Wilk odbiera komórkę.
Wilk odbiera komórkę.
- Słucham, mamusiu!
- Czy dzisiaj też wrócisz późno jak zwykle?
- A dlaczego pytasz?
- Bo upiekłam Ci pyszne ciasteczka, te co lubisz!
- Nie zjem chyba ani jednego... Przed chwilą zjadłem całą babkę.
- Słucham, mamusiu!
- Czy dzisiaj też wrócisz późno jak zwykle?
- A dlaczego pytasz?
- Bo upiekłam Ci pyszne ciasteczka, te co lubisz!
- Nie zjem chyba ani jednego... Przed chwilą zjadłem całą babkę.
120
Dowcip #32715. Wilk odbiera komórkę. w kategorii: Żarty o jedzeniu, Kawały o rozmowach telefonicznych, Dowcipy o wilku, Śmieszne kawały z grą słów.
Kobieta wchodzi do gabinetu chirurga plastycznego i mówi mu, że chce mieć operację poprawiającą wygląd twarzy. Doktor odpowiada jej:
- Dobrze, mamy trzy rodzaje operacji. Pierwszy za tysiąc dolarów z gwarancją na rok. Drugi za trzy tysiące dolarów z gwarancją na trzy lata i trzeci za pięć tysięcy dolarów z gwarancją na pięć lat.
- Dobrze, proszę mi coś opowiedzieć o tych operacjach.
- Za tysiąc dolarów zrobimy pani najprostszą i najtańszą, szybką operację.
- Nie, nie to nie wchodzi w grę, co z tą droższą?
- Za trzy tysiące bardziej się staramy i przykładamy się do szczegółów, ale gwarancję dajemy tylko na trzy lata.
- Nie, to za mało, co z tą ostatnią?
- Za pięćset dolarów dostanie pani najlepszą możliwą operację twarzy, a dodatkowo otrzyma pani najnowsze osiągnięcie chirurgii plastycznej. Będzie pani miała śrubkę z tyłu głowy i jeśli pani uzna, że twarz brzydnie po prostu podkręcimy śrubkę.
Kobieta zgadza się na najdroższą operację i jest zachwycona efektami. Jednak po pół roku wraca wścieka do chirurga:
- Proszę oddać mi pieniądze! Wyglądam strasznie! Proszę spojrzeć na te worki pod oczami!
Doktor przyjrzał się jej i mówi spokojnie:
- Nic pani nie dostanie. Te worki to pani piersi i jeśli nie przestanie się pani bawić śrubką to będzie miała pani wąsy.
- Dobrze, mamy trzy rodzaje operacji. Pierwszy za tysiąc dolarów z gwarancją na rok. Drugi za trzy tysiące dolarów z gwarancją na trzy lata i trzeci za pięć tysięcy dolarów z gwarancją na pięć lat.
- Dobrze, proszę mi coś opowiedzieć o tych operacjach.
- Za tysiąc dolarów zrobimy pani najprostszą i najtańszą, szybką operację.
- Nie, nie to nie wchodzi w grę, co z tą droższą?
- Za trzy tysiące bardziej się staramy i przykładamy się do szczegółów, ale gwarancję dajemy tylko na trzy lata.
- Nie, to za mało, co z tą ostatnią?
- Za pięćset dolarów dostanie pani najlepszą możliwą operację twarzy, a dodatkowo otrzyma pani najnowsze osiągnięcie chirurgii plastycznej. Będzie pani miała śrubkę z tyłu głowy i jeśli pani uzna, że twarz brzydnie po prostu podkręcimy śrubkę.
Kobieta zgadza się na najdroższą operację i jest zachwycona efektami. Jednak po pół roku wraca wścieka do chirurga:
- Proszę oddać mi pieniądze! Wyglądam strasznie! Proszę spojrzeć na te worki pod oczami!
Doktor przyjrzał się jej i mówi spokojnie:
- Nic pani nie dostanie. Te worki to pani piersi i jeśli nie przestanie się pani bawić śrubką to będzie miała pani wąsy.
317
Dowcip #32716. Kobieta wchodzi do gabinetu chirurga plastycznego i mówi mu w kategorii: Dowcipy o kobietach, Humor o chirurgach, Dowcipy o operacji, Śmieszne kawały o wyglądzie.
