- Tyle się naczytałem o szkodliwości picia
- Tyle się naczytałem o szkodliwości picia, że postanowiłem z tym skończyć!
- Z piciem?
- Nie, z czytaniem.
- Z piciem?
- Nie, z czytaniem.
216
Dowcip #14273. - Tyle się naczytałem o szkodliwości picia w kategorii: Śmieszne kawały o alkoholu, Humor o pijakach, Żarty o czytaniu.
Stoi facet na stopie i po jakimś czasie zatrzymuje się samochód dostawczy, super klasa, nowiutki, itd. Jadą ok. trzydzieści kilometrów i kierowca wyskakuje z wielkim kijem i wali w pakę, aż miło. Po kolejnych 30 km to samo, po następnych też i tak co trzydzieści kilometrów zatrzymuje samochód i wiadomo ... W końcu autostopowicz nie wytrzymuje i pyta:
- Panie, co pan robisz?
- Panie, ten samochód ma cztery i pół tony ładowności, a ja wiozę sześć ton kanarków, nie ma mowy: półtorej tony musi latać ... - odpowiada kierowca.
- Panie, co pan robisz?
- Panie, ten samochód ma cztery i pół tony ładowności, a ja wiozę sześć ton kanarków, nie ma mowy: półtorej tony musi latać ... - odpowiada kierowca.
47
Dowcip #14274. Stoi facet na stopie i po jakimś czasie zatrzymuje się samochód w kategorii: Śmieszne żarty o kierowcach, Śmieszne żarty o autostopowiczach, Śmieszne dowcipy o kanarkach.
Dlaczego święty Piotr się zaparł Jezusa?
- Bo Jezus uzdrowił mu teściową.
- Bo Jezus uzdrowił mu teściową.
612
Dowcip #14275. Dlaczego święty Piotr się zaparł Jezusa? w kategorii: Humor o Jezusie, Żarty o teściowej, Śmieszne żarty zagadki, Śmieszne kawały o Świętym Piotrze.
Rozmawia dwóch kumpli:
- Kiedy spoglądam wstecz na swoje życie, jak to się wszystko potoczyło, to dochodzę do wniosku, że jednak powinienem był słuchać matki, kiedy byłem mały.
- A co mówiła?
- Nie wiem, nie słuchałem.
- Kiedy spoglądam wstecz na swoje życie, jak to się wszystko potoczyło, to dochodzę do wniosku, że jednak powinienem był słuchać matki, kiedy byłem mały.
- A co mówiła?
- Nie wiem, nie słuchałem.
34
Dowcip #14276. Rozmawia dwóch kumpli w kategorii: Śmieszne żarty o matce, Śmieszne dowcipy o kolegach.
Rozmawiają dwaj koledzy:
- Mój pies, jak wraca ze spaceru, to naciska nosem o dzwonek, żeby mu otworzyć drzwi, tak go wyszkoliłem.
- Mój nie musi, ma swoje klucze.
- Mój pies, jak wraca ze spaceru, to naciska nosem o dzwonek, żeby mu otworzyć drzwi, tak go wyszkoliłem.
- Mój nie musi, ma swoje klucze.
25
Dowcip #14277. Rozmawiają dwaj koledzy w kategorii: Dowcipy o psie, Śmieszny humor o kolegach.
Dwóch turystów zasypała lawina, ale przeżyli. Nieco się wygramolili i wtedy widzą, że z daleka podchodzi ku nim pies - bernardyn z beczułką ...
- Ty popatrz, zbliża się najlepszy przyjaciel człowieka!
- Fakt! A niesie go pies!
- Ty popatrz, zbliża się najlepszy przyjaciel człowieka!
- Fakt! A niesie go pies!
26
Dowcip #14278. Dwóch turystów zasypała lawina, ale przeżyli. w kategorii: Śmieszne dowcipy o alkoholu, Humor o turystach, Humor o psie.
W dniu swoich osiemnastych urodzin Bercik przyszedł do ojca, który już dawno odszedł z domu, ale płacił alimenty na syna.
- Słuchej Bercik, dzisiej jest twój geburstag i z tej okazji specjolnie cie tu zaprosiłem. Daje tobie te kopertę z pieniędzmi, idź dej je twojej matce. Ale jak bydziesz je dawoł, to powiedz jej, że to już ostatnie alimenty i zobocz jaką bedzie miała minę.
Bercik przyszedł doma, dał mamulce koperte i powiedzioł:
- Łojciec padali mi, żebym zoboczył jaką bydziesz mieć minę!
Na to matka pado Bercikowi:
- Tak ci kazoł zrobić ten stary pieron?! To idź synku do niego i powiedz mu, ze jo się osiemnaście lat temu pomyliłam, i że on nie jest twoim ojcem, i zobocz jaką on bedzie mieć minę ...
