Francik Kichol złowił złotą rybkę.
Francik Kichol złowił złotą rybkę. Stało się to między piątym, a szóstym kieliszkiem.
- Puść mnie - błaga rybka - a spełnię twoje trzy życzenia.
- Niech ci bydzie - machnął ręką Kichol i rzucił rybkę do wody. - To zrób tak, coby w tej rzece nie było wody ino gorzoła.
Dookoła zapachniało wódką!
- Jest gorzoła, dobrze! - uśmiechnął się Kichol, oblizując palce.
- A drugie życzenie? - pyta rybka.
- No... - zastanawia się Francik. - Zrób tak, coby u mnie w piwnicy i w chlewiku, i w domu było gorzoły aże po sufit!
Popędził Francik do domu. Jest wódka! Wszędzie pełno! Zadowolony wrócił nad rzekę.
- A trzecie życzenie? - pyta złota rybka.
Kichol długo zastanawiał się, wreszcie powiedział, zacierając ręce:
- Pierona każdego! Niech będzie jeszcze pół litra!
- Puść mnie - błaga rybka - a spełnię twoje trzy życzenia.
- Niech ci bydzie - machnął ręką Kichol i rzucił rybkę do wody. - To zrób tak, coby w tej rzece nie było wody ino gorzoła.
Dookoła zapachniało wódką!
- Jest gorzoła, dobrze! - uśmiechnął się Kichol, oblizując palce.
- A drugie życzenie? - pyta rybka.
- No... - zastanawia się Francik. - Zrób tak, coby u mnie w piwnicy i w chlewiku, i w domu było gorzoły aże po sufit!
Popędził Francik do domu. Jest wódka! Wszędzie pełno! Zadowolony wrócił nad rzekę.
- A trzecie życzenie? - pyta złota rybka.
Kichol długo zastanawiał się, wreszcie powiedział, zacierając ręce:
- Pierona każdego! Niech będzie jeszcze pół litra!
37
Dowcip #8781. Francik Kichol złowił złotą rybkę. w kategorii: Śmieszne kawały o alkoholu, Dowcipy o złotej rybce.
Masztalski ubiega się o stanowisko kierownika dużego domu handlowego.
- Na to stanowisko - informuje go dyrektor - potrzebujemy kogoś naprawdę odpowiedzialnego.
- To coś dla mnie! - wykrzykuje Masztalski. - Kaj żech robił i coś nawaliło, jo zawsze byłech odpowiedzialny.
- Na to stanowisko - informuje go dyrektor - potrzebujemy kogoś naprawdę odpowiedzialnego.
- To coś dla mnie! - wykrzykuje Masztalski. - Kaj żech robił i coś nawaliło, jo zawsze byłech odpowiedzialny.
23
Dowcip #8782. Masztalski ubiega się o stanowisko kierownika dużego domu handlowego. w kategorii: Dowcipy o Masztalskim, Humor o pracy.
Masztalski miał wypadek w kopalni i leży w szpitalu, podłączony do różnych urządzeń. Wpada Maryjka i siadając na brzegu łóżka, lamentuje:
- Co ci to chłopeczku? Takiś ty bidok! Cierpisz, ja?
Masztalski rusza kilka razy ustami i pokazuje coś ręką.
- Co to - lamentuje baba dalej - napisać mi coś chcesz? Mosz tu kartka i ołówek. Masztalski pisze coś i zamyka oczy.
- Tak żech bez chłopa została! - lamentuje baba i wzrok jej zatrzymuje się na zapisanej kartce: ”Maryjko, pieronie, bier ta swoja rzyć z tej rury, bo dychać nie mogą”.
- Co ci to chłopeczku? Takiś ty bidok! Cierpisz, ja?
Masztalski rusza kilka razy ustami i pokazuje coś ręką.
- Co to - lamentuje baba dalej - napisać mi coś chcesz? Mosz tu kartka i ołówek. Masztalski pisze coś i zamyka oczy.
- Tak żech bez chłopa została! - lamentuje baba i wzrok jej zatrzymuje się na zapisanej kartce: ”Maryjko, pieronie, bier ta swoja rzyć z tej rury, bo dychać nie mogą”.
311
Dowcip #8783. Masztalski miał wypadek w kopalni i leży w szpitalu w kategorii: Czarny humor, Humor o Masztalskim, Humor po śląsku, Humor o szpitalu.
Synku, synku - wyrzuca Maryjka Jasiowi - tela razy żech ci godała, cobyś się nie bił z kolegami! I widzisz, zaś żeś stracił dwa zęby.
- Jo ich nie stracił, mamo! Mam je w kabzie.
- Jo ich nie stracił, mamo! Mam je w kabzie.
