Dwaj kumple, Tom i Jerry spotykają się na ulicy, oboje z psami.
Dwaj kumple, Tom i Jerry spotykają się na ulicy, oboje z psami. Jerry ma labradora, a Tom ratlerka. Gadają, gadają, mija godzina. Nagle Jerry proponuje:
- Zjedzmy coś w restauracji, dokończymy rozmowę.
- No nie wiem ... Nie wpuszczają tam psów, a to pies córki. Jak go straci to chyba mnie zagryzie!
- Damy radę! Pokażę Ci coś. - mówi Jerry. Zakłada okulary przeciwsłoneczne i wchodzi z psem. Podchodzi kelner i mówi:
- Proszę Pana, tu nie wolno wprowadzać psów.
- Jestem niewidomy, a to mój pies przewodnik.
- W takim razie OK. - odpowiada kelner.
Jerry zachęca Toma aby zrobił to co on. Zakłada okulary przeciwsłoneczne i wchodzi z ratlerkiem. Kelner:
- Proszę pana, tutaj nie wolno wchodzić z psami.
- Ależ ja jestem niewidomy! To mój pies przewodnik.
- To teraz ratlerki szkolą?!
- Cholera, ratlerka mi wcisnęli?!
- Zjedzmy coś w restauracji, dokończymy rozmowę.
- No nie wiem ... Nie wpuszczają tam psów, a to pies córki. Jak go straci to chyba mnie zagryzie!
- Damy radę! Pokażę Ci coś. - mówi Jerry. Zakłada okulary przeciwsłoneczne i wchodzi z psem. Podchodzi kelner i mówi:
- Proszę Pana, tu nie wolno wprowadzać psów.
- Jestem niewidomy, a to mój pies przewodnik.
- W takim razie OK. - odpowiada kelner.
Jerry zachęca Toma aby zrobił to co on. Zakłada okulary przeciwsłoneczne i wchodzi z ratlerkiem. Kelner:
- Proszę pana, tutaj nie wolno wchodzić z psami.
- Ależ ja jestem niewidomy! To mój pies przewodnik.
- To teraz ratlerki szkolą?!
- Cholera, ratlerka mi wcisnęli?!
15
Dowcip #27272. Dwaj kumple, Tom i Jerry spotykają się na ulicy, oboje z psami. w kategorii: Kawały o mężczyznach, Śmieszny humor o psach, Żarty o restauracji i barze.
Dwaj przyjaciele piją piwo, rozmawiając o życiu:
- Czesiu, mam dla Ciebie dwie wiadomości: dobrą i złą.
- Zacznij od złej.
- Nasze żony tak się zaprzyjaźniły, że stały się lesbijkami.
- O, kurde! A ta dobra wiadomość?
- Coraz bardziej mi się podobasz, Czesławku!
- Czesiu, mam dla Ciebie dwie wiadomości: dobrą i złą.
- Zacznij od złej.
- Nasze żony tak się zaprzyjaźniły, że stały się lesbijkami.
- O, kurde! A ta dobra wiadomość?
- Coraz bardziej mi się podobasz, Czesławku!
110
Dowcip #27273. Dwaj przyjaciele piją piwo, rozmawiając o życiu w kategorii: Śmieszne żarty o żonie, Śmieszny humor o homoseksualistach, Śmieszne dowcipy o kolegach.
Dwaj wędkarze łowią ryby i popijają piwko. Nagle przepływa chłopak na windsurfingu i straszy im ryby. Pierwszy wędkarz mówi do drugiego:
- Jeśli jeszcze raz tędy przepłynie, to rzucę go tą butelką. Nie mija pięć minut i chłopak przepływa po raz kolejny. Wkurzony wędkarz rzuca butelką w jego stronę, trafia go w głowę i chłopak wpada do wody. Przestraszeni wędkarze wskakują do wody i szukają chłopaka. Wyciągają go z wody, zaczynają go reanimować. Nagle jeden wędkarz do drugiego:
- Ty, Andrzej to nie ten.
