Rozmawiają dwaj koledzy.
Rozmawiają dwaj koledzy. Jeden mówi do drugiego:
- Jak mam powiedzieć mamie, że oblałem test z fizyki?
- Powiedz jej, że nie możesz go pokazać bo jest cały mokry.
- Jak mam powiedzieć mamie, że oblałem test z fizyki?
- Powiedz jej, że nie możesz go pokazać bo jest cały mokry.
04
Dowcip #31756. Rozmawiają dwaj koledzy. w kategorii: Humor o ocenach szkolnych, Śmieszny humor o egzaminach, Kawały o kolegach.
Kopalniana winda. Początek szychty. Jeden górnik mówi do drugiego:
- Wczoraj zjadłem pół arbuza i tak mnie ruszyło, że aż narąbałem w majtki.
- E, tam. - powątpiewa drugi - Może to nie od arbuza.
- Też tak z początku myślałem, ale potem zjadłem drugą połówkę i znowu się zrąbałem.
- Wczoraj zjadłem pół arbuza i tak mnie ruszyło, że aż narąbałem w majtki.
- E, tam. - powątpiewa drugi - Może to nie od arbuza.
- Też tak z początku myślałem, ale potem zjadłem drugą połówkę i znowu się zrąbałem.
914
Dowcip #31757. Kopalniana winda. Początek szychty. w kategorii: Śmieszne kawały o górnikach, Śmieszne kawały o jedzeniu, Żarty o kupie.
Jest rok 1410. Godzina przed rozpoczęciem bitwy pod Grunwaldem. Wreszcie zwaśnione strony doszły do wspólnego wniosku, że zamiast urządzać regularną walki każda ze stron wystawi najlepszego wojaka i urządza turniej. Krzyżacy wybrali najlepszego, największego, najsilniejszego itp.
Polacy pomyśleli sobie:
- Co nam zależy, damy starego dziadka.
No i dziadek poszedł. Zakurzyło się, huk... Nic nie widać, nic nie słychać. Polacy widząc akcje krzyczą co sił w gardłach:
- W nogi dziadek, w nogi!
Kiedy kurz opadł dziadek strzepuje resztki pyłu ze zbroi i mówi:
- Dobrze żeście kazali w nogi bić, bo inaczej to bym mu łeb uciął.
Polacy pomyśleli sobie:
- Co nam zależy, damy starego dziadka.
No i dziadek poszedł. Zakurzyło się, huk... Nic nie widać, nic nie słychać. Polacy widząc akcje krzyczą co sił w gardłach:
- W nogi dziadek, w nogi!
Kiedy kurz opadł dziadek strzepuje resztki pyłu ze zbroi i mówi:
- Dobrze żeście kazali w nogi bić, bo inaczej to bym mu łeb uciął.
410
Dowcip #31758. Jest rok 1410. Godzina przed rozpoczęciem bitwy pod Grunwaldem. w kategorii: Śmieszny humor o staruszkach, Kawały o żołnierzach, Humor historyczny, Śmieszne żarty o bójkach.
Żołnierz wrócił do domu po misji. Nie jadł, nie pił, tylko od razu pognał do sypialni, aby spędzić upojną noc z żoną. Nad ranem Jasiu zagląda do sypialni i speszony szybko cofa się do korytarza:
- Nie bój się, Jasiu. Wchodź śmiało! To ja, tatuś! - tłumaczy żołnierz.
- Tak, tak? - mówi nieśmiało chłopiec? - Wszyscy tak mówią.
- Nie bój się, Jasiu. Wchodź śmiało! To ja, tatuś! - tłumaczy żołnierz.
- Tak, tak? - mówi nieśmiało chłopiec? - Wszyscy tak mówią.
011
Dowcip #31759. Żołnierz wrócił do domu po misji. w kategorii: Śmieszne kawały o Jasiu, Żarty o żołnierzach, Śmieszne kawały o zdradzie, Śmieszny humor o tacie.
W ramach programu resocjalizacji młody dresiarz, zamiast trafić do poprawczaka, zostaje skierowany do pracy w firmie transportowej. Dostaje półciężarówkę i ma przewieść towar na południe kraju. Rusza w drogę. Tuż przed północą szef firmy odbiera telefon.
- Szefie, spóźnię się, bo potrąciłem jakąś świnię.
- Daj spokój, po prostu ściągnij truchło na pobocze i jedź dalej.
- Ale ona jest jeszcze żywa.
- To ją dobij. Z tyłu w aucie jest strzelba
Po godzinie znów dzwoni telefon.
- Szefie, dobiłem świnię, skopałem truchło na pobocze, ale nie mogę wyciągnąć roweru z pod auta.
- Jakiego roweru? - krzyczy szef
- No tego, którym ta pijana świnia jechała do wsi.
- Szefie, spóźnię się, bo potrąciłem jakąś świnię.
- Daj spokój, po prostu ściągnij truchło na pobocze i jedź dalej.
- Ale ona jest jeszcze żywa.
