Przychodzi facet z bardzo dużym psem do weterynarza.
Przychodzi facet z bardzo dużym psem do weterynarza.
- Panie weterynarzu, mój pies gania za samochodami.
- Przecież każdy pies gania za samochodami.
- Ale mój jest inny. On je dogania, łapie i zakopuje w ogrodzie.
- Panie weterynarzu, mój pies gania za samochodami.
- Przecież każdy pies gania za samochodami.
- Ale mój jest inny. On je dogania, łapie i zakopuje w ogrodzie.
410
Dowcip #6773. Przychodzi facet z bardzo dużym psem do weterynarza. w kategorii: Śmieszny humor o zwierzętach, Śmieszne kawały o weterynarzu, Dowcipy o psach, Śmieszny humor o autach.
Przychodzi chłop do weterynarza:
- Doktorze, świnie nie chcą żreć!
- Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
- Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
- Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.
- Wstawaj, stary! Wstawaj!
- Co?
- Świnie!
- Żrą?
- Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
- Doktorze, świnie nie chcą żreć!
- Cóż, musi je pan wziąć do lasu i przelecieć, to dobrze na nie wpływa.
Chłop zrobił, jak mu lekarz kazał, zapakował świnie do Żuka, wywiózł do lasu i po kolei przeleciał. Nie pomogło.
- Panie doktorze, dalej nie chcą żreć.
- Musi pan je zabrać w nocy.
Jak powiedział lekarz, tak chłop zrobił. Zapakował świnie do Żuka, wywiózł nocą do lasu i przeleciał po kolei. Wrócił zmęczony nad ranem i położył się spać. Za godzinę budzi go przerażona baba.
- Wstawaj, stary! Wstawaj!
- Co?
- Świnie!
- Żrą?
- Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
311
Dowcip #6774. Przychodzi chłop do weterynarza w kategorii: Śmieszny humor o babie, Dowcipy o zwierzętach, Humor o weterynarzu, Śmieszne dowcipy o świniach.
Lew przychodzi do sklepu hipopotama i węża pyta się.
- Są narkotyki?
- Nie.
Na następny dzień to samo, aż po czwartym dniu pytań tygrysa hipopotam mówi do węża:
- A może jeśli on tak chce te narkotyki to załatwmy mu je.
Na następny dzień przychodzi lew i pyta się:
- Są narkotyki.
- Tak.
- Wpadliście jestem z FBI.
- Są narkotyki?
- Nie.
Na następny dzień to samo, aż po czwartym dniu pytań tygrysa hipopotam mówi do węża:
- A może jeśli on tak chce te narkotyki to załatwmy mu je.
Na następny dzień przychodzi lew i pyta się:
- Są narkotyki.
- Tak.
- Wpadliście jestem z FBI.
38
Dowcip #6775. Lew przychodzi do sklepu hipopotama i węża pyta się. w kategorii: Śmieszne kawały o narkotykach, Śmieszne dowcipy o zwierzętach, Śmieszne kawały o wężu, Śmieszne dowcipy o hipopotamie.
Biegnie myszka po lesie i spotyka łosia. Podbiega do niego od tyłu, patrzy i szepcze:
- Niesamowite!
Podbiega z przodu, patrzy i szepcze:
- Niepojęte!
Znowu obiega łosia, patrzy od tyłu i szepcze:
- Niesamowite!
I ponownie biegiem dookoła łosia. Patrzy od przodu i szepcze:
- Niepojęte!
I tak kilka razy. Łoś zdziwiony pyta myszkę:
- O co Ci chodzi myszko?
- Patrzę na Ciebie łosiu i nijak nie mogę zrozumieć: z takimi jajcami, a takie rogi?!
- Niesamowite!
Podbiega z przodu, patrzy i szepcze:
- Niepojęte!
Znowu obiega łosia, patrzy od tyłu i szepcze:
- Niesamowite!
I ponownie biegiem dookoła łosia. Patrzy od przodu i szepcze:
- Niepojęte!
I tak kilka razy. Łoś zdziwiony pyta myszkę:
- O co Ci chodzi myszko?
