W pewnej parafii, na wsi był pijak.
W pewnej parafii, na wsi był pijak. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że cała wioska nie piła, a on owszem. Tak jest - w Polsce na wsi nie pili oprócz jednego. Tak więc ten pijak działał wszystkim na nerwy, a zwłaszcza miejscowemu proboszczowi. I tak pewnego dnia proboszcz spotkał pijaka nad rzeką. Podszedł do niego i grożąc palcem powiedział:
- Synu, za dużo pijesz! Chodź, ochrzczę Cię w wodzie niczym Jan, a wtedy odnajdziesz Jezusa.
A że proboszcz na wsi ma autorytet, to pijak się zgodził. Zresztą i tak był w takim stanie, że nie bardzo mógł protestować. Weszli więc po pas do rzeki, a proboszcz chwycił
pijaka za kudły i sruuuuu... jego głowę pod wodę. Potrzymał go tam z pięć sekund, wyciągnął i pyta:
- Synu, czy odnalazłeś już Jezusa?
Na co pijak czknął i pokręcił przecząco głową. Wtedy ksiądz znowu go pod wodę. Tym razem na dziesięć sekund. Po czym wyciąga go i pyta:
- Synu, czy odnalazłeś już Jezusa?
Pijak pociągnął nosem i znowu pokręcił przecząco głową. Wtedy proboszcz się wkurzył chwycił go za łeb i do wody. Na pół minuty! Następnie wyciąga go i krzycząc pyta:
- SYNU! CZY ODNALAZŁEŚ JUŻ JEZUSA?!
Na co pijak podniósł palec do góry, wypluł wodę i spokojnie zapytał:
- A jeszt ksiąc pefien, sze tu wpadł?!
- Synu, za dużo pijesz! Chodź, ochrzczę Cię w wodzie niczym Jan, a wtedy odnajdziesz Jezusa.
A że proboszcz na wsi ma autorytet, to pijak się zgodził. Zresztą i tak był w takim stanie, że nie bardzo mógł protestować. Weszli więc po pas do rzeki, a proboszcz chwycił
pijaka za kudły i sruuuuu... jego głowę pod wodę. Potrzymał go tam z pięć sekund, wyciągnął i pyta:
- Synu, czy odnalazłeś już Jezusa?
Na co pijak czknął i pokręcił przecząco głową. Wtedy ksiądz znowu go pod wodę. Tym razem na dziesięć sekund. Po czym wyciąga go i pyta:
- Synu, czy odnalazłeś już Jezusa?
Pijak pociągnął nosem i znowu pokręcił przecząco głową. Wtedy proboszcz się wkurzył chwycił go za łeb i do wody. Na pół minuty! Następnie wyciąga go i krzycząc pyta:
- SYNU! CZY ODNALAZŁEŚ JUŻ JEZUSA?!
Na co pijak podniósł palec do góry, wypluł wodę i spokojnie zapytał:
- A jeszt ksiąc pefien, sze tu wpadł?!
311
Dowcip #8873. W pewnej parafii, na wsi był pijak. w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jezusie, Dowcipy o duchownych, Dowcipy o pijakach.
Idzie jeden pijak przez cmentarz i wpadł do świeżo wykopanej dziury. Za chwile idzie drugi pijak, a ten w dziurze jęczy:
- Zimno mi...
- To po co się odkopałeś?
- Zimno mi...
- To po co się odkopałeś?
37
Dowcip #8874. Idzie jeden pijak przez cmentarz i wpadł do świeżo wykopanej dziury. w kategorii: Śmieszne kawały o pijakach, Śmieszne żarty o cmentarzu.
Idą pijaki do baru. Zamawiają piwo. Koszt pięć złotych. Jeden wstał, wyjął pałkę bejsbolową i mówi:
- Zniżka dla stałych klientów!
