- Icek
- Icek, kupię od Ciebie dziesięć kubików drewna loco Puszcza Białowieska.
- Mosze, chętnie sprzedam. Ale, a propos puszcza: czy Twoja żona ciągle przebywa w Ciechocinku?
- Mosze, chętnie sprzedam. Ale, a propos puszcza: czy Twoja żona ciągle przebywa w Ciechocinku?
19
Dowcip #9324. - Icek w kategorii: Humor o kochankach, Kawały o Żydach, Dowcipy o żonie.
Konduktor do pasażera Żyda:
- Kupił pan bilet na pociąg osobowy, a jedzie pan ekspresem. Musi pan dopłacić różnicę.
- Co znaczy musi? Dla mnie ten pociąg może sobie jechać wolniej. Ja mam czas.
- Kupił pan bilet na pociąg osobowy, a jedzie pan ekspresem. Musi pan dopłacić różnicę.
- Co znaczy musi? Dla mnie ten pociąg może sobie jechać wolniej. Ja mam czas.
211
Dowcip #9326. Konduktor do pasażera Żyda w kategorii: Kawały o Żydach, Dowcipy o pociągu, Humor o biletach, Humor o konduktorach.
Spotyka Icek Szlangbaum, Salomona Rubinsteina:
- Rubinstein jak tam Twój geszeft?
- Ano dokładam, dokładam.
- Rubinstein, a od kiedy ty ”r” nie wymawiasz?
- Rubinstein jak tam Twój geszeft?
- Ano dokładam, dokładam.
- Rubinstein, a od kiedy ty ”r” nie wymawiasz?
36
Dowcip #9327. Spotyka Icek Szlangbaum, Salomona Rubinsteina w kategorii: Dowcipy o Żydach, Kawały o sklepach.
Schadken idzie do biedaka i mówi:
- Chcę zorganizować wesele dla Twojego syna.
- Ale ja nigdy nie wtrącam się w życie mojego syna. - odpowiada biedak.
- Ale ona jest córką Rotszylda!
- Aaaa, no chyba, że tak.
Następnie Schadken idzie do Rotszylda i mówi:
- Chcę zorganizować wesele dla Twojej córki.
- Ale ona jest za młoda. - odpowiada Rotszyld.
- Ale ten chłopak jest już wiceprezesem banku!
- Aaaa, no chyba, że tak.
Następnie Schadken idzie do prezesa banku i mówi:
- Mam dla Pana wiceprezesa.
- Ale ja już mam mnóstwo wiceprezesów. - odpowiada prezes.
- Ale ten chłopak jest zięciem Rotszylda!
- Aaaa, no chyba, że tak.
- Chcę zorganizować wesele dla Twojego syna.
- Ale ja nigdy nie wtrącam się w życie mojego syna. - odpowiada biedak.
- Ale ona jest córką Rotszylda!
- Aaaa, no chyba, że tak.
Następnie Schadken idzie do Rotszylda i mówi:
- Chcę zorganizować wesele dla Twojej córki.
- Ale ona jest za młoda. - odpowiada Rotszyld.
- Ale ten chłopak jest już wiceprezesem banku!
- Aaaa, no chyba, że tak.
Następnie Schadken idzie do prezesa banku i mówi:
- Mam dla Pana wiceprezesa.
- Ale ja już mam mnóstwo wiceprezesów. - odpowiada prezes.
- Ale ten chłopak jest zięciem Rotszylda!
- Aaaa, no chyba, że tak.
09
Dowcip #9328. Schadken idzie do biedaka i mówi w kategorii: Dowcipy o Żydach, Humor o pracy, Śmieszny humor o córce, Śmieszne dowcipy o synach, Śmieszne żarty o ślubie.
Dwaj koledzy, Polak i Żyd wybrali się w interesach za ocean. W pewnej chwili statek zaczął tonąć. Żyd wpadł w straszliwą rozpacz, na co Polak krzyczy:
- Panie Icek! Co się z panem dzieje? To twój statek czy co?
- Panie Icek! Co się z panem dzieje? To twój statek czy co?
110
Dowcip #9329. Dwaj koledzy, Polak i Żyd wybrali się w interesach za ocean. w kategorii: Kawały o Żydach, Śmieszne kawały o statku.
Żyd wiezie do Izraela portret Lenina.
- Co to jest? - pyta celnik rosyjski.
- Nie ”co” a ”kto”! To Lenin!
- Kto to jest? - pyta trochę później celnik izraelski.
- Nie ”kto” a ”co”! To złota rama!
- Co to jest? - pyta celnik rosyjski.
- Nie ”co” a ”kto”! To Lenin!
- Kto to jest? - pyta trochę później celnik izraelski.
- Nie ”kto” a ”co”! To złota rama!
17
Dowcip #9330. Żyd wiezie do Izraela portret Lenina. w kategorii: Humor o Żydach, Humor o dziełach sztuki, Śmieszne żarty o Włodzimierzu Leninie, Śmieszne żarty o celnikach.
Dwóch Żydów w Moskwie czyta gazetę. Jeden z nich mówi do drugiego:
- Abramie Osipowiczu, ministrem finansów mianowali jakiegoś Briuchanowa. Jak on się naprawdę nazywa?
