Do baru wchodzi kowboj.
Do baru wchodzi kowboj.
Siada przy barze i krzyczy:
- Barman, whisky!
Popijając rozgląda się po barze i spostrzega wielki kufel wypełniony dolarami.
- Po co ten kufel? - pyta barmana.
- Wrzuć pan dolara, to powiem.
No to kowboj wrzucił. Barman mówi:
- To jest zakład. Kto go wygra, cały kufel jest jego.
- No dobrze, a co trzeba zrobić?
- Są trzy zadania do wykonania:
Raz:Trzeba się napić przyrządzonego przeze mnie napoju bez popitki: whisky z chili, ostrym pieprzem i nawet się nie skrzywić na twarzy.
Dwa: Za barem jest taki wielki doberman. Psa boli ząb. Trzeba mu go wyrwać.
Trzy: Na pięterku mieszka taka stara paskudna staruszka. Trzeba ją zadowolić.
- Eee! Niewykonalne. Daj mi jeszcze whisky.
No to barman mu nalał. Kowboj wypił. Barman nalał mu znowu, i znowu, i znowu.
Gdy kowboj był już nieźle wstawiony:
- Dobra! Dawaj pan ten napój specjalny.
No to barman nalał whisky, wsypał pieprzu dodał chili i podał do wypicia.
Kowboj, myk, wypił i ani jednego grymasiku na twarzy. Wybiegł z baru do psa. Wszyscy ludzie wybiegli za nim, żeby zobaczyć, co się stanie. Pod budą wielka szamotanina, tuman kurzu w powietrzu, nic nie widać. Nagle słychać głośne ”chaaaaałłłłłłłłłłłł”. Tuman kurzu opada, kowboj cały pogryziony, poobijany podchodzi do barmana:
- Dobra! Gdzie ta babcia co mam jej zęba wyrwać?!
Siada przy barze i krzyczy:
- Barman, whisky!
Popijając rozgląda się po barze i spostrzega wielki kufel wypełniony dolarami.
- Po co ten kufel? - pyta barmana.
- Wrzuć pan dolara, to powiem.
No to kowboj wrzucił. Barman mówi:
- To jest zakład. Kto go wygra, cały kufel jest jego.
- No dobrze, a co trzeba zrobić?
- Są trzy zadania do wykonania:
Raz:Trzeba się napić przyrządzonego przeze mnie napoju bez popitki: whisky z chili, ostrym pieprzem i nawet się nie skrzywić na twarzy.
Dwa: Za barem jest taki wielki doberman. Psa boli ząb. Trzeba mu go wyrwać.
Trzy: Na pięterku mieszka taka stara paskudna staruszka. Trzeba ją zadowolić.
- Eee! Niewykonalne. Daj mi jeszcze whisky.
No to barman mu nalał. Kowboj wypił. Barman nalał mu znowu, i znowu, i znowu.
Gdy kowboj był już nieźle wstawiony:
- Dobra! Dawaj pan ten napój specjalny.
No to barman nalał whisky, wsypał pieprzu dodał chili i podał do wypicia.
Kowboj, myk, wypił i ani jednego grymasiku na twarzy. Wybiegł z baru do psa. Wszyscy ludzie wybiegli za nim, żeby zobaczyć, co się stanie. Pod budą wielka szamotanina, tuman kurzu w powietrzu, nic nie widać. Nagle słychać głośne ”chaaaaałłłłłłłłłłłł”. Tuman kurzu opada, kowboj cały pogryziony, poobijany podchodzi do barmana:
- Dobra! Gdzie ta babcia co mam jej zęba wyrwać?!
312
Dowcip #7718. Do baru wchodzi kowboj. w kategorii: Śmieszne dowcipy o alkoholu, Śmieszne żarty o kowbojach, Kawały o staruszkach, Humor o psie, Śmieszne żarty o zębach, Śmieszne żarty o zakładach.
Świeżo upieczony adwokat do ojca, też adwokata:
- Tato! Udało mi się skończyć tę sprawę, z którą się męczyłeś dwadzieścia lat!
- Ty idioto! Ja z tej sprawy zbudowałem dom, kupiłem trzy samochody, a Ty ją skończyłeś na pierwszej rozprawie ...
- Tato! Udało mi się skończyć tę sprawę, z którą się męczyłeś dwadzieścia lat!
- Ty idioto! Ja z tej sprawy zbudowałem dom, kupiłem trzy samochody, a Ty ją skończyłeś na pierwszej rozprawie ...
110
Dowcip #7719. Świeżo upieczony adwokat do ojca, też adwokata w kategorii: Śmieszne kawały o adwokatach, Żarty o pieniądzach, Śmieszne żarty o synach, Dowcipy o tacie.
- Co oskarżony ma na swoja obronę? - pyta się sędzia.
- Wysoki sądzie. Z domu rodzinnego wyniosłem dużo ... Nie powiem. Ze szkoły też sporo ... A z pracy to tylko te głupie pięć ton cementu ...
- Wysoki sądzie. Z domu rodzinnego wyniosłem dużo ... Nie powiem. Ze szkoły też sporo ... A z pracy to tylko te głupie pięć ton cementu ...
27
Dowcip #7720. - Co oskarżony ma na swoja obronę? - pyta się sędzia. w kategorii: Śmieszne żarty o złodziejach, Kawały o sądzie, Kawały o oskarżonych.