- To ją dobij. Z tyłu w aucie jest strzelba
Po godzinie znów dzwoni telefon.
- Szefie, dobiłem świnię, skopałem truchło na pobocze, ale nie mogę wyciągnąć roweru z pod auta.
- Jakiego roweru? - krzyczy szef
- No tego, którym ta pijana świnia jechała do wsi.
16
Dowcip #31760. W ramach programu resocjalizacji młody dresiarz w kategorii: Kawały o dresiarzach, Humor o wypadkach samochodowych.
Chłopak do swojej dziewczyny:
- Nie chciałbym żebyś mnie źle zrozumiała... Zapraszam Cię na loda.
Dziewczyna:
- Super, lubię Magnum.
- No właśnie mówiłem żebyś mnie źle nie zrozumiała...
- Nie chciałbym żebyś mnie źle zrozumiała... Zapraszam Cię na loda.
Dziewczyna:
- Super, lubię Magnum.
- No właśnie mówiłem żebyś mnie źle nie zrozumiała...
133
Dowcip #31761. Chłopak do swojej dziewczyny w kategorii: Kawały o mężczyznach, Kawały o robieniu loda, Dowcipy o chłopaku i dziewczynie.
Śniadanie na kacu jest jak przeszczep. Przyjmie się albo nie.
28
Dowcip #31762. Śniadanie na kacu jest jak przeszczep. Przyjmie się albo nie. w kategorii: Śmieszne powiedzenia.
W klubie do samotnie wypalającego papierosa, przystojnego faceta podchodzi blondyna i zalotnie mówi:
- Hej przystojniaku, chciałabym trzydzieści centymetrów i żeby bolało.
Na co on spokojnie odkłada peta do popielniczki i odpowiada:
- Cóż, mogę Cię przelecieć dwa razy i walnąć w mordę.
- Hej przystojniaku, chciałabym trzydzieści centymetrów i żeby bolało.
Na co on spokojnie odkłada peta do popielniczki i odpowiada:
- Cóż, mogę Cię przelecieć dwa razy i walnąć w mordę.
614
Dowcip #31763. W klubie do samotnie wypalającego papierosa w kategorii: Śmieszne kawały o blondynkach, Dowcipy o seksie, Śmieszne dowcipy o męskim przyrodzeniu.
SMS koleżanki do blondynki:
- 38,5. Wszystko mnie boli!
Odpowiedź:
- Nie mogłaś znaleźć gościa z krótszym?!
- 38,5. Wszystko mnie boli!
Odpowiedź:
- Nie mogłaś znaleźć gościa z krótszym?!
413
Dowcip #31764. SMS koleżanki do blondynki w kategorii: Śmieszne żarty o blondynkach, Żarty o SMSach.
Rodzina siedzi przy obiedzie. Syn pyta ojca:
- Tato, ile jest rodzajów biustów?
Ojciec, nieco zaskoczony, odpowiada:
- Cóż, właściwie trzy, zależnie od wieku kobiety. Jak ma dwadzieścia lat są jak melony, okrągłe i twarde. Jak ma od trzydziestu do czterdziestu lat są jak gruszki, wciąż ładne, ale nieco wydłużone. A po pięćdziesiątce są jak cebule.
- Cebule? - dziwi się syn.
- Tak, patrzysz i płaczesz.
Wkurzyło to nieco żonę i córkę, która zapytała matkę:
- Mamo, a ile jest rodzajów ptaszków?
Mama uśmiechnęła się i odpowiedziała:
- Też trzy, zależnie od wieku faceta. U dwudziestolatka jest jak dąb., twardy i potężny. Jak facet ma od trzydziestu do czterdziestu lat, jest jak brzoza, elastyczny, ale niezawodny. A po pięćdziesiątce jest jak choinka na Boże Narodzenie.
- Jak choinka? - dziwi się córka.
- Tak, drzewko jest martwe, a bombki wiszą tylko dla ozdoby.
- Tato, ile jest rodzajów biustów?
Ojciec, nieco zaskoczony, odpowiada:
- Cóż, właściwie trzy, zależnie od wieku kobiety. Jak ma dwadzieścia lat są jak melony, okrągłe i twarde. Jak ma od trzydziestu do czterdziestu lat są jak gruszki, wciąż ładne, ale nieco wydłużone. A po pięćdziesiątce są jak cebule.
- Cebule? - dziwi się syn.
- Tak, patrzysz i płaczesz.
Wkurzyło to nieco żonę i córkę, która zapytała matkę:
- Mamo, a ile jest rodzajów ptaszków?
Mama uśmiechnęła się i odpowiedziała:
- Też trzy, zależnie od wieku faceta. U dwudziestolatka jest jak dąb., twardy i potężny. Jak facet ma od trzydziestu do czterdziestu lat, jest jak brzoza, elastyczny, ale niezawodny. A po pięćdziesiątce jest jak choinka na Boże Narodzenie.
- Jak choinka? - dziwi się córka.
- Tak, drzewko jest martwe, a bombki wiszą tylko dla ozdoby.
939