Siedzi stara Hrabina w restauracji woła kelnera i zamawia kawę.
Siedzi stara Hrabina w restauracji woła kelnera i zamawia kawę. Bierze kawę do lewej ręki przystawia do ust i szybko odstawia. Woła kelnera:
- Kelnerze ta kawa śmierdzi starym fiutem.
- To niech pani ją przełoży do drugiej reki.
- Kelnerze ta kawa śmierdzi starym fiutem.
- To niech pani ją przełoży do drugiej reki.
27
Dowcip #13137. Siedzi stara Hrabina w restauracji woła kelnera i zamawia kawę. w kategorii: Kawały o kelnerach, Dowcipy o męskim członku, Śmieszne żarty o Hrabinie.
Kobieta spacerując po plaży znajduje starą lampę oliwną. Podnosi ją i pociera. Z lampy wychodzi dżin, który mówi:
- Dziękuję ci kobieto, że mnie uwolniłaś. W zamian spełnię twoje trzy życzenia, ale wszystko czego sobie zażyczysz twój okropny, były mąż dostanie dwa razy tyle. Zatem, jakie jest twoje pierwsze życzenie?
Kobieta odpowiada:
- Chciałabym milion dolarów na moim koncie w banku!
Dżin na to:
- Proszę bardzo, od teraz na twoim koncie w banku jest milion dolarów, a na koncie twojego byłego męża są dwa. Jakie jest twoje drugie życzenie?
Kobieta mówi:
- Zawsze chciałam mieć piękny samochód. Poproszę o nowego Rolls - Royce’a!
Dżin odpowiada:
- W twoim garażu stoi nowy Rolls - Royce, a w garażu twojego byłego męża dwa. Jakie jest twoje ostatnie życzenie?
Kobieta zastanawia się przez chwilę i mówi:
- Chciałabym, aby usunięto mi jedną nerkę...
- Dziękuję ci kobieto, że mnie uwolniłaś. W zamian spełnię twoje trzy życzenia, ale wszystko czego sobie zażyczysz twój okropny, były mąż dostanie dwa razy tyle. Zatem, jakie jest twoje pierwsze życzenie?
Kobieta odpowiada:
- Chciałabym milion dolarów na moim koncie w banku!
Dżin na to:
- Proszę bardzo, od teraz na twoim koncie w banku jest milion dolarów, a na koncie twojego byłego męża są dwa. Jakie jest twoje drugie życzenie?
Kobieta mówi:
- Zawsze chciałam mieć piękny samochód. Poproszę o nowego Rolls - Royce’a!
Dżin odpowiada:
- W twoim garażu stoi nowy Rolls - Royce, a w garażu twojego byłego męża dwa. Jakie jest twoje ostatnie życzenie?
Kobieta zastanawia się przez chwilę i mówi:
- Chciałabym, aby usunięto mi jedną nerkę...
36
Dowcip #13138. Kobieta spacerując po plaży znajduje starą lampę oliwną. w kategorii: Dowcipy o Dżinie, Kawały o mężu.
Doktorant, doktor i profesor psychologii złapali złotą rybkę, która obiecała spełnić po jednym ich życzeniu w zamian za wolność.
Doktorant:
- Chcę być na Bahamach i jeździć superszybką łodzią z fantastyczną dziewczyną bez stanika.
Puff! Zniknął.
Doktor:
- Chcę być na Hawajach otoczony tancerkami hula.
Puff! Zniknął.
Profesor:
- Ci dwaj mają być w laboratorium po lunchu.
Doktorant:
- Chcę być na Bahamach i jeździć superszybką łodzią z fantastyczną dziewczyną bez stanika.
Puff! Zniknął.
Doktor:
- Chcę być na Hawajach otoczony tancerkami hula.
Puff! Zniknął.
Profesor:
- Ci dwaj mają być w laboratorium po lunchu.
04
Dowcip #13139. Doktorant, doktor i profesor psychologii złapali złotą rybkę w kategorii: Śmieszne dowcipy o złotej rybce, Śmieszne żarty o profesorach.
