Koło dwu milicjantów z psem zatrzymuje się przechodzień i zagląda psu
Koło dwu milicjantów z psem zatrzymuje się przechodzień i zagląda psu pod brzuch.
- Co robicie obywatelu? - pyta milicjant.
- Ano, chciałem zobaczyć, czy miał rację ten, co powiedział, że na rogu stoi pies z dwoma kutasami.
- Co robicie obywatelu? - pyta milicjant.
- Ano, chciałem zobaczyć, czy miał rację ten, co powiedział, że na rogu stoi pies z dwoma kutasami.
211
Dowcip #6104. Koło dwu milicjantów z psem zatrzymuje się przechodzień i zagląda psu w kategorii: Żarty o chłopcach, Śmieszny humor o psie, Kawały o Milicji.
Żona zomowca zażyczyła sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. Więc ten wybrał się do Egiptu. Po powrocie opowiada o zdarzeniu kolegom w pracy:
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i ...
- No i co?!
- Nic. Bez butów był!
- Poszedłem nad ten Nil, szukałem, szukałem, szukałem, aż wreszcie znalazłem krokodyla. Wyskoczyłem z krzaków, dopadłem gada, pała, gaz, pała, gaz, pała, gaz. Wreszcie krokodyl padł. Odwracam go do góry nogami i ...
- No i co?!
- Nic. Bez butów był!
27
Dowcip #6105. Żona zomowca zażyczyła sobie na rocznicę ślubu buty z krokodyla. w kategorii: Żarty o policjantach, Dowcipy o żonie, Dowcipy o krokodylach.
Notatka policjanta dotycząca wypadku samochodowego:
Oględziny przeprowadzono w świetle naturalnym, dziennym, temperatura - 5 stopni, padająca mżawka, gęsta mgła, widoczność dobra.
Oględziny przeprowadzono w świetle naturalnym, dziennym, temperatura - 5 stopni, padająca mżawka, gęsta mgła, widoczność dobra.
26
Dowcip #6106. Notatka policjanta dotycząca wypadku samochodowego w kategorii: Śmieszne dowcipy o policjantach, Kawały o wypadkach samochodowych.
Policjant wraca z pracy i już od progu woła:
- Kochanie, dostałem bilety i wieczorem idziemy na ”Jezioro łabędzie”.
Po obiedzie widzi, że żona starannie zmiata okruszki chleba i pakuje w torebkę.
- Po co to?
- No jak to, idziemy na ”Jezioro łabędzie”, to dla ptaków.
- Oj ty głupia, to taki balet, tancerki znaczy się tańczą.
- Patrzcie go, jaki mądry się znalazł. A jak szliśmy na ”Wesele” Wyspiańskiego, to kto wziął pół litra?
- Kochanie, dostałem bilety i wieczorem idziemy na ”Jezioro łabędzie”.
Po obiedzie widzi, że żona starannie zmiata okruszki chleba i pakuje w torebkę.
- Po co to?
- No jak to, idziemy na ”Jezioro łabędzie”, to dla ptaków.
- Oj ty głupia, to taki balet, tancerki znaczy się tańczą.
- Patrzcie go, jaki mądry się znalazł. A jak szliśmy na ”Wesele” Wyspiańskiego, to kto wziął pół litra?
28
Dowcip #6107. Policjant wraca z pracy i już od progu woła w kategorii: Dowcipy o policjantach, Dowcipy o żonie, Żarty o łabędziach.
Na rozprawie sędzia pyta oskarżonego.
- Dlaczego uciekł pan z więzienia?
- Bo chciałem się ożenić.
- No to ma pan dziwne poczucie wolności.
- Dlaczego uciekł pan z więzienia?
- Bo chciałem się ożenić.
- No to ma pan dziwne poczucie wolności.
28
Dowcip #6108. Na rozprawie sędzia pyta oskarżonego. w kategorii: Śmieszne dowcipy o facetach, Dowcipy o sędziach, Humor o więzieniu, Żarty o małżeństwie.
- Jaka wyborna kawa! - chwalą goście panią domu.
- Mąż przywiózł z Brazylii - informuje chwalona.
- I nie wystygła? - dziwi się obecny policjant.
- Mąż przywiózł z Brazylii - informuje chwalona.
- I nie wystygła? - dziwi się obecny policjant.
68
Dowcip #6109. - Jaka wyborna kawa! - chwalą goście panią domu. w kategorii: Dowcipy o policjantach.