Rok 1938. W Berlinie na Stadionie Olimpijskim rozgrywany jest właśnie towarzyski mecz Niemcy vs Włochy. Trybuny wypełnione ludźmi w mundurach z charakterystycznymi opaskami na rękawach. Na honorowych miejscach dwaj wodzowie Hitler i Mussolini. Mecz zbliża się do końca, a zawodnicy ni jednej ni drugiej drużyny nie mogą wbić piłki do bramki przeciwnika. Ostatnia minuta. Hitler zwraca się do Mussoliniego:
- Drogi Benito, zrób coś, pomóż mi. Jak ja wyglądam przed narodem. Przecież oni wierzą we wszystko co mówię, a obiecywałem wczoraj, że wygramy dwa do zera.
- Nie ma sprawy, Mein Fuhrer. - odpowiada Duce.
Woła adiutanta, coś mu szepcze do ucha, ten szybko podbiega do trenera i, o dziwo, za dziesięć sekund pada bramka dla Niemców. Po wznowieniu szybki rajd lewą strona boiska i gol na dwa do zera. Na trybunach szaleństwo, wiwaty na cześć zawodników i wodza.
- Adolfie... - cicho mówi do ucha Hitlera Mussolini - Ale wiesz, kiedyś będzie trzeba oddać ten dług.
- Drogi Benito, zrób coś, pomóż mi. Jak ja wyglądam przed narodem. Przecież oni wierzą we wszystko co mówię, a obiecywałem wczoraj, że wygramy dwa do zera.
- Nie ma sprawy, Mein Fuhrer. - odpowiada Duce.
Woła adiutanta, coś mu szepcze do ucha, ten szybko podbiega do trenera i, o dziwo, za dziesięć sekund pada bramka dla Niemców. Po wznowieniu szybki rajd lewą strona boiska i gol na dwa do zera. Na trybunach szaleństwo, wiwaty na cześć zawodników i wodza.
- Adolfie... - cicho mówi do ucha Hitlera Mussolini - Ale wiesz, kiedyś będzie trzeba oddać ten dług.
3532
Dowcip #32717. Rok 1938. w kategorii: Kawały o Adolfie Hitlerze, Dowcipy o sporcie, Śmieszne kawały historyczne.
Blondynka chciała wyróżnić swoje auto rejestracją z własnym imieniem. Niestety nie miała tyle pieniędzy więc zmieniła imię na SZO1572A.
510
Dowcip #32718. Blondynka chciała wyróżnić swoje auto rejestracją z własnym imieniem. w kategorii: Śmieszne kawały bezsensowne, Dowcipy o blondynkach.
Swat zachwala wdzięki przyszłej panny młodej, jednak pan młody nadal jest nie zdecydowany:
- Popełniasz wielki błąd! Ona ma wielką zaletę. Ona się jąka!
- Ona ma wielką zaletę! Ona się jąka! - powtórzył pan młody - A co to może być za zaleta?
- Nie może Ci powiedzieć nie...
- Popełniasz wielki błąd! Ona ma wielką zaletę. Ona się jąka!
- Ona ma wielką zaletę! Ona się jąka! - powtórzył pan młody - A co to może być za zaleta?
- Nie może Ci powiedzieć nie...
1712
Dowcip #32719. Swat zachwala wdzięki przyszłej panny młodej w kategorii: Dowcipy o ślubie, Śmieszne kawały o jąkałach.
Ksiądz udziela ostatniego namaszczenia Kowalskiemu. Wzywa chorego:
- Wyrzeknij się szatana!
- Nie. - odpowiada umierający facet.
- Powtarzam, wyrzeknij się diabła i uczynków jego!
- Nie.
- Dlaczegóż to, w imię wszystkich świętości?
- Bo zanim się nie zorientuję, dokąd idę, to nie chcę nikogo wkurzać.
- Wyrzeknij się szatana!
- Nie. - odpowiada umierający facet.
- Powtarzam, wyrzeknij się diabła i uczynków jego!
- Nie.
- Dlaczegóż to, w imię wszystkich świętości?
- Bo zanim się nie zorientuję, dokąd idę, to nie chcę nikogo wkurzać.
211
Dowcip #32720. Ksiądz udziela ostatniego namaszczenia Kowalskiemu. w kategorii: Dowcipy o Kowalskim, Śmieszne kawały o duchownych, Śmieszny humor o umieraniu.
Mały kościółek na przedmieściach pewnego miasta nagle przestał robić wszelkie zakupy u swojego dotychczasowego stałego dostawcy artykułów biurowych. Dostawca oczywiście zadzwonił do proboszcza z pytaniem o powód.
- Powiem panu dlaczego. - krzyknął do słuchawki proboszcz - Nasz kościół zamówił ostatnio u was długopisy, które miały być rozdane wiernym...