Mosze i Icek spotkali się przypadkiem w cukierni. Usiedli przy jednym stoliku. W pewnym momencie Icek ciężko wzdycha. Na to Mosze:
- Icek, ja tu przyszedłem zjeść ciastko, wypić kawę, a ty mi tu od razu o interesach!
- Icek, ja tu przyszedłem zjeść ciastko, wypić kawę, a ty mi tu od razu o interesach!
19
Dowcip #7721. Mosze i Icek spotkali się przypadkiem w cukierni. w kategorii: Dowcipy o facetach, Żarty o Żydach.
Kierowca tira po wielodniowej jeździe, postanawia zabawić się w burdelu. Po przyjściu do pokoju prostytutka rozbiera się, bierze słoik wazeliny i smaruje swoją cipkę. Kierowca widząc to zdejmuje łańcuszek z szyi i owija nim swój interes. Prostytutka pyta:
- Co robisz?
- Jak to co? Stara prostytutka, ja stary kierowca. W taką ślizgawicę bez łańcucha nie jadę.
- Co robisz?
- Jak to co? Stara prostytutka, ja stary kierowca. W taką ślizgawicę bez łańcucha nie jadę.
124
Dowcip #7722. Kierowca tira po wielodniowej jeździe w kategorii: Śmieszne żarty erotyczne, Kawały o kierowcach, Śmieszne żarty o prostytutkach.
Młoda, śliczna sekretarka w pierwszym dniu pracy stoi nad niszczarką dokumentów z lekko niepewną miną. Oczarowany kolega z pracy postanawia wybawić dziewczynę z opresji.
- Mogę Ci w czymś pomóc?
- Pokaż mi jak to działa.
Chłopak bierze z jej rąk dokumenty i wkłada do niszczarki.
- Bardzo Ci dziękuje! A którędy wychodzą kopie?
- Mogę Ci w czymś pomóc?
- Pokaż mi jak to działa.
Chłopak bierze z jej rąk dokumenty i wkłada do niszczarki.
- Bardzo Ci dziękuje! A którędy wychodzą kopie?
29
Dowcip #7723. Młoda w kategorii: Żarty o sekretarkach, Śmieszny humor o pracownikach.
- Dlaczego dyrektor chce mnie zwolnić? - Pyta personalnego sekretarka.
- Skąd ty to wiesz? Mnie nic na ten temat nie mówił. - odpowiada personalny.
- To dlaczego kazał wynieść z gabinetu tapczan?
- Skąd ty to wiesz? Mnie nic na ten temat nie mówił. - odpowiada personalny.
- To dlaczego kazał wynieść z gabinetu tapczan?
16
Dowcip #7724. - Dlaczego dyrektor chce mnie zwolnić? - Pyta personalnego sekretarka. w kategorii: Kawały o sekretarkach, Śmieszne żarty o szefie.
Pewna firma otrzymała ze swej filii na Saharze pilny list, a w nim tylko trzy słowa: ”brak nam wody”.
- Ech! - dyrektor firmy machnął ręką. - Oni zawsze alarmują na wyrost. Nie ma się czym przejmować.
- Tak, ale tym razem sprawa jest chyba poważna. - zwraca mu uwagę sekretarka. - Niech pan spojrzy: znaczki pocztowe są przyczepione spinaczami ...
- Ech! - dyrektor firmy machnął ręką. - Oni zawsze alarmują na wyrost. Nie ma się czym przejmować.
- Tak, ale tym razem sprawa jest chyba poważna. - zwraca mu uwagę sekretarka. - Niech pan spojrzy: znaczki pocztowe są przyczepione spinaczami ...
29
Dowcip #7725. Pewna firma otrzymała ze swej filii na Saharze pilny list w kategorii: Śmieszny humor o szefie, Śmieszne żarty o pustyni, Śmieszne dowcipy o pracownikach.
Prezes mówi do sekretarki:
- Pani Ireno, niech pani napisze zawiadomienie o naradzie we wtorek o ósmej trzydzieści.
Po chwili sekretarka mówi:
- Panie prezesie, słowo ”wtorek” pisze się przez ”k” czy przez ”g” na końcu?
Prezes, po godzinie:
- Pani Ireno, przejrzałem cały słownik ortograficzny na literę ”f” i nie znalazłem słowa wtorek, więc zrobimy naradę we środę.
- Pani Ireno, niech pani napisze zawiadomienie o naradzie we wtorek o ósmej trzydzieści.
Po chwili sekretarka mówi:
- Panie prezesie, słowo ”wtorek” pisze się przez ”k” czy przez ”g” na końcu?
Prezes, po godzinie:
- Pani Ireno, przejrzałem cały słownik ortograficzny na literę ”f” i nie znalazłem słowa wtorek, więc zrobimy naradę we środę.
210
Dowcip #7726. Prezes mówi do sekretarki w kategorii: Śmieszne żarty o sekretarkach, Śmieszne żarty o szefie.
Przychodzi sekretarka do szefa i mówi:
- Panie dyrektorze, sms przyszedł!
- Niech wejdzie. - odpowiada dyrektor.
- Panie dyrektorze, sms przyszedł!
- Niech wejdzie. - odpowiada dyrektor.
310