Rybak złapał złotą rybkę i wypowiedział życzenie:
- Chcę być królem!
Na chwilę pociemniało mu w oczach i po chwili stał już przed gilotyną, a tłum kpiąc z niego wołał: ”odwagi, wasza wysokość!”.
- Chcę być królem!
Na chwilę pociemniało mu w oczach i po chwili stał już przed gilotyną, a tłum kpiąc z niego wołał: ”odwagi, wasza wysokość!”.
23
Dowcip #13140. Rybak złapał złotą rybkę i wypowiedział życzenie w kategorii: Kawały o złotej rybce.
Dwóch ledwo żywych rozbitków dryfuje w szalupie na środku oceanu. Żar leje się z nieba, a oni nie mają ani wody pitnej, ani jedzenia. Jeden z nich próbuje coś złowić. Po wielu staraniach udaje mu się coś złapać. Wyciąga haczyk z wody, patrzy a tam złota rybka.
- Wypuść mnie, a spełnię twoje życzenie? - rzekła rybka.
- OK, spraw, aby cała ta woda wokół zamieniła się w dobrze schłodzone piwo.
Błysnęło, huknęło i rzeczywiście - już po chwili unosili się na falach złocistego trunku. Rozbitek dumny z siebie, spogląda na swego kompana,czekając jakby na słowa pochwały. Drugi, który do tej pory milcząco obserwował całe zdarzenie, odzywa się wreszcie z niezbyt zadowoloną miną:
- Aleś wymyślił! Teraz musimy sikać do łodzi.
- Wypuść mnie, a spełnię twoje życzenie? - rzekła rybka.
- OK, spraw, aby cała ta woda wokół zamieniła się w dobrze schłodzone piwo.
Błysnęło, huknęło i rzeczywiście - już po chwili unosili się na falach złocistego trunku. Rozbitek dumny z siebie, spogląda na swego kompana,czekając jakby na słowa pochwały. Drugi, który do tej pory milcząco obserwował całe zdarzenie, odzywa się wreszcie z niezbyt zadowoloną miną:
- Aleś wymyślił! Teraz musimy sikać do łodzi.
34
Dowcip #13141. Dwóch ledwo żywych rozbitków dryfuje w szalupie na środku oceanu. w kategorii: Śmieszne żarty o alkoholu, Śmieszne żarty o facetach, Śmieszny humor o złotej rybce, Dowcipy o sikaniu.
Trzy osoby uciekly z wiezienia: brunetka, ruda i blondynka. Uciekając zobaczyły, ze goni je policjant. Wskoczyły wiec na drzewa przy drodze: brunetka na pierwsze, ruda na drugie, a blondynka na trzecie. Policjant podchodzi do pierwszego drzewa i pyta:
- Jest tam kto?
- Nie, to tylko sowa!
- Aha!
Podchodzi do drugiego drzewa:
- Jest tam kto?
I usłyszał głos słowika. Podchodzi do trzeciego drzewa:
- Jest tam kto?
- Muuuuuuuu...!
- Jest tam kto?
- Nie, to tylko sowa!
- Aha!
Podchodzi do drugiego drzewa:
- Jest tam kto?
I usłyszał głos słowika. Podchodzi do trzeciego drzewa:
- Jest tam kto?
- Muuuuuuuu...!
13
Dowcip #13142. Trzy osoby uciekly z wiezienia: brunetka, ruda i blondynka. w kategorii: Śmieszny humor o blondynkach, Śmieszne kawały o brunetkach, Śmieszny humor o policjantach, Śmieszny humor o rudych, Dowcipy o więźniach.
Przychodzi facet do pracy z podbitym okiem, koledzy go pytają:
- Co, żona?
- Nie. Byłem wczoraj w kościele i przede mną stała pewna blondynka, która miała taką krótką spódniczkę i ta spódniczka wlazła jej pomiędzy pośladki. Więc ja jej tę spódniczkę wyciągnąłem. A ona mnie w twarz.
