Facet opowiada o wrażeniach z wycieczki po Skandynawii
Facet opowiada o wrażeniach z wycieczki po Skandynawii, strasznie się przy tym pusząc. Ktoś ze słuchaczy pyta:
- A fiordy? Fiordy widziałeś?
- Czy widziałem?! Człowieku! Fiordy to mi z ręki jadły!
- A fiordy? Fiordy widziałeś?
- Czy widziałem?! Człowieku! Fiordy to mi z ręki jadły!
25
Dowcip #8774. Facet opowiada o wrażeniach z wycieczki po Skandynawii w kategorii: Śmieszny humor o facetach, Śmieszny humor o podróżach, Humor o wycieczce.
Rozmawiają koledzy w pracy:
- Słyszałem, ze w tym roku jednak nie lecisz na Hawaje.
- To nieprawda. Na Hawaje nie leciałem w zeszłym roku, w tym roku nie lecę na Kubę.
- Słyszałem, ze w tym roku jednak nie lecisz na Hawaje.
- To nieprawda. Na Hawaje nie leciałem w zeszłym roku, w tym roku nie lecę na Kubę.
818
Dowcip #8775. Rozmawiają koledzy w pracy w kategorii: Śmieszne kawały o facetach, Śmieszne żarty o podróżowaniu, Śmieszne żarty o wycieczce.
Z kim spotkają się polscy piłkarze po rozgrywkach grupowych przyszłorocznego Mundialu?
- Z polskimi kibicami na Okęciu.
- Z polskimi kibicami na Okęciu.
311
Dowcip #8776. Z kim spotkają się polscy piłkarze po rozgrywkach grupowych w kategorii: Śmieszne żarty o piłkarzach, Humor o sporcie, Śmieszne pytania zagadki.
Sportowiec przychodzi do spowiedzi. Po wysłuchaniu jego grzechów ksiądz mówi:
- A więc jesteś biegaczem? Pokaż mi jak biegasz!
Sportowiec niewiele myśląc rozbiera się do spodenek i zaczyna biegać po kościele. Widząc to babiny truchleją:
- Ale dziś ksiądz surowe pokuty zadaje! A Ja przyszłam bez gaci!
- A więc jesteś biegaczem? Pokaż mi jak biegasz!
Sportowiec niewiele myśląc rozbiera się do spodenek i zaczyna biegać po kościele. Widząc to babiny truchleją:
- Ale dziś ksiądz surowe pokuty zadaje! A Ja przyszłam bez gaci!
610
Dowcip #8777. Sportowiec przychodzi do spowiedzi. w kategorii: Humor o sportowcach, Śmieszne żarty o staruszkach, Śmieszne kawały o duchach, Dowcipy o spowiedzi.
Kulomiot przed zawodami mówi do trenera:
- Przyszedłem dziś na zawody z teściową. Muszę pokazać, na co mnie stać!
- Gdzie ona siedzi?
- O, tam. W siedemnastym rzędzie.
- Nie masz szans, za daleko usiadła.
- Przyszedłem dziś na zawody z teściową. Muszę pokazać, na co mnie stać!
- Gdzie ona siedzi?
- O, tam. W siedemnastym rzędzie.
- Nie masz szans, za daleko usiadła.
16
Dowcip #8778. Kulomiot przed zawodami mówi do trenera w kategorii: Humor o sporcie, Śmieszny humor o sportowcach, Dowcipy o teściowej, Humor o trenerach.
Jakie buty noszą koszykarze?
- O numer mniejsze od kajaka.
- O numer mniejsze od kajaka.
1611
Dowcip #8779. Jakie buty noszą koszykarze? w kategorii: Śmieszne żarty o sporcie, Śmieszne kawały o sportowcach, Śmieszne zagadki, Humor o butach, Humor o koszykarzach.
Masztalska zwierza się sąsiadce:
- Jak mój stary wypije. To na drugi dzień łazi cołki rozbity...
- To mosz dobrze, bo jak mój wypije, to na drugi dzień jo łaża cołko rozbito!
- Jak mój stary wypije. To na drugi dzień łazi cołki rozbity...
- To mosz dobrze, bo jak mój wypije, to na drugi dzień jo łaża cołko rozbito!
