Siedzą dwie blondynki i jedna brunetka w namiocie.
Siedzą dwie blondynki i jedna brunetka w namiocie. Blondynka mówi do dwóch pozostałych:
- Może zagramy w karty?
Na to brunetka:
- Ja nie gram, przecież nie mamy kart.
Na to blondynka do drugiej blondynki:
- To zagrajmy we dwie.
- Może zagramy w karty?
Na to brunetka:
- Ja nie gram, przecież nie mamy kart.
Na to blondynka do drugiej blondynki:
- To zagrajmy we dwie.
94
Dowcip #18749. Siedzą dwie blondynki i jedna brunetka w namiocie. w kategorii: Śmieszne kawały o blondynkach, Śmieszny humor o grze w karty.
Pani pyta w szkole Jasia:
- Jasiu, jeżeli powiem, że jestem piękna to jaki to będzie czas?
Jaś:
- Czas przeszły proszę pani.
- Jasiu, jeżeli powiem, że jestem piękna to jaki to będzie czas?
Jaś:
- Czas przeszły proszę pani.
27
Dowcip #18750. Pani pyta w szkole Jasia w kategorii: Śmieszny humor o Jasiu, Dowcipy o nauczycielce.
Nauczycielka do taty Jasia:
- Proszę pana, pański syn podłożył mi szpilkę na fotel!
Tato Jasia odpowiada:
- A wie pani co ten gnojek mi zrobił? Namalował na płocie gołą babę i jeszcze teraz wyciągam drzazgi z łona.
- Proszę pana, pański syn podłożył mi szpilkę na fotel!
Tato Jasia odpowiada:
- A wie pani co ten gnojek mi zrobił? Namalował na płocie gołą babę i jeszcze teraz wyciągam drzazgi z łona.
199
Dowcip #18751. Nauczycielka do taty Jasia w kategorii: Śmieszny humor o Jasiu, Śmieszne kawały o tacie, Śmieszny humor o nauczycielce.
Przychodzi do lekarza - chirurga pacjent z tak potwornym uszkodzeniem narządu męskiego, że lekarz kiedy odwinięte zostały zakrwawione bandaże w odruchu rozpaczy łapie się za głowę.
- Kto pana tak urządził, panie Kowalski?!- wykrzykuje ze zgrozą.
- To ja sam, doktorze szepce nieśmiało pacjent. Młotkiem.
- Zaraz, nie rozumiem..
Lekarz wytrzeszcza ze zdumienia oczy.
- To znaczy, że pan tak sam lubi?
- Tak panie doktorze.
- A kiedy ma przyjemność, panie Kowalski?
- Jak nie trafię.
- Kto pana tak urządził, panie Kowalski?!- wykrzykuje ze zgrozą.
- To ja sam, doktorze szepce nieśmiało pacjent. Młotkiem.
- Zaraz, nie rozumiem..
Lekarz wytrzeszcza ze zdumienia oczy.
- To znaczy, że pan tak sam lubi?
- Tak panie doktorze.
- A kiedy ma przyjemność, panie Kowalski?
- Jak nie trafię.
133
Dowcip #18752. Przychodzi do lekarza - chirurga pacjent z tak potwornym uszkodzeniem w kategorii: Dowcipy o Kowalskim, Dowcipy o lekarzach, Śmieszne kawały o penisie.
Do ginekologa przychodzi wiejska kobieta skarżąca się na ból krocza. Po zbadaniu lekarz stwierdza, że jego pacjentka ma nowotwór. Kobieta wraca na wieś do męża.
- I co ci mówił doktor?
- Ano nic, ino, że mam nowy otwór!
- I co ci mówił doktor?
- Ano nic, ino, że mam nowy otwór!
1924
Dowcip #18753. Do ginekologa przychodzi wiejska kobieta skarżąca się na ból krocza. w kategorii: Czarny humor śmieszne żarty, Śmieszny humor o kobietach, Śmieszne kawały o lekarzach, Kawały o chorobach, Śmieszne dowcipy o ginekologu.
Przychodzi Masztalskl do lekarza i mówi:
- Pomóżcie mi, pani dochtór, bo mom straszne rozwolnienie. Nerwowo już nie wytrzymuję, bo to człowiek nie wie kiedy, w jakim towarzystwie.
- Niech pan kupi sobie nerwosan - radzi lekarz - i pije codziennie. A za tydzień do kontroli.
Po tygodniu zjawia się Masztalski.