W kolejny poniedziałek facet znowu przychodzi z podbitym okiem.
- Tym razem żona?
- Nie. Jak znowu byłem w kościele, to znowu stała przede mną ta blondynka. I znowu miała spódnicę wiecie gdzie. Tylko tym razem jakiś facet jej to wyciągną, a ja wiedziałem, że ona tego nie lubi i włożyłem jej z powrotem... No i znowu mnie walnęła...
- Co, żona?
- Nie. Byłem wczoraj w kościele i przede mną stała pewna blondynka, która miała taką krótką spódniczkę i ta spódniczka wlazła jej pomiędzy pośladki. Więc ja jej tę spódniczkę wyciągnąłem. A ona mnie w twarz.
W kolejny poniedziałek facet znowu przychodzi z podbitym okiem.
- Tym razem żona?
- Nie. Jak znowu byłem w kościele, to znowu stała przede mną ta blondynka. I znowu miała spódnicę wiecie gdzie. Tylko tym razem jakiś facet jej to wyciągną, a ja wiedziałem, że ona tego nie lubi i włożyłem jej z powrotem... No i znowu mnie walnęła...
27
Dowcip #13143. Przychodzi facet do pracy z podbitym okiem, koledzy go pytają w kategorii: Dowcipy o blondynkach, Śmieszny humor o facetach, Dowcipy o kościele, Dowcipy o spódniczkach.
Dwaj znudzeni krupierzy siedzieli przy stole z ruletką, gdy do kasyna weszła bardzo atrakcyjna blondynka. Podeszła do stołu i zadeklarowała zakład na dwadzieścia tysięcy dolarów na konkretną liczbę.
Zaraz potem dodała:
- Mam nadzieję, że to wam nie będzie przeszkadzać, ale naprawdę szczęśliwe zakłady obstawiam kompletnie nago.
Po czym zrzuciła z siebie suknię, bieliznę i buty, i rozkręciła talerz ruletki z okrzykiem:
- Mamusia potrzebuje pieniążki na nowe ubranko!
Chwilę później już wykrzykiwała:
- Tak! Tak! Wygrałam! Naprawdę wygrałam!
Podskakiwała przy tym jak mała dziewczynka i obejmowała każdego z krupierów. Zaraz potem zebrała wszystkie pieniądze i swoje rzeczy, i prędko opuściła kasyno. Krupierzy nieco zakłopotani popatrzyli na siebie, po czym jeden z nich zapytał drugiego:
- Ty, a co ona właściwie obstawiała?
- Nie mam pojęcia, myślałem, że Ty to sprawdzasz! - odparł tamten.
Morał: Nie wszystkie blondynki są głupie, ale wszyscy faceci są tylko facetami...
Zaraz potem dodała:
- Mam nadzieję, że to wam nie będzie przeszkadzać, ale naprawdę szczęśliwe zakłady obstawiam kompletnie nago.
Po czym zrzuciła z siebie suknię, bieliznę i buty, i rozkręciła talerz ruletki z okrzykiem:
- Mamusia potrzebuje pieniążki na nowe ubranko!
Chwilę później już wykrzykiwała:
- Tak! Tak! Wygrałam! Naprawdę wygrałam!
Podskakiwała przy tym jak mała dziewczynka i obejmowała każdego z krupierów. Zaraz potem zebrała wszystkie pieniądze i swoje rzeczy, i prędko opuściła kasyno. Krupierzy nieco zakłopotani popatrzyli na siebie, po czym jeden z nich zapytał drugiego:
- Ty, a co ona właściwie obstawiała?
- Nie mam pojęcia, myślałem, że Ty to sprawdzasz! - odparł tamten.
Morał: Nie wszystkie blondynki są głupie, ale wszyscy faceci są tylko facetami...
210
Dowcip #13144. Dwaj znudzeni krupierzy siedzieli przy stole z ruletką w kategorii: Śmieszne kawały o blondynkach, Kawały o facetach, Śmieszny humor o pieniądzach, Dowcipy o zakładach, Śmieszne kawały o nagości, Śmieszne dowcipy z morałem.