Barman wyjął piwo i pijaki zapłacili trzy złote. Następnego dnia sytuacja się powtarza, ale barman miał broń. Klienci widząc ją pouciekali. Pijacy zostali. Barman w jednego strzelił, ale ten zrobił unik i rzucił w niego pełną butelkę piwa. Barman, kiedy dostał butelką, padł martwy. Jeden pijak drugiemu tłumaczy:
- Alkohol zabija.
- Zniżka dla stałych klientów!
Barman wyjął piwo i pijaki zapłacili trzy złote. Następnego dnia sytuacja się powtarza, ale barman miał broń. Klienci widząc ją pouciekali. Pijacy zostali. Barman w jednego strzelił, ale ten zrobił unik i rzucił w niego pełną butelkę piwa. Barman, kiedy dostał butelką, padł martwy. Jeden pijak drugiemu tłumaczy:
- Alkohol zabija.
1512
Dowcip #8875. Idą pijaki do baru. Zamawiają piwo. Koszt pięć złotych. w kategorii: Dowcipy o alkoholu, Dowcipy o pijakach, Śmieszne dowcipy o barmanach.
Nowobogacki Rosjanin pędzi swoim najnowszym mercedesem po ulicach Moskwy. Za nim straż pożarna i karetka na sygnale. Zatrzymuje go milicjanci i pytają:
- Dlaczego pan nie ustępuje pojazdom jadącym na sygnale?
- Ja ich sam wynająłem!
- Dlaczego? - pytają milicjanci.
- Żebyście się głupio nie pytali gdzie apteczka i gaśnica.
- Dlaczego pan nie ustępuje pojazdom jadącym na sygnale?
- Ja ich sam wynająłem!
- Dlaczego? - pytają milicjanci.
- Żebyście się głupio nie pytali gdzie apteczka i gaśnica.
312
Dowcip #8876. Nowobogacki Rosjanin pędzi swoim najnowszym mercedesem po ulicach w kategorii: Śmieszne żarty o Rosjanach, Kawały o Straży Pożarnej, Śmieszne dowcipy o kierowcach, Humor o policjantach.
Czym się różni mężczyzna od Boga?
- Bóg jest nieograniczenie miłosierny, a mężczyzna jest niemiłosiernie ograniczony.
- Bóg jest nieograniczenie miłosierny, a mężczyzna jest niemiłosiernie ograniczony.
57
Dowcip #8877. Czym się różni mężczyzna od Boga? w kategorii: Humor o facetach, Śmieszne pytania zagadki, Śmieszne kawały o Bogu.
Idzie zajączek przez las i nagle kupę mu się zachciało, poszedł za krzaczek...i od razu mu ulżyło... Na drugi dzień król zwierząt - Lew zwołał wszystkie zwierzęta zamieszkujące las i mówi:
- Proszę słuchać uważnie, otóż wczoraj na terenie naszego lasu znalazłem za krzakiem kupę nie sprzątniętą, jeśli dowiem się kto nie sprząta swoich odchodów poślę go za kratki do zoo.
Następnego dnia zajączkowi znów zachciało się kupy... Rozejrzał się dookoła nikogo nie ma, skoczył za krzaczek, zrobił co miał zrobić, a tu znienacka Lew idzie, wziął kupę w rękę schował za plecy, a lew do niego:
- Zajączku co tam masz?
- Nic Lwie.
- Jak nic skoro widzę że coś chowasz.
- No na prawdę nic nie mam co by przykuło Twoją uwagę.
- No pokaż co tam masz?
- No dobra motylka mam.
- To pokaż motylka.
- Nie pokażę.
- No pokaż.
- No dobra
Zajączek unosi rękę w górę jakby chciał wyrzucić motylka w górę i mówi.
- Oooo zesrał się...
- Proszę słuchać uważnie, otóż wczoraj na terenie naszego lasu znalazłem za krzakiem kupę nie sprzątniętą, jeśli dowiem się kto nie sprząta swoich odchodów poślę go za kratki do zoo.
