Dyrektor do świeżo zatrudnionej sekretarki blondynki
Dyrektor do świeżo zatrudnionej sekretarki blondynki:
- Wysłała pani faks do Nowakowskiego?
- Tak, panie dyrektorze.
- To teraz proszę jeszcze wysłać do Nowaka.
- Nie mamy więcej faksów...
- Wysłała pani faks do Nowakowskiego?
- Tak, panie dyrektorze.
- To teraz proszę jeszcze wysłać do Nowaka.
- Nie mamy więcej faksów...
010
Dowcip #32565. Dyrektor do świeżo zatrudnionej sekretarki blondynki w kategorii: Śmieszny humor o blondynkach, Śmieszny humor o sekretarkach, Śmieszne kawały o faxie.
Ilu perkusistów potrzeba do zmiany żarówki?
- Dwóch. Pierwszy wkręci nową, a drugi pie*dolnie pałką żeby sprawdzić jak brzmi.
- Dwóch. Pierwszy wkręci nową, a drugi pie*dolnie pałką żeby sprawdzić jak brzmi.
113
Dowcip #32566. Ilu perkusistów potrzeba do zmiany żarówki? w kategorii: Śmieszne zagadki, Śmieszne dowcipy o żarówce, Śmieszny humor o treści wulgarnej, Żarty o perkusistach.
Pracownik pewnej firmy, cechujący się nielichą nadwagą, bardzo poważnie zabrał się za odchudzanie. Rozpoczął rygorystyczną dietę, zaczął intensywnie ćwiczyć, a nawet zmienił trasę jazdy do pracy tak, aby omijać ulubioną cukiernię. Jednakże pewnego dnia wszedł do biura z wielkim tortem pod pachą i uśmiechem od ucha do ucha. Napadnięty natychmiast przez współpracowników - odparł:
- Nie, nie, nic z tych rzeczy. To jest bardzo wyjątkowy tort. Ze względu na zamkniętą ulicę musiałem przejechać obok mojej starej cukierni. Gdy spojrzałem na wystawę, zobaczyłem to cudo, w pełnej krasie. Pomyślałem więc sobie ”Boże, jeśli Twoją wolą jest, bym skosztował tego rarytasu, spraw, bym znalazł miejsce do zaparkowania tuż przed cukiernią”. Nie uwierzycie - znalazłem to miejsce już za ósmym okrążeniem!
- Nie, nie, nic z tych rzeczy. To jest bardzo wyjątkowy tort. Ze względu na zamkniętą ulicę musiałem przejechać obok mojej starej cukierni. Gdy spojrzałem na wystawę, zobaczyłem to cudo, w pełnej krasie. Pomyślałem więc sobie ”Boże, jeśli Twoją wolą jest, bym skosztował tego rarytasu, spraw, bym znalazł miejsce do zaparkowania tuż przed cukiernią”. Nie uwierzycie - znalazłem to miejsce już za ósmym okrążeniem!
28
Dowcip #32567. Pracownik pewnej firmy, cechujący się nielichą nadwagą w kategorii: Śmieszny humor o grubasach, Śmieszne kawały o jedzeniu, Kawały o pracownikach.
Bokser przygotowuje się do walki. Zapierdziela, aż wióry lecą. Rozwalił worek, rozbił gruszkę, znokautował trzech sparingpartnerów. Po tygodniu:
- Dobra, kurza stópka, jestem gotów! Dawajcie tego Tysona!
- Ale to Ty jesteś Tyson, Mike...
- Dobra, kurza stópka, jestem gotów! Dawajcie tego Tysona!
- Ale to Ty jesteś Tyson, Mike...
46
Dowcip #32568. Bokser przygotowuje się do walki. Zapierdziela, aż wióry lecą. w kategorii: Śmieszne dowcipy o boksie, Śmieszny humor o Mike Tysonie.
Era kamienia łupanego. W jednej z wielu pieczar pewne plemię pierwotnych ludzi zorganizowało pierwszą w dziejach Ziemi szkołę średnią. Za kamiennymi ławkami siedzą więc sobie młodzi troglodyci odziani w skóry zwierząt, przy kamiennej tablicy stoi prenauczyciel.
