Wieczorem przychodzi baca do I- szego sekretarza gminnej POP i mówi
Wieczorem przychodzi baca do I- szego sekretarza gminnej POP i mówi, że chce koniecznie zapisać się do partii. Sekretarz, że trzeba pół roku próby. Na to Baca:
- Albo mnie tyrozki zopisecie, albo nie chce w ogóle.
- Ależ Baco, powiedzcie, chociaż dlaczego.
- Jok mnie zopisecie to powim.
- Ale Baco, nie mogę was zapisać, skoro nie znam nawet motywacji.
Po godzinnej konwersacji w tym stylu sekretarz skapitulował i zapisał Bacę do partii.
- No to powiedzcie Baco teraz, dlaczego tak nagle zachciało wam się do partii?
- No, tera powim. Psychodza jo do chołupy i wchodza do swojego pokoju a tam widza, moja żona w moim łóżku z kochankiem. No to posedł jo do kuchni, golnął se kielicha i posedł do drugiego pokoju, a tam widza córka w łóżku z gachem. No to wrócił jo do kuchni, golnął se drugiego kielicha i se powidzioł: JUZ JO WAM WSTYDU NAROBIE!
- Albo mnie tyrozki zopisecie, albo nie chce w ogóle.
- Ależ Baco, powiedzcie, chociaż dlaczego.
- Jok mnie zopisecie to powim.
- Ale Baco, nie mogę was zapisać, skoro nie znam nawet motywacji.
Po godzinnej konwersacji w tym stylu sekretarz skapitulował i zapisał Bacę do partii.
- No to powiedzcie Baco teraz, dlaczego tak nagle zachciało wam się do partii?
- No, tera powim. Psychodza jo do chołupy i wchodza do swojego pokoju a tam widza, moja żona w moim łóżku z kochankiem. No to posedł jo do kuchni, golnął se kielicha i posedł do drugiego pokoju, a tam widza córka w łóżku z gachem. No to wrócił jo do kuchni, golnął se drugiego kielicha i se powidzioł: JUZ JO WAM WSTYDU NAROBIE!
18
Dowcip #2419. Wieczorem przychodzi baca do I- szego sekretarza gminnej POP i mówi w kategorii: Dowcipy o Bacy, Śmieszne dowcipy o kochankach, Żarty o żonie, Żarty po góralsku, Żarty polityczne, Humor o zdradzie, Żarty o córce.
Siedzi Baca razem ze skoczkami narciarskimi i wysłuchuje ich opowieści. Pierwszy skoczek chwali się, że skoczył na odległość stu metrów, drugi, że pobił rekord skoczni. Na to Baca mówi:
- Jak ja skoczyłem z tej skoczni to lecę, lecę, patrzę, mijam koniec wybiegu, tam gdzie zatrzymują się inni, mijam Zakopane, mijam Gubałówkę, a tu jak halny nie powieje i wróciło mnie na trzydziesty metr.
- Jak ja skoczyłem z tej skoczni to lecę, lecę, patrzę, mijam koniec wybiegu, tam gdzie zatrzymują się inni, mijam Zakopane, mijam Gubałówkę, a tu jak halny nie powieje i wróciło mnie na trzydziesty metr.
28
Dowcip #2420. Siedzi Baca razem ze skoczkami narciarskimi i wysłuchuje ich w kategorii: Humor o Bacy, Kawały o sporcie, Śmieszny humor o sportowcach.
- Ahoj, baco! Co tam robicie?
- A hoj was to obchodzi...
- A hoj was to obchodzi...
310
Dowcip #2421. - Ahoj, baco! Co tam robicie? w kategorii: Śmieszne dowcipy o Bacy.
Turysta spał u Bacy. Rano budzi się i drapie. Widząc to Baca pyta:
- Cóż to panocku, wsiura wos ugryzła?
- Nie, w plecy.
- Cóż to panocku, wsiura wos ugryzła?
- Nie, w plecy.
49
Dowcip #2422. Turysta spał u Bacy. Rano budzi się i drapie. w kategorii: Kawały o Bacy, Śmieszny humor o turystach, Humor po góralsku.
Obchodzona była właśnie Setna Rocznica Urodzin Lenina (SRUL). Znaleźli tedy i Bacę starego z Poronina, co to Lenina pamiętał, i poprosili go, co by opowiedział im coś o spotkaniu z Leninem, jaki to Lenin był miły, i dobroduszny. Siadł tedy Baca na rogu chałupy, i powiada:
- Pamiętam, była wiosna, topniały śniegi, świeciło ślicznie słoneczko. Towarzysz Lenin postanowił się ogolić. Wyszedł tedy na ganek z miednicą, mydłem pędzlem. Ledwo sobie namydlił pysk podbiegł do niego mały chłopczyk. Popatrzył na towarzysza Lenina i zawołał: ”Towarzyszu Lenin, łysiejecie!”. A towarzysz Lenin uśmiechnął się,... a mógł przyp***dolić!
- Pamiętam, była wiosna, topniały śniegi, świeciło ślicznie słoneczko. Towarzysz Lenin postanowił się ogolić. Wyszedł tedy na ganek z miednicą, mydłem pędzlem. Ledwo sobie namydlił pysk podbiegł do niego mały chłopczyk. Popatrzył na towarzysza Lenina i zawołał: ”Towarzyszu Lenin, łysiejecie!”. A towarzysz Lenin uśmiechnął się,... a mógł przyp***dolić!