- Skąd wiesz?
- Bo ten ma łyżwy na nogach.
- Jeśli jeszcze raz tędy przepłynie, to rzucę go tą butelką. Nie mija pięć minut i chłopak przepływa po raz kolejny. Wkurzony wędkarz rzuca butelką w jego stronę, trafia go w głowę i chłopak wpada do wody. Przestraszeni wędkarze wskakują do wody i szukają chłopaka. Wyciągają go z wody, zaczynają go reanimować. Nagle jeden wędkarz do drugiego:
- Ty, Andrzej to nie ten.
- Skąd wiesz?
- Bo ten ma łyżwy na nogach.
74
Dowcip #27274. Dwaj wędkarze łowią ryby i popijają piwko. w kategorii: Dowcipy o wędkarzach.
Dwaj złodzieje napadli na bank i ukradli ze skarbca dwa worki. Każdy wziął po jednym i uciekł w swoją stronę. Po paru miesiącach, gdy sprawa nieco przycichła, złodzieje spotkali się i zaczęli rozmowę:
- Co miałeś w swoim worku?
- Parę milionów złotych.
- I co z nimi zrobiłeś?
- A, kupiłem sobie dom, samochód.
- A ty co miałeś w worku?
- Ja miałem same rachunki.
- I co z nimi zrobiłeś?
- A, spłacam sobie pomalutku.
- Co miałeś w swoim worku?
- Parę milionów złotych.
- I co z nimi zrobiłeś?
- A, kupiłem sobie dom, samochód.
- A ty co miałeś w worku?
- Ja miałem same rachunki.
- I co z nimi zrobiłeś?
- A, spłacam sobie pomalutku.
1018
Dowcip #27275. Dwaj złodzieje napadli na bank i ukradli ze skarbca dwa worki. w kategorii: Śmieszny humor o złodziejach, Śmieszne dowcipy o banku.
Dwaj żebracy uprawiali swoją ”profesję” na irlandzkim chodniku. Jeden z nich trzymał krzyż, drugi gwiazdę Dawida. Przechodnie mierzyli tego z gwiazdą krzywym spojrzeniem i wrzucali datki temu z krzyżem. Po krótkim czasie kapelusz ”krzyżowego” był nieźle napełniony, a jego funfla - pusty. Podszedł do nich ksiądz i zwrócił się do faceta z gwiazdą:
- Synu, Irlandia to chrześcijański, katolicki kraj. Nikt nie wrzuci Ci nic do kapelusza, jeśli będziesz trzymał symbol religii żydowskiej!
Żebrak odwrócił się do funfla i zawołał:
- Te, Icek, widziałeś? On nas będzie uczył marketingu!
- Synu, Irlandia to chrześcijański, katolicki kraj. Nikt nie wrzuci Ci nic do kapelusza, jeśli będziesz trzymał symbol religii żydowskiej!
Żebrak odwrócił się do funfla i zawołał:
- Te, Icek, widziałeś? On nas będzie uczył marketingu!
312
Dowcip #27276. Dwaj żebracy uprawiali swoją ”profesję” na irlandzkim chodniku. w kategorii: Żarty o duchownych, Humor o pieniądzach, Śmieszny humor o żebraku.
Dwie blondynki chciały zdobyć nagrodę Nobla. Jedna wpadła na genialny pomysł:
- No to może polecimy na Słońce?
Druga odpowiada:
- No coś Ty głupia, spalimy się.
- To polecimy w nocy.
- No to może polecimy na Słońce?
Druga odpowiada:
- No coś Ty głupia, spalimy się.
- To polecimy w nocy.
311
Dowcip #27277. Dwie blondynki chciały zdobyć nagrodę Nobla. w kategorii: Śmieszne dowcipy o blondynkach, Kawały o słońcu.
Dwie blondynki opalają się na plaży. Pierwsza mówi:
- Wiesz co, pójdę spróbować wody z Bałtyku.
