Kanar do Jasia w autobusie
Kanar do Jasia w autobusie:
- Bilecik do kontroli.
- Ja mam osiem latek i mogę jeździć bez biletu.
- A czy Twoja mama wie, że jeździsz sam autobusem?
- E tam, ona myśli, że poszedłem z kolegami na piwo.
- Bilecik do kontroli.
- Ja mam osiem latek i mogę jeździć bez biletu.
- A czy Twoja mama wie, że jeździsz sam autobusem?
- E tam, ona myśli, że poszedłem z kolegami na piwo.
08
Dowcip #15850. Kanar do Jasia w autobusie w kategorii: Dowcipy o Jasiu, Śmieszny humor o alkoholu, Śmieszne kawały o kontrolerach biletów.
Przychodzi pedał do baru i gejowskim głosikiem prosi barmana:
- Proszę piwko.
Na to barman:
- Nie, pedałom nie sprzedajemy!
Lekko poddenerwowany gej ruszył do innego baru:
- Poproszę piwo!
- Nie gejom nie sprzedajemy.
Wkurzony pedał wchodzi do trzeciego baru i męskim donośnym głosem mówi:
- Piwo proszę!
Na to przestraszony barman:
- Ty brutalu. -pedalskim głosikiem.
- Proszę piwko.
Na to barman:
- Nie, pedałom nie sprzedajemy!
Lekko poddenerwowany gej ruszył do innego baru:
- Poproszę piwo!
- Nie gejom nie sprzedajemy.
Wkurzony pedał wchodzi do trzeciego baru i męskim donośnym głosem mówi:
- Piwo proszę!
Na to przestraszony barman:
- Ty brutalu. -pedalskim głosikiem.
1023
Dowcip #15851. Przychodzi pedał do baru i gejowskim głosikiem prosi barmana w kategorii: Dowcipy o alkoholu, Żarty o barmanach, Żarty o homoseksualistach.
Młody agronom ogląda sad i poucza właściciela:
- Pan ciągle pracuje starymi metodami. Będę zdziwiony, jeśli z tego drzewa uda się panu uzbierać choćby dziesięć kilogramów jabłek.
- Ja też będę zdziwiony, gdyż zawsze zbierałem z niego gruszki.
- Pan ciągle pracuje starymi metodami. Będę zdziwiony, jeśli z tego drzewa uda się panu uzbierać choćby dziesięć kilogramów jabłek.
- Ja też będę zdziwiony, gdyż zawsze zbierałem z niego gruszki.
59
Dowcip #15852. Młody agronom ogląda sad i poucza właściciela w kategorii: Śmieszne kawały o mężczyznach, Śmieszne kawały o rolnikach, Śmieszny humor o ogrodniku, Śmieszne kawały o drzewach.
Jedzie facet samochodem i przejechał kurę. A że był kulturalny pojechał do gospodarstwa obok i pyta gospodarza:
- Przepraszam, czy to pana kura?
- Nie. Moje są takie płaskie.
- Przepraszam, czy to pana kura?
- Nie. Moje są takie płaskie.
85
Dowcip #15853. Jedzie facet samochodem i przejechał kurę. w kategorii: Żarty o kierowcach, Żarty o rolnikach, Śmieszne dowcipy o kurach.
Wczesnym rankiem przychodzi rolnik do obory, mocno zmęczony po całonocnej libacji. Stawia wiaderko i zabiera się do dojenia krowy. Krowa widząc to pyta:
- Co piło się wczoraj?
- No.
- I zmęczony?
- No ...
- Łap za cycuszki, to ja poskaczę.
- Co piło się wczoraj?
- No.
- I zmęczony?
- No ...
- Łap za cycuszki, to ja poskaczę.
1012
Dowcip #15854. Wczesnym rankiem przychodzi rolnik do obory w kategorii: Śmieszne kawały o rolnikach, Śmieszny humor o krowach.
W czasach agroturystyki, pewien mieszczanin wybrał się na wczasy na wieś. W niedzielę, nudziło mu się nieco, więc przeszedł się po wsi. Natknął się na gospodarstwo, w którym zobaczył w zagrodzie świnkę z drewnianą nogą. Zaintrygowało go to do tego stopnia, że odszukał gospodarza i pyta:
- Gospodarzu, a dlaczego ta świnka ma jedną nogę drewnianą?
