Dwaj księża umówili się
Dwaj księża umówili się, że po urlopie wyspowiadają się wzajemnie i dadzą rozgrzeszenie. Wrócili i jeden wchodzi do konfesjonału, a drugi zaczyna spowiedź.
- Byłem miesiąc na Mazurach. Co dzień balanga, co noc inna laska, chłopcy też się trafiali. Przepiłem całą tacę sprzed wyjazdu. Żeby mieć na powrót okradłem jednego gościa. Bardzo żałuję.
- Rozgrzeszam Cię. - mówi pierwszy - a za pokutę odmówisz trzy pacierze.
Następnie zamienili się miejscami.
- Byłem miesiąc w Sopocie , poznałem fajną dziewczynę, chodziliśmy do kina, wieczorami na spacery po plaży, dużo rozmawialiśmy. Ostatniego dnia zaprosiła mnie do siebie, poszliśmy do łóżka. Było fajnie, ale teraz żałuję, bo zgrzeszyłem.
- Rozgrzeszam Cię - mówi drugi- a za pokutę będziesz tydzień leżał krzyżem, co sześć godzin biczowanie i ścisły post przez miesiąc.
- Ale mi dowaliłeś. - mówi pierwszy po wyjściu z kościoła - A ja dałem Ci taką lekką pokutę.
- Taki już jestem. Jak pie*dolę to pie*dolę, jak spowiadam to spowiadam.
- Byłem miesiąc na Mazurach. Co dzień balanga, co noc inna laska, chłopcy też się trafiali. Przepiłem całą tacę sprzed wyjazdu. Żeby mieć na powrót okradłem jednego gościa. Bardzo żałuję.
- Rozgrzeszam Cię. - mówi pierwszy - a za pokutę odmówisz trzy pacierze.
Następnie zamienili się miejscami.
- Byłem miesiąc w Sopocie , poznałem fajną dziewczynę, chodziliśmy do kina, wieczorami na spacery po plaży, dużo rozmawialiśmy. Ostatniego dnia zaprosiła mnie do siebie, poszliśmy do łóżka. Było fajnie, ale teraz żałuję, bo zgrzeszyłem.
- Rozgrzeszam Cię - mówi drugi- a za pokutę będziesz tydzień leżał krzyżem, co sześć godzin biczowanie i ścisły post przez miesiąc.
- Ale mi dowaliłeś. - mówi pierwszy po wyjściu z kościoła - A ja dałem Ci taką lekką pokutę.
- Taki już jestem. Jak pie*dolę to pie*dolę, jak spowiadam to spowiadam.
813
Dowcip #32382. Dwaj księża umówili się w kategorii: Śmieszne dowcipy o duchownych, Żarty o spowiedzi, Humor o treści wulgarnej.
Pewna bardzo znana malarka zaczęła mieć poważne problemy ze wzrokiem. Przerażona możliwością przedwczesnego zakończenia kariery postanowiła udać się do światowej sławy chirurga oka. Po operacji i kilku tygodniach rehabilitacji okazało się, że jej wzrok znów jest tak dobry jak wcześniej. Malarka była tak wdzięczna, że obiecała lekarzowi pomalować cały gabinet. Wzięła się do pracy i po kilku dniach gabinet był pięknie pomalowany, a częścią dzieła było gigantyczne oko wymalowane na jednej ze ścian. Po skończonej pracy malarka zwołała konferencje prasową, żeby przedstawić światu swoje najnowsze dzieło i publicznie podziękować lekarzowi, który przywrócił jej wzrok. Podczas konferencji jeden z reporterów zwrócił uwagę na oko namalowane na ścianie i spytał chirurga:
- Panie doktorze jaka była pana pierwsza reakcja, gdy zobaczył pan swój nowo pomalowany gabinet i to pięknie, realistycznie namalowane oko?
- Podziękowałem Bogu, że nie zostałem ginekologiem...
- Panie doktorze jaka była pana pierwsza reakcja, gdy zobaczył pan swój nowo pomalowany gabinet i to pięknie, realistycznie namalowane oko?