Po chwili przychodzi i mówi do drugiej:
- Wiesz co, ta woda jest słona.
Na to druga:
- Mam pomysł. - i wyciągnęła kilo cukru. - Masz, wsyp ten cukier.
Wsypała i próbuje i woda jest nadal słona. Podchodzi do niej druga blondynka i mówi:
- Ty idiotko, nie pomieszałaś!
- Wiesz co, pójdę spróbować wody z Bałtyku.
Po chwili przychodzi i mówi do drugiej:
- Wiesz co, ta woda jest słona.
Na to druga:
- Mam pomysł. - i wyciągnęła kilo cukru. - Masz, wsyp ten cukier.
Wsypała i próbuje i woda jest nadal słona. Podchodzi do niej druga blondynka i mówi:
- Ty idiotko, nie pomieszałaś!
1018
Dowcip #27278. Dwie blondynki opalają się na plaży. w kategorii: Humor o blondynkach, Śmieszny humor o Morzu Bałtyckim.
Dwie blondynki siedzą nad Bałtykiem. Jedna z nich wsadza palec do wody i mówi:
-Fuj! Jaka słona!
Druga przynosi torebkę cukru i wsypuje ją do morza. Znowu wsadza palec i mówi:
- Dalej jest słona!
- Dziwisz się? Przecież nie zamieszałaś!
-Fuj! Jaka słona!
Druga przynosi torebkę cukru i wsypuje ją do morza. Znowu wsadza palec i mówi:
- Dalej jest słona!
- Dziwisz się? Przecież nie zamieszałaś!
105
Dowcip #27279. Dwie blondynki siedzą nad Bałtykiem. w kategorii: Kawały o blondynkach, Humor o Morzu Bałtyckim.
Dwie świnie jedzą z koryta. W końcu jedna nie wytrzymała i zwymiotowała. Druga zbulwersowana mówi:
-Ty weź nie dokładaj bo nie zjemy!
-Ty weź nie dokładaj bo nie zjemy!
316
Dowcip #27280. Dwie świnie jedzą z koryta. w kategorii: Śmieszny humor o jedzeniu, Śmieszny humor o świniach.
Dwoje kochanków wybrało się na romantyczny pobyt w górach, kiedy tam dotarli, facet poszedł narąbać trochę drewna na opał. Po powrocie mówi:
- Kochanie, mam zmarznięte ręce.
Kobieta na to:
- Włóż je pomiędzy moje uda, a na pewno zaraz się rozgrzeją.
Po obiedzie facet znów poszedł narąbać trochę drewna wraca, mówiąc:
- Teraz mam jeszcze bardziej zmarznięte ręce.
Kobieta na to:
- Włóż je pomiędzy moje uda, a na pewno zaraz się rozgrzeją.
Facet to robi i znów to je rozgrzewa.
Po kolacji facet znów idzie narąbać trochę drewna na opał i znów wraca, mówiąc:
- Kochanie moje ręce są teraz naprawdę bardzo zmarznięte.
Kobieta na to:
- Do jasnej ciasnej, że też uszy nigdy Ci nie marzną.
- Kochanie, mam zmarznięte ręce.
Kobieta na to:
- Włóż je pomiędzy moje uda, a na pewno zaraz się rozgrzeją.
Po obiedzie facet znów poszedł narąbać trochę drewna wraca, mówiąc:
- Teraz mam jeszcze bardziej zmarznięte ręce.
Kobieta na to:
- Włóż je pomiędzy moje uda, a na pewno zaraz się rozgrzeją.
Facet to robi i znów to je rozgrzewa.
Po kolacji facet znów idzie narąbać trochę drewna na opał i znów wraca, mówiąc:
- Kochanie moje ręce są teraz naprawdę bardzo zmarznięte.
Kobieta na to:
- Do jasnej ciasnej, że też uszy nigdy Ci nie marzną.
210