Sklep z zabawkami.
Sklep z zabawkami.
- Więc tak, wezmę dwa rowery dla bliźniaków dwunastoletnich, dwie wywrotki dla bliźniaków dziesięcioletnich, dwoje cymbałków dla ośmiolatków, dwie lalki dla sześciolatek, dwie piłki dla czterolatków i dwa pudełka klocków dla dwulatków.
- Zdumiewające! - mówi sprzedawca - za każdym razem miał pan bliźnięta?
- No nie, czasami zdarzało się i tak, że nic nie było!
- Więc tak, wezmę dwa rowery dla bliźniaków dwunastoletnich, dwie wywrotki dla bliźniaków dziesięcioletnich, dwoje cymbałków dla ośmiolatków, dwie lalki dla sześciolatek, dwie piłki dla czterolatków i dwa pudełka klocków dla dwulatków.
- Zdumiewające! - mówi sprzedawca - za każdym razem miał pan bliźnięta?
- No nie, czasami zdarzało się i tak, że nic nie było!
46
Dowcip #7448. Sklep z zabawkami. w kategorii: Humor o dzieciach, Kawały o zabawkach, Śmieszne dowcipy o bliźniakach.
Włamywacz skarży się koledze:
- Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
- No to jednak miałeś szczęście!
- Szczęście? Policzył sobie trzysta zł za poradę!
- Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
- No to jednak miałeś szczęście!
- Szczęście? Policzył sobie trzysta zł za poradę!
28
Dowcip #7449. Włamywacz skarży się koledze w kategorii: Humor o pieniądzach, Śmieszne żarty o prawnikach, Śmieszne kawały o złodziejach.
Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się obsługiwać klientów.
- Patrzcie i uczcie się ode mnie.
Wchodzi klientka:
- Poproszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien. Skoro pierze pani firany może pani umyć okna.
Klientka kupiła również płyn.
- Widzisz Jasiu, tak musi pracować sprzedawca, teraz twoja kolej - mówi szef - widząc następną klientkę.
- Poproszę podpaski.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien.
- Co proszę?
- Skoro nie może pani dawać dupy, to niech pani chociaż okna umyje.
- Patrzcie i uczcie się ode mnie.
Wchodzi klientka:
- Poproszę proszek do prania firan.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien. Skoro pierze pani firany może pani umyć okna.
Klientka kupiła również płyn.
- Widzisz Jasiu, tak musi pracować sprzedawca, teraz twoja kolej - mówi szef - widząc następną klientkę.
- Poproszę podpaski.
- Proszę bardzo, ale doradzam pani również kupić płyn do mycia okien.
- Co proszę?
- Skoro nie może pani dawać dupy, to niech pani chociaż okna umyje.
311
Dowcip #7450. Kierownik sklepu uczy młodych sprzedawców jak powinno się obsługiwać w kategorii: Kawały o Jasiu, Śmieszne dowcipy o sprzedawcach, Śmieszny humor o klientach.
Wchodzi facet z karabinem do autobusu i krzyczy:
- Gdzie jest Zenek! Dajcie mi Zenka!
Przerażeni pasażerowie wskazują na pewnego mężczyznę i jeden z nich mówi:
- To jest Zenek.
W tej chwili ten z karabinem podchodzi do gościa i mówi:
- Zenek, kryj się!
I puścił serię po pasażerach.
- Gdzie jest Zenek! Dajcie mi Zenka!
Przerażeni pasażerowie wskazują na pewnego mężczyznę i jeden z nich mówi:
- To jest Zenek.
W tej chwili ten z karabinem podchodzi do gościa i mówi:
- Zenek, kryj się!
I puścił serię po pasażerach.
48
Dowcip #7451. Wchodzi facet z karabinem do autobusu i krzyczy w kategorii: Śmieszne żarty o pasażerach, Śmieszne kawały o strzelaniu, Śmieszny humor o autobusach.
Na pewnym szlacheckim przyjęciu jednemu z gości wymknął się mały wiaterek. Sala umilkła zaskoczona i patrzy się na niefortunnego biesiadnika. A nieszczęśnik zastanawia się, jak tu zatuszować to przykre zdarzenie. Wierci się, wierci na krześle, krzesło skrzypi przeraźliwie, a wszyscy nadal patrzą. Po chwili wstaje gospodarz i mówi:
- Waćpan, mebel spocisz, a tonacji i tak nie dobierzesz.
- Waćpan, mebel spocisz, a tonacji i tak nie dobierzesz.
1529
Dowcip #7452. Na pewnym szlacheckim przyjęciu jednemu z gości wymknął się mały w kategorii: Śmieszne dowcipy o balu, Śmieszny humor o pierdzeniu.