- Szary Mamucie. - zwraca się do niewielkiego chłopca z pierwszego rzędu odzianego w skórę wilka - Podejdź do tablicy.
- Napisz słowo ”jedzenie”.
Chłopiec łapie kamienne dłuto, kamienny młotek i zaczyna pracowicie wykuwać na tablicy postać dzikiej świni.
- Bardzo dobrze, Szary Mamucie, siadaj piątka.
- Wesoły Skowronku - zwraca się do ciemnowłosej dziewczynki pedagog - A ty napisz słowo ”miłość”.
Dziewczynka odziana w skórę lamparta podchodzi i zaczyna coś tam długo wystukiwać na tablicy. W końcu odkłada dłuto i kamienny młotek i odwraca się w stronę nauczyciela. Ten patrzy na jej odpowiedź i kiwając ze smutkiem głową mówi:
- Oj Wesoły Skowronku, Wesoły Skowronku. Ile razy mam ci powtarzać, że słowo ”miłość” pisze się z dwoma jajcami.
- Szary Mamucie. - zwraca się do niewielkiego chłopca z pierwszego rzędu odzianego w skórę wilka - Podejdź do tablicy.
- Napisz słowo ”jedzenie”.
Chłopiec łapie kamienne dłuto, kamienny młotek i zaczyna pracowicie wykuwać na tablicy postać dzikiej świni.
- Bardzo dobrze, Szary Mamucie, siadaj piątka.
- Wesoły Skowronku - zwraca się do ciemnowłosej dziewczynki pedagog - A ty napisz słowo ”miłość”.
Dziewczynka odziana w skórę lamparta podchodzi i zaczyna coś tam długo wystukiwać na tablicy. W końcu odkłada dłuto i kamienny młotek i odwraca się w stronę nauczyciela. Ten patrzy na jej odpowiedź i kiwając ze smutkiem głową mówi:
- Oj Wesoły Skowronku, Wesoły Skowronku. Ile razy mam ci powtarzać, że słowo ”miłość” pisze się z dwoma jajcami.
34
Dowcip #32569. Era kamienia łupanego. w kategorii: Śmieszne kawały erotyczne, Kawały szkolne, Śmieszny humor historyczny.
Okres międzywojenny. Północ. Ulica Bielańska. Kowalski spotyka Fąfarę.
- Co robisz tutaj o tej porze?
- Wracam od bankiera Aprikozenkranca. Jego córka zaręczyła się. Z tej okazji wydał wspaniałe przyjęcie. Jakie menu!!! Jaka zastawa!!! Nakrycia jakie. Samo srebro, a łyżeczki deserowe ze szczerego złota!!!
- Pokaż!!!
- Co robisz tutaj o tej porze?
- Wracam od bankiera Aprikozenkranca. Jego córka zaręczyła się. Z tej okazji wydał wspaniałe przyjęcie. Jakie menu!!! Jaka zastawa!!! Nakrycia jakie. Samo srebro, a łyżeczki deserowe ze szczerego złota!!!
- Pokaż!!!
25
Dowcip #32570. Okres międzywojenny. Północ. Ulica Bielańska. Kowalski spotyka Fąfarę. w kategorii: Śmieszny humor o Fąfarze, Żarty o Kowalskim, Śmieszne dowcipy o złodziejach.
Dlaczego blondynka trzyma gazety w lodówce?
- Żeby zawsze mieć świeże wiadomości.
- Żeby zawsze mieć świeże wiadomości.
18
Dowcip #32571. Dlaczego blondynka trzyma gazety w lodówce? w kategorii: Kawały o blondynkach, Śmieszne dowcipne zagadki.
Przychodzi baba do adwokata w sprawie rozwodu.
- Potrzebny jest jakiś powód. - mówi adwokat - Mąż pije?
- Ha, mam głowę trzy razy mocniejszą od niego!
