Umiera papież i idzie do nieba, a u bramy do nieba spotyka św. Piotra.
Umiera papież i idzie do nieba, a u bramy do nieba spotyka św. Piotra.
- Kim jesteś? - pyta św. Jan.
- Wysłannikiem św. Jana na ziemi.
- Ej, sorry ja jestem św. Jan i jakoś cię nie kojarzę.
- No jestem zastępcą Pana Boga na ziemi. - papież.
- Poczekaj pójdę pogadać z szefem. - św. Jan.
- Ej, szefie znasz tego typa spod bramy? - św. Jan.
- Nie, nie znam go, ale poczekaj może Jezus go zna. Ej, Jezus znasz tego typa spod bramy - Bóg.
- Nie, nie znam go, ale pójdę z nim pogadać. - Jezus.
Po kilku minutach Jezus przychodzi cały radosny i mówi:
- Ojcze pamiętasz to kółko rybackie co założyłem około dwa tysiące lat temu?
- No pamiętam. - Bóg.
- To ono jeszcze istnieje! - Jezus.
- Kim jesteś? - pyta św. Jan.
- Wysłannikiem św. Jana na ziemi.
- Ej, sorry ja jestem św. Jan i jakoś cię nie kojarzę.
- No jestem zastępcą Pana Boga na ziemi. - papież.
- Poczekaj pójdę pogadać z szefem. - św. Jan.
- Ej, szefie znasz tego typa spod bramy? - św. Jan.
- Nie, nie znam go, ale poczekaj może Jezus go zna. Ej, Jezus znasz tego typa spod bramy - Bóg.
- Nie, nie znam go, ale pójdę z nim pogadać. - Jezus.
Po kilku minutach Jezus przychodzi cały radosny i mówi:
- Ojcze pamiętasz to kółko rybackie co założyłem około dwa tysiące lat temu?
- No pamiętam. - Bóg.
- To ono jeszcze istnieje! - Jezus.
617
Dowcip #13201. Umiera papież i idzie do nieba, a u bramy do nieba spotyka św. Piotra. w kategorii: Żarty o Jezusie, Kawały o Bogu, Śmieszny humor o Świętym Piotrze, Śmieszne kawały o papieżu.
Dzwoni facet do pracy i mówi:
- Szefie nie przyjdę dzisiaj do pracy, bo mam kaca i nie najlepiej się czuje.
- Ja na kaca mam sposób zawsze jak się źle czuje to moja żona robi mi loda i czuje się jak nowo narodzony.
Za godzinę przychodzi ten sam facet i wygląda jak nowo narodzony . Szef się pyta i co pomogło? Na to facet:
- Tak wspaniale . A tak w ogóle to niezłą ma pan chatę, szefie .
- Szefie nie przyjdę dzisiaj do pracy, bo mam kaca i nie najlepiej się czuje.
- Ja na kaca mam sposób zawsze jak się źle czuje to moja żona robi mi loda i czuje się jak nowo narodzony.
Za godzinę przychodzi ten sam facet i wygląda jak nowo narodzony . Szef się pyta i co pomogło? Na to facet:
- Tak wspaniale . A tak w ogóle to niezłą ma pan chatę, szefie .
213
Dowcip #13202. Dzwoni facet do pracy i mówi w kategorii: Żarty o szefie, Żarty o robieniu loda, Śmieszne żarty o pracownikach.
NASA. Do dyrektora przybiega pracownik.
- Szefie, ruskie wysłali na księżyc swoich.
- Poczekajmy, zobaczymy co z tego wyniknie.
Po tygodniu przybiega ten sam pracownik.
- Szefie, ruskie malują księżyc na czerwono.
- Poczekajmy, zobaczymy co z tego wyniknie.
Po miesiącu znowu biegnie pracownik.
- Szefie, skończyli.
- Dobrze, teraz wyślijcie naszych, niech napiszą coca - cola.
- Szefie, ruskie wysłali na księżyc swoich.
- Poczekajmy, zobaczymy co z tego wyniknie.
Po tygodniu przybiega ten sam pracownik.
- Szefie, ruskie malują księżyc na czerwono.
- Poczekajmy, zobaczymy co z tego wyniknie.
Po miesiącu znowu biegnie pracownik.
- Szefie, skończyli.
