Dwóch kumpli, funkcja Dirichleta i funkcja g
Dwóch kumpli, funkcja Dirichleta i funkcja g(x)=1/x, spotyka się w barze przy piwku. Ten drugi zagaja:
- A jak tam u Ciebie z kobietami?
- No całkiem dobrze... Umówiłem się ostatnio z f(x)=69.
- f(x)=69? Z tą labadziarą?
- Labadziarą? Słyszałem, że podobno jest stała w uczuciach...
- Stała w uczuciach? Wiesz co mówią o niej w lokalnej przestrzeni? Że ciągła w każdym punkcie!
A funkcja Dirichleta na to:
- Wiesz co, stary... Mnie to różniczki nie robi...
- A jak tam u Ciebie z kobietami?
- No całkiem dobrze... Umówiłem się ostatnio z f(x)=69.
- f(x)=69? Z tą labadziarą?
- Labadziarą? Słyszałem, że podobno jest stała w uczuciach...
- Stała w uczuciach? Wiesz co mówią o niej w lokalnej przestrzeni? Że ciągła w każdym punkcie!
A funkcja Dirichleta na to:
- Wiesz co, stary... Mnie to różniczki nie robi...
68
Dowcip #32431. Dwóch kumpli, funkcja Dirichleta i funkcja g w kategorii: Śmieszne dowcipy matematyczne, Śmieszne dowcipy z grą słów.
Kowalski zginął w pożarze, a jego ciało zostało prawie zwęglone wobec czego pracownicy kostnicy poprosili dwóch jego największych kumpli o identyfikację zwłok. Pierwszy z nich podszedł do stołu:
- Strasznie spalony, proszę go odwrócić. - powiedział.
Po oględzinach stwierdził:
- To nie jest Kowalski.
Zdziwiony patolog poprosił drugiego z przyjaciół o opinię. Ten również podszedł, załamał się wyglądem zwłok i także poprosił o odwrócenie zwłok.
- To nie jest Kowalskim. - zakomunikował.
- Dlaczego tak twierdzicie? - zdziwił się lekarz.
- Bo to na pewno nie jest nasz Kowalski. Nasz miał dwie dupki. Wszyscy w mieście o tym wiedzieli.
- Co miał? Dwie dupki?
- Jasne. Zawsze jak szliśmy ulicą wszyscy wołali: patrzcie idzie Kowalski z tymi dwoma dupkami.
- Strasznie spalony, proszę go odwrócić. - powiedział.
Po oględzinach stwierdził:
- To nie jest Kowalski.
Zdziwiony patolog poprosił drugiego z przyjaciół o opinię. Ten również podszedł, załamał się wyglądem zwłok i także poprosił o odwrócenie zwłok.
- To nie jest Kowalskim. - zakomunikował.
- Dlaczego tak twierdzicie? - zdziwił się lekarz.
- Bo to na pewno nie jest nasz Kowalski. Nasz miał dwie dupki. Wszyscy w mieście o tym wiedzieli.
- Co miał? Dwie dupki?
- Jasne. Zawsze jak szliśmy ulicą wszyscy wołali: patrzcie idzie Kowalski z tymi dwoma dupkami.
214
Dowcip #32432. Kowalski zginął w pożarze w kategorii: Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Dowcipy o kolegach, Śmieszne kawały o śmierci.
Nauczycielka pyta drugoklasisty:
- Jasiu, ile będzie jeden plus jeden?
- Nie wiem.
- No tata przyniósł jedno jabłko, a potem jeszcze jedno, ile wyjdzie?
- Tato jabłek nie nosi.
- A co nosi?
- Mięso.
- No to przyniósł on jeden kawałek, a potem jeszcze jeden, co wyszło.
- A on kawałkami nie nosi.
- A czym on nosi?
- Udami.
- No to przyniósł on jedno udo, a później drugie. Co wyszło?
- Dupa.
- Jasiu, ile będzie jeden plus jeden?
- Nie wiem.
- No tata przyniósł jedno jabłko, a potem jeszcze jedno, ile wyjdzie?
- Tato jabłek nie nosi.
- A co nosi?
- Mięso.
- No to przyniósł on jeden kawałek, a potem jeszcze jeden, co wyszło.
- A on kawałkami nie nosi.