Abram Osipowicz odpowiada:
- To właśnie jest jego prawdziwe nazwisko - Briuchanow.
- Jak to!? Prawdziwe nazwisko Briuchanow? To on jest Rosjanin?
- Ależ tak, to Rosjanin.
- No proszę, ci Rosjanie to taki zdumiewający naród, wszędzie wlezą.
- Abramie Osipowiczu, ministrem finansów mianowali jakiegoś Briuchanowa. Jak on się naprawdę nazywa?
Abram Osipowicz odpowiada:
- To właśnie jest jego prawdziwe nazwisko - Briuchanow.
- Jak to!? Prawdziwe nazwisko Briuchanow? To on jest Rosjanin?
- Ależ tak, to Rosjanin.
- No proszę, ci Rosjanie to taki zdumiewający naród, wszędzie wlezą.
19
Dowcip #9331. Dwóch Żydów w Moskwie czyta gazetę. w kategorii: Śmieszne kawały o Rosjanach, Śmieszne żarty o Żydach, Śmieszny humor o ministrach.
Na cmentarzu żydowskim odbywa się pogrzeb małego dziecka. Nad otwartym grobem stoi matka i zawodzi:
- Kochany syneczku, jak staniesz przed obliczem Stwórcy wyproś u niego dużo pieniędzy dla twoich rodziców i szczęśliwą starość. I wybłagaj u Wiekuistego, żeby twoje dwie siostry mogły być zaopatrzone w duży posag, a Twoi bracia Natan i Dawid, żeby dostali za żonę dobre i ładne, pobożne panny. A twego najstarszego brata Chaima, żeby zwolnili z wojska. I poproś Jehowę, żeby twój kochany wujek Abram wreszcie wyzdrowiał.
Obok zawodzącej matki stoi oparty o łopatę grabarz. Kiedy litania próśb ciągnie się w nieskończoność, grabarz trąca zawodzącą kobietę i mówi:
- Paniusiu kochana, jak się ma tyle interesów do kogoś to się nie posyła takiego małego dziecka, tylko się idzie samemu!
- Kochany syneczku, jak staniesz przed obliczem Stwórcy wyproś u niego dużo pieniędzy dla twoich rodziców i szczęśliwą starość. I wybłagaj u Wiekuistego, żeby twoje dwie siostry mogły być zaopatrzone w duży posag, a Twoi bracia Natan i Dawid, żeby dostali za żonę dobre i ładne, pobożne panny. A twego najstarszego brata Chaima, żeby zwolnili z wojska. I poproś Jehowę, żeby twój kochany wujek Abram wreszcie wyzdrowiał.
Obok zawodzącej matki stoi oparty o łopatę grabarz. Kiedy litania próśb ciągnie się w nieskończoność, grabarz trąca zawodzącą kobietę i mówi:
- Paniusiu kochana, jak się ma tyle interesów do kogoś to się nie posyła takiego małego dziecka, tylko się idzie samemu!
110
Dowcip #9332. Na cmentarzu żydowskim odbywa się pogrzeb małego dziecka. w kategorii: Humor o Żydach, Śmieszne dowcipy o matce, Śmieszne żarty o grabarzu, Śmieszne żarty o pogrzebie.
Babcia żydówka pilnuje na plaży swojego wnuka. Nagle o brzeg uderza wielka fala i zabiera wnuczka ze sobą. Babcia w rozpaczy zaczyna wzywać na pomoc Boga i modli się błagalnie:
- Boże miłosierny! Oddaj mi wnuka! Spraw, żeby morze wyrzuciło go całego i zdrowego! Ty jesteś dobry i wspaniałomyślny, spraw, żeby dziecko się uratowało!
Za chwilę o brzeg udzerza kolejna większa fala i wyrzuca dzieciaka na piasek. Babcia patrzy, dzieciak żywy i cały, oddycha i patrzy przytomnie. Babcia patrzy z wyrzutem i oburzeniem w niebo i pokazuje oskarżycielsko na leżącego chłopczyka:
- Ale on miał na głowie kapelusz!
- Boże miłosierny! Oddaj mi wnuka! Spraw, żeby morze wyrzuciło go całego i zdrowego! Ty jesteś dobry i wspaniałomyślny, spraw, żeby dziecko się uratowało!
Za chwilę o brzeg udzerza kolejna większa fala i wyrzuca dzieciaka na piasek. Babcia patrzy, dzieciak żywy i cały, oddycha i patrzy przytomnie. Babcia patrzy z wyrzutem i oburzeniem w niebo i pokazuje oskarżycielsko na leżącego chłopczyka:
- Ale on miał na głowie kapelusz!
07
Dowcip #9333. Babcia żydówka pilnuje na plaży swojego wnuka. w kategorii: Śmieszne żarty o babci, Śmieszny humor o wnukach, Śmieszne żarty o Żydach, Śmieszny humor o Bogu.
- Tato, dlaczego ryby nie mówią? - pyta Jankiela jego mały synek.
- Dlaczego nie mówią, ty się pytasz? - dziwi się Jankiel. - A jak one mają mówić!? Czy one mają ręce?!
- Dlaczego nie mówią, ty się pytasz? - dziwi się Jankiel. - A jak one mają mówić!? Czy one mają ręce?!
14