Dwóch głuchoniemych siedzi na piwie i omawia stanowczo spóźniony
Dwóch głuchoniemych siedzi na piwie i omawia stanowczo spóźniony powrót do domu po popijawie poprzedniego dnia. Pierwszy mówi:
- Moja stara na szczęście spała, więc po cichutku wślizgnąłem się do łóżka i był spokój.
- Ee, to Ty miałeś dobrze. Moja nie spała, tylko zaczęła mnie przeklinać, wypominać wszystko, normalnie stary, nie do wytrzymania.
- No i co zrobiłeś?
- Jak to co? Zgasiłem światło.
- Moja stara na szczęście spała, więc po cichutku wślizgnąłem się do łóżka i był spokój.
- Ee, to Ty miałeś dobrze. Moja nie spała, tylko zaczęła mnie przeklinać, wypominać wszystko, normalnie stary, nie do wytrzymania.
- No i co zrobiłeś?
- Jak to co? Zgasiłem światło.
212
Dowcip #32923. Dwóch głuchoniemych siedzi na piwie i omawia stanowczo spóźniony w kategorii: Dowcipy o żonie, Śmieszne dowcipy o kłótniach, Śmieszne żarty o głuchoniemych.
Pan Bóg stworzył trzy wartości: uczciwość, mądrość i partyjność, lecz nikogo nie obdarzył więcej niż dwoma. Jeśli ktoś jest uczciwy i mądry, to nie jest partyjny. Jeśli jest uczciwy i partyjny, to nie jest mądry. Jeżeli zaś jest mądry i partyjny, to w żadnym razie nie może być uczciwy!
114
Dowcip #32924. Pan Bóg stworzył trzy wartości w kategorii: Dowcipy polityczne, Śmieszne dowcipy o Bogu, Śmieszne żarty o politykach.
Rozmawia dwóch homosiów:
- Ciekawe, czy możliwa jest zwykła przyjaźń między mężczyznami?
- Pewnie tak, ale natura i tak w końcu zwycięży...
- Ciekawe, czy możliwa jest zwykła przyjaźń między mężczyznami?
- Pewnie tak, ale natura i tak w końcu zwycięży...
57
Dowcip #32925. Rozmawia dwóch homosiów w kategorii: Śmieszne dowcipy o homoseksualistach, Śmieszne dowcipy o przyjaciołach.
Umiera papież. U wrót raju Święty Piotr go pyta:
- Ktoś Ty?
- Ja biskup Rzymu.
- Biskup Rzymu? Nie kojarzę...
- No, namiestnik Pański na Ziemi.
- To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo.
- Jestem głową kościoła katolickiego.
- A co to takiego?
Papież zaniemówił z zaskoczenia. W końcu Święty Piotr przemawia:
- Dobra. Czekaj tu, idę spytać szefa.
Piotr dociera do Boga i mówi:
- Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, że jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, głową czegoś tam.
- Nie kojarzę. Ale moment... Jezusie, może Ty coś o tym wiesz?
- Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać.
Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi:
- Pamiętacie to kółko rybackie, które zakładałem dwa tysiące lat temu?
- No i ...?
- Oni do tej pory działają.
- Ktoś Ty?
- Ja biskup Rzymu.
- Biskup Rzymu? Nie kojarzę...
- No, namiestnik Pański na Ziemi.
- To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo.
- Jestem głową kościoła katolickiego.
- A co to takiego?
Papież zaniemówił z zaskoczenia. W końcu Święty Piotr przemawia:
- Dobra. Czekaj tu, idę spytać szefa.
Piotr dociera do Boga i mówi:
- Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, że jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, głową czegoś tam.
- Nie kojarzę. Ale moment... Jezusie, może Ty coś o tym wiesz?
- Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać.
Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi:
- Pamiętacie to kółko rybackie, które zakładałem dwa tysiące lat temu?
- No i ...?
- Oni do tej pory działają.
635
Dowcip #32926. Umiera papież. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jezusie, Śmieszne żarty o Bogu, Żarty o Świętym Piotrze, Śmieszne żarty o papieżu.
Po pojedynku Gołota vs. Tyson trener mówi do poobijanego Andrzeja:
- Nie martw się. W pierwszej rundzie nieźle go wystraszyłeś.
- Tak? - uśmiecha się lekko Andrzej - W którym momencie?
- Jak cię walnął w dwudziestej sekundzie i poleciałeś na dechy. Myślał, że cię zabił.
- Nie martw się. W pierwszej rundzie nieźle go wystraszyłeś.
- Tak? - uśmiecha się lekko Andrzej - W którym momencie?
- Jak cię walnął w dwudziestej sekundzie i poleciałeś na dechy. Myślał, że cię zabił.
211
Dowcip #32927. Po pojedynku Gołota vs. w kategorii: Śmieszne żarty o Andrzeju Gołocie, Żarty o Mike Tysonie.
Mówi blondynka do lekarza:
- Więc mówi Pan doktorze, że to jest dwudziesty trzeci tydzień ciąży?
- Tak, absolutnie.
- Dokładnie dwudziesty trzeci, a nie dwudziesty siódmy?