Następnego dnia zajączkowi znów zachciało się kupy... Rozejrzał się dookoła nikogo nie ma, skoczył za krzaczek, zrobił co miał zrobić, a tu znienacka Lew idzie, wziął kupę w rękę schował za plecy, a lew do niego:
- Zajączku co tam masz?
- Nic Lwie.
- Jak nic skoro widzę że coś chowasz.
- No na prawdę nic nie mam co by przykuło Twoją uwagę.
- No pokaż co tam masz?
- No dobra motylka mam.
- To pokaż motylka.
- Nie pokażę.
- No pokaż.
- No dobra
Zajączek unosi rękę w górę jakby chciał wyrzucić motylka w górę i mówi.
- Oooo zesrał się...
449
Dowcip #8878. Idzie zajączek przez las i nagle kupę mu się zachciało w kategorii: Kawały o zajączku, Śmieszne dowcipy o lwie, Humor o motylach.
Biegnie sobie zajączek przez las, nagle widzi lisa. Podbiega do niego i mówi:
- Siema lis.
- Siema bóbr. - odpowiada lis.
Zając trochę poirytowany, mówi:
- Nie jestem bobrem.
- Oj jesteś, jesteś. - mówi lis.
- Chodźmy do wilka on będzie wiedział kim jestem - mówi zając. Pobiegli więc przez las do jamy wilka. Podbiegają do niego i mówią:
- Siema wilk.
- Siema bobry.
- Nie jesteśmy bobrami! - odpowiedzieli zając i lis wkurzeni.
- Idźmy do sowy, ona jest mądra będzie widziała że nie jesteśmy bobrami.
Więc pobiegli razem z wilkiem przez las do domku sowy. Sowa widzi ich już z daleka.
- Siema sowa. - mówią.
- Siema bobry.
To już ich wkurzyło niemiłosiernie. Wzięli ze sobą sowę i mówią.
- Biegniemy do niedźwiedzia. On jest najstarszy, najmądrzejszy, powie nam że nie jesteśmy bobrami.
Pomknęła więc cała zgraja leśnych zwierzaków przez cały las. Podbiegają do niedźwiedzia:
- Siema niedźwiedź.
- No siema zając. - odpowiada niedźwiedź - Co ty tu robisz z tymi wszystkimi bobrami...?
- Siema lis.
- Siema bóbr. - odpowiada lis.
Zając trochę poirytowany, mówi:
- Nie jestem bobrem.
- Oj jesteś, jesteś. - mówi lis.
- Chodźmy do wilka on będzie wiedział kim jestem - mówi zając. Pobiegli więc przez las do jamy wilka. Podbiegają do niego i mówią:
- Siema wilk.
- Siema bobry.
- Nie jesteśmy bobrami! - odpowiedzieli zając i lis wkurzeni.
- Idźmy do sowy, ona jest mądra będzie widziała że nie jesteśmy bobrami.
Więc pobiegli razem z wilkiem przez las do domku sowy. Sowa widzi ich już z daleka.
- Siema sowa. - mówią.
- Siema bobry.
To już ich wkurzyło niemiłosiernie. Wzięli ze sobą sowę i mówią.
- Biegniemy do niedźwiedzia. On jest najstarszy, najmądrzejszy, powie nam że nie jesteśmy bobrami.
Pomknęła więc cała zgraja leśnych zwierzaków przez cały las. Podbiegają do niedźwiedzia:
- Siema niedźwiedź.
- No siema zając. - odpowiada niedźwiedź - Co ty tu robisz z tymi wszystkimi bobrami...?
1345
Dowcip #8879. Biegnie sobie zajączek przez las, nagle widzi lisa. w kategorii: Śmieszne dowcipy o lisie, Śmieszne kawały o niedźwiedziu, Śmieszne kawały o zajączku, Dowcipy o wilku, Śmieszne dowcipy o bobrze.
Przychodzi zając go sklepu niedźwiedzia i pyta:
- Jest tort chrzanowo - musztardowy?
- Nie ma. - Odpowiada niedźwiedź.