- Podziękowałem Bogu, że nie zostałem ginekologiem...
319
Dowcip #32383. Pewna bardzo znana malarka zaczęła mieć poważne problemy ze wzrokiem. w kategorii: Śmieszne żarty o lekarzach, Kawały o malarzach, Śmieszny humor o remontach, Śmieszne kawały o operacji.
Podczas kolędy ksiądz pyta małą dziewczynkę:
- A umiesz się żegnać?
- Umiem, do widzenia.
- A umiesz się żegnać?
- Umiem, do widzenia.
316
Dowcip #32384. Podczas kolędy ksiądz pyta małą dziewczynkę w kategorii: Żarty o duchownych, Humor o dziewczynkach.
Wakacje. Niedaleko jeziora rozbił swój namiot Murzyn i poszedł się kąpać. Kiedy nurkował, zsunęły mu się kąpielówki. Po kwadransie wychodzi z jeziora na golasa, z penisem po kolana. Mężczyźni opalający się na plaży ze zdumieniem przyglądają się Murzynowi, a ten mówi:
- No co? Wam się nigdy w wodzie o połowę nie kurczy?
- No co? Wam się nigdy w wodzie o połowę nie kurczy?
213
Dowcip #32385. Wakacje. w kategorii: Kawały o Murzynach, Śmieszne dowcipy o penisie.
Sekretarka spóźniła się do pracy trzeci dzień z rzędu. Szef wezwał ją do swojego biura i mówi:
- Posłuchaj, Zosiu. Wiem, że przeżyliśmy kilka szalonych chwil, ale to się już skończyło. Oczekuję, że zaczniesz się zachowywać i pracować jak inni tutaj! Kto Ci pozwolił na taką swobodę?
Sekretarka odpaliła papierosa, uśmiechnęła się i wydmuchując dym mówi:
- Mój prawnik.
- Posłuchaj, Zosiu. Wiem, że przeżyliśmy kilka szalonych chwil, ale to się już skończyło. Oczekuję, że zaczniesz się zachowywać i pracować jak inni tutaj! Kto Ci pozwolił na taką swobodę?
Sekretarka odpaliła papierosa, uśmiechnęła się i wydmuchując dym mówi:
- Mój prawnik.
210
Dowcip #32386. Sekretarka spóźniła się do pracy trzeci dzień z rzędu. w kategorii: Humor o prawnikach, Śmieszne kawały o sekretarkach, Śmieszne kawały o szefie, Śmieszne żarty o spóźnieniach.
Gość zamówił w knajpie spaghetti. Zajada ze smakiem, w pewnym momencie woła kelnera:
- Panie kelner. W tym spaghetti jest włos łonowy. Po pierwsze nie zamierzam tego jeść, po drugie nie zamierzam płacić.
Po czym wyszedł. Kelnera opieprzył kierownik, że mu z pensji potrąci, kazał gonić gościa i jednak zażądać zapłaty. Kelner poleciał za gościem i trafił za nim do pobliskiego burdelu. Wpada do pokoju, gdzie nasz gość zabawia się z panienką lekkich obyczajów po francusku. Nieco zdziwiony pyta: -
Jak to tak? Przed chwilą Pan wybrzydzał na jeden włos, a teraz ma ich Pan pełną gębę?
- Proszę Pana. Jak ja tu znajdę choćby jedno spaghetti, to też nie zapłacę.
- Panie kelner. W tym spaghetti jest włos łonowy. Po pierwsze nie zamierzam tego jeść, po drugie nie zamierzam płacić.
Po czym wyszedł. Kelnera opieprzył kierownik, że mu z pensji potrąci, kazał gonić gościa i jednak zażądać zapłaty. Kelner poleciał za gościem i trafił za nim do pobliskiego burdelu. Wpada do pokoju, gdzie nasz gość zabawia się z panienką lekkich obyczajów po francusku. Nieco zdziwiony pyta: -
Jak to tak? Przed chwilą Pan wybrzydzał na jeden włos, a teraz ma ich Pan pełną gębę?
- Proszę Pana. Jak ja tu znajdę choćby jedno spaghetti, to też nie zapłacę.