36
Dowcip #8784. Synku, synku - wyrzuca Maryjka Jasiowi - tela razy żech ci godała w kategorii: Humor o Jasiu, Kawały po śląsku, Dowcipy o zębach, Dowcipy o bójkach.
Młoda, niezamężna pracownica pewnej znanej fabryki urodziła dziecko. Cała załoga rozpoczęła debatę: czyje też ono może być? Wszyscy szukają ojca wśród pracowników zakładu, gubiąc się w domysłach. Tylko jeden Masztalski twardo upiera się, że ojcem dziecka nie jest nikt z fabryki.
- Wierzcie mi! Jo żech jest pewien! - bije się w piersi.
- A skąd ta pewność? - pytają ludzie jeden przez drugiego.
- Miarkujcie ino! Musi co nie jest od nos, bo powiedzcie tak po prowdzie, eli wyszło coś kiedyś z naszego zakładu, coby mioło ręce i nogi?
- Wierzcie mi! Jo żech jest pewien! - bije się w piersi.
- A skąd ta pewność? - pytają ludzie jeden przez drugiego.
- Miarkujcie ino! Musi co nie jest od nos, bo powiedzcie tak po prowdzie, eli wyszło coś kiedyś z naszego zakładu, coby mioło ręce i nogi?
35
Dowcip #8785. Młoda, niezamężna pracownica pewnej znanej fabryki urodziła dziecko. w kategorii: Humor o Masztalskim, Humor o pracy, Śmieszne dowcipy o kobietach w ciąży, Humor o pracownikach.
Dzieci śmieją się, wygłupiają, hałasują.
- Cisza! - krzyczy pani. - Macie siedzieć tak cicho, żeby było słychać jak bąk przeleci!
Dzieci umilkły. Po dłuższej chwili młody Masztalski nie wytrzymuje i woła:
- No, niech pani wreszcie puści tego bąka.
- Cisza! - krzyczy pani. - Macie siedzieć tak cicho, żeby było słychać jak bąk przeleci!
Dzieci umilkły. Po dłuższej chwili młody Masztalski nie wytrzymuje i woła:
- No, niech pani wreszcie puści tego bąka.
24
Dowcip #8786. Dzieci śmieją się, wygłupiają, hałasują. w kategorii: Kawały o Masztalskim, Dowcipy o pierdzeniu.
Po czterdziestce Masztalski, jak każdy czterdziestolatek, udał się do wróżki.
- Wkrótce - wyrokuje wróżka - będzie pan bardzo cierpiał z powodu żylaków.
- A długo będę cierpiał?
- Nie. Długo nie, bo potem straci pan nogi w wypadku samochodowym.
- Wkrótce - wyrokuje wróżka - będzie pan bardzo cierpiał z powodu żylaków.
- A długo będę cierpiał?
- Nie. Długo nie, bo potem straci pan nogi w wypadku samochodowym.
612
Dowcip #8787. Po czterdziestce Masztalski, jak każdy czterdziestolatek w kategorii: Czarny humor kawały, Humor o Masztalskim, Humor o wróżkach.
Masztalski wraca do domu pijany. Żona wrzeszczy:
- Codziennie wieczorem wracasz pijany!
- Jesteś niesprawiedliwa! Ciągle ganisz mnie za to, że przychodzę do domu pijany, a jeszcze nigdy nie pochwaliłaś mnie za to że wychodzę trzeźwy!
- Codziennie wieczorem wracasz pijany!
- Jesteś niesprawiedliwa! Ciągle ganisz mnie za to, że przychodzę do domu pijany, a jeszcze nigdy nie pochwaliłaś mnie za to że wychodzę trzeźwy!
37
Dowcip #8788. Masztalski wraca do domu pijany. w kategorii: Dowcipy o Masztalskim, Dowcipy o pijakach, Śmieszne żarty o żonie.
Policjant sporządził protokół z wypadku drogowego:
”Poszkodowany Masztalski stanął na krawężniku, rozejrzał się dokładnie i stwierdziwszy, że nic nie jedzie, wpadł pod fiata 126p”
”Poszkodowany Masztalski stanął na krawężniku, rozejrzał się dokładnie i stwierdziwszy, że nic nie jedzie, wpadł pod fiata 126p”
37
Dowcip #8789. Policjant sporządził protokół z wypadku drogowego w kategorii: Humor o Masztalskim, Humor o wypadkach samochodowych, Śmieszny humor o politykach, Kawały o fiacie 126p.
Dzwonek do drzwi. Masztalski otwiera i widzi śmierć z kosą. Kolana się pod nim uginają, ręce zaczynają się trząść. Śmierć, która to zauważyła mówi:
- Nie pękaj, przyszłam po twojego kanarka.
- Nie pękaj, przyszłam po twojego kanarka.
1242