- Może pieniędzy nie daje?
- Tylko by spróbował grosz sobie zatrzymać!
- Bije panią?
- Niechby mnie tknął, to by oknem wyfrunął!
- A jak tam z wiernością małżeńską?
- O, tu go mamy, panie mecenasie! Drugie dziecko nie jest jego!
- Potrzebny jest jakiś powód. - mówi adwokat - Mąż pije?
- Ha, mam głowę trzy razy mocniejszą od niego!
- Może pieniędzy nie daje?
- Tylko by spróbował grosz sobie zatrzymać!
- Bije panią?
- Niechby mnie tknął, to by oknem wyfrunął!
- A jak tam z wiernością małżeńską?
- O, tu go mamy, panie mecenasie! Drugie dziecko nie jest jego!
114
Dowcip #32572. Przychodzi baba do adwokata w sprawie rozwodu. w kategorii: Żarty o żonie, Śmieszne dowcipy o zdradzie, Śmieszny humor o rozwodzie.
Spotykają się dwie blondynki i jedna pyta drugiej:
- Co tam słychać?
- Przerąbane.
- No widzę właśnie, że jakaś taka zmarnowana jesteś, ale opowiadaj co się stało?
- Spędziłam wczorajszą noc z dwoma facetami...
- To już wiem dlaczego masz takie problemy z chodzeniem!
- Noo... Wyobrażasz sobie? Dwie kolacje?
- Co tam słychać?
- Przerąbane.
- No widzę właśnie, że jakaś taka zmarnowana jesteś, ale opowiadaj co się stało?
- Spędziłam wczorajszą noc z dwoma facetami...
- To już wiem dlaczego masz takie problemy z chodzeniem!
- Noo... Wyobrażasz sobie? Dwie kolacje?
310
Dowcip #32573. Spotykają się dwie blondynki i jedna pyta drugiej w kategorii: Śmieszny humor o blondynkach, Humor o jedzeniu, Śmieszny humor o randce.
Wracający z pracy ojciec wchodzi do domu i pyta gdzie jest syn. Żona mówi, że syn jest u siebie w pokoju gdzie bawi się zestawem ”Młodego Chemika”. Ojciec poszedł do pokoju syna, zajrzał i ze zdziwieniem zobaczył, że chłopak wbija gwóźdź w ścianę. Pyta syna:
- Co Ty robisz? Po co wbijasz gwóźdź w ścianę?
Syn odpowiada:
- To nie gwóźdź, tato, to robak. Złapałem go, napoiłem go miksturą, którą zmajstrowałem, a on zrobił się twardy jak stal.
Ojciec myślał przez chwilę i powiedział:
- Wiesz co synu? Daj mi tą miksturę, a ja za to kupię Ci nowego volkswagena.
Syn oczywiście od razu się zgodził. Następnego dnia chłopak wchodzi do garażu żeby sprawdzić czy ojciec dotrzymał słowa, ale niestety nie widzi w garażu żadnego volkswagena tylko nowego Mercedesa. Idzie do ojca i pyta:
- Tato gdzie mój samochód?
Ojciec odpowiada:
- Synu, mama zadecydowała, że należy Ci się co najmniej mercedes.
- Co Ty robisz? Po co wbijasz gwóźdź w ścianę?
Syn odpowiada:
- To nie gwóźdź, tato, to robak. Złapałem go, napoiłem go miksturą, którą zmajstrowałem, a on zrobił się twardy jak stal.
Ojciec myślał przez chwilę i powiedział:
- Wiesz co synu? Daj mi tą miksturę, a ja za to kupię Ci nowego volkswagena.
Syn oczywiście od razu się zgodził. Następnego dnia chłopak wchodzi do garażu żeby sprawdzić czy ojciec dotrzymał słowa, ale niestety nie widzi w garażu żadnego volkswagena tylko nowego Mercedesa. Idzie do ojca i pyta:
- Tato gdzie mój samochód?
Ojciec odpowiada:
- Synu, mama zadecydowała, że należy Ci się co najmniej mercedes.
16