1318
Dowcip #8780. Masztalska zwierza się sąsiadce w kategorii: Śmieszny humor o Masztalskim, Dowcipy o pijakach, Humor o sąsiadach.
Francik Kichol złowił złotą rybkę. Stało się to między piątym, a szóstym kieliszkiem.
- Puść mnie - błaga rybka - a spełnię twoje trzy życzenia.
- Niech ci bydzie - machnął ręką Kichol i rzucił rybkę do wody. - To zrób tak, coby w tej rzece nie było wody ino gorzoła.
Dookoła zapachniało wódką!
- Jest gorzoła, dobrze! - uśmiechnął się Kichol, oblizując palce.
- A drugie życzenie? - pyta rybka.
- No... - zastanawia się Francik. - Zrób tak, coby u mnie w piwnicy i w chlewiku, i w domu było gorzoły aże po sufit!
Popędził Francik do domu. Jest wódka! Wszędzie pełno! Zadowolony wrócił nad rzekę.
- A trzecie życzenie? - pyta złota rybka.
Kichol długo zastanawiał się, wreszcie powiedział, zacierając ręce:
- Pierona każdego! Niech będzie jeszcze pół litra!
- Puść mnie - błaga rybka - a spełnię twoje trzy życzenia.
- Niech ci bydzie - machnął ręką Kichol i rzucił rybkę do wody. - To zrób tak, coby w tej rzece nie było wody ino gorzoła.
Dookoła zapachniało wódką!
- Jest gorzoła, dobrze! - uśmiechnął się Kichol, oblizując palce.
- A drugie życzenie? - pyta rybka.
- No... - zastanawia się Francik. - Zrób tak, coby u mnie w piwnicy i w chlewiku, i w domu było gorzoły aże po sufit!
Popędził Francik do domu. Jest wódka! Wszędzie pełno! Zadowolony wrócił nad rzekę.
- A trzecie życzenie? - pyta złota rybka.
Kichol długo zastanawiał się, wreszcie powiedział, zacierając ręce:
- Pierona każdego! Niech będzie jeszcze pół litra!
37
Dowcip #8781. Francik Kichol złowił złotą rybkę. w kategorii: Śmieszne kawały o alkoholu, Dowcipy o złotej rybce.
Masztalski ubiega się o stanowisko kierownika dużego domu handlowego.
- Na to stanowisko - informuje go dyrektor - potrzebujemy kogoś naprawdę odpowiedzialnego.
- To coś dla mnie! - wykrzykuje Masztalski. - Kaj żech robił i coś nawaliło, jo zawsze byłech odpowiedzialny.
- Na to stanowisko - informuje go dyrektor - potrzebujemy kogoś naprawdę odpowiedzialnego.
- To coś dla mnie! - wykrzykuje Masztalski. - Kaj żech robił i coś nawaliło, jo zawsze byłech odpowiedzialny.
23
Dowcip #8782. Masztalski ubiega się o stanowisko kierownika dużego domu handlowego. w kategorii: Dowcipy o Masztalskim, Humor o pracy.
Masztalski miał wypadek w kopalni i leży w szpitalu, podłączony do różnych urządzeń. Wpada Maryjka i siadając na brzegu łóżka, lamentuje:
- Co ci to chłopeczku? Takiś ty bidok! Cierpisz, ja?
Masztalski rusza kilka razy ustami i pokazuje coś ręką.
- Co to - lamentuje baba dalej - napisać mi coś chcesz? Mosz tu kartka i ołówek. Masztalski pisze coś i zamyka oczy.
- Tak żech bez chłopa została! - lamentuje baba i wzrok jej zatrzymuje się na zapisanej kartce: ”Maryjko, pieronie, bier ta swoja rzyć z tej rury, bo dychać nie mogą”.
- Co ci to chłopeczku? Takiś ty bidok! Cierpisz, ja?
Masztalski rusza kilka razy ustami i pokazuje coś ręką.
- Co to - lamentuje baba dalej - napisać mi coś chcesz? Mosz tu kartka i ołówek. Masztalski pisze coś i zamyka oczy.
- Tak żech bez chłopa została! - lamentuje baba i wzrok jej zatrzymuje się na zapisanej kartce: ”Maryjko, pieronie, bier ta swoja rzyć z tej rury, bo dychać nie mogą”.
311