- Słuchej Bercik, dzisiej jest twój geburstag i z tej okazji specjolnie cie tu zaprosiłem. Daje tobie te kopertę z pieniędzmi, idź dej je twojej matce. Ale jak bydziesz je dawoł, to powiedz jej, że to już ostatnie alimenty i zobocz jaką bedzie miała minę.
Bercik przyszedł doma, dał mamulce koperte i powiedzioł:
- Łojciec padali mi, żebym zoboczył jaką bydziesz mieć minę!
Na to matka pado Bercikowi:
- Tak ci kazoł zrobić ten stary pieron?! To idź synku do niego i powiedz mu, ze jo się osiemnaście lat temu pomyliłam, i że on nie jest twoim ojcem, i zobocz jaką on bedzie mieć minę ...
35
Dowcip #14279. W dniu swoich osiemnastych urodzin Bercik przyszedł do ojca w kategorii: Śmieszny humor po góralsku, Śmieszne kawały o synach, Śmieszne żarty o matce, Dowcipy o ojcu.
- Dzień dobry, klaso. Nazywam się Wojciech Kowalski - przedstawiam się uczniom nowy nauczyciel. - A wy?
- A my nie! - chórem odpowiada cała klasa.
- A my nie! - chórem odpowiada cała klasa.
23
Dowcip #14280. - Dzień dobry, klaso. w kategorii: Humor o Kowalskim, Dowcipy o nauczycielach, Śmieszny humor o uczniach.
Dzwoni rano telefon, zaspany facet odbiera i słyszy:
- Dzień dobry, czy to pan zamawiał pobudkę na siódmą rano?
- Tak, a co?
- To szybciutko, szybciutko bo już po dziewiątej.
- Dzień dobry, czy to pan zamawiał pobudkę na siódmą rano?
- Tak, a co?
- To szybciutko, szybciutko bo już po dziewiątej.
318
Dowcip #14281. Dzwoni rano telefon, zaspany facet odbiera i słyszy w kategorii: Śmieszne dowcipy o rozmowach telefonicznych.
Pewnego razu Wódz, Siedzący Niedźwiedź, zebrał na naradę wojenną swoich wojowników. Pyta ich:
- Kto jest największym plemieniem na świecie?
- My! - odpowiedzieli wojownicy.
- To dlaczego jeszcze nie mamy rakiety międzykontynentalnej? - zapytał wódz.
- Zbudujemy! - odkrzyknęli wojownicy.
Indianie wzięli się za budowę rakiety międzykontynentalnej ... Ścięli najwyższą sekwoję w lesie, wydrążyli ją w środku, starym indiańskim sposobem narobili prochu, załadowali go do środka ... Z lian ukręcili lont. Ustawili rakietę na wyrzutni ..
Wódz pyta:
- Na kogo ją wyślemy?
- Na Erewan! - odkrzyknęli wojownicy.
- Dlaczego na Erewan?
- Bo innych miast nie znamy ...
Nachylili się wszyscy nad lontem ... Wielki wódz odpala ... Nagle jak nie buchnie ... Ogień, dym - totalny armagedon. Wszystkich Indian rozrzuciło po całym lesie ... Po rakiecie ani śladu - tylko ogromny lej. Sto metrów dalej wstaje Wódz Siedzący Niedźwiedź... Otrzepuje się, z głowy leci mu krew, nie ma nogi, ale dziarskim głosem mówi:
- Ja nie mogę ... Macie pojęcie, co się teraz w Erewaniu dzieje?!
- Kto jest największym plemieniem na świecie?
- My! - odpowiedzieli wojownicy.
- To dlaczego jeszcze nie mamy rakiety międzykontynentalnej? - zapytał wódz.
- Zbudujemy! - odkrzyknęli wojownicy.
Indianie wzięli się za budowę rakiety międzykontynentalnej ... Ścięli najwyższą sekwoję w lesie, wydrążyli ją w środku, starym indiańskim sposobem narobili prochu, załadowali go do środka ... Z lian ukręcili lont. Ustawili rakietę na wyrzutni ..
Wódz pyta:
- Na kogo ją wyślemy?
- Na Erewan! - odkrzyknęli wojownicy.
- Dlaczego na Erewan?
- Bo innych miast nie znamy ...
Nachylili się wszyscy nad lontem ... Wielki wódz odpala ... Nagle jak nie buchnie ... Ogień, dym - totalny armagedon. Wszystkich Indian rozrzuciło po całym lesie ... Po rakiecie ani śladu - tylko ogromny lej. Sto metrów dalej wstaje Wódz Siedzący Niedźwiedź... Otrzepuje się, z głowy leci mu krew, nie ma nogi, ale dziarskim głosem mówi:
- Ja nie mogę ... Macie pojęcie, co się teraz w Erewaniu dzieje?!
36