Co to jest, bez dzień szczeka, w nocy pływa?
Co to jest, bez dzień szczeka, w nocy pływa?
- Zęby teściowej!
- Zęby teściowej!
1028
Dowcip #1323. Co to jest, bez dzień szczeka, w nocy pływa? w kategorii: Śmieszne kawały dla dzieci, Śmieszne dowcipy o teściowej, Śmieszne dowcipy zagadki, Żarty o zębach.
Do grupy skinów podchodzi konduktor:
- Bilety do kontroli.
- Spadaj! - krzyczą skini.
Kontroler rezygnuje i podchodzi do starszego pana:
- Proszę o bilet do kontroli.
- Nie słyszał pan co koledzy powiedzieli?
- Bilety do kontroli.
- Spadaj! - krzyczą skini.
Kontroler rezygnuje i podchodzi do starszego pana:
- Proszę o bilet do kontroli.
- Nie słyszał pan co koledzy powiedzieli?
921
Dowcip #1324. Do grupy skinów podchodzi konduktor w kategorii: Śmieszne żarty o kolejarzach, Kawały o kontrolerach biletów, Kawały o staruszkach.
Pasażerka przeprasza siedzącego obok niej w przedziale pociągu staruszka:
- Tak mi przykro, że usiadłam na pańskich okularach.
- Nic nie szkodzi - odpowiada uprzejmie staruszek - moje okulary nie takie rzeczy widziały.
- Tak mi przykro, że usiadłam na pańskich okularach.
- Nic nie szkodzi - odpowiada uprzejmie staruszek - moje okulary nie takie rzeczy widziały.
314
Dowcip #1325. Pasażerka przeprasza siedzącego obok niej w przedziale pociągu w kategorii: Śmieszne dowcipy o staruszkach, Żarty o pociągu, Żarty o okularach.
Stary wędkarz postanowił połowić trochę pod lodem. Wybrał się więc na zamarznięte jezioro, wyciął przerębel, zarzucił wędkę i czeka. Mija godzina, dwie, żadnego brania. Zmarzł na kość, już miał wracać do domu gdy zauważył młodego chłopaka, który wybrał stanowisko obok. Wyciął przerębel, zarzucił wędkę i wyciągnął piękną sztukę. Po kilku minutach następną, i następną...
- Słuchaj, jak ty to robisz? - zapytał zaskoczony weteran - ja tu cały dzień siedzę i nic nie złapałem, a ty w kwadrans wyciągnąłeś 3 piękne sztuki.
- Uoaki ucha yc euue.
- Co powiedziałeś?
- Uoaki ucha yc euue.
- Nic nie rozumiem chłopcze, powiedz to powoli.
Chłopak zniecierpliwiony wypluł coś na rękę i powiedział:
- Robaki muszą być ciepłe.
- Słuchaj, jak ty to robisz? - zapytał zaskoczony weteran - ja tu cały dzień siedzę i nic nie złapałem, a ty w kwadrans wyciągnąłeś 3 piękne sztuki.
- Uoaki ucha yc euue.
- Co powiedziałeś?
- Uoaki ucha yc euue.
- Nic nie rozumiem chłopcze, powiedz to powoli.
Chłopak zniecierpliwiony wypluł coś na rękę i powiedział:
- Robaki muszą być ciepłe.
212
Dowcip #1326. Stary wędkarz postanowił połowić trochę pod lodem. w kategorii: Kawały o rybaku, Kawały o wędkarzach, Śmieszny humor o robakach.
Było to przed Wielkanocą. Natasza Rostowa zobaczyła, jak na łące ogier dopadł klacz.
- Co robią koniki? - pyta nianię.
- Jeden konik wskakuje na drugiego, żeby zobaczyć z góry, gdzie rośnie lepsza trawka. Aby koniki później mogły ją zjeść.
Kilka dni później Natasza przechadza się po łące z porucznikiem Rżewskim. Nagle młodzi widzą jak konik z klaczką wykonują zabawne ruchy.
- A wiecie poruczniku co robią koniki? - pyta Natasza.
- Oczywiście - odpowiada Rżewski.
- Jeden konik wskakuje na drugiego, żeby zobaczyć z góry, gdzie rośnie lepsza trawka. Aby koniki później mogły ją zjeść - wyjaśnia Rostowa.
- No co pani, mademoiselle?! Patrzą, gdzie rośnie lepsza trawka?! Konie, jak się ruchają to świata bożego nie widzą.
- Co robią koniki? - pyta nianię.
- Jeden konik wskakuje na drugiego, żeby zobaczyć z góry, gdzie rośnie lepsza trawka. Aby koniki później mogły ją zjeść.
Kilka dni później Natasza przechadza się po łące z porucznikiem Rżewskim. Nagle młodzi widzą jak konik z klaczką wykonują zabawne ruchy.
- A wiecie poruczniku co robią koniki? - pyta Natasza.
- Oczywiście - odpowiada Rżewski.
- Jeden konik wskakuje na drugiego, żeby zobaczyć z góry, gdzie rośnie lepsza trawka. Aby koniki później mogły ją zjeść - wyjaśnia Rostowa.
- No co pani, mademoiselle?! Patrzą, gdzie rośnie lepsza trawka?! Konie, jak się ruchają to świata bożego nie widzą.