- Żadnych wątpliwości, dwudziesty trzeci tydzień.
- Boże... Nie za tego za mąż wyszłam...
- Więc mówi Pan doktorze, że to jest dwudziesty trzeci tydzień ciąży?
- Tak, absolutnie.
- Dokładnie dwudziesty trzeci, a nie dwudziesty siódmy?
- Żadnych wątpliwości, dwudziesty trzeci tydzień.
- Boże... Nie za tego za mąż wyszłam...
112
Dowcip #32928. Mówi blondynka do lekarza w kategorii: Śmieszne żarty o blondynkach, Śmieszne dowcipy o ciąży.
Akademia Rolnicza w Lublinie. Akademicka 13. Stoi sobie na korytarzu Wydziału Weterynarii student z pelikanem. Pelikan, jak to pelikan, ale dziób ma związany taśmą samoprzylepną. Podchodzi do niego profesor:
- Bydlaku, zostaw ptaka! Co on ci uczynił?
- Panie profesorze, to straszna świnia. Przeklina non stop.
- Jak?
- Zwymyśla pana momentalnie, jak mu odkleję dziób.
- Pokaż.
Student rozkleja taśmę, rozwiera dziób pelikana i mówi:
- Nasz profesor to ciota, debil i szuja?
A pelikan:
- Ygy.
- Bydlaku, zostaw ptaka! Co on ci uczynił?
- Panie profesorze, to straszna świnia. Przeklina non stop.
- Jak?
- Zwymyśla pana momentalnie, jak mu odkleję dziób.
- Pokaż.
Student rozkleja taśmę, rozwiera dziób pelikana i mówi:
- Nasz profesor to ciota, debil i szuja?
A pelikan:
- Ygy.
65
Dowcip #32929. Akademia Rolnicza w Lublinie. Akademicka 13. w kategorii: Żarty o studentach, Humor o pelikanie, Żarty o profesorach.
Mówi żona do męża:
- Rysiek, włożyłeś już?
- Tak kochanie.
- Nie sądzisz, że trzeba by nim troszkę poruszać?
- Jest dobrze, troszkę go jeszcze podleje olejem.
- Ale poruszałbyś nim do jasnej cholery, co?
- Zosiu, mamy mały piekarnik, a kurczakowi i tak wszystko jedno.
- Rysiek, włożyłeś już?
- Tak kochanie.
- Nie sądzisz, że trzeba by nim troszkę poruszać?
- Jest dobrze, troszkę go jeszcze podleje olejem.
- Ale poruszałbyś nim do jasnej cholery, co?
- Zosiu, mamy mały piekarnik, a kurczakowi i tak wszystko jedno.
27
Dowcip #32930. Mówi żona do męża w kategorii: Dowcipy erotyczne, Śmieszne żarty o mężu i żonie, Dowcipy o mężu, Śmieszne kawały o żonie.
Policyjny negocjator irlandzkiego pochodzenia rozmawia z człowiekiem, który chce skoczyć z tarasu widokowego na Empire State Building.
- Nie skacz... Pomyśl o Twoim ojcu.
- Nie mam ojca! Skoczę!
- Pomyśl o Twojej matce, będzie za Tobą płakać...
- Matka odeszła dwa lata temu! Skoczę!
Negocjator cały czas prosi go, by nie skakał... Wymienia braci, siostry, dalszą rodzinę... W końcu odwołuje się do religii.
- Jesteś chrześcijaninem?
- Tak.
- To pomyśl o Niepokalanej Matce Boskiej...
- A kto to jest?
- Skacz durny protestancie, zasłaniasz ludziom widok na Nowy Jork!
- Nie skacz... Pomyśl o Twoim ojcu.
- Nie mam ojca! Skoczę!
- Pomyśl o Twojej matce, będzie za Tobą płakać...
- Matka odeszła dwa lata temu! Skoczę!
Negocjator cały czas prosi go, by nie skakał... Wymienia braci, siostry, dalszą rodzinę... W końcu odwołuje się do religii.
- Jesteś chrześcijaninem?
- Tak.
- To pomyśl o Niepokalanej Matce Boskiej...
- A kto to jest?
- Skacz durny protestancie, zasłaniasz ludziom widok na Nowy Jork!
421
Dowcip #32931. Policyjny negocjator irlandzkiego pochodzenia rozmawia z człowiekiem w kategorii: Humor religijny, Żarty o samobójcach, Żarty o negocjatorach policyjnych.
Przechwałki dwóch lekko podpitych facetów:
- Ostatnio pomyliłem żonę z rabusiem. Musiałbyś widzieć, jak wrzeszczała, jak się opierała, kiedy ją przez okno wyrzucałem!
- To jeszcze nic! Ja kiedyś pomyliłem rabusia z żoną! Dopiero byś widział, jak on krzyczał i jak się opierał!
- Ostatnio pomyliłem żonę z rabusiem. Musiałbyś widzieć, jak wrzeszczała, jak się opierała, kiedy ją przez okno wyrzucałem!
- To jeszcze nic! Ja kiedyś pomyliłem rabusia z żoną! Dopiero byś widział, jak on krzyczał i jak się opierał!
15