- Dobrze, teraz wyślijcie naszych, niech napiszą coca - cola.
15
Dowcip #13203. NASA. Do dyrektora przybiega pracownik. w kategorii: Kawały o Rosjanach, Śmieszny humor o szefie, Śmieszne kawały o Amerykanach.
Kiedy Bóg tworzył ciało, wszystkie narządy kłóciły się ze sobą o to, który powinien zostać szefem. Mózg mówił:
- Ja powinienem zostać szefem, ponieważ mam pod kontrolą wszystkie funkcje ciała.
Na to odpowiedziały nogi:
- My powinnyśmy być szefem, bo nosimy mózg i całe ciało tam gdzie potrzeba.
Wtedy odezwały się ręce:
- To my powinniśmy być szefem, ponieważ wykonujemy całą pracę i zarabiamy pieniądze.
I tak po kolei odzywały się serce, nerki, płuca, oczy itd. Jako ostatnia odezwała się dupa twierdząc, że chce zostać szefem, co wywołało tylko śmiech innych narządów. Wtedy dupa zaczęła strajkować. W krótkim czasie oczy zaczęły się wywracać, ręce wykrzywiać, nogi krzyżować, serce i płuca wpadły w panikę, a mózg dostał gorączki. W końcu wszystkie narządy uzgodniły, że dupa zostaje szefem. Wszystko wróciło do normy, narządy zajęły się swoją pracą a szef siedział tylko i od czasu do czasu wypuszczał gówno.
Wniosek:
Nie potrzebujesz mózgu, żeby zostać szefem, może nim zostać każdy dupek!
- Ja powinienem zostać szefem, ponieważ mam pod kontrolą wszystkie funkcje ciała.
Na to odpowiedziały nogi:
- My powinnyśmy być szefem, bo nosimy mózg i całe ciało tam gdzie potrzeba.
Wtedy odezwały się ręce:
- To my powinniśmy być szefem, ponieważ wykonujemy całą pracę i zarabiamy pieniądze.
I tak po kolei odzywały się serce, nerki, płuca, oczy itd. Jako ostatnia odezwała się dupa twierdząc, że chce zostać szefem, co wywołało tylko śmiech innych narządów. Wtedy dupa zaczęła strajkować. W krótkim czasie oczy zaczęły się wywracać, ręce wykrzywiać, nogi krzyżować, serce i płuca wpadły w panikę, a mózg dostał gorączki. W końcu wszystkie narządy uzgodniły, że dupa zostaje szefem. Wszystko wróciło do normy, narządy zajęły się swoją pracą a szef siedział tylko i od czasu do czasu wypuszczał gówno.
Wniosek:
Nie potrzebujesz mózgu, żeby zostać szefem, może nim zostać każdy dupek!
313
Dowcip #13204. Kiedy Bóg tworzył ciało, wszystkie narządy kłóciły się ze sobą o to w kategorii: Żarty o facetach, Śmieszne żarty o szefie.
Dlaczego wśród załogi astronautów jest zawsze kobieta?
- Bo kiedy załoga zgubi się w kosmosie, kobieta przynajmniej zapyta o drogę.
- Bo kiedy załoga zgubi się w kosmosie, kobieta przynajmniej zapyta o drogę.
511
Dowcip #13205. Dlaczego wśród załogi astronautów jest zawsze kobieta? w kategorii: Śmieszne dowcipy o facetach, Śmieszne kawały o kobietach, Śmieszny humor zagadka, Śmieszne dowcipy o kosmosie.
Idzie kobieta do wróżki... Ta rozkłada karty i mówi:
- Oj zgroza, oj bieda!
- Co takiego? - pyta kobieta. - Co pani tam widzi?
- Śmierć! I to pani męża!
- To, to już wiem, nie za to Pani płacę. Przyszłam tu po to, aby się dowiedzieć, czy mnie uniewinnią.
- Oj zgroza, oj bieda!
- Co takiego? - pyta kobieta. - Co pani tam widzi?
- Śmierć! I to pani męża!
- To, to już wiem, nie za to Pani płacę. Przyszłam tu po to, aby się dowiedzieć, czy mnie uniewinnią.
610
Dowcip #13206. Idzie kobieta do wróżki... w kategorii: Śmieszne żarty o kobietach, Dowcipy o mężu, Humor o wróżkach.
