Wchodzi facet do baru, zamawia setkę
Wchodzi facet do baru, zamawia setkę, wypija ją i co jakiś czas powtarza cicho:
- Pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć.
Gdy już był ostro podpity i stale powtarzał, że pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć, barman nie wytrzymał i pyta gościa:
- Panie o co panu chodzi z tym tłumaczeniem?
Gość chwilę pomyślał i mówi:
- Widzisz pan. Poszedłem dzisiaj wydoić krowę. Gdy siedziałam sobie na stołeczku to ona mnie bach kopytem w łeb. No to ja wstałem, wziąłem sznur od snopowiązałki, odciągnąłem jej nogę na bok i przywiązałem tym sznurkiem do ściany. Panie jeszcze dobrze nie siadłem na tym stołeczku, a ona mnie bach drugą nogą w łeb. No to co zrobić, znów wziąłem sznurek i przywiązałem jej drugą nogę do ściany, a ona mnie wtedy ogonem po mordzie. Wkurzyłem się a że nie było już sznurka, to ściągnąłem pasek od spodni, złapałem jej ogon i w tym momencie spadły mi spodnie. Wtem wchodzi moja żona. Panie, pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć!
- Pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć.
Gdy już był ostro podpity i stale powtarzał, że pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć, barman nie wytrzymał i pyta gościa:
- Panie o co panu chodzi z tym tłumaczeniem?
Gość chwilę pomyślał i mówi:
- Widzisz pan. Poszedłem dzisiaj wydoić krowę. Gdy siedziałam sobie na stołeczku to ona mnie bach kopytem w łeb. No to ja wstałem, wziąłem sznur od snopowiązałki, odciągnąłem jej nogę na bok i przywiązałem tym sznurkiem do ściany. Panie jeszcze dobrze nie siadłem na tym stołeczku, a ona mnie bach drugą nogą w łeb. No to co zrobić, znów wziąłem sznurek i przywiązałem jej drugą nogę do ściany, a ona mnie wtedy ogonem po mordzie. Wkurzyłem się a że nie było już sznurka, to ściągnąłem pasek od spodni, złapałem jej ogon i w tym momencie spadły mi spodnie. Wtem wchodzi moja żona. Panie, pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć!
112
Dowcip #28146. Wchodzi facet do baru, zamawia setkę w kategorii: Humor o alkoholu, Humor o facetach, Humor o żonie, Kawały o krowach.
Wchodzi facet do mięsnego i mówi:
- Dzień Dobry, proszę czterdzieści deko polędwicy sopockiej.
Babka podchodzi do lady, kroi.
- Ojojoj, ale mi się ukroiło, może być siedem kilo?
- Dzień Dobry, proszę czterdzieści deko polędwicy sopockiej.
Babka podchodzi do lady, kroi.
- Ojojoj, ale mi się ukroiło, może być siedem kilo?
913
Dowcip #28147. Wchodzi facet do mięsnego i mówi w kategorii: Śmieszny humor o sprzedawcach, Śmieszny humor o klientach.
Wchodzi Jasiu do burdelu z przejechaną żabą na sznurku i pyta burdel mamę:
- Jest panienka z AIDS??
- No może i jest, ale po co Ci ona i co taki mały chłopiec w ogóle tu robi?
- A no widzi pani, jeśli ja to z robię z panią co ma AIDS, to i ja będę miał AIDS, jak mnie molestuje niania to i ona będzie miała AIDS, gdy ją tata weźmie do gabinetu wieczorem to i on będzie miał AIDS, a gdy on to zrobi z mamusią to i ona będzie miała AIDS. Gdy Tatuś pójdzie do pracy i mam zrobi to ze śmieciarzem, to on też będzie miał AIDS. NO i właśnie o tego barana mi chodzi, bo przejechał mi żabę!
- Jest panienka z AIDS??
- No może i jest, ale po co Ci ona i co taki mały chłopiec w ogóle tu robi?