Na drugi dzień zajączek znów przychodzi do sklepu i się pyta:
- Jest tort chrzanowo - musztardowy?
- Nie ma odpowiada zdenerwowany niedźwiedź.
Po pewnym czasie misio postanowił upiec nietypowy tort dla zajączka.
Na następny dzień przychodzi zając do sklepu i się pyta:
- Jest tort chrzanowo - musztardowy?
- Jest.
- No co ty misiu kto ci to kupi?!
- Jest tort chrzanowo - musztardowy?
- Nie ma. - Odpowiada niedźwiedź.
Na drugi dzień zajączek znów przychodzi do sklepu i się pyta:
- Jest tort chrzanowo - musztardowy?
- Nie ma odpowiada zdenerwowany niedźwiedź.
Po pewnym czasie misio postanowił upiec nietypowy tort dla zajączka.
Na następny dzień przychodzi zając do sklepu i się pyta:
- Jest tort chrzanowo - musztardowy?
- Jest.
- No co ty misiu kto ci to kupi?!
217
Dowcip #8880. Przychodzi zając go sklepu niedźwiedzia i pyta w kategorii: Śmieszne dowcipy o niedźwiedziu, Humor o zajączku, Kawały o zwierzętach, Humor o sprzedawcach.
Zajączek mieszka w pobliżu misia w lesie, ale odgradza ich rzeka. W pewnym momencie miś krzyczy:
- Zajączku chodź szybko! Biegiem, coś się stało. Zajączku!
Zajączek przestraszony biegnie kilometr do mostu i z powrotem kilometr, zmachany przybiega do misia i się pyta:
- Co się stało?
- Umiesz tak: bzbzbzbzbz? - pyta miś.
Zajączek wnerwiony wraca i na drugi dzień krzyczy:
- Misiu szybko. Ratunku! Na pomoc!
Miś przestraszony biegnie dwa kilometry do zajączka i się pyta:
- Co się stało?
- Już umiem: bzbzbzbzbz! - informuje go zajączek.
- Zajączku chodź szybko! Biegiem, coś się stało. Zajączku!
Zajączek przestraszony biegnie kilometr do mostu i z powrotem kilometr, zmachany przybiega do misia i się pyta:
- Co się stało?
- Umiesz tak: bzbzbzbzbz? - pyta miś.
Zajączek wnerwiony wraca i na drugi dzień krzyczy:
- Misiu szybko. Ratunku! Na pomoc!
Miś przestraszony biegnie dwa kilometry do zajączka i się pyta:
- Co się stało?
- Już umiem: bzbzbzbzbz! - informuje go zajączek.
412
Dowcip #8881. Zajączek mieszka w pobliżu misia w lesie, ale odgradza ich rzeka. w kategorii: Śmieszne kawały o niedźwiedziu, Śmieszne kawały o zajączku, Dowcipy o zwierzętach.
Wchodzi zajączek do sklepu niedźwiedzia i pyta:
- Dzień dobry. Jest marchewka?
- Nie ma i nie będzie!
Następnego dnia znów przychodzi do sklepu i pyta:
- Dzień dobry. Jest marchewka?
- Nie ma, a jak jeszcze raz przyjdziesz się zapytać, to ci zęby powybijam!
Na następny dzień sytuacja się powtarza. Niedźwiedź wybił więc zajączkowi zęby.
Następnego dnia zajączek przychodzi do sklepu i mówi.
- Dzień dobly. Poplose socek z malchewki.
- Dzień dobry. Jest marchewka?
- Nie ma i nie będzie!
Następnego dnia znów przychodzi do sklepu i pyta:
- Dzień dobry. Jest marchewka?
- Nie ma, a jak jeszcze raz przyjdziesz się zapytać, to ci zęby powybijam!
Na następny dzień sytuacja się powtarza. Niedźwiedź wybił więc zajączkowi zęby.
Następnego dnia zajączek przychodzi do sklepu i mówi.
- Dzień dobly. Poplose socek z malchewki.
415