Do autobusu wpada kobieta i przepycha się do kasownika. Zirytowało to jednego z pasażerów.
- Co się pani tak na chama pcha? - pyta.
- A skąd mam wiedzieć, na kogo się pcham?! - odpowiada kobieta.
- Co się pani tak na chama pcha? - pyta.
- A skąd mam wiedzieć, na kogo się pcham?! - odpowiada kobieta.
513
Dowcip #13207. Do autobusu wpada kobieta i przepycha się do kasownika. w kategorii: Śmieszne kawały o kobietach, Kawały o pasażerach.
Do nieba trafili jednocześnie: Rober DeNiro, Robert Redford i nasz Zbigniew Wodecki.
Św. Piotr kazał im poczekać na instrukcje w poczekalni.
Nagle ”z góry” słyszą głos:
- Robercie DeNiro, idź do pokoju trzydzieści osiem.
DeNiro posłusznie idzie do wyznaczonego pokoju, patrzy, a tam na łóżku siedzi strasznie brzydka kobieta. ”Z góry” znowu odzywa się głos:
- Robercie DeNiro, za twoje grzechy i rozpustne życie, wieczność spędzisz w pokoju trzydzieści osiem!
I drzwi się zatrzasnęły.
W poczekalni odzywa się głos ”z góry”.
- Robercie Redford, idź do pokoju trzydzieści sześć.
Redford posłusznie idzie do wyznaczonego pokoju, patrzy, a tam na łóżku siedzi jeszcze paskudniejsza stara kobieta. ”Z góry” znowu odzywa się głos:
- Robercie Redford, za twoje grzechy i rozpustne życie, wieczność spędzisz w pokoju trzydzieści sześć!
I drzwi się zatrzasnęły.
W końcu głos zwraca się do Wodeckiego.
- Zbigniewie Wodecki, idź do pokoju trzydzieści siedem.
Wodecki posłusznie idzie do wyznaczonego pokoju, patrzy, a tam na łóżku siedzi przepiękna dziewczyna - Claudia Shiffer we własnej osobie!.
Wodecki uśmiechnął się w duchu i tylko czeka na to co powie głos.
Wtem głos się odzywa:
- Claudio Shiffer, za twoje grzechy...
Św. Piotr kazał im poczekać na instrukcje w poczekalni.
Nagle ”z góry” słyszą głos:
- Robercie DeNiro, idź do pokoju trzydzieści osiem.
DeNiro posłusznie idzie do wyznaczonego pokoju, patrzy, a tam na łóżku siedzi strasznie brzydka kobieta. ”Z góry” znowu odzywa się głos:
- Robercie DeNiro, za twoje grzechy i rozpustne życie, wieczność spędzisz w pokoju trzydzieści osiem!
I drzwi się zatrzasnęły.
W poczekalni odzywa się głos ”z góry”.
- Robercie Redford, idź do pokoju trzydzieści sześć.
Redford posłusznie idzie do wyznaczonego pokoju, patrzy, a tam na łóżku siedzi jeszcze paskudniejsza stara kobieta. ”Z góry” znowu odzywa się głos:
- Robercie Redford, za twoje grzechy i rozpustne życie, wieczność spędzisz w pokoju trzydzieści sześć!
I drzwi się zatrzasnęły.
W końcu głos zwraca się do Wodeckiego.
- Zbigniewie Wodecki, idź do pokoju trzydzieści siedem.
Wodecki posłusznie idzie do wyznaczonego pokoju, patrzy, a tam na łóżku siedzi przepiękna dziewczyna - Claudia Shiffer we własnej osobie!.
Wodecki uśmiechnął się w duchu i tylko czeka na to co powie głos.
Wtem głos się odzywa:
- Claudio Shiffer, za twoje grzechy...
319
Dowcip #13208. Do nieba trafili jednocześnie w kategorii: Dowcipy o kobietach, Śmieszne żarty o znanych ludziach, Kawały o niebie, Śmieszne dowcipy o Świętym Piotrze.
Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do samochodu. Po kilku minutach w okno pasażera stuka stary mężczyzna.
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem okno:
- Przyspiesz!
Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Tak?
- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Co znowu?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i krzyczy do kierowcy zamykając ze strachem okno:
- Przyspiesz!
Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z poprzedniego strachu. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Tak?