- A no widzi pani, jeśli ja to z robię z panią co ma AIDS, to i ja będę miał AIDS, jak mnie molestuje niania to i ona będzie miała AIDS, gdy ją tata weźmie do gabinetu wieczorem to i on będzie miał AIDS, a gdy on to zrobi z mamusią to i ona będzie miała AIDS. Gdy Tatuś pójdzie do pracy i mam zrobi to ze śmieciarzem, to on też będzie miał AIDS. NO i właśnie o tego barana mi chodzi, bo przejechał mi żabę!
2635
Dowcip #28148. Wchodzi Jasiu do burdelu z przejechaną żabą na sznurku i pyta burdel w kategorii: Humor o Jasiu, Humor o chorobach, Kawały o żabie, Żarty o burdelu.
Wchodzi Jaś do łazienki, gdzie kąpie się mamusia. Spoglądając na jej wzgórek pyta:
- Mamusiu co to jest?
- Szczoteczka. - odpowiada mama.
Jaś na to:
- Ee, tatuś ma lepszą, bo na patyku.
Mama:
- A skąd wiesz?
Jaś na to:
- Widziałem jak tata sąsiadce zęby czyścił.
- Mamusiu co to jest?
- Szczoteczka. - odpowiada mama.
Jaś na to:
- Ee, tatuś ma lepszą, bo na patyku.
Mama:
- A skąd wiesz?
Jaś na to:
- Widziałem jak tata sąsiadce zęby czyścił.
818
Dowcip #28149. Wchodzi Jaś do łazienki, gdzie kąpie się mamusia. w kategorii: Śmieszny humor o Jasiu, Humor o sąsiadach, Śmieszne żarty o matce, Żarty o ojcu.
Wchodzi mały Jasio do kuchni i mówi:
- Mamo, jestem głodny.
- Słuchaj, to że sypiam z Twoim ojcem nie znaczy, że jestem Twoją mamą!
- To jak mam do Ciebie mówić?
- Po prostu Andrzej!
- Mamo, jestem głodny.
- Słuchaj, to że sypiam z Twoim ojcem nie znaczy, że jestem Twoją mamą!
- To jak mam do Ciebie mówić?
- Po prostu Andrzej!
112
Dowcip #28150. Wchodzi mały Jasio do kuchni i mówi w kategorii: Humor o Jasiu, Dowcipy o ojcu, Śmieszne kawały o homoseksualistach.
Wchodzi pielęgniarka na reanimację i mówi do pacjenta:
- Niech się pan mocno zaciągnie, będę zmieniał butlę.
- Niech się pan mocno zaciągnie, będę zmieniał butlę.
62
Dowcip #28151. Wchodzi pielęgniarka na reanimację i mówi do pacjenta w kategorii: Humor o pacjentach, Śmieszne dowcipy o pielęgniarkach.
Wchodzi Polak do sklepu w Wielkiej Brytanii. Oczywiście nie zna angielskiego. Zwraca się do sprzedawcy, żeby być lepiej zrozumianym, sylabizuje.
- Pił-ka.
- Yyy.
- Pił-ka!
Widząc, że sprzedawca nie rozumie, zaczyna pokazywać odbijanie piłki od podłogi, kopanie itp. W końcu sprzedawca się domyślił.
- Aaa, ball !!
- No widzisz, jaki Ty zdolny jesteś. To uważaj, teraz będzie trudniej.
- Do-me-ta-lu.
- Pił-ka.
- Yyy.
- Pił-ka!
Widząc, że sprzedawca nie rozumie, zaczyna pokazywać odbijanie piłki od podłogi, kopanie itp. W końcu sprzedawca się domyślił.
- Aaa, ball !!
- No widzisz, jaki Ty zdolny jesteś. To uważaj, teraz będzie trudniej.
- Do-me-ta-lu.
119
Dowcip #28152. Wchodzi Polak do sklepu w Wielkiej Brytanii. w kategorii: Kawały o zakupach, Śmieszne kawały o Polakach, Śmieszny humor o Amerykanach.