- A czym on nosi?
- Udami.
- No to przyniósł on jedno udo, a później drugie. Co wyszło?
- Dupa.
69
Dowcip #32433. Nauczycielka pyta drugoklasisty w kategorii: Śmieszne dowcipy o Jasiu, Śmieszne dowcipy szkolne, Śmieszne kawały matematyczne.
Niewidomy muzyk i widomy golfista siedzą w barze. Golfista zagaduje:
- Jak tam kariera sceniczna?
- Dziękuję, nieźle, a jak z golfem u Ciebie?
- Miałem trochę problemów z zamachem, ale myślę, że już wszystko jest w porządku.
- Ja zawsze wiem kiedy mój zamach jest zły. Muszę wtedy przerwać na chwilę grę i nie myśleć o tym. Potem zazwyczaj wszystko już idzie gładko.
- To Ty grasz w golfa? - nie może się nadziwić.
- Tak, gram już od wielu lat.
- Ale... Ale jesteś niewidomy! Jak możesz grać w golfa, skoro nie widzisz?
- Gram z pomocnikiem, on staje pomiędzy mną, a dołkiem i mówi do mnie. Ja uderzam kierując się jego głosem. Potem jak piłka spadnie to powtarzamy ten manewr aż do dołka.
- Ale jak trafiasz do dołka? To chyba trudniejsze.
- Prawie tak samo, tylko że mój pomocnik kładzie się tak żeby mieć głowę tuż przy dołku, a ja tak samo uderzam kierując się jego głosem.
- Wiesz, musimy czasem zagrać partyjkę.
- Wiesz, ludzie nie biorą mnie na poważnie, tak więc gram tylko na pieniądze i nigdy nie gram o mniej niż dziesięć tysięcy dolarów. Za dołek oczywiście.
- Nie ma sprawy, kiedy tylko chcesz.
- Ok, wybieram noc.
- Jak tam kariera sceniczna?
- Dziękuję, nieźle, a jak z golfem u Ciebie?
- Miałem trochę problemów z zamachem, ale myślę, że już wszystko jest w porządku.
- Ja zawsze wiem kiedy mój zamach jest zły. Muszę wtedy przerwać na chwilę grę i nie myśleć o tym. Potem zazwyczaj wszystko już idzie gładko.
- To Ty grasz w golfa? - nie może się nadziwić.
- Tak, gram już od wielu lat.
- Ale... Ale jesteś niewidomy! Jak możesz grać w golfa, skoro nie widzisz?
- Gram z pomocnikiem, on staje pomiędzy mną, a dołkiem i mówi do mnie. Ja uderzam kierując się jego głosem. Potem jak piłka spadnie to powtarzamy ten manewr aż do dołka.
- Ale jak trafiasz do dołka? To chyba trudniejsze.
- Prawie tak samo, tylko że mój pomocnik kładzie się tak żeby mieć głowę tuż przy dołku, a ja tak samo uderzam kierując się jego głosem.
- Wiesz, musimy czasem zagrać partyjkę.
- Wiesz, ludzie nie biorą mnie na poważnie, tak więc gram tylko na pieniądze i nigdy nie gram o mniej niż dziesięć tysięcy dolarów. Za dołek oczywiście.
- Nie ma sprawy, kiedy tylko chcesz.
- Ok, wybieram noc.
611
Dowcip #32434. Niewidomy muzyk i widomy golfista siedzą w barze. w kategorii: Dowcipy o grze w golfa, Śmieszny humor o muzykach, Śmieszny humor o niewidomych, Śmieszne dowcipy o golfistach.
Przykazania francuskie:
1) Jeśli robisz to dla zabawy - wypluwaj.
2) Jeśli z miłości - połykaj.
3) Jeśli chcesz się popisać - przed połknięciem pogulgotaj!
1) Jeśli robisz to dla zabawy - wypluwaj.
2) Jeśli z miłości - połykaj.
3) Jeśli chcesz się popisać - przed połknięciem pogulgotaj!
116
Dowcip #32435. Przykazania francuskie w kategorii: Śmieszne dowcipy erotyczne, Kawały o robieniu loda.
Staruszek wchodzi do lodziarni. W swoim wieku ma już sporo problemy ze sprawnym poruszaniem się. Przygarbiony podchodzi do lady:
- Poproszę lody czekoladowe. - mówi.