- Czyżbyśmy ich nie dostarczyli? - przerwał zdziwiony dostawca.
- Dostarczyliście, a jakże... W kształcie kija golfowego z napisem ”Zagraj w golfa w następną niedzielę”.
- Powiem panu dlaczego. - krzyknął do słuchawki proboszcz - Nasz kościół zamówił ostatnio u was długopisy, które miały być rozdane wiernym...
- Czyżbyśmy ich nie dostarczyli? - przerwał zdziwiony dostawca.
- Dostarczyliście, a jakże... W kształcie kija golfowego z napisem ”Zagraj w golfa w następną niedzielę”.
03
Dowcip #32721. Mały kościółek na przedmieściach pewnego miasta nagle przestał robić w kategorii: Śmieszne kawały o sprzedawcach, Śmieszne dowcipy o kościele, Kawały o grze w golfa.
Spotyka się dwóch znajomych, którzy nie widzieli się już od wielu lat:
- Co u Ciebie słychać?
- Nic szczególnego, ożeniłem się, mam dzieci...
- Ile?
- Och, najpierw urodziły się bliźniaki, potem urodziły się bliźniaczki, potem znowu bliźniaki, po dwóch latach znowu bliźniaczki, a teraz za trzy miesiące żona ma urodzić kolejne bliźniaki...
- Co?! - Dziwi się kolega - Za każdym razem masz bliźniaki?
- No nie, były takie razy, że nic było...
- Co u Ciebie słychać?
- Nic szczególnego, ożeniłem się, mam dzieci...
- Ile?
- Och, najpierw urodziły się bliźniaki, potem urodziły się bliźniaczki, potem znowu bliźniaki, po dwóch latach znowu bliźniaczki, a teraz za trzy miesiące żona ma urodzić kolejne bliźniaki...
- Co?! - Dziwi się kolega - Za każdym razem masz bliźniaki?
- No nie, były takie razy, że nic było...
08
Dowcip #32722. Spotyka się dwóch znajomych, którzy nie widzieli się już od wielu lat w kategorii: Śmieszne kawały o dzieciach, Śmieszne żarty o płodzeniu dzieci.
Do Kaczyńskiego przychodzi szef jego sztabu wyborczego:
- Panie Premierze, mam dwie informacje: dobrą i złą, od której zacząć?
- Od złej!
- Kopacz otrzymała dziewięćdziesiąt dziewięć procent głosów poparcia!
- Ku*wa mać! To jaka może być dobra?
- Pan wygrał wybory! Gratulacje!
- Panie Premierze, mam dwie informacje: dobrą i złą, od której zacząć?
- Od złej!
- Kopacz otrzymała dziewięćdziesiąt dziewięć procent głosów poparcia!
- Ku*wa mać! To jaka może być dobra?
- Pan wygrał wybory! Gratulacje!
1066
Dowcip #32723. Do Kaczyńskiego przychodzi szef jego sztabu wyborczego w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jarosławie Kaczyńskim, Kawały polityczne, Śmieszny humor o politykach.
W niebie spotkali się: Aleksander Wielki, Fryderyk Wielki oraz Napoleon i razem oglądają wydarzenia w Iraku.
Aleksander mówi:
- Wow, gdybym miał tylko jedną uzbrojoną dywizję Busha mógłbym ostatecznie podbić Indie.
Fryderyk mówi:
- Tak, a gdybym ja miał do swojej dyspozycji kilka eskadr Busha, to wówczas Wojnę Siedmioletnią rozstrzygnął bym na swoją korzyść w kilka tygodni.
Nastąpiła dłuższa pauza, podczas której byli dowódcy dalej obserwowali wydarzenia. Wreszcie odezwał się Napoleon:
- A gdybym tylko miał Fox News, nikt nigdy nie dowiedziałby się o klęsce podczas kampanii w Rosji.
Aleksander mówi:
- Wow, gdybym miał tylko jedną uzbrojoną dywizję Busha mógłbym ostatecznie podbić Indie.
Fryderyk mówi:
- Tak, a gdybym ja miał do swojej dyspozycji kilka eskadr Busha, to wówczas Wojnę Siedmioletnią rozstrzygnął bym na swoją korzyść w kilka tygodni.
Nastąpiła dłuższa pauza, podczas której byli dowódcy dalej obserwowali wydarzenia. Wreszcie odezwał się Napoleon:
- A gdybym tylko miał Fox News, nikt nigdy nie dowiedziałby się o klęsce podczas kampanii w Rosji.
317