Wcześniej byłam gruba i bardzo źle się z tym czułam. Ale lekarz skierował mnie na operację. Teraz jestem gruby i mnie to wali.
912
Dowcip #28153. Wcześniej byłam gruba i bardzo źle się z tym czułam. w kategorii: Śmieszne żarty o mężczyznach, Żarty o grubasach, Kawały o kobietach.
Wczoraj w trakcie obrad sejmu, na salę weszło dwóch uzbrojonych bandytów. Grzecznie przeprosili za spóźnienie i zajęli swoje miejsca.
16
Dowcip #28154. Wczoraj w trakcie obrad sejmu w kategorii: Śmieszne kawały polityczne, Śmieszny humor o sejmie.
Wczoraj wybrałam się na imprezę z moimi koleżankami. Powiedziałam mojemu mężowi, że wrócę o północy.
- Obiecuję Ci kochanie, nie wrócę ani minuty później. - powiedziałam i wybyłam.
Ale impreza była cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety i jeszcze więcej drinków. Było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie.
Kiedy wróciłam do domu była trzecia nad ranem. Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekłą kukułkę w zegarze jak zakukała trzy razy. Kiedy się zorientowałam, że mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze dziewięć razy. Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że chociaż pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy, po prostu uniknęłam awantury z mężem. Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc, jaka to ja jestem inteligenta! Rano, podczas śniadania, mąż zapytał, o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, że o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. ”Och, jak dobrze, jestem uratowana.” - Pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Mój mąż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc:
- Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką.
Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem:
- Tak? A dlaczego, kochanie?
A on na to:
- Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała trzy razy, potem, nie wiem jak to zrobiła, krzyknęła ’”O cholera!” Znów zakukała cztery razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze trzy razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nadepnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz, puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać.
- Obiecuję Ci kochanie, nie wrócę ani minuty później. - powiedziałam i wybyłam.
Ale impreza była cudowna! Drinki, balety, znów drinki, znów balety i jeszcze więcej drinków. Było tak fajnie, że zapomniałam o godzinie.
Kiedy wróciłam do domu była trzecia nad ranem. Wchodzę do domu, po cichutku otwierając drzwi, a tu słyszę tą wściekłą kukułkę w zegarze jak zakukała trzy razy. Kiedy się zorientowałam, że mój mąż się obudzi przy tym kukaniu, dokończyłam sama kukać jeszcze dziewięć razy. Byłam z siebie bardzo dumna i zadowolona, że chociaż pijana w cztery dupy, nagle taki dobry pomysł przyszedł mi do głowy, po prostu uniknęłam awantury z mężem. Szybciutko położyłam się do łóżka, myśląc, jaka to ja jestem inteligenta! Rano, podczas śniadania, mąż zapytał, o której wróciłam z imprezy, więc mu powiedziałam, że o samiutkiej północy, tak jak mu obiecałam. On od razu nic nie powiedział, nawet nie wyglądał na podejrzliwego. ”Och, jak dobrze, jestem uratowana.” - Pomyślałam i prawie otarłam pot z czoła. Mój mąż, po chwili, spojrzał na mnie serio, mówiąc:
- Wiesz, musimy zmienić ten nasz zegar z kukułką.
Zbladłam ze strachu, ale pytam pokornym głosem:
- Tak? A dlaczego, kochanie?
A on na to:
- Widzisz, dziś w nocy, kukułka zakukała trzy razy, potem, nie wiem jak to zrobiła, krzyknęła ’”O cholera!” Znów zakukała cztery razy, zwymiotowała w korytarzu, zakukała jeszcze trzy razy i padła na podłogę ze śmiechu. Kuknęła jeszcze raz, nadepnęła na kota i rozwaliła stolik w salonie. A potem, powaliła się koło mnie i kukając ostatni raz, puściła se głośnego bąka i szybko zaczęła chrapać.
255