Noc sylwestrowa. Na balu przebierańców w hotelu potwór Frankensteina poznał bardzo atrakcyjną blondynkę. Oboje tańczyli, żartowali, pili alkohol, opowiadali dowcipy, jednym słowem zakochali się w sobie. Gdy było już po północy, blondynka zapytała Frankensteina, czy ma ochotę zrobić z nią ”bara - bara”. Po minucie znaleźli się w jej pokoju. On zdjął z siebie wszystko, ona też. Gdy rzuciła mu się na szyję, mówi:
- Jakiś ty piękny! W dodatku niezły żartowniś z ciebie! Kiedy wreszcie zdejmiesz tę maskę?
- Jakiś ty piękny! W dodatku niezły żartowniś z ciebie! Kiedy wreszcie zdejmiesz tę maskę?
16
Dowcip #13145. Noc sylwestrowa. w kategorii: Humor erotyczny, Dowcipy o blondynkach, Dowcipy o potworach, Humor o postaciach z filmów, Śmieszne kawały o balu przebierańców, Humor o Doktorze Frankensteinie.
Leci blondynka samolotem, siedzi obok bardzo inteligentnego biznesmena strasznie lubiącego hazard i po kilku minutach lotu:
- Zagra pani w coś ze mną?
- Nie, dziękuje.
- A może jednak.
- Nie, nie.
- No bardzo panią proszę.
- No dobrze.
- Więc tak: ja pani zadaje pytanie i jeżeli pani nie odpowie, to daje mi pani pięć dolarów, a jeżeli ja nie odpowiem na pani pytanie to ja daję pięć tysięcy dolarów.
- Dobrze.
Biznesmen zadaje pierwsze pytanie:
- Jaka jest odległość między słońcem, a księżycem?
Blondynka myśli i myśli:
- Eeeee... mmmm... niestety nie wiem.
Daje mu pięć dolarów, po czym sama zadaje pytanie:
- Co to jest: wchodzi pod górkę na dwóch nogach, a schodzi na trzech?
Biznesmen ciągle myśli i myśli i ciągle nie może znaleźć odpowiedzi, więc dzwoni do jednego kolegi, drugiego, trzeciego, żaden z nich nie wie. Cały zdenerwowany, że może przegrać pyta się jeszcze wszystkich pasażerów samolotu, ale nikt nie wie. Po kilku minutach nerwówki w końcu się poddał i dał blondynce te pięć tysięcy dolarów i pyta się jej:
- To co to jest to co wchodzi pod górę na dwóch nogach, a schodzi na trzech.
Na to blondynka daje mu pięć dolarów.
- Zagra pani w coś ze mną?
- Nie, dziękuje.
- A może jednak.
- Nie, nie.
- No bardzo panią proszę.
- No dobrze.
- Więc tak: ja pani zadaje pytanie i jeżeli pani nie odpowie, to daje mi pani pięć dolarów, a jeżeli ja nie odpowiem na pani pytanie to ja daję pięć tysięcy dolarów.
- Dobrze.
Biznesmen zadaje pierwsze pytanie:
- Jaka jest odległość między słońcem, a księżycem?
Blondynka myśli i myśli:
- Eeeee... mmmm... niestety nie wiem.
Daje mu pięć dolarów, po czym sama zadaje pytanie:
- Co to jest: wchodzi pod górkę na dwóch nogach, a schodzi na trzech?
Biznesmen ciągle myśli i myśli i ciągle nie może znaleźć odpowiedzi, więc dzwoni do jednego kolegi, drugiego, trzeciego, żaden z nich nie wie. Cały zdenerwowany, że może przegrać pyta się jeszcze wszystkich pasażerów samolotu, ale nikt nie wie. Po kilku minutach nerwówki w końcu się poddał i dał blondynce te pięć tysięcy dolarów i pyta się jej:
- To co to jest to co wchodzi pod górę na dwóch nogach, a schodzi na trzech.
Na to blondynka daje mu pięć dolarów.
25