Policjant zatrzymuje faceta, który zdaje się być co nieco wesolutki. Podchodzi do samochodu i mówi:
- Proszę dmuchnąć.
-Ależ oczywiście panie władzo
Policjant patrzy w balonik, a tu zero.
- Jeszcze raz proszę powtórzyć!
Po następnym razie znów zero. Trochę wkurzony karze facetowi zrobić jaskółkę. Gość trochę z trudem ale trzaska mu jaskółkę jak trzeba. Gliniarz jednak jest bardzo podejrzliwy i wpadł na pomysł żeby mu narysować kreda na jezdni białą linię. Narysował i mówi do klienta:
- Chyba wie pan co należy z tym zrobić.
A gość:
- Oczywiście.
I pada na kolana zatyka jedna dziurkę w nosie, ruch głowy po linii i wciąga powietrze.
- Proszę dmuchnąć.
-Ależ oczywiście panie władzo
Policjant patrzy w balonik, a tu zero.
- Jeszcze raz proszę powtórzyć!
Po następnym razie znów zero. Trochę wkurzony karze facetowi zrobić jaskółkę. Gość trochę z trudem ale trzaska mu jaskółkę jak trzeba. Gliniarz jednak jest bardzo podejrzliwy i wpadł na pomysł żeby mu narysować kreda na jezdni białą linię. Narysował i mówi do klienta:
- Chyba wie pan co należy z tym zrobić.
A gość:
- Oczywiście.
I pada na kolana zatyka jedna dziurkę w nosie, ruch głowy po linii i wciąga powietrze.
35
Dowcip #6110. Policjant zatrzymuje faceta, który zdaje się być co nieco wesolutki. w kategorii: Dowcipy o kierowcach, Humor o narkotykach, Żarty o policjantach.
Facet spotyka kolegę policjanta na ulicy.
- Cześć, co robisz?
- Niosę piwo dla komendanta.
- A po co ci te drzwi?
- Kazał przynieść cos do otwierania.
- Cześć, co robisz?
- Niosę piwo dla komendanta.
- A po co ci te drzwi?
- Kazał przynieść cos do otwierania.
16
Dowcip #6111. Facet spotyka kolegę policjanta na ulicy. w kategorii: Żarty o alkoholu, Śmieszny humor o policjantach.
Policjant wrócił późno do domu i zastał żonę samą w łóżku, pościel rozmemłana, a żona jakoś dziwnie rozochocona.
- Twój kochanek tu był? Gdzie się schował? Pod łóżkiem? - pyta i zagląda pod łóżko. - Pod łóżkiem go nie ma. W kuchni? - i zagląda do kuchni. - W kuchni go nie ma. W szafie?
Z szafy wychyla się ręka z banknotem 200 zł. Policjant dyskretnym ruchem ogląda się i bierze banknot.
- W szafie też go nie ma. To gdzie się schował?
- Twój kochanek tu był? Gdzie się schował? Pod łóżkiem? - pyta i zagląda pod łóżko. - Pod łóżkiem go nie ma. W kuchni? - i zagląda do kuchni. - W kuchni go nie ma. W szafie?
Z szafy wychyla się ręka z banknotem 200 zł. Policjant dyskretnym ruchem ogląda się i bierze banknot.
- W szafie też go nie ma. To gdzie się schował?
37
Dowcip #6112. Policjant wrócił późno do domu i zastał żonę samą w łóżku w kategorii: Humor o kochankach, Żarty o pieniądzach, Humor o policjantach, Humor o żonie, Śmieszne żarty o zdradzie.
Idzie pani do sklepu. Nagle podbiegł do niej mężczyzna i ukradł torebkę. Kobieta krzyczy:
- Złodziej! Łapać go!
Po chwili podbiegł do niej policjant i pyta:
- Co się stało?
- Jakiś facet ukradł mi torebkę!
- A gdzie ją pani miała?
- Pod stanikiem.
- A nie czuła pani jak ją wyciągał?
- Czułam, ale myślałam, że ma dobre zamiary.
- Złodziej! Łapać go!
Po chwili podbiegł do niej policjant i pyta:
- Co się stało?
- Jakiś facet ukradł mi torebkę!
- A gdzie ją pani miała?
- Pod stanikiem.
- A nie czuła pani jak ją wyciągał?
- Czułam, ale myślałam, że ma dobre zamiary.
311