310
Dowcip #2423. Obchodzona była właśnie Setna Rocznica Urodzin Lenina (SRUL). w kategorii: Żarty o Bacy, Żarty o Rosjanach, Żarty o policjantach, Humor polityczny, Śmieszne dowcipy o Włodzimierzu Leninie.
Pewnemu Bacy sześć razy spaliła się bacówka. Pięć razy ją odbudowywał, ale za szóstym razem już się załamał. Stanął nad resztkami domu, podniósł głowę i woła do nieba:
- Panie Boże! Za jakie grzechy?!
Na to głos z nieba:
- Oj nie za grzechy, nie za grzechy. Tylko cosik ja Cię chyba Józek nie lubię.
- Panie Boże! Za jakie grzechy?!
Na to głos z nieba:
- Oj nie za grzechy, nie za grzechy. Tylko cosik ja Cię chyba Józek nie lubię.
49
Dowcip #2424. Pewnemu Bacy sześć razy spaliła się bacówka. w kategorii: Żarty absurdalne, Humor o Bacy.
Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję. Zatrzymuje się jakieś auto, Baca wyciąga ciupagę, i rzecze do kierowcy:
- Łonanizuj się pan!
Osłupiały kierowca posłusznie, acz niechętnie posłuchał rozkazu Bacy, gdy skończył usłyszał znów tą samą komendę:
- Łonanizuj się pan!
Cóż... wyboru wielkiego nie miał. Nie miał też wyboru gdy usłyszał kolejną komendę:
- Łonanizuj się pan!
Gdy skończył, Baca znów to samo:
- Łonanizuj się pan!
Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny ale nic z tego nie wychodziło, głos Bacy naglił jednak nieubłaganie:
- Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już na prawdę rady spokojnym głosem rzekł do stojącej obok gaździny:
- Siadaj Maryna, pan cię do Zakopanego zawiezie!
- Łonanizuj się pan!
Osłupiały kierowca posłusznie, acz niechętnie posłuchał rozkazu Bacy, gdy skończył usłyszał znów tą samą komendę:
- Łonanizuj się pan!
Cóż... wyboru wielkiego nie miał. Nie miał też wyboru gdy usłyszał kolejną komendę:
- Łonanizuj się pan!
Gdy skończył, Baca znów to samo:
- Łonanizuj się pan!
Próbował tedy biedny turysta po raz kolejny ale nic z tego nie wychodziło, głos Bacy naglił jednak nieubłaganie:
- Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
- Łonanizuj się pan!
I kiedy baca już widział, że kierowca nie da już na prawdę rady spokojnym głosem rzekł do stojącej obok gaździny:
- Siadaj Maryna, pan cię do Zakopanego zawiezie!
412
Dowcip #2425. Na drodze z Kościeliska do Zakopanego stoi góral i łapie okazję. w kategorii: Śmieszne kawały erotyczne, Żarty o Bacy, Humor o góralach, Śmieszne dowcipy o kierowcach, Śmieszne kawały o turystach.
Siedzi Baca przed chatką. Przed Bacą kloc drewna i kupka wiórków. Przechodzi turysta i pyta:
- Baco! Co tam strugacie?
- Ano, cółenko sobie strugom.
Turysta poszedł. Następnego dnia rano przechodzi tamtędy i widzi Bacę. Baca siedzi przed klockiem drewna i go struga. Przed Bacą górka wiórów. Turysta pyta:
- Baco! Co tam strugacie?
- Ano, stylisko do łopaty sobie strugom.
Następnego dnia: Baca siedzi przed chatką, w rękach trzyma drewienko, przed nim kupa wiórów. Ten sam turysta pyta:
- Baco! Co teraz strugacie?
- Jak nic nie spiepse, to wykałacke.
- Baco! Co tam strugacie?
- Ano, cółenko sobie strugom.
Turysta poszedł. Następnego dnia rano przechodzi tamtędy i widzi Bacę. Baca siedzi przed klockiem drewna i go struga. Przed Bacą górka wiórów. Turysta pyta:
- Baco! Co tam strugacie?
- Ano, stylisko do łopaty sobie strugom.
Następnego dnia: Baca siedzi przed chatką, w rękach trzyma drewienko, przed nim kupa wiórów. Ten sam turysta pyta:
- Baco! Co teraz strugacie?
- Jak nic nie spiepse, to wykałacke.
213
Dowcip #2426. Siedzi Baca przed chatką. Przed Bacą kloc drewna i kupka wiórków. w kategorii: Humor o Bacy, Śmieszne dowcipy o turystach, Żarty po góralsku.
Cieszą się w New Yorku dzieci,
pan Bin Laden do nich leci,
on prezentów ma bez liku,
dla każdego po wągliku.
pan Bin Laden do nich leci,
on prezentów ma bez liku,
dla każdego po wągliku.
1116
Dowcip #2427. Cieszą się w New Yorku dzieci w kategorii: Czarny humor żarty, Humor o Osama Binladenie, Śmieszne dowcipy o dzieciach, Śmieszne kawały rymowane.
Blondynka siedzi na drzewie i szlocha. Podchodzi do niej gościu i pyta:
- Co się stało, czemu tu pani weszła?
A ona:
- A, bo jechali kibole i chciałam żeby mnie podrzucili.
- Co się stało, czemu tu pani weszła?
A ona:
- A, bo jechali kibole i chciałam żeby mnie podrzucili.
814