- Aaa, ja panu zaraz wszystko opowiem jak to było. To było dwa lata temu. Nie! Trzy lata temu. U nas była powódź, wszystko zaczęło pływać, a myśmy spali. Ale świnka, świnka proszę pana wiedziała, co nam grozi. Przeskoczyła swoją zagródkę, podpłynęła do chaty, obudziła nas i myśmy się uratowali, gdyby nie ona ...
- Dobrze, dobrze, ale dlaczego ona ma nogę drewnianą?
- Aaa, ja jeszcze nie skończyłem, zaraz panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba dwa lata temu. Ktoś podłożył ogień w gospodarstwie i my byśmy się popalili wszyscy, ale świnka, świnka wiedziała, co nam grozi. Przeskoczyła swoja zagródkę i wyciągnęła mnie spod palącej się belki. Ja wyciągnąłem rodzinę, inwentarz ...
- No dobrze, ale dlaczego ta świnka ma jedną nogę drewnianą?
- Aaa, ja już panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba zeszłego lata. Nas napadli zbójcy. Związali nas, pieniędzy chcieli. A przecież my pieniędzy nie mamy. Ale świnka, świnka wiedziała co nam grozi. Przeskoczyła swoją zagrodę, spłoszyła zbójców...
- Proszę pana, opowiada mi pan trzecią historię, a ja chciałem tylko wiedzieć, dlaczego ona ma jedną nogę drewnianą?
- A pan by zjadł taką kochaną świnkę od razu?
- Gospodarzu, a dlaczego ta świnka ma jedną nogę drewnianą?
- Aaa, ja panu zaraz wszystko opowiem jak to było. To było dwa lata temu. Nie! Trzy lata temu. U nas była powódź, wszystko zaczęło pływać, a myśmy spali. Ale świnka, świnka proszę pana wiedziała, co nam grozi. Przeskoczyła swoją zagródkę, podpłynęła do chaty, obudziła nas i myśmy się uratowali, gdyby nie ona ...
- Dobrze, dobrze, ale dlaczego ona ma nogę drewnianą?
- Aaa, ja jeszcze nie skończyłem, zaraz panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba dwa lata temu. Ktoś podłożył ogień w gospodarstwie i my byśmy się popalili wszyscy, ale świnka, świnka wiedziała, co nam grozi. Przeskoczyła swoja zagródkę i wyciągnęła mnie spod palącej się belki. Ja wyciągnąłem rodzinę, inwentarz ...
- No dobrze, ale dlaczego ta świnka ma jedną nogę drewnianą?
- Aaa, ja już panu wszystko opowiem jak to było. To było chyba zeszłego lata. Nas napadli zbójcy. Związali nas, pieniędzy chcieli. A przecież my pieniędzy nie mamy. Ale świnka, świnka wiedziała co nam grozi. Przeskoczyła swoją zagrodę, spłoszyła zbójców...
- Proszę pana, opowiada mi pan trzecią historię, a ja chciałem tylko wiedzieć, dlaczego ona ma jedną nogę drewnianą?
- A pan by zjadł taką kochaną świnkę od razu?
413
Dowcip #15855. W czasach agroturystyki w kategorii: Żarty o jedzeniu, Śmieszne dowcipy o rolnikach, Humor o świniach.
Wczesny poranek. Wieś, dom, obok domu chlew. Z domu wychodzi rolnik Zenek. Dwudniowy zarost, podkrążone oczy, ręce jak bochny, kufajka, gumofilce, berecik z antenką. Powolnym krokiem idzie przez błotniste podwórko do chlewu. Z chlewu dochodzą pierwsze niepewne pokwikiwania. Zenek podnosi wiadro z pomyjami i wchodzi do środka. Wszystkie świnie kwiczą i tłoczą jak najbliżej. Nalewa pomyje do koryta, świnie w spazmach, pełen entuzjazm, kwik nie do wytrzymania. Zenek przez chwilę stoi i patrzy na nie z lekko zażenowanym uśmiechem. Powoli odwraca się i wraca do domu. W domu zdejmuje kufajkę i podchodzi do sczerniałego kawałka lustra wiszącego nad miską, przygładza tłuste włosy i patrzy na swoje odbicie ... W końcu mruczy do siebie:
- Co one takiego we mnie widzą?
