Dowcipy o Andrzeju Gołocie

Po pojedynku Gołota vs. Tyson trener mówi do poobijanego Andrzeja:
- Nie martw się. W pierwszej rundzie nieźle go wystraszyłeś.
- Tak? - uśmiecha się lekko Andrzej - W którym momencie?
- Jak cię walnął w dwudziestej sekundzie i poleciałeś na dechy. Myślał, że cię zabił.

Jakie są różnice między Małyszem, a Gołotą?
- To, że Małysz dłużej leci, niż Gołota stoi.

Czym różni się Małysz od Gołoty?
- Małysz dłużej wytrzymuje w powietrzu niż Gołota na ringu.

Po walce z Tyson’em, Gołota udziela wywiadu reporterowi jakiegoś brukowca:
- Jeśliby na ulicy napadło pana pięciu bandytów, to dałby sobie pan radę? - pyta dziennikarz.
Gołota długo zastanawia się nad odpowiedzią i powoli zaczyna mówić:
- Pewnie że tak... Pierwszego walnąłbym lewym sierpowym, drugiego prawym prostym,trzeciego trafiłbym w korpus, a czwartego załatwiłbym prawym podbródkowym.
- No a piątego? - domaga się odpowiedzi żurnalista.
- A piątego? A piątego mam urodziny.

Ostatnio większość walk Gołoty da się obejrzeć w całości w Teleexpressie.

Przychodzi trener boksu i pyta się stolarza gdzie jest Gołota, a on odpowiada:
- Na deskach.

Był wrzesień i Grunwald i było Lenino,
był Narwik i Arnhem i Monte Cassino,
Jagiełło, rycerze, lotnicy, piechota.
A wszystko zepsuł nam Andrzej Gołota.

Przychodzi trener boksu i pyta się stolarza:
- Gdzie jest Gołota?
- Na deskach.

Nowa jednostka czasu:
Pięćdziesiąt trzy sek = jedna Gołota.

Trener do Gołoty po walce:
- No pięknie, muszę powiedzieć, że naprawdę przestraszyłeś przeciwnika.
- Jak to?
- Przez trzy minuty, zanim wstałeś, był przekonany, że cie zabił.