119
Dowcip #1327. Było to przed Wielkanocą. w kategorii: Żarty erotyczne, Żarty o poruczniku Rżewskim, Śmieszne kawały o koniu, Śmieszne żarty o Nataszy Rostowej.
Warszawiak, Ślązak i Kaszub na wakacjach w Egipcie płynąc łódką wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Złamali pieczęć, no i oczywiście z dzbana wyleciał dżinn.
- Dobra, uwolniliście mnie, to macie wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego starczy.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby... niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb pod dostatkiem, a turyści porządni i bogaci.
Dżinn:
- Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
- Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn:
- OK. Zrobione.
Ślązak:
- Powiedz mi coś więcej o tym murze.
Dżinn:
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześliźnie.
Ślązak:
- To nalej wody do pełna.
- Dobra, uwolniliście mnie, to macie wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego starczy.
Kaszub:
- Ja tak kocham Kaszuby... niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb pod dostatkiem, a turyści porządni i bogaci.
Dżinn:
- Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione.
Warszawiak:
- Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali.
Dżinn:
- OK. Zrobione.
Ślązak:
- Powiedz mi coś więcej o tym murze.
Dżinn:
- No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześliźnie.
Ślązak:
- To nalej wody do pełna.
741
Dowcip #1328. Warszawiak w kategorii: Kawały o Dżinie, Śmieszny humor o Ślązakach, Kawały o Kaszubach, Śmieszne kawały o Warszawiakach.
Adwokat przyszedł na widzenie ze swoim klientem:
- Mam dla pana dwie informacje: dobrą i złą.
- To zacznij pan od złej.
- Badania krwi wykazały, że był pan na miejscu morderstwa.
- A ta dobra wiadomość?
- Spadł panu poziom cholesterolu.
- Mam dla pana dwie informacje: dobrą i złą.
- To zacznij pan od złej.
- Badania krwi wykazały, że był pan na miejscu morderstwa.
- A ta dobra wiadomość?
- Spadł panu poziom cholesterolu.
411
Dowcip #1329. Adwokat przyszedł na widzenie ze swoim klientem w kategorii: Żarty o adwokatach, Śmieszne kawały o więźniach, Śmieszne żarty o chorobach, Śmieszne dowcipy o krwi.
Fryzjer do klienta:
- Pańskie włosy zaczynają siwieć!
- Nic dziwnego, przy pańskim tempie strzyżenia.
- Pańskie włosy zaczynają siwieć!
- Nic dziwnego, przy pańskim tempie strzyżenia.
111
Dowcip #1330. Fryzjer do klienta w kategorii: Śmieszny humor o fryzjerach, Kawały o włosach, Śmieszne kawały o klientach.
Bóg stwierdził, że Adamowi się nudzi i postanowił coś temu zaradzić. Zwraca się zatem do Adama:
- Adamie. Widzę, że ci się nudzi. Postanowiłem. Stworzę ci istotę. Istotę, która będzie piękna, mądra i inteligentna. Cudowna, miła, będzie ci służyć i wspierać cię. Jednym słowem, stworzę ci istotę idealną!.. Ale musisz mi oddać swoją nogę..
- Nogę?!.. A co dostanę za żebro?
- Adamie. Widzę, że ci się nudzi. Postanowiłem. Stworzę ci istotę. Istotę, która będzie piękna, mądra i inteligentna. Cudowna, miła, będzie ci służyć i wspierać cię. Jednym słowem, stworzę ci istotę idealną!.. Ale musisz mi oddać swoją nogę..
- Nogę?!.. A co dostanę za żebro?
918
Dowcip #1331. Bóg stwierdził, że Adamowi się nudzi i postanowił coś temu zaradzić. w kategorii: Śmieszne kawały o Adamie i Ewie, Śmieszne żarty o kobietach, Śmieszne dowcipy o Bogu.
Kowboy przyjechał nad staw i łowi ryby. Po chwili złowił złotą rybkę. Rybka mówi do kowboya.
- Jak mnie puścisz to spełnię twoje trzy życzenia.
Kowboy puszcza rybkę. Teraz twoje życzenia.
- Chcę być kuloodporny. Chcę mieć bańkę koniaku i żeby się nigdy koniak nie skończył. Chcę mieć takiego jak ten koń za mną.
Rybka spełniła życzenia. Przyjeżdża do domu i mówi do żony:
- Kochanie zobacz. Leje do wanny koniak i leje, wanna jest już pełna, a koniak leje się dalej. To jeszcze nic. Daje jej pistolet i mówi. Strzelaj.
Żona strzela i nic kule świstają, a kowboy żyje. Mówi:
- To jeszcze nic patrz teraz.
Rozpina rozporek, a żona mówi:
- Ale pipa.
- Jak mnie puścisz to spełnię twoje trzy życzenia.
Kowboy puszcza rybkę. Teraz twoje życzenia.
- Chcę być kuloodporny. Chcę mieć bańkę koniaku i żeby się nigdy koniak nie skończył. Chcę mieć takiego jak ten koń za mną.
Rybka spełniła życzenia. Przyjeżdża do domu i mówi do żony:
- Kochanie zobacz. Leje do wanny koniak i leje, wanna jest już pełna, a koniak leje się dalej. To jeszcze nic. Daje jej pistolet i mówi. Strzelaj.
Żona strzela i nic kule świstają, a kowboy żyje. Mówi:
- To jeszcze nic patrz teraz.
Rozpina rozporek, a żona mówi:
- Ale pipa.
16