protestant łowią ryby z łodzi. w kategorii: Kawały religijne, Śmieszne kawały o robakach.
Kelner w restauracji podchodzi do konsumującego gościa:
- Przepraszam, ale czy mógłby Pan tą rybę, którą niedawno przyniosłem jeść nieco szybciej?
- Ale dlaczego? Dopiero mi ją Pan przyniósł!
- Sanepid mamy na zapleczu.
- Przepraszam, ale czy mógłby Pan tą rybę, którą niedawno przyniosłem jeść nieco szybciej?
- Ale dlaczego? Dopiero mi ją Pan przyniósł!
- Sanepid mamy na zapleczu.
19
Dowcip #16317. Kelner w restauracji podchodzi do konsumującego gościa w kategorii: Żarty o jedzeniu, Dowcipy o kelnerach, Śmieszne kawały o klientach.
Kiedy moja żona zostawiła mnie z powodu mojej, jak ona powiedziała, ”niedojrzałości”, byłem zdruzgotany. Ale jestem optymistą: pomyślałem, że po prostu pójdę do McDonald’s, zamówię Happy Meal, pobawię się nową zabawką i zrobi mi się weselej.
16
Dowcip #16318. Kiedy moja żona zostawiła mnie z powodu mojej, jak ona powiedziała w kategorii: Humor o mężczyznach, Dowcipy o zabawkach.
Kilkuletni chłopczyk i dziewczynka w tym samym wieku kąpią się razem w wannie. Dziewczynka dostrzega siusiaka i pyta chłopczyka:
- Mogę dotknąć?
Chłopczyk oburzony:
- Nie ma mowy! Swojego już urwałaś!
- Mogę dotknąć?
Chłopczyk oburzony:
- Nie ma mowy! Swojego już urwałaś!
121
Dowcip #16319. Kilkuletni chłopczyk i dziewczynka w tym samym wieku kąpią się razem w kategorii: Dowcipy o chłopcach, Śmieszne kawały o dziewczynkach, Śmieszne żarty o kąpieli, Kawały o męskim członku.
Ktoś zapytał Georga Christopha Lichtenberga, niemieckiego profesorach:
- Czy mógłby mi Pan wyjaśnić różnicę między czasem, a wiecznością?
- Niestety, to niemożliwe. Wprawdzie ja mam dość czasu na wyjaśnienie, ale Panu nie starczyłoby wieczności na zrozumienie.
- Czy mógłby mi Pan wyjaśnić różnicę między czasem, a wiecznością?
- Niestety, to niemożliwe. Wprawdzie ja mam dość czasu na wyjaśnienie, ale Panu nie starczyłoby wieczności na zrozumienie.
27
Dowcip #16320. Ktoś zapytał Georga Christopha Lichtenberga, niemieckiego profesorach w kategorii: Dowcipy o profesorach.
Lekarz wybrał się na górską wędrówkę i niefortunnie zabłądził. Pech chciał, że plecak z telefonem komórkowym spadł mu w przepaść i nie mógł z niego skorzystać. Po kilku dniach, skrajnie wyczerpany nieszczęśnik napisał na śniegu ”POMOCY”. Dlaczego helikopter ratowniczy nie wylądował, chociaż przeleciał nad napisem?
- Ponieważ nie było na pokładzie aptekarza, który mógłby to odczytać.
- Ponieważ nie było na pokładzie aptekarza, który mógłby to odczytać.
15
Dowcip #16321. Lekarz wybrał się na górską wędrówkę i niefortunnie zabłądził. w kategorii: Śmieszne kawały o aptekarzach, Śmieszne żarty o lekarzach, Śmieszne dowcipne zagadki.
Majster poucza budowlańców:
- Słuchajcie, jutro przyjeżdża komisja odbiorcza. Cokolwiek by się nie działo, udawajcie, że tak miało być.
Następnego dnia komisja ogląda budynek, a tu nagle jedna ze ścian wali się z hukiem. Inspektorzy odskakują przerażeni, a stojący obok robotnik spokojnie spoglądając na zegarek oznajmia:
- No tak, jedenasta. Wszystko zgodnie z harmonogramem.
- Słuchajcie, jutro przyjeżdża komisja odbiorcza. Cokolwiek by się nie działo, udawajcie, że tak miało być.
Następnego dnia komisja ogląda budynek, a tu nagle jedna ze ścian wali się z hukiem. Inspektorzy odskakują przerażeni, a stojący obok robotnik spokojnie spoglądając na zegarek oznajmia:
- No tak, jedenasta. Wszystko zgodnie z harmonogramem.
16
Dowcip #16322. Majster poucza budowlańców w kategorii: Kawały o budowlańcach.
Małe cygańskie dziecko znalazło na podwórku łyżeczkę do herbaty. Nie wiedząc co to, pobiegło do mamy i pyta:
- Ja młoda jestem i głupia. - odpowiada mama. - Idź spytaj taty.
- Tato, mama młoda jest i głupia, kazała spytać ciebie, co to?
- Oo, nie wiem dziecko, idź spytaj dziadka, swoje przeżył, wiedzę ma.
Dziadek zobaczył, przyjrzał się i krzyczy do dziecka:
- Wyrzuć to jak najprędzej! To może być nasionko łopaty!
- Ja młoda jestem i głupia. - odpowiada mama. - Idź spytaj taty.
- Tato, mama młoda jest i głupia, kazała spytać ciebie, co to?
- Oo, nie wiem dziecko, idź spytaj dziadka, swoje przeżył, wiedzę ma.