524
Dowcip #32387. Gość zamówił w knajpie spaghetti. w kategorii: Śmieszny humor o jedzeniu, Śmieszne kawały o włosach, Żarty o prostytutkach, Śmieszne kawały o klientach.
Lekarz mówi do pielęgniarki podczas operacji:
- Rękawiczki!
Pielęgniarka podaje.
- Skalpel!
Pielęgniarka podaje.
- Nożyczki!
Pielęgniarka podaje.
- Wata!
Pielęgniarka podaje.
- Więcej tlenu!
Pielęgniarka podaje.
- Skalpel..!
Pielęgniarka podaje.
- Nożyczki!
Pielęgniarka podaje.
- Wata!!!
Pielęgniarka podaje.
- Wata!!
Pielęgniarka podaje.
- Wata!!!!
Pielęgniarka podaje.
- Ksiądz!
- Rękawiczki!
Pielęgniarka podaje.
- Skalpel!
Pielęgniarka podaje.
- Nożyczki!
Pielęgniarka podaje.
- Wata!
Pielęgniarka podaje.
- Więcej tlenu!
Pielęgniarka podaje.
- Skalpel..!
Pielęgniarka podaje.
- Nożyczki!
Pielęgniarka podaje.
- Wata!!!
Pielęgniarka podaje.
- Wata!!
Pielęgniarka podaje.
- Wata!!!!
Pielęgniarka podaje.
- Ksiądz!
108
Dowcip #32388. Lekarz mówi do pielęgniarki podczas operacji w kategorii: Czarny humor śmieszne dowcipy, Śmieszne kawały o lekarzach, Śmieszne żarty o operacji.
Kowalski wyjeżdżał pierwszy raz do sanatorium... Jako, że to nowość dla niego była, poszedł sobie do baru omówić szczegóły z doświadczonymi w tej branży...
- Fąfara, powiedz mi, jak wracasz z sanatorium, to kupujesz żonie bombonierkę, czy kwiaty?
- Ja jak wracam, to zawsze dzień wcześniej. Dzwonię do drzwi, lecę pod okno z sypialni i jeszcze się nie zdarzyło, żebym komuś nie wpieprzył.
- Fąfara, powiedz mi, jak wracasz z sanatorium, to kupujesz żonie bombonierkę, czy kwiaty?
- Ja jak wracam, to zawsze dzień wcześniej. Dzwonię do drzwi, lecę pod okno z sypialni i jeszcze się nie zdarzyło, żebym komuś nie wpieprzył.
35
Dowcip #32389. Kowalski wyjeżdżał pierwszy raz do sanatorium... w kategorii: Śmieszne kawały o Fąfarze, Żarty o Kowalskim, Śmieszne kawały o podróżowaniu.
Co słyszy muzyk ubrany w garnitur?
- Niech oskarżony wstanie.
- Niech oskarżony wstanie.
97
Dowcip #32390. Co słyszy muzyk ubrany w garnitur? w kategorii: Śmieszne zagadki, Śmieszne żarty o ubiorze, Kawały o muzykach.
Rzecz dzieje się podczas II wojny światowej... Niemiec po powrocie z Warszawy do Berlina skarży się znajomemu:
- Cóż za porządki w tej Warszawie, postawiłem walizkę na dworcu i poszedłem tylko do okienka po bilet, zanim wróciłem po walizce śladu nie zostało.
- Ech, to jeszcze nic, ja byłem przed kilku dniami w Monachium. Zostawiłem swoje walizki w przechowalni bagażu na dworcu i wyszedłem na kwadrans do miasta. Wracam, patrzę a tu z dworca ani śladu.
- Cóż za porządki w tej Warszawie, postawiłem walizkę na dworcu i poszedłem tylko do okienka po bilet, zanim wróciłem po walizce śladu nie zostało.
- Ech, to jeszcze nic, ja byłem przed kilku dniami w Monachium. Zostawiłem swoje walizki w przechowalni bagażu na dworcu i wyszedłem na kwadrans do miasta. Wracam, patrzę a tu z dworca ani śladu.
316