- Macie ognia? - dopytuje się stary mężczyzna.
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie znowu pojawia się postać tego samego starego mężczyzny. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Co znowu?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?
315
Dowcip #13209. Dwóch facetów po długiej nocy spędzonej w barze nad ranem wsiada do w kategorii: Kawały o mężczyznach, Śmieszne dowcipy o kierowcach, Śmieszne kawały o pijakach, Śmieszny humor o duchach.
Lecący balonem mężczyzna uświadomił sobie nagle, że się zgubił. Zmierzył wysokość lotu i zobaczył w dole kobietę. Opuścił się jeszcze niżej i krzyknął do niej:
- Przepraszam, czy może mi pani pomóc? Obiecałem przyjacielowi, że dolecę do niego w ciągu godziny, ale sam już nie wiem gdzie jestem.
Kobieta odpowiedziała:
- Jest pan w balonie napełnionym gorącym powietrzem, unoszącym się około nad ziemią. Znajduje się pan między czterdziestym, a czterdziestym pierwszym stopniem północnej szerokości geograficznej oraz między pięćdziesiątym dziewiątym, a sześćdziesiątym stopniem długości zachodniej.
- Pani jest inżynierem? Rzekł mężczyzna z balonu.
- Tak - odpowiedziała kobieta - a skąd pan wie?
- No cóż - rzekł baloniarz - wszystko to co pani powiedziała jest z merytorycznego i fachowego punktu widzenia prawdziwe, ale ja w dalszym ciągu nie mam bladego pojęcia co zrobić z tymi wszystkimi informacjami, a fakty są takie, że się zgubiłem. Szczerze mówiąc, w ogóle pani mi nie pomogła, a tak zasadniczo, to nawet przez panią jestem jeszcze bardziej spóźniony.
- A pan jest na pewno dyrektorem departamentu! - odpowiedziała kobieta.
- Niesamowite. Faktycznie jestem dyrektorem departamentu. Skąd pani wie?
- No cóż - nie wie pan, gdzie pan jest. Nie wie pan dokąd pan zmierza. Osiągnął pan tę pozycję zużywając dużo powietrza, złożył pan obietnicę, której nie jest pan w stanie dotrzymać. Oczekuje pan od ludzi, którzy znajdują się niżej, że rozwiążą za pana pańskie problemy. Poza tym,
fakty są takie, że jest pan nadal dokładnie w tej samej sytuacji, w jaką Pan sam się wprowadził, ale uważa pan, że to moja wina...
- Przepraszam, czy może mi pani pomóc? Obiecałem przyjacielowi, że dolecę do niego w ciągu godziny, ale sam już nie wiem gdzie jestem.
Kobieta odpowiedziała:
- Jest pan w balonie napełnionym gorącym powietrzem, unoszącym się około nad ziemią. Znajduje się pan między czterdziestym, a czterdziestym pierwszym stopniem północnej szerokości geograficznej oraz między pięćdziesiątym dziewiątym, a sześćdziesiątym stopniem długości zachodniej.
- Pani jest inżynierem? Rzekł mężczyzna z balonu.
- Tak - odpowiedziała kobieta - a skąd pan wie?
- No cóż - rzekł baloniarz - wszystko to co pani powiedziała jest z merytorycznego i fachowego punktu widzenia prawdziwe, ale ja w dalszym ciągu nie mam bladego pojęcia co zrobić z tymi wszystkimi informacjami, a fakty są takie, że się zgubiłem. Szczerze mówiąc, w ogóle pani mi nie pomogła, a tak zasadniczo, to nawet przez panią jestem jeszcze bardziej spóźniony.
- A pan jest na pewno dyrektorem departamentu! - odpowiedziała kobieta.
- Niesamowite. Faktycznie jestem dyrektorem departamentu. Skąd pani wie?
- No cóż - nie wie pan, gdzie pan jest. Nie wie pan dokąd pan zmierza. Osiągnął pan tę pozycję zużywając dużo powietrza, złożył pan obietnicę, której nie jest pan w stanie dotrzymać. Oczekuje pan od ludzi, którzy znajdują się niżej, że rozwiążą za pana pańskie problemy. Poza tym,
fakty są takie, że jest pan nadal dokładnie w tej samej sytuacji, w jaką Pan sam się wprowadził, ale uważa pan, że to moja wina...
318