- Miażdżone orzeszki? - pyta sprzedawca.
- Nie, miażdżyca.
- Poproszę lody czekoladowe. - mówi.
- Miażdżone orzeszki? - pyta sprzedawca.
- Nie, miażdżyca.
42
Dowcip #32436. Staruszek wchodzi do lodziarni. w kategorii: Śmieszny humor o staruszkach, Śmieszny humor o chorobach.
Co robią mężowie po udanym stosunku?
- Dziesięć procent idzie spać, dziesięć procent idzie do toalety, pięć procent zapala papierosa, a pozostałe siedemdziesiąt pięć procent wraca do domu.
- Dziesięć procent idzie spać, dziesięć procent idzie do toalety, pięć procent zapala papierosa, a pozostałe siedemdziesiąt pięć procent wraca do domu.
27
Dowcip #32437. Co robią mężowie po udanym stosunku? w kategorii: Śmieszne kawały o mężu, Śmieszne dowcipy zagadki, Śmieszne żarty o seksie.
Kowalski mówi do Fąfary:
- Pomyśleć, sąsiedzie, że wasz Jasio się dziś żeni! A jeszcze wczoraj raczkowało to na czworakach po podwórku, taplało się w kałużach, gaworzyło...
- A nie sąsiedzie, Jasio wieczór kawalerski wczoraj miał.
- Pomyśleć, sąsiedzie, że wasz Jasio się dziś żeni! A jeszcze wczoraj raczkowało to na czworakach po podwórku, taplało się w kałużach, gaworzyło...
- A nie sąsiedzie, Jasio wieczór kawalerski wczoraj miał.
19
Dowcip #32438. Kowalski mówi do Fąfary w kategorii: Śmieszny humor o Fąfarze, Śmieszne dowcipy o Kowalskim, Śmieszne żarty o sąsiadach, Śmieszne dowcipy o synu.
Lekarz mówi do Kowalskiego:
- I jak, stosował się pan do moich zaleceń? Jedna tabletka na czczo i kieliszek koniaku dziennie?
- W zasadzie tak.
- Nie widzę poprawy.
- Też tego nie rozumiem. Co prawda jestem z tabletkami dwa tygodnie do tyłu, ale za to z koniakiem pół roku do przodu!
- I jak, stosował się pan do moich zaleceń? Jedna tabletka na czczo i kieliszek koniaku dziennie?
- W zasadzie tak.
- Nie widzę poprawy.
- Też tego nie rozumiem. Co prawda jestem z tabletkami dwa tygodnie do tyłu, ale za to z koniakiem pół roku do przodu!
115
Dowcip #32439. Lekarz mówi do Kowalskiego w kategorii: Humor o Kowalskim, Śmieszne żarty o alkoholu, Śmieszne żarty o lekarzach, Śmieszne żarty o lekach.
Podczas grupowej terapii psycholog rzuca pytanie:
- Proszę państwa, kto z was współżyje codziennie, proszę podnieść rękę do góry...
Odpowiednie osoby zgłaszają się.
- Dziękuję. Kto współżyje raz na tydzień?
Znowu kilka rąk w górze.
- Dziękuję. Kto raz na miesiąc?
Kilka rąk się podnosi.
- Dziękuję. Kto raz na rok?
- To ja! Ja! Ja! Raz na rok! Tu jestem! - woła Kowalski.
- Dziękuję bardzo.
- Tak, tak to ja! Ja, raz na rok!
- Tak wiem, ale dlaczego pan się tak cieszy?
- Bo to już jutro!
- Proszę państwa, kto z was współżyje codziennie, proszę podnieść rękę do góry...
Odpowiednie osoby zgłaszają się.
- Dziękuję. Kto współżyje raz na tydzień?
Znowu kilka rąk w górze.
- Dziękuję. Kto raz na miesiąc?
Kilka rąk się podnosi.
- Dziękuję. Kto raz na rok?
- To ja! Ja! Ja! Raz na rok! Tu jestem! - woła Kowalski.
- Dziękuję bardzo.
- Tak, tak to ja! Ja, raz na rok!
- Tak wiem, ale dlaczego pan się tak cieszy?
- Bo to już jutro!
110