- Co one takiego we mnie widzą?
48
Dowcip #15856. Wczesny poranek. Wieś, dom, obok domu chlew. w kategorii: Śmieszny humor o rolnikach, Śmieszne kawały o świniach.
Na walkę z Gołotą do Polski przyjechał Mike Tyson. Do walki zostało dwa dni, niestety Gołota przestraszył się przeciwnika i zrezygnował. Organizatorzy za dużo już zainwestowali w walkę, nie chcieli odwoływać spotkania. Dali do gazety ogłoszenie, że szukają boksera. Zgłosił się Józek, rolnik z zapadłej wsi.
- Jeśli wytrzymasz pierwszą rundę, damy ci tysiąc dolarów. - powiedzieli organizatorzy ochotnikowi.
Dochodzi do starcia. Tyson okłada Józka, ten stoi niewzruszony. Sołtys ze wsi, będący trenerem zawodnika pyta Józka:
- Józek, wytrzymosz?
- Wytrzymom, wytrzymom. - odpowiada tamten.
Runda druga, Tyson wykorzystuje wszystkie swoje siły i umiejętności.
- Józek, wytrzymosz? - pyta sołtys.
- Nie, nie wytrzymom. - mówi Józek. - Zarozki mu oddom!
- Jeśli wytrzymasz pierwszą rundę, damy ci tysiąc dolarów. - powiedzieli organizatorzy ochotnikowi.
Dochodzi do starcia. Tyson okłada Józka, ten stoi niewzruszony. Sołtys ze wsi, będący trenerem zawodnika pyta Józka:
- Józek, wytrzymosz?
- Wytrzymom, wytrzymom. - odpowiada tamten.
Runda druga, Tyson wykorzystuje wszystkie swoje siły i umiejętności.
- Józek, wytrzymosz? - pyta sołtys.
- Nie, nie wytrzymom. - mówi Józek. - Zarozki mu oddom!
27
Dowcip #15857. Na walkę z Gołotą do Polski przyjechał Mike Tyson. w kategorii: Śmieszne dowcipy o rolnikach, Humor o boksie.
Pewna dziewczyna późnym wieczorem wraca do domu i ciągle myśli jak to strasznie chce się jej palić, ale nie ma papierosów. Już pod domem dochodzi do wniosku, że musi zapalić. Widzi na pobliskiej ławce siedzi trzech żuli. Podchodzi do nich i pyta czy nie poczęstowali by jej papierosem, ci na to przystają, ale każą jej zrobić sobie laskę. Dziewczyna po chwili namysłu z niechęcią przystaje na tę propozycję. Po kwadransie jest już po wszystkim, dziewczyna dostaje papierosa, ale uświadamia sobie, że nie ma ognia. Zwraca się więc do mężczyzn z prośbą o ogień, ci dają jej zapalniczkę. Błysk ognia oświetla na moment jej twarz, po czym daje się słyszeć dialog:
- Agnieszka?!
- Tato?!
- Agnieszka! To ty palisz?!
- Agnieszka?!
- Tato?!
- Agnieszka! To ty palisz?!
810
Dowcip #15858. Pewna dziewczyna późnym wieczorem wraca do domu i ciągle myśli jak to w kategorii: Śmieszne kawały o córkach, Śmieszne żarty o tacie, Humor o robieniu loda, Humor o papierosach.
- Dlaczego spóźnił się pan dzisiaj do pracy? - pyta właściciel firmy swojego podwładnego.
- Dzisiaj miałem specjalny powód, szefie, zostałem ojcem!
- No, to gratuluję! Syn czy córka?
- A to, to będę dopiero wiedział za dziewięć miesięcy.
- Dzisiaj miałem specjalny powód, szefie, zostałem ojcem!
- No, to gratuluję! Syn czy córka?
- A to, to będę dopiero wiedział za dziewięć miesięcy.
15