- Patrzę na Ciebie łosiu i nijak nie mogę zrozumieć: z takimi jajcami, a takie rogi?!
428
Dowcip #6776. Biegnie myszka po lesie i spotyka łosia. w kategorii: Dowcipy o zwierzętach, Humor o zdradzie, Śmieszne dowcipy o myszach, Śmieszny humor o łosiach.
Jadą dwie mrówki przez park. Nagle jedna mówi:
- Poczekaj ptak mi wpadł do oka.
- Poczekaj ptak mi wpadł do oka.
27
Dowcip #6777. Jadą dwie mrówki przez park. w kategorii: Śmieszne dowcipy abstrakcyjne, Śmieszne kawały o zwierzętach, Śmieszne dowcipy o ptakach, Żarty o mrówkach.
Po co ma żołnierz płaszcz?
- Po kolana.
- Po kolana.
49
Dowcip #6778. Po co ma żołnierz płaszcz? w kategorii: Humor o żołnierzach, Śmieszne dowcipy zagadki, Śmieszny humor o ubiorze.
Z pamiętnika żołnierza.
Poniedziałek:
Nasza kompania idzie na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ją w krzaki! To był dobry dzień.
Wtorek:
Nasza kompania idzie na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzień.
Środa:
Dostałem przepustkę, idę na piwo. Spotkałem naszą kompanię idącą na ćwiczenia. To był zły dzień.
Poniedziałek:
Nasza kompania idzie na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ją w krzaki! To był dobry dzień.
Wtorek:
Nasza kompania idzie na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki! To był dobry dzień.
Środa:
Dostałem przepustkę, idę na piwo. Spotkałem naszą kompanię idącą na ćwiczenia. To był zły dzień.
114
Dowcip #6779. Z pamiętnika żołnierza. w kategorii: Śmieszne kawały o żołnierzach.
Dwóch żołnierzy tuż przed akcją:
- Ok. Zsynchronizujmy zegarki! Ja mam dwunastą.
- Ja mam za dwie dwunasta.
- No dobra... Poczekamy te dwie minuty.
- Ok. Zsynchronizujmy zegarki! Ja mam dwunastą.
- Ja mam za dwie dwunasta.
- No dobra... Poczekamy te dwie minuty.
111
Dowcip #6780. Dwóch żołnierzy tuż przed akcją w kategorii: Śmieszne dowcipy o żołnierzach, Śmieszny humor o zegarku.
Dwaj marynarze siedzą w barze. Jeden mówi do drugiego:
- Czy wiesz, że mój kumpel ma złoty kibel?
- Chyba za dużo wypiłeś. - odpowiada drugi.
- Nie wierzysz? No to Ci pokażę.
Idą do kumpla. Pukają do drzwi. Otwiera im mały chłopiec i woła:
- Tato! Przyszedł ten pan, co Ci wczoraj w puzon narobił!
- Czy wiesz, że mój kumpel ma złoty kibel?
- Chyba za dużo wypiłeś. - odpowiada drugi.
- Nie wierzysz? No to Ci pokażę.
Idą do kumpla. Pukają do drzwi. Otwiera im mały chłopiec i woła:
- Tato! Przyszedł ten pan, co Ci wczoraj w puzon narobił!
112
Dowcip #6781. Dwaj marynarze siedzą w barze. w kategorii: Śmieszne dowcipy o marynarzach, Żarty o pijakach, Kawały o instrumentach.
Dwaj żołnierze fasują w kuchni śniadanie. Po skosztowaniu porcji zaczynają miedzy sobą sprzeczkę. Jeden twierdzi, że to kawa, drugi, że herbata. Kiedy się tak w najlepsze
sprzeczają, wychyla kucharz przez okienko kuchni swoją łepetynę i pyta:
- Hej! Chłopcy! Czy chce tam kiery z wos jeszce troszka kakao?
sprzeczają, wychyla kucharz przez okienko kuchni swoją łepetynę i pyta:
- Hej! Chłopcy! Czy chce tam kiery z wos jeszce troszka kakao?
25