- I co, pomogło? - pyta lekarz.
- Ja, pomogło! Lotom dalej, ale już się nie nerwuję.
- Pomóżcie mi, pani dochtór, bo mom straszne rozwolnienie. Nerwowo już nie wytrzymuję, bo to człowiek nie wie kiedy, w jakim towarzystwie.
- Niech pan kupi sobie nerwosan - radzi lekarz - i pije codziennie. A za tydzień do kontroli.
Po tygodniu zjawia się Masztalski.
- I co, pomogło? - pyta lekarz.
- Ja, pomogło! Lotom dalej, ale już się nie nerwuję.
318
Dowcip #18754. Przychodzi Masztalskl do lekarza i mówi w kategorii: Dowcipy o Masztalskim, Dowcipy o lekarzach, Śmieszne żarty o lekach.
U lekarza:
- Żyć mi się odechciewa, panie doktorze... Cierpię na woreczek żółciowy, nerki mi dokuczają, wątroba, żołądek... Nawet panienki mnie już nie ruszają, a po każdym posiłku mam nudności albo straszne zaparcia.
- No popatrz pan! - wykrzykuje zdumiony lekarz - Od paru lat mam identyczne objawy. I co pan wtedy robi?
- Żyć mi się odechciewa, panie doktorze... Cierpię na woreczek żółciowy, nerki mi dokuczają, wątroba, żołądek... Nawet panienki mnie już nie ruszają, a po każdym posiłku mam nudności albo straszne zaparcia.
- No popatrz pan! - wykrzykuje zdumiony lekarz - Od paru lat mam identyczne objawy. I co pan wtedy robi?
38
Dowcip #18755. U lekarza w kategorii: Śmieszny humor o lekarzach, Śmieszne kawały przychodzi facet do lekarza, Kawały o chorobach.
Przychodzi baba do lekarza - okulisty i płacze:
- Jestem w ciąży, panie doktorze!
- Gratuluję, pani Kowalska.- odpowiada ponuro lekarz.- Ale co mnie to właściwie może obchodzić?
- Przecież ja jestem z panem w ciąży.
- Jestem w ciąży, panie doktorze!
- Gratuluję, pani Kowalska.- odpowiada ponuro lekarz.- Ale co mnie to właściwie może obchodzić?
- Przecież ja jestem z panem w ciąży.
819
Dowcip #18756. Przychodzi baba do lekarza - okulisty i płacze w kategorii: Dowcipy o babie, Śmieszne żarty o lekarzach, Śmieszne humor przychodzi baba do lekarza, Śmieszny humor o kobietach w ciąży, Kawały o okulistach.
Do lekarza laryngologa przychodzi dwudziestoletnia dziewczyna oszałamiającej urody, w towarzystwie matki - megiery.
- Co pani dolega?- pyta z zachwytem lekarz.- Proszę się rozebrać.
- To ja jestem chora.- wtrąca groźnie matka.
- Ach tak, przepraszam.- przytomnieje lekarz.- Proszę pokazać język.
- Co pani dolega?- pyta z zachwytem lekarz.- Proszę się rozebrać.
- To ja jestem chora.- wtrąca groźnie matka.
- Ach tak, przepraszam.- przytomnieje lekarz.- Proszę pokazać język.
15
Dowcip #18757. Do lekarza laryngologa przychodzi dwudziestoletnia dziewczyna w kategorii: Śmieszne kawały o lekarzach, Kawały przychodzi baba do lekarza, Dowcipy o córce, Śmieszny humor o matce.
Doktor Frankenstein przybył ze swoim potworem na kilkudniowe sympozjum naukowe chirurgów. Tego samego dnia założył się z kolegami, że stworzony przez niego potwór potrafi biegle mówić po angielsku. Gdy doktor Frankenstein poprosił potwora żeby powiedział coś po angielsku ten uparcie milczał. Rozgoryczony doktor uregulował przegrany zakład i opuścił kolegów żegnany salwami śmiechu. Na ulicy doktor krzyczy do potwora:
- Jak mogłeś mi to zrobić? Dlaczego milczałeś durniu?
- Doktorku aleś ty głupi! Pomyśl tylko ile zarobimy forsy gdy przyjdziemy tu jutro!
- Jak mogłeś mi to zrobić? Dlaczego milczałeś durniu?
- Doktorku aleś ty głupi! Pomyśl tylko ile zarobimy forsy gdy przyjdziemy tu jutro!
18