Szef firmy dyktuje sekretarce list do kontrahenta:
”Jest pan podłym oszustem! Jeśli pan natychmiast nie zapłaci za wyłudzone towary, zgłoszę doniesienie do prokuratury.”
Sekretarka przerywa:
- Szefie, list przyjdzie akurat na święta. Czy nie uważa pan, że słowa są trochę za ostre?
- Ma pani rację. Proszę dopisać pod spodem: ”Wesołych Świąt”.
”Jest pan podłym oszustem! Jeśli pan natychmiast nie zapłaci za wyłudzone towary, zgłoszę doniesienie do prokuratury.”
Sekretarka przerywa:
- Szefie, list przyjdzie akurat na święta. Czy nie uważa pan, że słowa są trochę za ostre?
- Ma pani rację. Proszę dopisać pod spodem: ”Wesołych Świąt”.
26
Dowcip #7453. Szef firmy dyktuje sekretarce list do kontrahenta w kategorii: Śmieszne kawały o sekretarkach, Śmieszny humor o szefie, Kawały o listach.
Stój, bo strzelam!
- Stoję!
- Strzelam! - krzyknął do bramkarza skoncentrowany Rasiak.
- Stoję!
- Strzelam! - krzyknął do bramkarza skoncentrowany Rasiak.
210
Dowcip #7454. Stój, bo strzelam! w kategorii: Śmieszny humor o piłkarzach, Śmieszne dowcipy o piłce nożnej, Żarty o Grzegorzu Rasiaku.
Przychodzi klient do zakładu pogrzebowego i pyta pracownika:
- Czy jest szef?
- Szefa nie ma, wyjechał po towar.
- Czy jest szef?
- Szefa nie ma, wyjechał po towar.
27
Dowcip #7455. Przychodzi klient do zakładu pogrzebowego i pyta pracownika w kategorii: Śmieszny humor o szefie, Kawały o klientach.
Jaki jest najlepszy środek na owsiki?
- Środek dupy.
- Środek dupy.
410
Dowcip #7456. Jaki jest najlepszy środek na owsiki? w kategorii: Śmieszne dowcipy o dupie, Śmieszny humor zagadka, Śmieszne żarty o owsikach.
Kacze Doły. Jedyny hotel w gminie. Do recepcji podchodzi znużony podróżny:
- Pokój chciałem.
- Nie ma, wszystkie zajęte. - odpowiada mu recepcjonistka w ludowym stroju lubelskim.
- Może chociaż jakieś poddasze, komórka. - prosi.
- No mamy taką jedną klitkę. - odpowiada mu po chwili recepcjonistka. - Ale ona ma bardzo złą sławę!
- Co to znaczy?
- No już tam się ośmiu ludzi powiesiło.
- Głupota! - odpowiada zmęczony podróżny. - Niech mnie Pani zaprowadzi to tej klitki!
Poszli, recepcjonistka otwiera klitkę, oprowadza po pomieszczeniu, tutaj TV, tutaj WC, tutaj barek.
- Super! Niech mi jeszcze Pani powie, jak oni się tu powiesili?
- Na tej klamce. - odpowiada recepcjonistka pokazując na drzwi.
- To jest niemożliwe! - śmieje się podróżnik. - Na tej rachitycznej klamce?
Następnego dnia pokojowa otwiera drzwi, żeby posprzątać pokój i widzi lokatora wiszącego na klamce z wywieszonym językiem:
- Jeszcze jeden, niedowiarek do cholery!
- Pokój chciałem.
- Nie ma, wszystkie zajęte. - odpowiada mu recepcjonistka w ludowym stroju lubelskim.
- Może chociaż jakieś poddasze, komórka. - prosi.
- No mamy taką jedną klitkę. - odpowiada mu po chwili recepcjonistka. - Ale ona ma bardzo złą sławę!
- Co to znaczy?
- No już tam się ośmiu ludzi powiesiło.
- Głupota! - odpowiada zmęczony podróżny. - Niech mnie Pani zaprowadzi to tej klitki!
Poszli, recepcjonistka otwiera klitkę, oprowadza po pomieszczeniu, tutaj TV, tutaj WC, tutaj barek.
- Super! Niech mi jeszcze Pani powie, jak oni się tu powiesili?
- Na tej klamce. - odpowiada recepcjonistka pokazując na drzwi.
- To jest niemożliwe! - śmieje się podróżnik. - Na tej rachitycznej klamce?
Następnego dnia pokojowa otwiera drzwi, żeby posprzątać pokój i widzi lokatora wiszącego na klamce z wywieszonym językiem:
- Jeszcze jeden, niedowiarek do cholery!
39