Dziadek zobaczył, przyjrzał się i krzyczy do dziecka:
- Wyrzuć to jak najprędzej! To może być nasionko łopaty!
640
Dowcip #16323. Małe cygańskie dziecko znalazło na podwórku łyżeczkę do herbaty. w kategorii: Śmieszne żarty o Cyganach, Żarty o dziadku, Kawały o dzieciach, Śmieszny humor o rodzicach.
Mama bardzo była ciekawa, co jej córka robi z chłopakiem, gdy zamykają się w pokoju. Pewnego razu ciekawość zwyciężyła i mama spróbowała podejrzeć przez dziurkę od klucza.
Patrzy, a tam dzieci na środku pokoju klęczą i żarliwie się modlą. Wzruszona mamusia otwiera pokój i złamanym ze wzruszenia głosem:
- Ale z was porządne dzieci. A powiedz mi córeczko, o co się tak pięknie modlicie?
- O miesiączkę mamusiu.
Patrzy, a tam dzieci na środku pokoju klęczą i żarliwie się modlą. Wzruszona mamusia otwiera pokój i złamanym ze wzruszenia głosem:
- Ale z was porządne dzieci. A powiedz mi córeczko, o co się tak pięknie modlicie?
- O miesiączkę mamusiu.
424
Dowcip #16324. Mama bardzo była ciekawa, co jej córka robi z chłopakiem w kategorii: Humor o dzieciach, Dowcipy o dziewczynkach, Żarty o matce, Śmieszne dowcipy o modlitwie.
Mąż zabrał żonę na pierwszą w jej życiu partię golfa. Oczywiście pierwsze uderzenie żony w piłeczkę i okno stojącego obok pola golfowego domku zostaje rozbite. Mąż trochę się zdenerwował:
- Mówiłem, żebyś uważała, a teraz trzeba będzie tam iść przepraszać i może nawet zapłacić.
Tak więc golfiści idą do domku i pukają w jego drzwi. Momentalnie dochodzi ze środka miły głos mężczyzny:
- Proszę wejść.
Po wejściu zauważają w domku: zbite kawałki szyby, rozbitą starą wazę i siedzącego na kanapie faceta. Ten pyta ich:
- Czy to wy zbiliście szybę?
- Tak ... Przepraszamy za to bardzo. - odpowiadają golfiści.
- Hmm ... Właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić trzy życzenia. Nie obrazicie się jak spełnię wam po jednym sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest świetnie. - odpowiada mąż. - Ja bym chciał dostawać milion dolarów co roku ...
- Nie ma problemu. - mówi dżin. - Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył. A ty młoda kobieto, czego chcesz?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie, każdy z najlepszymi na świecie służącymi ...
- Mówisz i masz. - odpowiada dżin. - Do tego obiecuje ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie.
- A jakie jest twoje życzenie dżinie? - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony, nie marzę o niczym innym jak o seksie z tobą. - zwraca się do kobiety dżin.
- I co ty na to kochanie? - pyta mąż. - Mamy tyle kasy i domy, może się zgódź?
Tak więc kobieta z dżinem idzie na pięterko ... Całe popołudnie się kochają. Dżin jest wręcz nienasycony. Po czterech godzinach nieustannego seksu dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- Ile macie lat, ty i twój mąż?
- Oboje mamy po trzydzieści pięć.
- Coś ty!? Trzydzieści pięć lat i wierzycie w dżiny?
- Mówiłem, żebyś uważała, a teraz trzeba będzie tam iść przepraszać i może nawet zapłacić.
Tak więc golfiści idą do domku i pukają w jego drzwi. Momentalnie dochodzi ze środka miły głos mężczyzny:
- Proszę wejść.
Po wejściu zauważają w domku: zbite kawałki szyby, rozbitą starą wazę i siedzącego na kanapie faceta. Ten pyta ich:
- Czy to wy zbiliście szybę?
- Tak ... Przepraszamy za to bardzo. - odpowiadają golfiści.
- Hmm ... Właściwie to nie ma za co. Jestem dżinem, który był uwięziony w tej wazie kilkaset lat. Teraz powinienem spełnić trzy życzenia. Nie obrazicie się jak spełnię wam po jednym sam zostawiając sobie jedno na koniec?
- Nie, tak jest świetnie. - odpowiada mąż. - Ja bym chciał dostawać milion dolarów co roku ...
- Nie ma problemu. - mówi dżin. - Do tego gwarantuję, że będziesz bardzo długo żył. A ty młoda kobieto, czego chcesz?
- Chciałabym mieć ogromny dom w każdym państwie, każdy z najlepszymi na świecie służącymi ...
- Mówisz i masz. - odpowiada dżin. - Do tego obiecuje ci, że do żadnego z nich nikt się nigdy nie włamie.
- A jakie jest twoje życzenie dżinie? - pyta małżeństwo.
- Ponieważ tak długo byłem uwięziony, nie marzę o niczym innym jak o seksie z tobą. - zwraca się do kobiety dżin.
- I co ty na to kochanie? - pyta mąż. - Mamy tyle kasy i domy, może się zgódź?
Tak więc kobieta z dżinem idzie na pięterko ... Całe popołudnie się kochają. Dżin jest wręcz nienasycony. Po czterech godzinach nieustannego seksu dżin złazi z kobiety, patrzy jej prosto w oczy i pyta:
- Ile macie lat, ty i twój mąż?
- Oboje mamy po trzydzieści pięć.
- Coś ty!? Trzydzieści pięć lat i wierzycie w dżiny?
313